
refren
Użytkownik-
Postów
3 901 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez refren
-
Jak władza przestanie kraść, to trochę pieniędzy się znajdzie.
-
Hans, a możesz podać jakiś przykład dążeń Kaczyńskiego do państwa wyznaniowego?
-
Tak, jest święto kościelne Uzdrowienia narodu polskiego z Bulu
-
Poznajmy "obrońców krzyża" http://pikio.pl/apel-wyborcy-po-hitem-sieci-zada-wyjasnien-od-kopacz-i-komorowskiego/
-
Jestem ciekawa, czy Komorowski i PO zdołali wreszcie obrazić inteligencję Polaków, czy jednak ludzie i to kupią. "Komorowski znów skłamał? Obiecywany projekt emerytalny nie wpłynął nawet do konsultacji!" http://niezalezna.pl/67319-komorowski-znow-sklamal-obiecywany-projekt-emerytalny-nie-wplynal-nawet-do-konsultacji
-
zima, jeśli zmieni, może być tak samo i z kolejnym będzie miała te same lęki, bo też nie będzie zamykał oczu na widok każdej kobiety. intuicja raczej nie powinna działać tak, że ktoś mdleje przed wyjściem z domu.
-
deoodeoo, chyba ważne, skoro napisałeś na forum? O co chodzi, że nachodzą Cię myśli, że ta dziewczyna to "........", możesz to jakoś rozwinąć? Nie wierzysz że jest szczera? Ciekawi mnie też to, czy Twoim zdaniem człowiek, który ma "na wszystko wywalone" jest szczęśliwy.
-
Szczęśliwej drogi już czaaaaaaas, mapę życia, la la la
-
Jak dbać o Zdrowie Psychiczne - 20 sposobów terapeutów
refren odpowiedział(a) na hero temat w Psychoterapia
Streszczenie tych porad: Nie myśl za dużo. Radź się terapeuty. On musi z czegoś żyć i mieć pieniądze na kredki, farbki i pedicure. -
Czy za szybko się angażuje?
refren odpowiedział(a) na Po prostu maciek temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Człowiek się składa zarówno z intelektu jak i uczuć, nie można się pozbawiać jednej z tych części. Uczucia mają też funkcję poznawczą - mówią Ci czego chcesz, jaki masz stosunek do świata, do siebie. Uczucia nie wynikają tylko z popędu. Jeśli zachwyca Cię jakaś muzyka, to trudno powiedzieć, że to popęd, a słuchając przecież coś przeżywasz, a nie tylko myślisz. Na bazie biologii powstają emocje, uczucie to względnie trwała skłonność, żeby mieć do jakiegoś obiektu pewien stosunek (np. sympatii, niechęci). -
Słucham i czytam komentarze i potwierdza się moje wrażenie, że Komorowski wypadł w debacie trochę lepiej niż Duda (niestety). O ile ostatnio widziałam w ludziach determinację i chęć zmian, zniechęcenie do manipulacji medialnej, trzeźwe, krytyczne spojrzenie na stan kraju i odpowiedzialnych za to, optymizm, tak dziś znowu świat stał się gorszy. Jedni przebąkują, że Komorowski nie jest taki straszny, że w Kanadzie się czeka rok w kolejce do ortopedy, ludzie jakoś żyją i żaden prezydent nie jest idealny, inni twardo że Duda, Kukiz powiedział że debata żenująca, ludzie jadą po Kukizie, że sam jest żenujący. Podsumowując, znowu jesteśmy podzieleni i zrobią z nami co chcą.
