
deader
Użytkownik-
Postów
4 886 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez deader
-
Ten post dotyka dwóch skrajności a żadna skrajność nie wyczerpuje tematu. Fakt: przytoczone cytaty z tego bloga trącą antynarkotykową grafomanią. Ale drugi fakt: odnośnie pytania "komu by się opłacało amfę mieszać z trawą?" - ano osobom które mają na celu większy "lot". Nie wiem pod jakimi nazwami występowało to w innych rejonach niż moje, u nas zwało się to "Białą Damą" - mix polegał na tym że trawę wsypywało się do torby po spidzie, i tak "przyprawiona", "obtoczona" w amfetaminie trawa kopała w nieco inny sposób. Więc to nie są tylko czcze wymysły - tyle że podane w dość tabloidowy sposób i dlatego najpewniej powodują u zwolennika palenia odruch "co to za pierdoły wypisują". To że tobie, Alicjo, nie zdarzyło się palić doprawianego towaru nie znaczy że takie coś nie ma miejsca. Wtrącam się, bo śledzę ten wątek i generalnie sprawa mnie w jakiś sposób dotyczy - sam jestem palaczem marychy. Ale nawet będąc użytkownikiem drażni mnie "czarno/białe" podejście, tyczy się to zarówno zwolenników jak i przeciwników. Miejmy odwagę, "my", palacze, przyznać że nie jest tak że ziółko nie ma ciemnej strony, że nie jest całkowicie nieszkodliwe, że wiążą się z nim pewne zagrożenia. Najlepiej chyba oddaje to fakt, że mimo iż sam palę.... to nie jestem pewien czy jestem za legalizacją.
-
Moj chłopak uzależniony od marihuany...
deader odpowiedział(a) na alicja1990 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Cóż, to co wytłuszczyłem jest najbanalniejsze w swojej prostocie. Zasiądź z nim do szczerej, dojrzałej rozmowy, najlepiej w momencie kiedy nie będzie w zbyt rozdrażnionym nastroju. Wiem, że z twojego opisu wygląda to tak że w takim nastroju jest tylko jak się upali, a rozmowa "na fazie" raczej mało może mieć sensu - albo nie zapamięta, albo oleje, albo nie ogarnie, albo "dla świętego spokoju" poprzyrzeka poprawę; ale jako palacz z wieloletnim "stażem" wiem że są różne "etapy" upalenia, i de facto po dwóch-trzech godzinach od wypalenia jointa człowiek zaczyna "kontaktować". Kurde, cieżko mi się w pewien sposób doradza, bo ja po tylu latach palenia zioła nie mam już prawie w ogóle "fazy" jak zapalę, raczej, porównując do alkoholu - jakbym wypił jedno piwko. Ktoś kto miał tak długą przerwę w paleniu jak twój facet najpewniej może mieć jeszcze całkiem niezłe "odloty" (zwłaszcza że pali dopiero od pół roku - to relatywnie niedługo) więc cieżko mi stwierdzić kiedy dokładnie masz z nim pogadać - musisz to niestety sama "wyłapać". A jak już wyłapiesz taki moment, to pogadaj z nim szczerze o tym, co i dlaczego przeszkadza ci w jego jaraniu. Jeśli w waszym związku dzieje się inaczej niż przed, powiedzmy, rokiem - to wyłóż mu dokładnie co i jak się zmieniło i dlaczego ci się to nie podoba. Bo dla osoby palącej niekoniecznie wszystko jest tak oczywiste jak dla niepalącej. No i na koniec najbardziej kontrowersyjne pytanie z mojej strony do ciebie - czy próbowałaś kiedyś zapalić z nim wspólnie? -
Dwie sprawy - po pierwsze: palenie szluga nie zawsze wiąże się ze "spokojnymi oddechami", co wie każdy palacz wychodzący zimą na fajka albo dostrzegający zbliżający się wyczekiwany autobus Po drugie zaś - fakt faktem, palenie uspokaja, ja zawsze jak coś mnie zdenerwuje od razu sięgam po szluga. Na ile to jest jednak związane z faktycznym działaniem substancji z papierosa na organizm, a na ile wyuczonym u palacza zachowaniem, samym "rytuałem" związanym z paleniem - nie jestem w stanie stwierdzić "naukowo" a jedynie podeprzeć się swoim doświadczeniem.
