
deader
Użytkownik-
Postów
4 886 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez deader
-
Stowarzyszenie dla osób cierpiących na depresję - reaktywacj
deader odpowiedział(a) na Filista1 temat w Depresja i CHAD
No to czekam na szczegóły... -
yeah! spluwy i granaty! count me in!
-
Takich dwóch jak nas trzech to nie znajdziesz ani jednego. Tez chcę rzeźnię
-
lol temat o "marihunanen" zamienił się w temat o gotowaniu spida
-
Haha ponoć pierwszy milion trzeba ukraść Ale może gotowane mety też by się kwalifikowało
-
Proszę o wypowiedz specjalisty.
deader odpowiedział(a) na marekmarkowski temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Nie no, po prostu zapomniałaś dodać świrów do emerytów -
Matko, czego oni uczą w szkołach I jakiegoś Heisenberga który się na tym zna
-
...dzięki czemu zawsze wiadomo gdzie wpaść na darmowy obiad
-
rotten soul, przy niektórych ludziach z hypera goście z "Breaking Bad" to lamy
-
No, a forumowicze by ich skrzyczeli że to przecież normalne...
-
Proszę o wypowiedz specjalisty.
deader odpowiedział(a) na marekmarkowski temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Ja Jestem zacofańcem bez konta w banku -
wiem , większosć Tam to pasjonaci , potrafia z mięty i oregano stworzyc takie hece ,że i marycha się chowa. To i tak nic w porównaniu do przedstawianych tam procesów chemicznych prowadzących do wytworzenia narkotyków o jakich nawet nie słyszałem Jak tak sobie przejrzałem kilka tematów i opisów reakcji i listę potrzebnych rzeczy to dochodzę do wniosku że niektórzy z nich muszą mieć w piwnicy pieprzone laboratorium z pełnym wyposażeniem!
-
[videoyoutube=52E_ebkDKg4][/videoyoutube]
-
Bo jak nie muszą dziecku prać ubrań, dezynfekować skaleczeń, sprawdzać prac domowych, chodzić na wywiadówki, tłumaczyć że nieładnie jest bić kolegów, zmuszać do jedzenia warzyw itd to mają siłę na rozpieszczanie
-
Może wyposażają kajakarzy też w spadochron
-
Wszyscy palacze wyjechali na letnie festiwale jarać Co do hyperreala to kiedyś tam wszedłem, spodziewając się gimbazy przechwalającej się ile to blantów spalili w kiblu w szkole, a okazało się że to prawie że forum dla chemików Nie rozumiem połowy rzeczy albo i więcej które tam pisano
-
Mam DOŚĆ tych nieudaczników rządzących moim krajem
deader odpowiedział(a) na Kalebx3 Gorliwy temat w Socjologia
Ja myślę że w takiej formie jak zapodał to carlos, czyli tysiak miesięcznie - pewnie że część ludzi by to zmotywowało. Bo skoro zapieprzają za 1500, to nagle dostali by prawie drugie tyle. I już - pojawia się perspektywa na to żeby się wyprowadzić od rodziców, świadomość że dziecko może nie będzie chodziło w ciuchach z H&M ale też nie będzie problemu z tym żeby je ubrać, nakarmić, zapewnić edukację... 1000 pln na dziecko miesięcznie to jest bardzo dużo. Tyle że pomysł zbyt utopijny żeby go zrealizować. Nasi wspaniali rządzący prędzej wymyślą 1000 pln PODATKU od dziecka, bo przecież dziecko oddycha państwowym powietrzem, chodzi po państwowych chodnikach, choruje i jest leczone w państwowej służbie zdrowia... EDIT: o, widzę że się zorientowałeś co przeoczyłeś jak pisałem posta. Cóż, i tak go zostawię :) -
