
deader
Użytkownik-
Postów
4 886 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez deader
-
Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?
deader odpowiedział(a) na d65000 temat w Seksuologia
Co prawda prawikiem nie jestem, ale mogę wytłumaczyć chyba dość sensownie dlaczego wolałem się swego czasu "przemęczyć" i znaleźć dziewczynę która za mną pójdzie do łóżka niż pójść na dziwki. Otóż seks to jedna z niewielu rzeczy które można mieć na świecie za darmo. Jakbym poszedł na dziwki to przyznałbym tym samym że jestem gorszy od milionów facetów którzy płacić nie muszą. To jest kwestia, można rzecz, męskiej dumy. Na dziwki można sobie iść (jak ktoś chce) potem, bo na przykład ma się dziewczynę która nie uznaje analu a ktoś ma straszne ciśnienie żeby zaznać kakaowego oczka (oczywiście nie mam na myśli zdrady - najpierw mówi się "do widzenia" a potem idzie kosztować zakazanego owocu). -
Czy natrectwa wyrażają podświadome chęci?
deader odpowiedział(a) na Ananas30 temat w Nerwica natręctw
Jak jeżdżę autobusami to zaczynam uważać że to niegłupi postulat... -
Czy natrectwa wyrażają podświadome chęci?
deader odpowiedział(a) na Ananas30 temat w Nerwica natręctw
I to test nie polegający na zdjęciu gaci i popatrzeniu w lustro -
Dlaczego?
-
No to wiadomo już czemu wszystko padło - nie dla psa kiełbasa Sorry, nie mogłem się powstrzymać, taka szczypta chamstwa z rana dobrze robi na nerwy A tak poważniejąc - chciałoby się doradzić ripostę w rodzaju "wierzyłam w to że debilne wierzenia nie stoją ludziom na drodze w dzisiejszych czasach" ale z czystym sumieniem nie mogę; w dzisiejszych czasach rozpadlina między wierzącymi a niewierzącymi poszerza się i wypełnia lawą czy innym chvjstwem. To jedna z pierwszych rzeczy o które trzeba pytać bo "rozjazd" w tej kwestii skutkuje w 99% rozpierdzielem relacji. Parafrazując mądrość ludową: nie tykaj wierzących, bo wierzą
-
Stawiam na Hicks'a, bandaż jako element licentia poetica W końcu misja na LV-426 była ostatnią w jego karierze, ale obrazek z avatara może przedstawiać go z jakiejś wcześniejszej akcji -- 24 lip 2014, 07:20 -- Ale korwinowcy boją się że po ustaleniu płacy minimalnej znikną także śmieciówki (bodajże to postulował Kaczyński jeszcze kilka miesięcy temu) i to tego boją się najbardziej bo nagle okaże się że albo zamykają firmę albo będą żyli tak jak reszta ludzi
-
Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?
deader odpowiedział(a) na d65000 temat w Seksuologia
-
Według korwinowców ustalenie płacy minimalnej sprawi że stracą pracę wszyscy ci którzy pracują na śmieciówkach, plus pracodawcy zmniejszą zatrudnienie przez to że większa pensja pracownika = większy podatek pracodawcy = mniejszy zarobek dla pracodawcy. Nie mówię że to w 100% bzdura - znając ludzi i ich zdolność do kombinowania motywowanego chciwością, jestem w stanie się zgodzić z tym wywodem. Tyle że absolutnie nie zgadzam się z panem Korwinem że walkę z tym trzeba prowadzić w postaci blokowania płacy minimalnej, tylko w drugą stronę - uświadamiać pracodawców że co za dużo to niezdrowo i że nic im się nie stanie jak zrezygnują z jednego z domków letniskowych Mnie osobiście ten "nigger" nie uraził, w końcu świat jest pełen czarnuchów, ciapatych i cebulaków Tyle że chodzi o to że pan Korwin używając tego słowa w pewien sposób "obniżył poprzeczkę". Po prostu w polityce takich słów się nie używa. Ktoś powinien go spoliczkować
-
Racja Zatem! : [videoyoutube=Tr6OkJbaXqQ][/videoyoutube] Raz: o w mordę jeża, jak pan Korwin kaleczy angielszczyznę. Dwa: "nigger". Czy pan Korwin używając tego słowa - umyślnie bądź nie - nie traci na wiarygodności? Ciężko będzie mu rozwalać Unię jeśli zostanie z PE wyrzucony. Tym razem, mimo iż doceniam wywód logiczny jaki zaprezentował tłumacząc się z tej akcji mnie nie przekonał. To podstawowa ogólnoświatowa etykieta językowa i pan Korwin powinien o tym wiedzieć. A przynajmniej w grze zwanej polityką.