-
To, że po wczorajszych przejściach z moim pracodawcą zabrałem dziś do roboty zestaw z pełnym przekrojem uspokajaczy... i ani jednego nie musiałem łyknąć!
-
Moj chłopak uzależniony od marihuany...
deader odpowiedział(a) na alicja1990 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Nie, nie. Z pracą akurat jest w porzadku. Jestesmy tu od 1,5 roku i caly ten czas pracuje, nie opuszcza dni i nie chodzi nigdy najarany. Jego pora palenia to wieczór(najczesciej). Potem siedzi przy kompie albo oglada film i idzie spac. Sporadycznie zdarza mu sie palic za dnia, czasami w weekend. Czyli gościu nie jest całkiem "stracony". Zanim zaczniesz ganiać po psychologach, zrywać itd radziłbym zacząć od jednego małego "szantażu" - skoro, jak mówisz, pali głównie wieczorami, to postaw ultimatum "zero seksu jak jesteś upalony" -
Moj chłopak uzależniony od marihuany...
deader odpowiedział(a) na alicja1990 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
A jaki wpływ jego palenie ma na inne sfery życia, głównie chodzi mi pod kątem pracy - czy nałóg jakoś na nią wpływa? Czy pracuje, a jak tak, to czy chodzi do pracy najarany? -
Moj chłopak uzależniony od marihuany...
deader odpowiedział(a) na alicja1990 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Hej, witaj. Sam byłem przez wiele lat "jaraczem" i niestety sprawa z nałogiem wygląda tak, że "ogarnąć się z niego" może tylko osoba która uświadomi sobie sama że ma z tym problem, przyzna się sama przed sobą do uzależnienia (lub co najmniej - nadużywania). Paliłem zioło regularnie, praktycznie codziennie, przez jakieś... uomatko, 8-10 lat. Nigdy co prawda nie miałem jakichś napadów agresji jakie ty opisujesz u swojego faceta, mimo to przez te lata kilka osób mi sugerowało (czasem baaaardzo wyraźnie) żebym spróbował z tym skończyć. Mówiąc krótko - nie uległem namowom czy sugestiom ani jednej z nich. Dopiero kiedy sam dostrzegłem że zaczyna mi palenie przeszkadzać, to się ogarnąłem - od 1 stycznia tego roku zacząłem "detoks", przez 3 miesiące nie paliłem w ogóle. Teraz zaczynam znów popalać, ale duuuużo rzadziej i w innych okolicznościach (wcześniej jarałem głównie sam, w domu, teraz palę "towarzysko" jak ktoś z czymś do mnie wpadnie raz na kilka tygodni). Tak samo zresztą kiedyś zakończyłem kilkuletnią "przygodę" z amfetaminą - tutaj to już nie tyle że mi ludzie "sugerowali" żebym przestał tylko wykładali kawę na ławę że stałem się ćpunem i powinienem się ogarnąć. Też ich oczywiście nie słuchałem, rzuciłem nałogowe wciąganie dopiero jak sam uświadomiłem sobie że "już na to pora". Tutaj ciekawostka - amfę zacząłem odstawiać kiedy związałem się z pewną dziewczyną na której mi zależało, to po części dla niej stopniowo przestawałem ćpać. A przestałem gonić kreski... kiedy ze mną zerwała. Bo jak ze mną zerwała, to pomyślałem sobie że mam dwa wyjścia: albo zaprzepaścić cały rok pracy nad sobą i rzucić się w wir ćpania i "zapominania", albo definitywnie z tym skończyć. Wybrałem to drugie. Nie znaczy to że doradzam ci zerwanie z facetem, tylko osobiste doświadczenia opisuję... Sednem mojego posta jest to że moim zdaniem osoba która nadużywa jakiejś rzeczy (czy to będzie trawa, czy speed, wóda czy hamburgery) nie jest w stanie zerwać z nałogiem "za czyjąś sprawą". On sam musi dostrzec że jego palenie jest problemem. Nagabywanie przez osoby którym zależy żeby ktoś się uwolnił od nałogu prowadzą w odwrotną stronę (a przynajmniej u mnie tak było) - człowiek myśli sobie "k****, co on/ona tam wie, lepiej walnę sobie jeszcze trochę żeby o tym nie myśleć". -
A może jesteś bi?
