Skocz do zawartości
Nerwica.com

nerwa

Użytkownik
  • Postów

    4 912
  • Dołączył

Treść opublikowana przez nerwa

  1. dusznomi, zadne tam wrocilo - tylko po prostu incydent! :) Moze sie zdarzy jeszcze od czasu do czasu, najwiazniejsze, ze coraz rzadziej, az do calkowitego zaniku. -- 13 paź 2013, 22:51 -- Ja w sumie po tym wczorajszym atak, ucieszylam sie :) bo pomysallam ok - znowu szansa, zeby to przezyc i zeby udowodnic sobie, ze nie taki atak straszny (no dobra... straszny to on jest, nie ma co sie oszukiwac, ale zawsze mija i da sie przezyc!). A im bardziej utwierdzamy sie w przekonaniu, ze mozemy to przezyc tym zadziej sie franca pojawia - bo sie mniej tego boimy i nie ma pola do popisu.
  2. HighPriest, na takiej dawce afobamu to daleko nie zajedziesz Szybko zmniejszy sie tolerancja, bedziesz potrzebowal wiecej i wiecej. A potem jak sie przestaje brac, to jest duuzo gorzej. Wybierz sie lepiej na jakas terapie, albo chociaz poki co do psyciatry po leki ktore mozna brac codziennie... Serio, wpakujesz sie niepotrzebnie w jeszcze gorszy stan (chcoiaz pewnie teraz wydaje ci sie, ze gorzej juz byc nie moze). -- 13 paź 2013, 22:10 -- emilk, skoro po lekach tak kiepsko, nie myslales nigdy o terapii ? Mi pomogla juz raz (a nie bylam w stanie wyjsc nawet przed blok), mialam mega lęki, agorafobie i depresje i bez zadnych leków -terapia mi pomogla. Tu o tyle dobrze, ze chociaz nie ma dzialania chemii i tych wszystkich skutków ubocznych.
  3. U mnie troche zalezy, bo np. w jednym tygodniu mam lęk uogólniony czesto, a nieraz nie mam w ogole. Ale tak jakbym zebrala srednia z ostatnich tygodni: Lęk wolnoplynący - 15%. Napady lęku paniczniego - 40% Depresja - 20% Stany napięcia i spięcia 25%.
  4. Dla mnie to pobudzenie po lekach bylo straszne :-/ Nie dosc, ze nie moglam usiedziec w miejscu to jeszcze mnie to przerazalo. Bo wiedzialam, ze to nie jest takie cos z mojego wnetrza, tylko dzialanie chemii, i ze nic nie moge z tym zrobic - zmiana myslenia ani nic tu nie pomoze. W sumie z tego powodu miedzy innymi nie dalabym rady brac leków, bo to jest po prsotu straszne... już wole te lęki i jakos je ogarnąc (bo wiem, ze one są jakby "moje" :)) ), niz czuc sie caly czas jak po 10 kawach. Brrrr, jak sobie to przypominam to az mi sie slabo robi
  5. wieslawpas, ale powiem Ci, ze mi z kolei lepiej sie zawsze lata jak nikt kolo mnie nie siedzi :) i w ogole NIGDY nie biore miejsca przy oknie, zawsze z brzegu, bo tam to bym nie wytrzymala juz :) W sumie najlepiej czulam sie raz, jak lecialam wieeelkim samolotem, a bylo moze z 10 pasazerow. Nie bylo nikogo w promieniu kilku metrow ode mnie i bylo calkiem przyjemnie. A zazwyczaj nie lubie latac, ale neistety dosc czesto musze. Wlasniee naliczylam, ze przez ostatnie 3 lata mialam wiecej niz 30 lotów, i w zasadzie zazwyczaj tylko na poczatku (max 20 min) czuje lęk i zdenerwowanie a potem jest ok. Raz nawet mialam mega turbulencje w burzy i tez nie bylo zle. Ale to ostatnie, to pierwszy raz mi sie zdarzylo! w ogole nie mialam pojecia, ze atak paniki moze trzymac tyle czasu! Co wiecej, siedziala kolomnie dziewczyna z malym dzieckiem, poczatkowo myslalam, ze to dobrze, bo to dziecko zaczepialo mnie itd. Ale niestety, wcale mi to nie pomagalo... I nawet po wyladowaniu, dalej mialam panike, nie mialam sily isc po bagaz i na pociag. Nie wiem jak to zrobilam, ale dopiero jak wysiadlam z pociagu to wszystko ustapilo i ostatecznie nie wzielam nawet taxowki z dworca tylko pojechalam autobusem. A pic to sie wlasnie boje, bo ostatnio jak wzielam trzy łyki wina to od razu bylam pijana przez godzine :) nie wiem jak to mozliwe. -- 13 paź 2013, 21:56 -- dusznomi, ja ostatnio nawet nie tak zle, do pracy jezdzilam, nawet tak spokojnie po drodze bylo. W pracy ok (drobne incydenty i ataki sie zdarzaly), no a wczoraj atak po drodze z pracy. Ale raczej czesciej czulam sie nawet spokojnie. Ostatnio tak nawet pomyslalam, ze prawie juz jak normalne funkcjonowanie! Ale... potem sobie przypomnialam... jak moze byc normalne, jak jezdzie tylko do pracy i z pracy, po drodze o spozywczaka zachacze i tyle hehhe gdzie tu normalne zycie?!