-
Czy za szybko się angażuje?
refren odpowiedział(a) na Po prostu maciek temat w Problemy w związkach i w rodzinie
O, to bardzo ciekawe... możesz coś więcej na ten temat powiedzieć? Czyli jednak wcale nie chodzi o łóżko ( ach ja naiwna ) Więcej to by musiał ten kolega powiedzieć, ale myślę, że tym rządzą niespecjalnie platoniczne zamiary :) -
Mój schemat- dlaczego przyciągam mężczyzn co nie chcą związk
refren odpowiedział(a) na bedzielepiej temat w Problemy w związkach i w rodzinie
bedzielepiej, co u Ciebie? Jesteś tam ? -
freedom97, przepraszam że niechcący rozpętałam chyba dyskusję, która zostawia Ciebie i Twoje problemy gdzieś na boku. Napiszę szczerze co o tym sądzę. Współczuję, nie jest Ci na pewno łatwo. Homoseksualizm jako skłonność może nie jest wyborem, choć na wszelki wypadek na Twoim miejscu bym nie praktykowała - być może Twoje skłonności nie są ugruntowane, a to mogłoby przeważyć. Na pewno Bóg Cię chce takim, jaki jesteś i ma dla Ciebie jakąś ścieżkę, na której będziesz spełniony i szczęśliwy. Homoseksualizm jako tryb życia jest wyborem i tu należy rozważyć za przeciw. Moim zdaniem nie jest to najlepszy wybór, biorąc pod uwagę nietrwałość związków gejowskich, częstą depresję z tego powodu, problemy ze zdrowiem i niszczący tryb takiego życia, marną kondycję moralną takich środowisk i ogólnie kwestie moralne. Wypowiedź M. Glatze, którą wklejałam wcześniej również świadczy, że to nie najlepszy wybór. Co do opinii i rad, które usłyszysz, to zawsze będą podzielone i będą istnieć dwa światy, bo społeczeństwo jest światopoglądowo podzielone, a medycyna i psychologia, jak mi się wydaje, nie ma ostatecznych odpowiedzi. Większość będzie Cię przekonywać, że homoseksualizm to nic złego, że wystarczy że to zaakceptujesz, a będziesz szczęśliwy. (Niekoniecznie będzie to Twoja rodzina). Ta ścieżka wydaje się łatwa i większość psychologów będzie Cię w niej wspierać. Czy jest dla Ciebie dobra, sam musisz zdecydować.
-
Wydaje mi się, że to jest niezła praca, streszczająca obecny stan badań nad homoseksualizmem. (choć mam pewne zastrzeżenia) Wynika z niej, że trochę wiemy, ale nie do końca. Badania krążą koło okresu prenatalnego i wpływu hormonów czy przeciwciał we krwi matki (wątek homoseksualizmu wśród braci), natomiast nie wokół czynników genetycznych, jest też o roli czynników środowiskowych. Dla leniwych streszczenie streszczenia: Próby wyjaśnienia przyczyn homoseksualizmu poprzez oddziaływanie pojedynczego czynnika sprawczego okazują się nieprzekonywające. http://annales.sum.edu.pl/archiwum_publikacje/2013_67_4_4.pdf Wklejam podsumowanie. PODSUMOWANIE W perspektywie biologicznej orientacja homoseksualna jest sytuacją, w której doszło do niezgodności w ciągu następstw (płeć genetyczna, gonadalna, hormonalna, fenotypowa, psychiczna). Rodzaj płci psychicznej niezgodny z czterema wcześniejszymi wyznacznikami płciowości jest zakłóceniem funkcjonalności ciągu rozwojowego. Gdyby zakłócenie to dotyczyło coraz większej liczby osób, to istnienie gatunku byłoby zagrożone. Odmienne zachowania społeczne można uznać jako aktywności nierozpatrywane przez lekarzy, jednak powinny one być rozpatrywane przez domenę zdrowia publicznego. Próby wyjaśnienia przyczyn homoseksualizmu poprzez oddziaływanie pojedynczego czynnika sprawczego okazują się nieprzekonywające. Kilka populacyjnych badań bliźniaków