
refren
Użytkownik-
Postów
3 901 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez refren
-
F64.9. Gender Identity Disorder (Gender Dysphoria)
refren odpowiedział(a) na temat w Zaburzenia osobowości
Myślę, że chodzi o to, że pierś kobieca jest bardziej seksualnym organem niż męska klata. A to, co w majtkach służy do seksu i wydalania, to są intymne czynności, więc się zasłania narządy. Ale jest też w tym, jak sama piszesz, element konwencjonalny, tylko że wszyscy jesteśmy "ograniczeni" kazusami społecznymi, na tym polega m.in. życie w społeczeństwie. Jesteśmy też ludźmi wolnymi, zawsze można jakąś normę złamać, tylko jest pytanie czy się chce znosić konsekwencje tego. Zdarzają się (oszalałe) feministki, które na jakichś "protestach" latają z nagimi piersiami i nikt za to do nich nie strzela, przynajmniej w Europie, choć ta epoka zaczyna przechodzić do historii, ale w Polsce nie mamy jeszcze kalifatu, więc możesz. Pytanie też dlaczego Twoje potrzeby mają być ważniejsze niż potrzeby innych ludzi, to znaczy dlaczego kilkanaście (co najmniej) osób na basenie ma być zmuszona oglądać Twoją goliznę. Może część facetów by się ucieszyła, ale część osób by się czuła gwałcona po oczach. Owszem, czasem zazdrościłam, że nie muszą na wycieczce włazić w krzaki, ale nie jest to dla mnie ważna kwestia życiowa. Ale jakoś większość kobiet nie ma takich problemów, więc może Twoja niechęć do bycia kobietą ma jednak inne przyczyny niż chujowość płci jako taka :) -
Trochę spóźniony mój komentarz, ale chcę zauważyć, że jeśli nie jesteś w temacie, to masz prawo zachować milczenie.
-
take, mam dwa pytania. Pierwsze: czy czytasz w ogóle nasze komentarze? Drugie: jak długo będziesz jeszcze pisał o sobie w trzeciej osobie? Czemu to służy?
-
Nasturcja, piszesz, że mogłaś się upewnić, czy nie zaszłaś w ciążę, ale nie wiem czy przy takich natręctwach by Ci się to udało, przecież test zawsze mógł wyjść źle, a chyba nie masz pod ręką aparatury rentgenowskiej, żeby za każdym razem się prześwietlać, jak będziesz miała bardziej intymny kontakt ze swoim chłopakiem. Nie możesz też mówić, że masz charakter morderczyni, bo przecież nie miałaś intencji, żeby się pozbyć ciąży, nie po to brałaś kąpiel. Nie wiem czy chcesz żyć w ten sposób, żeby za każdym razem zanim nadejdzie okres myć się w zimnej wodzie. A przecież można poczytać, że są takie przypadki, że można mieć okres w ciąży, więc właściwie na okrągło mogłabyś unikać tego, czego nie wolno kobietom w ciąży, w dodatku z niemożliwą skrupulatnością. Myślę że to nie jest dobry pomysł na życie i że w sytuacji którą opisujesz zachowałaś się tak, jakby nie było zagrożenia, bo rozsądna część Ciebie wiedziała że go nie ma i zachowywanie się, jakby ono było, byłoby sztuczne.
-
Czy drugie zdanie ma wynikać z pierwszego?
-
Nerwica natręctw myślowych zdrada
refren odpowiedział(a) na zagubionawmyslach temat w Nerwica natręctw
zagubionawmyslach, dlaczego uważasz, że jesteś złą osobą? Bo takie natrętne rozważania mogą nie mieć końca, ciągle się znajdują nowe "argumenty", żeby się nie uspokoić. Trzeba to dlatego w pewnym momencie uciąć, zostawić. No właśnie, co? Co jeśli się z kimś całowałaś? Biorąc pod uwagę Twój strach przed takim zachowaniem, to żeby do tego doszło, ktoś musiałby Cię zahipnotyzować, a za to co się robi w hipnozie się nie odpowiada.Trochę to powiedziałam sarkastycznie, ale chcę przywołać Twój rozsądek. Jakie znaczenie ma coś, czego nawet byś nie pamiętała? To by było jak sen raczej niż rzeczywistość. Czy przejmujesz się tym, co robisz w snach? Twoje rozważania wyglądają tak, jakbyś miała drugie "ja" i nie wiedziała, co ono robi. Czy jak siedzisz w pokoju, to zastanawiasz się, co Twój cień robi w tym czasie w łazience? Chyba nie, to czemu to robić odnośnie przeszłości? W dodatku Twoje drugie "ja" miałoby robić dokładnie coś przeciwnego do Twoich chęci. Takie rzeczy to tylko w schizofrenii. -
take, na litość Boską, kto Ci karze przystępować do spowiedzi generalnej? I dlaczego chcesz być surowszy od spowiednika, który powiedział Ci, że Twoje spowiedzi były dobre? Powinieneś go posłuchać, on jako ksiądz wziął za to odpowiedzialność, w razie czego pretensje będą do niego :) Nie jesteśmy doskonali, więc nasza spowiedź też jest niedoskonała, nikt nie jest maszyną rejestrującą wszystkie grzechy bez wyjątku, jakie popełnia. To co robimy, robimy na miarę naszych możliwości. Liczy się intencja szczerej spowiedzi, chęć pojednania się z Bogiem, a nie dokładność wyliczenia.