  6. michalb, a no racja - dobry pomysl. Bo ja wlasnie zawsze biore juz jak zaczyna byc zle, a faktycznie moze jak wczesniej to pomoze - sprobuje :)
  7. satinela, ehh ciezka sprawa z tym astygmatyzmem - ja tez sie ciagle mecze mimo, ze mam od lat, ale ciagle jakos nie tak widze. Co jeszcze pogarsza stan psychiczny. A dzisiaj z kolei meczy mnie caly dzien migrena. Tzn. teraz jest juz lepiej, tylko boli glowa troche, ale wczesniej nie bylam w stanie nic robic :-/ A w czwartek czeka mnie lot samolotem Zawsze sie boje, ale zazwyczaj po 20min lęk mi przechodzil. Natomiast ostatni lot (2 mies temu) to byl jakis koszmar. Nigdy nie czulam takiej paniki przez tak dlugi czas (cale 2h), ledwo wtedy do domu dotarlam. Wiec juz na sama mysl robi mi sie slabo... ehhh -- 13 paź 2013, 17:48 -- A jeszcze dodam, ze wtedy (podczas tamtego lotu) ledwo weszlam na lotnisko, ledwo przeszlam przez bramki (bo mysallam, ze padne na serce) co wiecej - benzo w ogole mi nie pomagaly
  8. mika211, jest to bardzo trudno, bo to przeciez jak czlonek rodziny. Tym bardziej jak byla z wami przez tyle lat.. ehh Na pewno teraz jej lepiej, ja pamietam, ze z moja bylo to samo, juz po prostu ostatnie dni, to ledwo na nogach sie trzymala, widac, ze chciala isc gdzies, ale nogi jej sie same rozjezdzaly - serio, az żal było patrzec. Wiec w takim przypadku, jak juz nie ma ratunku, to neistety, jest to jedyne wyjscie Na pewno najlbizsze dni nie beda latwe, bo jednak zawsze wszystko przypomina psa w domu i strasznie go brakuje na kazym kroku, ale z czasem bedzie lepiej i bedziesz sie bardziej skupiac na pozytywnych rzeczach z nia zwiazanych :) A Twoja mama mysle, ze tez zrozumie, ze jestes na nią zla z tego powodu.
  9. mika211, ale moze lepiej, ze nie widzialas psa tuz przed uspieniem, bo wtedy pewnie najgorszy stan juz jest, a lepiej pamietac go w lepszym... Ale rozumiem, ze przykro jest Ci i nawet zła mozesz byc o to na mamę
  10. a ja dzisiaj zaliczylam atak paniki :) Juz dawno nie mialam, ale dzisiaj byly wrecz idealne warunki... Na totalnym niewyspaniu musialam isc do pracy, tam siedzialam i tylko odliczalam minuty i trzeslam sie z zimna. Z tego nie wyspania i niedobrze mi bylo i wogole beznadziejnie sie czulam tez fizycznie. Potem musialam jechac do domu, no i oczywiscie - zaczelo sie w metrze, juz sie gorzej czulam, ale czasem tak mam tam, a jak wyjde to przechodzi. Tym razem, jak wyszlam nie przeszlo, xanax poszedl w ruch. I jakos doczłapalam sie na autobus, potem juz ok. Ehhh Ja to mysle, ze tak jak my sie czujemy w czasie ataku paniki, to nawet nie czuje sie osoba która umiera!! to jest najgoesze uczucie ze wszystkich. Ale co zrobic... bylo minelo i trzeba zyc dalej :)
  11. ja nie spalam do 7 rano! (rekord chyba :) ). Potem wzielam benzo, przysnelam na te 4h (ale tez z budzeniem sie) - musialam to zrobic bo dzis do pracy musze isc tak bym wstala pewnie o 6 i przeczekala caly dzien. Nie wiem o co chodzi, ale dziwne, bo wieczorem jestem zmeczona, chce mi sie spac, klade sie normalnie - i nie moge. Wcale nie mysle o problemach, nie martwie sie nizczym, tylko takie po prostu rozne mysli mi sie mysla caly czas i przez to nie moge :-/ W ogole jakas dziwnosc suchosc w ustach tez mam od wczoraj i nei wiem od czego slyszalam, ze po lekach tak moze byc... no ale ja nie biore. hania33, a jak tam u Ciebie zycie sie toczy?