-
[videoyoutube=skPjiSzR9n4][/videoyoutube] Z podziękowaniami dla użytkownika Fizli który podesłał mi ten numer
-
Może, ale chyba nie sądzisz że ktoś tutaj będzie cię zachęcał??
-
POPIERAM! Bo sama świadomosć istnienia takiej kary nie jest wystarczająca co widać na przykładach krajów gdzie kara śmierci nadal funkcjonuje. Za 4 lata na wolność wychodzi Leszek Pękalski. Jakoś nie chce mi się wierzyć że psychopata jego pokroju wpasuje się w społeczeństwo. Na bank będzie powtórka z rozrywki.
-
Szykuję "zestaw awaryjny" na jutro do roboty
-
[videoyoutube=lPl1_miPHoo][/videoyoutube] [videoyoutube=CnnGYaqjW-A][/videoyoutube]
-
Szef mnie wkurvia. Po tym jak zgłosiłem się do premii za wynalezienie innowacyjnej metody pracy, przylazł do mnie dzisiaj z listą pierdół typu "używasz zbyt dużo ręczników papierowych" żeby mi pokazać "ile on na mnie traci pieniędzy". I jeszcze się mnie czepiał że nie pomagam chłopakom z innego działu, tak, kurva, ciekawe jak mam pomagać jak sam zapierdalam na swoim dziale ledwo się wyrabiając z robotami. Chvj jebany tępy.
-
[videoyoutube=hyvbQtLhka4][/videoyoutube]
-
Palę fajka za fajkiem.
-
Że co drugi temat na forum który próbuję otworzyć zasłania się informacją "502 bad gateway"
-
Siema :) Co cię tu sprowadza, powiesz nam? :)
-
[videoyoutube=BEWYRRaxFhU][/videoyoutube] Purple nagrali bardziej sabbathowy numer od Sabbathów
-
Tak? Sorry myślałem że oni tylko z niedzielami tak mają, dawno nie miałem kontaktu z religią więc mogę bredzić
-
Miro - blog walki z atakami paniki, dla potomnych...
deader odpowiedział(a) na Miro temat w Nerwica lękowa
Ciekawe, zwłaszcza to co piszą w opisie pod filmem. -
Miro - blog walki z atakami paniki, dla potomnych...
deader odpowiedział(a) na Miro temat w Nerwica lękowa
Miro, ano chyba tak uczynię, mam małego "hopla" jeśli chodzi o tą wojnę, więc temat warty zgłębienia. -
Yyyy a od kiedy to katolicy zabraniają kosić trawę..? o.O
-
Miro - blog walki z atakami paniki, dla potomnych...
deader odpowiedział(a) na Miro temat w Nerwica lękowa
O II WŚ wiem na pewno, o Vietnamie - w tym temacie mniej, ale myśle że mógłbym przyklasnać - w końcu działo sie to 25 lat później, mnóstwo nowych środków powstało. W tym czasie diazepam był już od dawna w "cywilnym" użyciu, więc co dopiero tam wojakom musieli podsuwać..? Temat interesujacy, jak masz jakieś źródeło informacji to podziel się :)