jednojajowych wykazuje, że ok. 50–60% uwarunkowań nie można przypisywać wpływowi mechanizmów genetycznych ani oddziaływaniu hormonów w okresie prenatalnym [53,54,68]. Najbardziej rozpowszechnione objaśnienie przyczyn tego zjawiska, zakładające decydujący wpływ prenatalnych hormonów płciowych nie tłumaczy, dlaczego androgeny miałyby być wydzielane u tak wielu osób w nadmiarze lub z niedoborem. Znany zespół niewrażliwości na androgeny (androgen insensitivity syndrom) występuje z częstością tylko 1 raz na 20 000 kobiet. W organizmach matek z CAH krąży znaczna ilość androgenów, a gonady płodów żeńskich tych kobiet, już w okresie prenatalnym wydzielają dodatkowe ilości androgenów. Sytuacja ta klinicznie nie skutkuje jednak znaczącym wzrostem częstości orientacji homoseksualnej. Wydawałoby się, że teorię zakładającą, iż zasadnicze znaczenie dla kształtowania się orientacji seksualnej ma wzorzec wydzielania prenatalnych hormonów płciowych, uzupełnia założenie komplementarnego wpływu tzw. zespół matczynego stresu prenatalnego, co sugerowały liczne badania przeprowadzone na zwierzętach. Z wspomnianych wcześniej badań bliźniaków jednojajowych wynika jednak, że nawet jeśli matki doznawały znacznego stresu, to nie obydwaj bliźniaczy synowie przejawiali potem orientację homoseksualną. Nie dziwi więc konkluzja Nguna, autora obszernej pracy przeglądowej cytującej 354 pozycje literaturowe, że „niewiele jest dowodów, aby naturalnie zmiany stężeń prenatalnych hormonów płciowych odgrywały rolę w określaniu orientacji seksualnej” [8]. Na uwagę i dalsze intensywne badania zasługuje teoria uwzględniająca mechanizmy immunologiczne wynikające z efektu tolerancja/odrzucanie antygenów płodowych przez organizm matki (fetus-maternal tolerance/rejection theory) [47,48]. Znaleziono, co prawda, już kilka omówionych odmienności genetycznych, głównie w postaci częstszych korelacji homoseksualizmu z polimorfizmami w locus Xq28 i na chromosomach autosomalnych 7, 8, 10, jednak cechy te nie determinują występowania homoseksualizmu w sposób zdecydowany. Wydaje się, że nie należy zapominać o podnoszonych we wcześniejszych pracach możliwych wpływach metabolitów estradiolu przedostających się do wody i pożywienia. Estradiol, podobnie jak inne hormony sterydowe i hormon wzrostu, jest stosowany w intensyfikacji hodowli zwierząt. Od pewnego czasu przestrzega się kobiety w ciąży przed znacznym spożywaniem mięsa (m.in. wołowiny) pochodzącego z takich hodowli. Omówiony wcześniej tzw. efekt starszych braci wskazywałby na możliwość wytłumaczenia powstawania zmienionej orientacji seksualnej mechanizmami immunologicznymi. Sformułowano nawet tzw. hipotezę matczynej immunizacji (MIH). Przegląd literatury nie dostarcza jednak danych o kontynuowaniu badań w tym kierunku, mimo iż jest on obiecujący. Od dawna doszukiwano się odmienności w zakresie struktur i funkcji mózgu, które pozwalałyby zrozumieć formowanie się odmiennej płciowości mózgu lub bardziej wybiórczo – odmiennej preferencji seksualnej. Postuluje się, że wykryto takie odmienności w postaci różnych rozmiarów trzech jąder przedniego podwzgórza mózgu (zwłaszcza w INAH-3). Potwierdzono istnienie analogicznych zmian morfologicznych w mózgach baranów (owiec), które są niemal jedynym gatunkiem zwierząt stanowiących adekwatny model badania zjawiska SSA. Zadziwia jednak fakt, że