Nie wiem jak u ciebie z finansami, ale ja nie żałuję tych 120 pln miesięcznie za wizytę. Na początku byłem sceptyczny i nawet na jednej z pierwszych wizyt powiedziałem że mnie wkurza że za pół godziny kasuje ze mnie moją dniówkę a zlewa problemy które jej wykładałem (chodziło o problemy z zasypianiem - chciałem dostać coś mocnego a babka jak się na jednej z wizyt poskarżyłem że to co mi przepisuje nie działa to dała mi ulotkę o "higienie snu" gdzie były takie pierdoły jak "przewietrz pokój" itd... Na szczęście akurat niedługo po tej wizycie wreszcie dobrała mi odpowiedni "wieczorny mix" i problem zniknął) ale jak w końcu leczenie zaczęło przynosić efekty to wykładam kasę bez szemrania :) Nie ma chyba leków na poprawienie samooceny (przynajmniej u nas - w USA chyba do dziś mają w obiegu leki na amfetaminie a ona potrafi podnieść sztucznie samoocenę, oj, potrafi ) ale u mnie na przykład problem zniknął po tym jak zaskoczyły antydepresanty. Kiedy znikła ciągła depresja, to jakoś sam z siebie przestałem się przejmować rzeczami którymi się kiedyś udręczałem, jak np. to że jestem gruby i mrukliwy. W którymś momencie stwierdziłem: hej! walić to czy jestem gruby, bo nie jestem na tyle gruby żeby zajmować dwa siedzenia w autobusie. Serotonina podbita - mrukliwość zniknęła i tak jak kiedyś nie znosiłem chodzenia na zakupy żeby przypadkiem jakaś kasjerka czy inny kupujący do mnie nie zagadał, tak teraz sam czasem zagaduję, uśmiecham się. Tak więc leku stricte na podniesienie samooceny nie ma, ale są takie które pomagają uporać się z tym problemem w sposób który każdy musi już sobie odnaleźć sam.
-
rotten soul, słyszałeś chyba o czymś takim jak monitor LCD?
-
Ja też nauczyłem się czerpania szczęścia z "drobnostek". Kiedyś, za małolata, to fakt, miałem marzenia o tym że będę gwiazdą metalu, jeździł w trasy po całym świecie, grał na jednej scenie z moimi idolami, zaliczał codziennie kilka fanek a po powrocie z trasy - relaks w willi z basenem. Eh, młodość Przeszło mi to jednak już dawno, po zderzeniu z brutalną rzeczywistością Inna sprawa że na niektóre aspekty życia już jako młodziak patrzyłem nieco bardziej "przyziemnie" i "rozumowo" niż moi rówieśnicy. Na przykład nigdy nie interesowało mnie "sportowe" wyrywanie lasek, od zawsze szukałem "tej jedynej", od zawsze chciałem mieć dzieci (17-latek chcący dzieci!) - czyli obok tych moich marzeń zawsze pragnąłem po prostu zwykłego, stabilnego życia. W jakimś stopniu to osiągnąłem i właśnie czuję się z tym nie najgorzej. Nie mam żony ani samochodu, ale mam swoje mieszkanie i stałą pracę, w której nie zarabiam kokosów, ale jestem w stanie się z niej samodzielnie utrzymać i nawet od czasu do czasu pozwolić sobie "zaszaleć" na przykład kupując fajną płytę czy bilet na koncert. Mam malutkie grono znajomych z którymi nie bujam się po klubach, a spotykam się na rozmowę przy drinku w sobotni wieczór. Kilka zainteresowań które staram się pielęgnować. Nie powiem że narzekałbym na podwyżkę czy żonę Ale nawet to co mam teraz jest dla mnie powodem do szczęścia i może nawet trochę dumy. Wiem że dużo ludzi ma gorzej ode mnie i to tym bardziej sprawia że doceniam co mam. A jak sobie dziś pomyślę że moje marzenie o byciu rockmanem by wypaliło, to dochodzę do wniosku że już bym nie żył na bank teraz