  12. heheh a Tobie w ogole co, juz dusznosci nie wystarczają, że jeszcze tego raka chcesz??? Nie no, ale serio, przy problemach z mózgiem jest bardzo duzo efektów takich jak - niedowład połowy ciała, nagły zanik mowy czy wzroku i takie tam różne (w zaleznosci jaki obszar uciska). Wiec takimi 'zwyczajnymi' objawami to nie ma co się przejmowac. Ja to w ogole mysle, ze mozesz byc oslabiona jeszcze nawet po tym okresie.
  13. dusznomi, wiem wiem, dlatego ja JESZCZE nie mam takiego zapalenia w pełni, ale powoli sie tworzy... ))
  14. dusznomi, oslabienie i bol glowy moze meic tysiace przyczyc (i w naszym przypadku wiekszosc z nich na pewno nie wiaza sie z zadnymi chorobami tylko ze stanem psychicznym!). A jakis rak, czy guz czy cokolowiek mózgu ma jeszcze wiele dodatkowych (i bardziej charakterystycznych) objawów - ktorych Ty nie masz :) A ja od dwoch dni troche sie boje, ze zapalenie wyrostka moge miec. Bo czasem mnie cos zaboli po prawej stronie w dole brzucha :-/ co do wirowania w glowie to pociesze Cie, ze mam tak od czasu do czasu i tez trwa to nieraz tydzien, nieraz dwa. Nawet ostatnio mialam dzien w dzien, a teraz jakos ustalo :) Wiec i Tobie na 100% przejdzie niedlugo. To wszystko nerwicowe!
  15. michalb, ogolnie to takie poczucie otumanienia i jaky bycia we śnie (przynajmniej dla mnie). Ja mam tak, ze rano wychodze, i czy sie wyspie czy nie, to czuje sie jakby to byl sen - nieraz jest mniejsze nasilenie i w miare ok - taka sennosc bardziej wtedy, a nieraz mocne i wtedy naprawde czuje jakbym miala jakis sloik na glowie :) I nie pomaga na to zadne picie kawy ani nic, po prostu nie jestes w stanie sie "otrzasnac" z tego i w jakis sposob "rozbudzic" . I nie ma takiej jasnosci myslena, tak ciezko uwage skupic - tak to u mnie wyglada.
  16. A ja dzisiaj nawet neizle. Tzn. rano mega derealka, ale potem jakos sie ogarnelam, co wiecej bylam juz bliska pojscia na jakies piwo (bez picia oczywiscie), ale nawet chcialam. Tylko potem sie okazalo, ze msuze czekac jeszcze godzine, a juz pozno bylo wiec jednak nie poszlam - ale liczy sie, ze checi byly :)))) Za to teraz na wieczor kiepsko, bo dlugo rozmaiwalm na skype, i juz po 1, a ja na maksa rozbudzona i takie pobudzenie mam, zimno mi i goraco na zmiane :-/ Juz mam stresa, ze nie zasne a jutro koniecznie musze do pracy isc i mam sporo do zrobienia
  17. ja dzisiaj to samo!!! dusznomi, a moze to po tym okresie? bo jednak ubytek zelaza pewnie itd. ? Kurde ja po drodze do domu, tak sie beznadziejnie czulam, jakbym miala az mroczki przed oczami, tylko czekalam az zaslabne! ale dotarlam jakos :) Chociaz zmeczona jestem jak nie wiem.
  18. nervka, ja tak mialam pierwszy raz 10 lat temu, wtedy poszlam na terapie (ale psychodynamiczna) i po jakims czasie calkowicie mi przeszlo. W ogole nei bylo zadnych lęków w autobusach ani nigdzie. Wiem, ze poznawczo-behawioralna jest najbardziej udokumentowana naukowo (tzn. jej skutecznosc), ale dla mnie to jest takie przyzwyczajanie sie na sile... A teraz jestem za granica i nie za bardzo moge isc na terapie, wiec w sumie na chwile obecna to po prostu sie zmuszam, jezdze do pracy itd. czasem bywalo beznadziejnie, ledwo dojezdzalam, czasem lepiej. Ale najgorsze w tym wszystkim to unikanie, bo lęk sie poglebia jak unikamy miejsca ktorego sie boimy. dusznomi, ja tak samo.. jestem tak zmeczona, siedze w pracy ale zasypiam po prostu :-/
  19. u mnie od jutra ma padac... nervka, tez miewalam ataki paniki w autobusach, a najgorszy nie tak dawno w samolocie. Poki co jak jezdze do pracy, jest w miare ok. Chociaz denerwuje mnie, ze nawet jak nie mam ataków, to czesto sie czuje jakbym tak byla "na granicy" lęku. Niby go nie ma, ale tak jakby w ciagu sekundy mogl sie pojawiac - wiec taka oscylacja na krawedzi. Ale ostatnio czasem mi sie zdarzalo wracac z pracy na calkowitym luzie (juz nie 'na krawedzi') - wtedy to jest zycie! -- 09 paź 2013, 11:07 -- zlapal mnie dziwny bol wlasnie.. jak mialma do pracy wychodzic. Tak jakby w okolicy mostka tylko z tyłu (na plecach), az zachodzi na ramiona i poglebia sie przy glebokim wdechu Pewnie jakis nerwoból ale oczywiscie boje sie, ze moze jednak cos z sercem...