są to doniesienia opublikowane dawno. Autorzy niniejszego artykułu nie znaleźli publikacji potwierdzających te doniesienia za pomocą nowoczesnych metod badawczych, takich jak obrazowanie magnetyczno-rezonansowe oraz fMRI. Przegląd charakterystycznych rysów w zakresie relacji w rodzinie i trybu wychowywania wskazuje na wiele możliwych uwarunkowań, ale nie udało się znaleźć wyraźnego schematu wydarzeń prowadzących do homoseksualizmu. Niemniej jednak wydaje się, iż zbyt mało uwagi poświęcono dokładnym badaniom prospektywnym dotyczącym osób młodocianych o nieustalonej jeszcze orientacji seksualnej, u których właśnie często dochodzi do jej zmiany. Osoby te są współcześnie pod wpływem rzadko spotykanych wcześniej wzorców kulturowych i wychowawczych. W miejsce oddziaływań rodziców – przemożny wpływ miewają obecnie koledzy –rówieśnicy, a zwłaszcza starsi koledzy w szkole i otoczeniu, oraz permisywne współczesne (często niszowe) wzorce kulturowe rozpowszechniane przez mass media. Postulat przeprowadzenia kohortowych badań prospektywnych dotyczących wpływów różnych, niejednokrotnie powikłanych relacji rodzinnych, rówieśników i starszych kolegów jest wyzwaniem do podjęcia badań interdyscyplinarnych z zakresu medycyny, psychologii i socjologii.
-
Zauważono też podobieństwo mózgowe u ludzi, którzy mają depresję. Od długotrwałej depresji kurczy się hipokamp. To że jakieś zmiany są z czymś związane, nie znaczy, że to coś wywołały. Z baranami, to akurat było na odwrót, kanadyjscy farmerzy odkryli, że zastrzyk hormonalny leczy homoseksualizm, niestety agresywne lobby homoseksualne nie dopuściło do rozwoju badań w tym kierunku.
-
Wychodzę ze swojej świadomości kulturowej, która jest raczej adekwatna do miejsca, w którym żyję. Wychowałam się w kulturze polskiej, która wyrosła z cywilizacji zachodnio europejskiej. Problemy Afryki czy krajów arabskich nieco mniej budują moją świadomość. Wspominałam Gombrowicza i Iwaszkiewicza, a można by dodać wiele innych polskich znanych postaci (Konopnicka nie).
-
Mi nie zależy na tym, co ktoś uzna, tylko na życiu w prawdzie. Nie mam problemów z orientacją ani z wiarą. Wiem z Biblii, że Bogu się nie podoba homoseksualizm i patrząc na to, co robią LGBT ze światem, to się nie dziwię. Co nie znaczy, że podobają Mu się inne grzechy popełniane przez ludzi hetero. Gdybym miała niestabilne skłonności homo, to bym ich nie rozwijała. Teoretycznie możliwe, że gdybym w okresie dojrzewania trafiła w środowisko lesbijskie, które by mnie mocno molestowało, to mogłabym się rozchwiać, bo na tym etapie jest się podatnym na różne wpływy i bodźce, pragnie się bardzo akceptacji, uznania, bliskości itp. Ale to możliwość teoretyczna dlatego, bo bym tego nie chciała. Najgorsze co można robić, to mówić innym "wszystkiego trzeba spróbować". Otóż nie wszystkiego.
-
Introwertyczka, konstytucja nie ma specjalnego znaczenia dla sytuacji w kraju, nie ma bezpośredniej mocy prawnej, nie możesz podać do sądu kogoś dlatego, że łamie konstytucję. Można jedynie zaskarżyć ustawę, że łamie. Nie bez powodu jest to "ustawa zasadnicza", dotyczy spraw fundamentalnych, praw człowieka, ustroju (raczej sobie nie zmienimy np. na monarchię). Na to jak się żyje ludziom na co dzień, mają wpływ ustawy i rozporządzenia, polityka finansowa oraz wszelka inna polityka i działania ludzi, na których głosowałaś.