-
Kojarzy mi się z tym co robi zespół Anathema trochę. No, generalnie jak każda balladka utwór niekoniecznie tryska optymizmem. Wrażenie pogłębiają zastosowane smyki. Ale za to fajnie że mimo że balladka, to nie wyszła ci "pościelówa" - raczej pod względem kompozycyjnym przynosi na myśl klasyczne "wzniosłe" utwory typu "Child in Time", "Stairway to Heaven" czy nawet "November Rain" - balladowy wstęp i główna część utworu, pod koniec (od 5 do 6 minuty) mocna "miazga" po czym powrót do delikatniejszych dźwięków. Osobiście nie lubię słuchać za bardzo "smutasów", więc fragment 5:00 - 6:00 jak dla mnie najciekawszy I dobrze ci podpowiada ania_taka że całość zabrzmi dużo lepiej po dodaniu wokalu - pierwsza część kompozycji jest w pewnym sensie trochę monotonna, jakiś ciekawy tekst odwróciłby uwagę słuchacza od tego że w gruncie rzeczy podkład jest wariacją aranżacji jednego motywu melodycznego. No i słychać że trochę nad tym posiedziałeś jeśli chodzi o brzmienie itd - bankowo jakiś program składający dźwięki opanowałeś; ja swoje "dzieła" nagrywam na mikrofon w tablecie i brzmią jak gówno
-
Siemasz! Kurde, kolejny raz mi się potwierdza że na państwową opiekę medyczną nie ma co liczyć. Lekarz orzeka że to przez stres - i nic?? Dopiero neurolog przepisuje ci antydepresant... Jakaś paranoja normalnie Ale tak już co do samego problemu - to faktycznie mogą być objawy nerwicy, po przeczytaniu twojego postu odniosłem wrażenie że dolega ci też lekka hipochondria - mówię tu o tym ile razy wspominasz sesje w internecie których wynikiem jest panika bo "wkręcasz" sobie choroby. Ale z tego co się orientuję to sporo nerwicowców tak ma, powinno zacząć przechodzić po rozpoczęciu skutecznego leczenia.
-
Dokładnie, okulista najlepszym rozwiązaniem. Jako nieletni możesz chyba mieć problemy z tym żeby samemu się zapisać (ale nie jestem tego do końca pewny) więc jeśli boisz się powiedzieć mamie, to zacznij od wizyty u szkolnej pielęgniarki. A tak w ogóle to nie powinieneś tego przed mamą ukrywać, zdrowie ważne jest.
-
Mam DOŚĆ tych nieudaczników rządzących moim krajem
deader odpowiedział(a) na Kalebx3 Gorliwy temat w Socjologia
Pięknie, my mamy zapieprzać i "nadrabiać" kiedy te cwele co od stuleci nas gnębiły żyją sobie milutko i wygodnie. MY mamy nadrabiać za to co nam pokradli? Nie no, parodia jakaś. No ale to typowe w tym kraju że pokrzywdzonego się traktuje jak agresora, że to ten co napada może pozwać ofiarę o odszkodowanie jak ofiara go pobije w samoobronie. Nie wiedziałem jedynie że ludziom tak tym mózgi przesiąkły. -
Mam DOŚĆ tych nieudaczników rządzących moim krajem
deader odpowiedział(a) na Kalebx3 Gorliwy temat w Socjologia
Albo udajesz albo... eh, szkoda słów. Kontynuując "pralkową" metaforę - oni od zawsze czyhali na nasze pralki, swego czasu zaś tyle nam pralek zajebali, ze teraz niech nam oddają swoje, a nie że my się mamy uczyć pralki robić. Będziemy mieć pralki - pomyśli się o naumieniu ich budowania. Jak nie uważasz że niemcy są "jacyś wyjątkowi" to też szkoda słów, wybierz się do Auschwitz dla przypomnienia a potem popatrz na mapę. Mamy tych chvjków przy granicy. Chociażby przez to są dla nas wyjątkowi.