-
Ja się tak wsłuchiwałem że - do dziś nie wiem czy naprawdę - słyszałem piosenkę z drugiej strony
-
[videoyoutube=6o-p-OAWmsY][/videoyoutube]
-
Hehe miałem coś kiedyś podobnego z... kasetami magnetofonowymi. Każdy kto pamięta ten zabytek, kojarzy pewną charakterystyczną cechę: strony A i B miały tyle samo taśmy, ale często któraś ze stron była krótsza. To sprawiało, że po skończeniu ostatniej piosenki na krótszej stronie, magnetofon odtwarzał jeszcze przez jakiś czas niezapisaną taśmę, czego rezultatem był tylko szum; jeśli słuchało się bardzo głośno, albo kaseta była już wielokrotnie nadpisana, to szumy stawały się, przynajmniej dla mnie, sugestywne. Pamiętam też że zdarzało mi się siadać z radiem w łapie i przeczesywać powolutku wszystkie częstotliwości, w nadziei że złapię może jakąś stację z dziwnego kraju nadającą dobrą muzykę i często bywało tak że udawało się złapać słabiutki, słabiutki, słabiutki sygnał i przez morze szumu coś usłyszeć; to chyba wtedy najczęściej doświadczałem tego złudzenia, szukając tych słabiutko nadających stacji. Miałem nawet czasem fazę że może przypadkiem trafię na przekaz od kosmitów
-
Arhol, czyli nie ma tragedii jeśli chodzi o długość. Trochę jakby jakąś trylogię czytać (czy kwadrylogię - coś mi się kojarzy że książka jest podzielona n cztery części). Gratulacje, uchylając melonik, oczywiście przyjęte i docenione . Przydatny skill, nie powiem carlosbueno, jak nie czytasz Kinga zbyt często i interesuje cię tylko "kwintesencja", to polecam klasyczne "Lśnienie" - moim zdaniem wzór horroru.
-
Kto powiedział że na dwa? Można na więcej Moim wymarzonym światem jest ten przedstawiony w "Nowym Wspaniałym Świece" Huxley'a a tam eugenika doprowadziła do powstania podajże siedmiu klas ludzi. Nie może być tak że są tylko robole i tylko mózgowcy. Tak chce kapitalizm Ale na chwilę poważniejąc - moim zdaniem Intel słusznie napisał że z powodu genetyki społeczeństwo idealne jest niemożliwe. Skoro tak, to na tym polu należy coś działać. Nie chodzi o to żeby od razu rach-ciach podzielić ludzkość na Nad- i Podludzi w ciągu tygodnia. Ale myślę że dobrym pomysłem dla ludzkości jest rozwój tej dziedziny medycyny. To stwarza olbrzymie możliwości. Jeżeli udałoby się nam przykładowo operować na genach kilkudniowego płodu i już na tym etapie "naprawić" DNA jeżeli badanie wykaże że u dziecka mogą pojawić się wady wrodzone - to czy nie byłby to krok naprzód? Chyba tylko wielbiciele Chazana byliby przeciwni Myślę że na przestrzeni kilku pokoleń można by w znacznym stopniu zmniejszyć liczbę ludzi "ze skazami". Wyobraźcie sobie co by było gdyby takie możliwości były przy waszych narodzinach - i czy nie chcielibyście żeby wasi rodzice zapobiegawczo poprosili lekarza o "naprawienie" kilku miejsc w waszym kodzie genetycznym, przez co żaden z nas nie cierpiałby nigdy na depresję, nerwicę, schizofrenię, nie miał skłonności do picia czy ćpania? Oczywiście mówię to trochę na wyrost - takie prawo science-fiction - bo nie dam głowy czy naukowo dowiedziono powiązanie DNA z nerwicą a nie chce mi się szukać teraz (ale jestem pewien że jeśli nie udowodniono, to przynajmniej środowisko naukowe mocno skłania się ku opinii że alkoholizm może być dziedziczny), ale chodzi mi o samą ideę.
