Skocz do zawartości
Nerwica.com

nerwa

Użytkownik
  • Postów

    4 912
  • Dołączył

Treść opublikowana przez nerwa

  1. Nie wiem czy to cos podobnego (moze troche) ale ja czasem robilam sobie sama takie sesje - ze wlasnie skupialam sie na jakims przeszlym, dawnym wydarzeniu np. w dziecinstwie i tak przenosilam sie wtedy i staralam sie to przezyc - tak emocjonalnie, bez blokowania jakichkolowiek emocji. I musze powiedziec, ze zawsze się lepiej czułam po takim "seansie". Ale to takie na wlasna reke :) gosiulek, ja tam roznych sposobów się łapałam :) Po pierwsze, duzo myslalam o przeszlych sytuacjach, w ktorych moglam np. tlumic jakies emocje. Wiec myslalam, rozkminialam i przezywalam na nowo (czasem tak jak napsialam powyzej). Druga sprawa - zaczelam zapisywac rozne emocje jakie są w ciągu dnia. Ale bez takiego interpertowania - tylko po prostu jaka emocja sie pojawila (zaczelam nosic taki mały notesik ze soba). Wypisywalam tez sobie swoje osiagniecia, sukcesy (to tak na zwiekszenie poczucia wlasnej wartosci). Co tam jeszcze... Duzo myslalam przez ostatnie miesiace, o tym - co jest tak naprawde dla mnie wazne w zyciu, co chce robic, a do czego sie nie chce zmuszac. To mi tez sporo dalo, bo poczulam jakas taka pewnosc, ze wiem w ktora strone chce isc i ze to ode mnie zalezy jak bedzie wygladalo moje zycie. Czasem tez troche dawalo mi czytanie roznych artykułow. Np. raz w SENSie trafilam na jakis wywiad z jedna terapeutka (Katarzyną Miller - w ogole polecam jej artykuly, fajna babka). I bylo tam takie zdanie - ze jeśli nie chcesz gdzies byc, czy czegos robic, to.... po co to robisz? Kto Ci broni wyjsc z tej sytuacji? I tez po przeczytaniu znowu mialam przemyselnai, ze no wlasnie - ja kieruje swoim zyciem, i to tylko ode mnie zalezy co zrobie dalej. Przestalam tez się skupiac az tak bardzo na objawach. Zaczelam wlasnie na takich realnych problemach (bo zawsze uwazalam, ze objawy to wynik czegos innego, a nie przyczyna sama w sobie). I tez zaczelam robic czasem tak, ze mowilam sobie STOP, ze po prsotu nie mysle... nei zamartwiam się, nie mysle o jutrze w obawie (nawet napisalam sobie na kartce na scianie "Jutro nie istnieje, dopoki nie nadejdzie" i to mi dalo takie poczucie, ze olewam, nie martwie sie na zapas, bo moze wcale jutra nie bedzie :) nie ma sensu.) Ufff, ale wywód walnelam. W kazdym razie zaczelam robic takich wiele najroznijeszych rzeczy, i w pewnym momencie jakos zaczelam sie czuc coraz lepiej... Chociaz oczywiscie zdarzaja sie gorsze dni ciagle. -- 03 sty 2014, 00:49 -- A jeszcze fajna rzecza, ktorą odkrylam, bylo traktowanie lęku i tym podobnych jako takiego czegos zewnetrznego (takiej energii w ciele umiejscowionej gdziestam). Z tym tez bylo smiesznie, bo odsluchiwalam takie cos, gdzie facet mowil, zeby sobie wyobrazac ta energie itd. Zaczelam to robic, a ten gadal i gadal wciaz to samo (ja wtedy tego dnia odczuwalam lęk i takie depresyjne przytloczenie - brak sił itp.). No i w pewnym momencie tak sie wkurzylama na tego goscia... ze tak rozwlekle gada, ze poczulam taka mocną złość. I wtedy automatycznie depresja, oslabienie i lęk poszedl w kąt :)) hehe No ale potem jednak sie przekonalam do tej metody i czasem jak sie pojawia lęk to tak go traktuje, jako jakis ucisk czy cos, ale ze to takie niezalezne bardziej. I dzieki temu odczuwam te rzeczy bardziej fizycznie niz psychicznie, co jest raczej dobre, bo wtedy nie wkrecam sie ani nie skupiam i to szybko mija.
  2. gosiulek, no tez się ciesze, chociaz wiesz... nie wiem ile to potrwa. Ale naprawde na maksa zaczelam sie skupiac na sobie, na "przepracowywaniu" emocji i roznych takich. I musze Ci powiedziec, ze takie cos najbardziej mi pomaga jednak... Wiec ja to chyba zawsze bede bardziej za terapia i ogarnianiem siebie niż za lekami A co do gorszych dni - to zdarzaja się niestety co i raz. Ale to chyba normalne... Nie bedzie od razu super extra dzien w dzien, wazne zeby byla tendencja w strone zdrowienia :)
  3. ale tak naprawde to samo jest podczas psychoterapii :) dlatego tez wiele osob ma na poczatku pogorszenie... -- 02 sty 2014, 21:42 -- michalb, ja tez po alko gorzej sie czuje. I troche mi bylo szkoda imprez i pare razy "testowalam" picie, i za kazdym razem zalowalam. Wiec teraz juz postanowilam nie pic. I wiesz co... ostatnio tak pomyslalam, ze to nie jest wcale wysoka cena za dobry stan :) A pisalam tez tutaj, albo w innym watku, ze - ja wrecz jak sie czuje super (bez lęku) to dla mnie to jest swego rodzaju "rausz" jeszcze lepszy niz po alko :))))) Naprawde tak sie wtedy ciesze, z ejuz mi nic do szczescia nie potrzebne :)
  4. nerwa