-
Obejrzałam. Obaj wypadli tak sobie. Zatęskniłam za Kukizem i Korwinem. Duda mnie zawiódł. Jak słuchałam Komora, to kilka razy mi się otworzył scyzoryk w kieszeni, a raz gruchnęłam śmiechem. Gdyby Komorowski przyszedł nagle znikąd - ok, nie najgorszy gość, trochę ospały, ale coś tam chce zrobić, realista, sympatyczny. Tylko że on już był przez pięć lat prezydentem, więc kiedy opowiadał jakie to zmiany są potrzebne i co zrobi, było to dla mnie karykaturalne, bo jednocześnie nieświadomie punktował to, czego nie zrobił. W ogóle jakby nagle zszedł z księżyca, gdzie spędził ostatnie lata ze swoimi pomysłami i refleksjami. Jeśli rzeczywiście miał już wcześniej jakieś własne pomysły, to znaczy, że Platforma nie pozwala mu na nic. Duda nie odniósł się do zarzutów o zmianę zdania przed kolejnymi wyborami, powinien. To wyszło słabo. Zrobił się mniej wiarygodny. Duda powinien wypomnieć Komorowi, że te ulgi rodzinne, którymi się tak chwalił, wprowadzono na skutek presji PiSu i protestów społecznych. Groteskowe było, kiedy Komor powiedział, że liczą się nie deklaracje, a dokonania, a w następnym zdaniu powiedział o ustawie, która dopiero ma wejść (jeśli w ogóle ma). Duda za bardzo uwierzył w wygraną i poparcie i chyba zamiast przygotowań do debaty czytał komentarze i memy w necie, ale to może i tak więcej niż Komor, który przeczytał stronę "maszprawowiedzieć" czy jakąś tam. Komorowski udowodnił, że potrafi mówić bez kartki (gratulacje!). Duda udowodnił, że nie umie ripostować. Dla mnie najgorsze w Komorowskim jest samozakłamanie. Trzeba być zakłamanym, żeby deklarować się jako katolik i chodzić do kościoła (sama go widziałam na mszy z żoną) i popierać in vitro. Z samozakłamania bierze się jego zakłamanie polityczne. Może tak samo wierzy, że można być pro obywatelskim i wprowadzać ograniczanie zgromadzeń publicznych albo mówić o zgodzie i "nie zgadzać się na brak zgody". Podobna ekwilibrystyka umysłu jak z in vitro i "jestemkatolikiem". Cynicznie wykorzystuje i nakręca niechęć do nauki Kościoła, żeby wygrać wybory. Jak na osobę wierzącą, to zachowanie mocno niepokojące - to znaczy Komor powinien się zaniepokoić o stan swojego sumienia. Duda wydaje mi się szczery wobec siebie. Ale zawiódł mnie, kiedy zaczął zaprzeczać, że jest radykałem. Ja jestem radykałem, radykalnie chcę dobra dla Polski i tego samego oczekuję od prezydenta. Mówienie przez Komorowskiego o tym, że ustawy powinny być kompromisem społecznym jest bez pokrycia w kontekście in vitro. Katolicy (duża część społeczeństwa) są przeciwni w ogóle tej metodzie. Lewica chce, żeby to finansować z budżetu państwa. Kompromisem jest więc zgoda na in vitro, ale nie na finansowanie z budżetu. Finansowanie to przepchnięcie jednej opcji z zupełnym pokrzywdzeniem drugiej - katolicy muszą fundować ze swoich podatków coś, co uważają za moralnie złe (nie neutralne). Poza tym jest to temat zastępczy. Jeśli ktoś straci pracę, bo firma w której pracował upadnie z powodu za wysokich podatków albo odwiedzi go rosyjski miłośnik pokoju z towarzyszami, to in vitro będzie miał w ... No właśnie. Obaj międlili dużo farmazonów, ogólników, to czego się wyuczyli, szczelni