-
Oczekuję troszkę chyba tego czego się można po tej książce spodziewać, można powiedzieć że użyłem cheata bo pomijając jakiekolwiek kwestie fabuły, to poczytałem troszkę o samym dziele i wiem już że nie należy się spodziewać horroru tylko raczej czegoś post-apokaliptycznego; jak dobrze pamiętam, ktoś określił książkę "studium ludzkości po zagładzie która wybiła 94% populacji". To mi nawet pasuje, bo King specyficznym pisarzem jest i zadziwiająco wiele jego książek które uważam za najlepsze - nie są typowymi opowiastkami o duchach, a już te bez elementów nadnaturalnych ("Misery", "Wielki Marsz", "Skazani na Shawshank", "Ciało"...) są w ogóle najlepsze Przeraża mnie jedynie nieco fakt że wiki podaje długość ekranizacji... 6 godzin i 6 minut (pewnie i 6 sekund do kompletu). Holy fuck, albo ekranizacja jest tak rozciągnięta jak Kingowa wersja "Lśnienia", albo książka jest w pytę długa... Co do wydania to tu nie będę miał problemów i dylematów, gdyż mam zamiar chapnąć ebooka w oryginale Kończę właśnie "Misery" nietłumaczoną i stwierdzam z radością że King pisze konkretnie, językiem niezbyt kwiecistym. Co ktoś może uznać za wadę i minus dla pisarza, ale dla mnie, czytelnika, to jak najbardziej plus King to prawdziwa fabryka opowieści z dreszczykiem, to fakt Ale muszę przyznać że raz na jakiś czas wydaje coś co wybija się ponad jego kingowskie standardy. Większość wymieniłem już wyżej, ponadto słyszałem że wręcz przezajebistym cyklem jest "Mroczna Wieża". Która też mnie kusi i na pewno kiedyś przeczytam. Jak tylko będzie czas
-
Jeśli potrafisz posługiwać się forum, to będziesz potrafił obsłużyć tablet czy kindla, nie martw się :)
-
Zbieram się do tego od lat, dosłownie Dobrze wiedzieć że jak zacznę to się nie zawiodę...
-
Dlatego należy inwestować w eugenikę
-
Stopień tępopizdyzmu niektórych ludzi mnie przeraża
-
Ja się zastanawiałem nieraz, zdychając w słońcu czy zamarzając w śniegu, jak wyglądałaby kontrola pogody, gdyby ludzie opracowali taka technologię. Pomińmy szczegóły techniczne, pozostawiając tą "science" w sferze "fiction", zastanówmy się jakby to wyglądało praktycznie. Zakładam że mamy możliwość dowolnego manipulowania pogodą. Pytanie które mnie nurtuje to: jaką byśmy wtedy mieli pogodę? Czy nie macie czasem ochoty latem "pstryknąć palcem" i zrobić jeden dzień zimy? I na odwrót? Z taką technologią byłoby to możliwe. Ale przeszkodą byliby - jak zwykle - inny ludzie. Te podłe kreatury, lubiące inną pogodę niż ja. Te wredoty lubiące grzać się w 30stopniowym upale, te demony w ludzkich ciałach lubujące się w kąpielach w przeręblu. Przecież oni też byliby częścią równania... Czy pogodę wybierano by demokratycznie? Jeśli tak, to jak wyglądałaby demokratyczna pogoda? Czy okazało by się że ludzie lubią stały klimat, czy też przyzwyczajenie z dawnych lat popychałoby ludzi do wysyłania sms'ów regulujących pogodę zgodnie z naturalnym cyklem lato/jesień/zima/wiosna? (Bo że głosowanie odbywałoby się za pomocą smartfona rano to nie wątpię) Czy ludzie lubiliby niespodzianki w postaci "pogody w kratkę", czy jakieś wydarzenia wpływałyby na wybór pogody (np. śmierć prezydenta w samolocie = deszcz, szaro i ponuro)? A może ustalono by odgórne zasady pogodowe, mówiące że w roku potrzebne jest X dni deszczowych, Y dni słonecznych bo inaczej ziemniaków się nie wykopie?