    Zjednoczone Stany Lękowe

    Ja powiem Wam, ze dzis tez jakos dziwnie... taki scisk w glowie mam. Mozliwe, ze dlatego, ze obudzilam sie o 7, nie moglam zasnac przez godzine i potem zdrzemnelam sie na 1,5h- i wstalam taka wymeczona i otumaniona. Ale musze zaraz na przeglad samochodu gdzies podjechac, bo do dzisiaj mam A moze to cos z tą pogodą teraz.. i ja jeszcze powinnam okres dostac niedlugo, ehh i znowu katusze :)
  5. nerwa

    Zjednoczone Stany Lękowe

    gosiulek, dzieki i nawzajem! :) a moze Ty masz te nerwy przed tą wizytą u psycho ?
  6. nerwa

    Zjednoczone Stany Lękowe

    platek rozy, no to moj pierwszy raz bedzie z woskami!!!! :))) tylko kominek mam w innym mieszkaniu, wiec musze isc po niego
  7. Ja sie od zawsze bałam padaczki, ze moge miec I jak miga swiatlo to sie od razu dziwnie czuje.. dlatego pewnie sie boje tego. I czasem w marketach jak tyle tych swiatel, to az tak dziwnie w glowie mam, ze tez sie boje, ze jakis atak bede miala. Z drugiej strony, jak przez 30 lat nie mialam, to moze jednak nie mam... :) -- 02 sty 2014, 13:54 -- Hej Pati! :)
  8. nerwa

    Zjednoczone Stany Lękowe

    Hej! :) Dostalam wlasnie przesylke z woskami :)))) Juz sie nie moge doczekac! chociaz takie dwa to nie wiem czy mi podejda... bo jak tak sie sztachnelam to troche dziwne (pine needle & apple, i november rain), ale jeszcze wzielam Wedding day i wspomnienia z dziecinstwa czy jakos tak :)
  9. Hej, ja tez czuje sie duzo lepiej niz pol roku temu, chociaz watpie, ze to za sprawą supli. Magnez bralam na poczatku, ale potem wlasciwie juz sporadycznie, Omege 3 zjadlam jedno opakowanie Olimpu (teraz kupilam drugie) i oprocz tego Olimp Sport, tez jedna paczke zjadlam przez ten czas (bralam po mniej niz jedna tabletke na raz). Ale przede wszystkim, zaczelam na maksa pracowac nad soba, przemysallam rozne sprawy, zaczelam zmieniac myslenie, z emocjami tez duzo staralam sie robic. Wiec trudno tak naprawde powiedziec co pomoglo. Ale wlasnie kilka miesiecy temu, mialam straszne lęki i agorafobie, czesto nie bylam w stanie wyjsc z domu, a na chwile obecną jest ok. Ja mysle, ze wszystko jest potrzebne po trochu.
  10. nova_2013, co do medytacji to mysle, ze na poczatku jest faktycznie bardzo trudno "wylaczyc myslenie", ale z tego co czytalam, juz dobrze jak chociaz na chwile udaję się to zrobic, potem zazwyczaj przychodza mysli, ale potem przemijaja i znow chwila "niemyslenia", a z czasem te epizody są coraz dluzsze. Ja musze sie jakos przypilnować i codziennie zaczać medytowac (chociazby z 10min). chocovanilla, pika30, współczuje Wam tej nocy... Ale pamietajcie, ze w tych gorszych chwilach, rozne mysli przychodza do glowy (wlasnie - że to nigdy nie minie, że nie ma ratunku itp.), a prawda jest taka, ze to jest "nerwicowe myslenie" i nic wiecej. Zawsze potem jest lepiej, zawsze jest ratunek i w koncu bedzie lepiej :)
  11. Dokładnie, beta blokery mogą troche pomoc. Ja podczas wystapien mam straszne objawy fizjologiczne - roztrzesienie, bicie serca itd. I po prostu ledwo mowie. Panicznie boje sie wystapien, ale niestety jestem do nich od czasu do czasu zmuszona. Ostatnio mialam wystapienie w pracy, wlasciwie powinnam byc przyzwyczajona, bo nie bylo to pierwszy raz, ani drugi. Ale ja bylam tak zdenerwoanaa, ze tylko kombinwalam jak sie wymigac z teog. Wszystkim naookolo opowiadalam jak to sie denerwuje, ze mi goraco, ze nie moge myslec, nie wiem co mowic itd. Oni mnie pocieszali :) Ostatecznie zaprezentowalam to co mialam, ale co bylo najdziwniejsze.... - potem kilka osob mi mowila, ze nie bylo widac W OGOLE, ze sie stresuje!!!! Ze by w zyciu nie powiedzieli, ze ja choc troche zdenerwowana bylam :) Wiec na pewno, tak czy siak - zawsze jest lepiej, niz nam sie wydaje.
  12. a no to dłuzsze to mozliwe - nie wiem, nigdy nie dałam rady tyle wytrzymac :) I wiesz co, ja z kolei troche sie bałam, bo jednak w czasie medytacji czlowiek bardzo odrywa sie od rzeczywistosci, i zaczelam bac - ze jak bede tak ciągle robila i bedzie to dlugo trwalo, to juz naprawde strace taki kontakt i wtedy nie wiem co sie stanie :))) Ale takie krotkie wyciszajace - jak dla mnie są ok. Wydaje mi się, ze tak czy siak, takie cos moze byc bardziej niebepzieczne chyba w zaburzeniach osobowosci itp. ?
  13. nerwa