  20. hania33, nie nie - jestem caly czas :) Ostatnie 2 dni w ogole spac nie moglam, zasypialam 4-5. Wczoraj nie poszlam do pracy, bo pomyslalam, ze poczytam i popracuje w ciszy w domu. A tu za oknem caly dzien ktos piłował silnik jakis na budowie Wiec caly dzien bylam taka zła, ze nie wiem. No a dzisiaj, szykuje sie do pracy... A Ty Hania jak tam? :)
  21. Rebelia, ja mam to samo. Co wiecej, jak jest nawet tylko z 8 osob (i to wspolpracownikow ktorych dobrze znam) - jest dokladnie to samo. Mega stres! nie moge myslec, serce mi wali, goraco mi, otumanienie itd. Najpierw myslalam, ze po prostu im wiecej razy to zrobie tym z czasem bedzie lepiej - ale gdzieee tam! Wkurza mnie to, bo czasem naprawde fajnie byloby cos zaprezentowac, a dla mnie to jest najgorsze co mnie czeka zawsze, i chce to zawsze jak najszybciej skonczyc. Nie wiem jak sobie z tym poradzic :-/ Juz pomijam fakt, ze z tego powodu musze sie zawsze dluuugo przygotowywac do takich wystapien. I podczas gdy jest cos malo waznego, inni ida na zywiol i mowila "na spontana" - ja nie moge, bo chyba bym wtedy nie powiedziala nic (gdybym wczesniej nie przygotowala).
  22. Trzeba tylko pomietac, ze takie porady psychologa moze zaoferowac kazdy - nawet nie trzeba byc psychologiem zeby sobie stworzyc taka dzialanosc. Wg mnie najwazniejsze jest - upewnic sie, jakie ta osoba ma certyfikaty, doswiadczenie itd. A w przypadku terapii to jest jeszcze wazniejsze, bo zwyczajny psychologn ie ma dostatecznej wiedzy, zeby prowadzic terapie... na takie cos trzeba przejsc zdaje sie 5 letnia szkole, samemu poddac sie superwizji itd. Wiec tylko w przypadku certyfikowanych jest ta pewnosc. -- 07 paź 2013, 16:25 -- a ja dzis znow mam otumanienie.... Dobrze, ze chociaz bez większego lęku. Ale wiecie jak sie w sobote dobrze czulam? Normalnie mialam taką jasnosc myslenie, zero otumanienia - az zapomnialam juz jak to jest :) Fajnie bylo. Ale co.. jednak wszystko znowu powrocilo. Tak mnie to denerwuje, bo ciezko mi sie skupic na robocie.... wrrrrr
  23. michalb, mnie to ostatnio przeraza, ze ja o niczym nie pamietam! Np. wczoraj, wstalam costam przy kompie zrobilam i pomyslalam, ze ide herbate zrobic. Wchodze do kuchni, patrze woda goraca... ok, czyli juz wlaczylam wczesniej. Szukam kubka, patrze stoi w pokoju.. z herbata... dopiero co zrobiona W ogole nie pamietalam kiedy ja to zrobilam! Albo czesto mam tak, ze cos chce zrobic i za chwile zapominam. Ostatnio mnie to naprawde przeraza, bo ja nie chce miec takich ubytkow pamieciowych
  24. Ja dopiero wstalam (o 11) :)) Oczyiscie nie moglam zasnac do 4, potem obudzilam sie po 6. no i tak to wyglada :-/
  25. Ja tez miewam tak jak Rebelia, raczej jak mam sennosc to od samego rana. Tylko u mnie dopiero wieczorem przechodzi i mam wtedy najwiecej energii. W ciagu dnia - sennosc, otumanienie, odrealnienie i tym podobne. Tez kawa ani nic nie pomaga :-/
×