-
Coś mi zaczęło "śmierdzieć" przy tej kombinacji nazwisk i tytułów, bowiem kołatało mi się że książkowe "The Thing" ani nie nazywało się "The Thing" tylko "Who Goes There" a autorem był John Campbell Ja kończę "Misery" Kinga, po raz pierwszy w oryginale, znakomita.
-
Sądzę że prędzej przyjdę do was po pracę, a wy mnie wydymacie w dupsko jak na pracodawcę przystało
-
A kapitalizm wmawia ludziom że najważniejsza jest wydumana "wolność", okupiona poczuciem bezpieczeństwa, oraz że chcącemu nie dzieje się krzywda Kapitalizm opiera się na poprawnych prawach ekonomicznych ale eliminuje całkowicie element ludzki, bo na piedestał wynosi tak na prawdę pieniądz a nie wolność. Uległeś iluzji że socjalizm pozbawia ludzi człowieczeństwa i zmienia ich w bandę robotów, które tyra na szlachtę i jest jeszcze wyzyskiwana. Tyle że to własnie w kapitazlizmie tyrasz na bogatych panów i musisz jeszcze jak ta posłuszna małpka robić to co ci każe właściciel. LOL po pierwsze w większości krajów istnieją partie lewicowe, które jakoś tam z socjalizmu wyrastają, i najlepszym przykładem USA; a po drugie - co to za wyznacznik? Toż to ograniczenie wolności umysłowej, ze się ta wyrażę - "nie robimy tak bo tak się nie robi też gdzie indziej"... Ja bardziej niż wy wierzę w ludzi i w to że gdyby postawić odpowiedni system od zera to mógłby dobrze funkcjonować. Wy wierzycie że ten system się na bank rozpadnie. Myślę że dalej nie mamy się co przekonywać, każdy ma swój punkt widzenia, każdy wywalił tyle argumentów ile mógł, więc wybaczcie żartobliwy ton ale od teraz możemy już tylko podśmiechujki sobie robić Rozumiem wasz punkt widzenia, mam po prostu inny
-
Dokładnie, tak samo jak przestępcy czy odmieńcy - to są ludzie którzy mają do tego predyspozycje. Jak ktoś ma predyspozycje do pedofilii, to będzie miał, jak ktoś nie ma - to magicznie ich nie nabędzie. Tak samo jak żaden dzieciak nie idzie w Ameryce strzelać w szkole bo grał w gry - on grał w gry i poszedł strzelać bo miał predyspozycje do tego żeby pójść zabijać. Tak samo ty masz predyspozycje do tego żeby martwić się, wręcz wstydzić się za innych ludzi i jakoś świat który jest generalnie mniej empatyczny nie zmienił tego w tobie, a otacza cię od dziecka. Czemu nie stałeś się taki jak inni? Za mało wrednych ludzi dookoła żeby na ciebie wpłynąć? Serio, jeśli masz problemy z tym że pedofilia budzi w tobie nerwicę, to, po prostu - masz problemy. Większość ludzi tak nie ma. Zarzucasz "lewakom" że narzucają swój punkt widzenia, tymczasem robisz to samo, dodatkowo w twoich tezach jest mnóstwo sprzeczności. Ja też jestem przeciwny takiemu systemowi. Jako taki widzę kapitalizm. Który narzuca propagandę że niby jest "wolność", który zabiera pieniądze ludziom którzy ich potrzebują, a dając ją bandzie złodziei którzy w dodatku wymagają od ludzi "odpowiedzialności".