    Zjednoczone Stany Lękowe

    neon, dokladnie. Jak jest tyle rzeczy do zalatwienia, to się w ogole nie mysli w pewnym momencie o problemach ze zdrowiem, czy że ataki paniki jakies itd. Po prostu jestes w tym wirze zajęć i załasz to co trzeba. Taki jakis inny tryb się włącza. A jak zaczynam siedziec w domu, to mam za duzo myslenia i zaraz gorzej sie czuje... :-/ Potem dochodzi kolejne martwienie się o to,z e siedze w domu i nic nie robie - i znow zaczyna się koło napedzac w złą strone...
  14. neon, nie. Po takiej wizualizacji dobrze sie czuje. Czasem robie tez taka medytacje z "nie mysleniem o niczym", i tez fajnie. Tak po 10 minutowej "sesji", czuje sie bardziej skupiona i tak "tu i teraz".
  15. nerwa

    Zjednoczone Stany Lękowe

    neon, mam w dupie lenia - to prawda :)))) ale to w sumie juz od dawna Chociaz prawde mowiac, ja teraz na "odpoczynku", zapierdzielam bardziej, niz jak do pracy chodze. Bo tam to tylko isc, przesiedziec troche i tyle. A tu teraz, a to przeglad samochodu ogarnac, a to gdzies pojechac, cos zalatwic. Jest tej roboty.
  16. Fajna jest tez taka wizualizacja, ze wsiadamy do balonu (tego kosza) i odlatujemy w góre, i te wszystkie problemy zostają na dole. I to daje takie poczucie, ze to wszystko jest gdzies tam, ale tak naprawde mozna sie do tego zdystansowac. Albo jak w pracy jakies problemy, to sobie wyobrazam takie zmniejszanie ZOOM'a jak na Google Earth. I np. ta moja praca jest coraz dalej i dalej, a potem to juz jest takim malym punkcikiem, ze mysle sobie - to taka mała rzecz i takich sutacji na swiecie są miliony! Wiec trzeba nabrac dystansu i sie nie przejmowac.
  17. nerwa

    Zjednoczone Stany Lękowe

    A ja do pracy dopiero we wtorek!! Ale powiem Wam, ze po takiej przerwie, to mi sie w ogole nie chce...
  18. nerwa

    Zjednoczone Stany Lękowe

    Hej Paweł :* (sorry, ze ja tak sie nie witam jak wchodze na wątek - ale tak jak pisalam - wchodze na chwile raczej, co pare godzin, i nie chce się tak za kazdym razem witac ze wszystkimi od początku ) -- 01 sty 2014, 21:43 -- Enii, A Hani faktycznie coś mało ostatnio! Ale to dobrze, bo znaczy, ze nie ma czasu na neta
  19. nerwa