na zadane pytanie. Duda irytował, kiedy notorycznie wychodził poza czas wypowiedzi. Za dużo dyskusji na zasadzie "a bo PiS to", "a bo w Platformie jeszcze gorzej" - to nic nie wnosi. Co do niezależności, znacznie lepiej widzę niezależność Dudy od PiSu niż Komorowskiego od Platformy, w dodatku Platforma jest sterowana z europejskiej ciepłej posadki Tuska i przez grupę, która chce jedynie utrzymać władzę, a najlepiej dołączyć do Tuska, PiS czegoś chce dla kraju, bo z nim jest związany i nigdzie się nie wybiera. Obaj chcą zmieniać konstytucję. Jestem za tym, żeby zostawić ją w spokoju, bo akurat jest całkiem dobra. Obaj w sprawie Ukrainy chcą działać "w ramach UE" , a tymczasem UE ma Ukrainę w de, bo to nie ich problem. I obaj bez dopłat z Unii nie wyobrażają sobie Polski. Ja sobie wyobrażam, a pieniądze z Unii kiedyś się skończą i tylko demoralizują ludzi dając im coś za darmo i często bez sensu. Zagłosuję na Dudę, bo nie chce się obudzić w Polsce, która jest biedną kolonią Unii Europejskiej, a jednak bardziej zadba o nasz interes niż Komor, który nas sprzeda do reszty, nie chcę żyć w kraju, gdzie dzieci od przedszkola muszą się uczyć jak to pięknie, kiedy mężczyzna kocha mężczyznę i jak fajnie, kiedy rodzice się rozwodzą, bo dziecko dostaje więcej zabawek. Niewiele jest już do uratowania, przemysł, gospodarka, państwo, służby, armia, suwerenność - wszystko poległo, jeśli coś jest jeszcze do obrony, to już tylko niewinność dzieci. Niektórzy nie chcą mitycznych pomników smoleńskich (a jest chociaż jeden?), ja nie chcę tęcz i takich sygnalizatorów: http://www.rp.pl/artykul/1200550.html?print=tak&p=0 Poza tym Duda może trochę utrudni życie mafii PO i przepchnie jakąś dobrą ustawę, ale to zależy od tego, jaki będziemy mieć sejm.
-
Buka, jak nie znajdziesz, to wpadaj (jutro), mam nagrane, jestem u rodziców to masz rzut beretem.
-
No właśnie też się zastanawiam, miałam nadzieję, że Duda rozjedzie Komora walcem, a zdania są podzielone. No nic, za parę minut sobie obejrzę. Ale merytoryczny Komor? Chyba wkuwał od tygodnia co ma mówić.
-
Hans, ja lansuję wersję poprawioną przez siebie (rytm bardziej jednolity, choć nie do końca), takie zboczenie polonistyczne, co sądzisz? W żyrandola ciepłym blasku, Dobrze budzić się o brzasku, A tu, nagle, co się dzieje?!!! Fotel się pod zadkiem chwieje! Czy ten naród rozum stracił? Oszołomy i frustraci! Czy w odmętach są szaleństwa Żeby nie dać mi zwycięstwa? Media trąbiły, tak jak kazałem W sondażach wygrałem, a w życiu przegrałem? Tu Duda, a Kukiz mi depcze po piętach! Czy o mych zasługach już nikt nie pamięta? Zaraz wymienię je wszystkie bez mała, Tylko gdzie kartka? Gdzie się zapodziała? Bez niej nie poradzę! Pustka w mojej głowie! O! Żyrandol gaśnie! Ratunkuuu! POsłooowie!!!
-
Modlę się, żeby wygrał ten, który naprawdę na to zasługuje, żeby wybory były uczciwe i o prawdę w życiu publicznym. Nie wymieniam nazwisk, Bóg sam wie. Jeśli ktoś wierzący, niech się też modli, bo jak będzie źle, to znaczy że zawaliliśmy sprawę i się modliliśmy za mało. Tylko mnie nie kamieniujcie. A z czego Duda ma się opamiętać?
-
Komorowski gada z sensem? Nie uwierzę, dopóki nie zobaczę.