    Zjednoczone Stany Lękowe

    Ale no to sluchaj, jak to jest - bo wczesniej pisalas, ze kazdy kto Cie zna uwaza za śmiecia itd. Ale wychodzi na to, ze głownie jeden czlowiek jest tego powodem, tak? (A w katedrze u siebie masz ok ludzi). Wiec to juz znaczy, ze to nie z Tobą jest cos nei tak a z nim. To po pierwsze. Po drugie. Niestety tacy ludzie sie zdarzaja Wiec opcja albo - byc bardziej asertywną (wiem, pisalas, ze nie umiesz, ale to mozna sie nauczyc, nie jest łatwo, ale wszystko jest do zrobienia, chociazby małymi kroczkami). I po prostu nie daj sobą pomiatać, dawaj sygnał, ze to Ci sie nie podoba i nie pozwalaj sobie na to. Bo jesli pozwalasz, to ludzie beda Cie tak traktowac A jak zaczniesz stawiac jakies granice, to sama z tym poczujesz sie duzo lepiej i pewniej. Jesli nie mozesz nic zrobic z tym gosciem i nie chcesz byc asertywna, to druga opcja - zdystansowac się, unikac go i po prostu olewac. Tak tez mozna. Ale jesli nic nie zrobisz, to moze poszukaj, czy nie daloby się przeniesc gdzie indziej, na inną uczelnie. Wiem, ze zmiana pracy itd. to wielka rzecz czesto, ale jak przez kolejne lata masz być tak przez tego goscia gnębiona, i masz się tak męczyć, to.... czy jest to tego warte? (tzn. ta praca) Tez pracuje na Uczelni, i niestety wiem jak to jest. Czesto uklady itd. Ciezko sie z kims klocic (szczegolnie starym profesorem), bo to czesto jedna klika w tej nauce i potem (to co on nagada innym) przekresli Ci dalsza droge gdziekolowiek indziej... ehh
  20. nova_2013, extra sposob z tymi lampionami! (i z dołkami też!) :) Ja chyba kiedys czytalam tez o sposobie ze spalaniem kartki, na ktorej wypisujemy wszystkie zmartwienia :) Póki co, uzywam czegos podobnego (troche) na noc. Czasem przed zasnieciem (bo mam z tym problemy) wypisuje wszystko co mam w glowie i czym sie martwie na kartce, jakies wieksze i drobne problemy. Po czym klade sie spac, i o niczym nie musze myslec, bo wszystko jest zapisane na kartce i moge wrocic do tego kolejnego dnia :)
  21. nerwa

    Zjednoczone Stany Lękowe

    neon, dokladnie. Ja w sumie na żadnych forach do tej pory sie nie udzielalam. I dla mnie to jednak bardziej miesjce, zeby podzielic się jakims doswiadczeniem, czy zapytac o rade itd. A tu fajnie oczywiscie wejsc pogadac, ale duzo piszecie, ja potem nie mam czasu nadrabiac, nie wiem co sie dzieje a znow jak usiade i jestem tu jakis czas, to caly czas to odswiezanie itd. No nie wiem... jakos mam wrazenie, ze za duzo czasu jednak na to idzie :-/ A jeszcze jak dolozy sie fakt, ze to nie sa prywatne rozmowy tylko bardzo publiczne, to tez troche mi sie czasem odechciewa Ostatnio chyba bardziej na Atakach cos pisalam.
  22. nerwa

    Zjednoczone Stany Lękowe

    Marcin2013, ekonomiczność to moje drugie imie. Po 1/8 benzo mam juz super stan :) Hej Tosia! Ja tak czasem wchodze od czasu do czasu. Ale staram sie ogarniaczac internet i zajac innymi rzeczami. Za duzo czasu juz stracilam na nic nie robienie, i staram sie nadrabiac troche :-/ A jak tu wchodze, to tak nie chce sie zaraz witac ze wszystkimi, bo potem wchodze znowu po kilku godzinach i co, znow mam się witac? nie wiem... ale bez sensu. Wiec po prostu wchodze i pisze jak mam cos do napisania a jak nie, to nie
  23. nerwa

    Zjednoczone Stany Lękowe

    Ja tez nie pije, i wiecie co... duzo lepiej sie czuje, jadąc gdzies np. na trzezwo ale BEZ LĘKU, niż jakbym miala byc na rauszu i potem się jeszcze męczyć. Teraz taki stan bezlękowy jest dla mniej jak taki "rausz" - taki podobny stopien przyjemnosci ma :)
  24. nerwosol-men, na bank bedzie bez ataków! :) i najlepszego wszystkiego dla Ciebie! Zobaczcie, nawet 2+0+1+4 = 7 , znaczy, szczesliwa siodemka
  25. Cos czuje, ze 2014 bedzie za-je-bi-sty!!!! Najlepszego dla Wszystkich, na ten Nowy Rok!!!
×