-
Nerwica natręctw myślowych zdrada
refren odpowiedział(a) na zagubionawmyslach temat w Nerwica natręctw
To jest nerwica i to ostra, moim zdaniem. Biegnij do psychologa. Jeśli chodzi o chłopaka, to według mnie nie musisz mu relacjonować wszystkich swoich wątpliwości, bo one nie są racjonalne, relacjonujesz mu nie rzeczywistość, a swoją nerwicę, lęki, a z tym musisz się sama uporać przy jego wsparciu. Częste mówienie o natrętnych myślach, wątpliwościach na temat zdrady może być dla niego raniące, może to jakoś źle dla siebie zinterpretować (że może chcesz go zdradzić, skoro ciągle o tym myślisz) albo po prostu będzie się czuł bezradny, że tłumaczenie, argumenty nie pomagają i ciągle chcesz od nowa potwierdzeń na ten sam temat. To lepiej pij mniej, to nie jest dobrze, jak się nie pamięta, co się robiło, a Ty zwłaszcza powinnaś unikać takich sytuacji, bo Cię nerwica zamęczy. To iluzja, złudne wrażenie, które produkuje Twoja psychika pod wpływem lęku. Różne rzeczy można sobie wmówić, jak się ma nerwicę, na przykład, że się gdzieś schowało nóż, żeby zrobić komuś bliskiemu krzywdę, że się zaraz wyskoczy z okna, wejdzie pod pociąg...Z jazdami na zdradę już tu nawet ktoś był na tym forum. -
Nerwica natręctw myślowych zdrada
refren odpowiedział(a) na zagubionawmyslach temat w Nerwica natręctw
Nie można kogoś zdradzić nieświadomie. Zdrada polega na świadomym czynie, postępowaniu, myśleniu, chęci. Dlatego się jest zazdrosnym o zdradę partnera, że świadomie wolał kogoś innego, że uległ pożądaniu. Bez świadomości nie ma odpowiedzialności. Jeśli ktoś by Ci podał mocne narkotyki i byś straciła świadomość i byś potem chciała uderzyć swojego chłopaka, a na drugi dzień nic nie pamiętała, to czy on by miał żal do Ciebie że go chciałaś pobić? Przecież Tobie się mogło wydawać, że bijesz Różową Panterę. Chyba za często. Masz zdecydowanie nadmierne obawy. Żeby stracić pamięć po alkoholu, to wcale nie jest takie łatwe. Jeśli tak do tej pory nie reagowałaś, to nagle nie zaczniesz, to się często wiąże z uzależnieniem, jak ktoś nadużywa przez dłuższy czas, to mu się może urwać film albo jak ktoś mocno przekroczy swoje możliwości, od umiarkowanego picia się to nie powinno zdarzyć. Chodzisz chyba na imprezy ze znajomymi osobami, jeśli nie, to może choć zawsze z kimś, komu możesz zaufać, w razie czego zauważy, że coś jest z Tobą nie tak. Czy są podstawy, żeby podejrzewać otoczenie o złe zamiary? Jeśli pamiętasz co się działo, to pamiętasz, urwany film nie działa tak, że się wyłączyła świadomość na 2 minuty (kiedy akurat Cię ktoś wykorzystuje), a poza tym wszystko możesz odtworzyć, tylko ogólnie wiesz że od pewnego momentu nie wiesz :) Może zresztą ktoś lepiej zorientowany to opisze, bo mi się nigdy film nie urwał (a nie jestem abstynentką i wiele imprez zaliczyłam, więc uważam, że to nie takie proste, że trzeba się schlać albo mieć podatność czy z czymś łączyć), wiem tylko jak to działa z obserwacji innych osób i rozmów na drugi dzień. Ogólnie wygląda to u Ciebie na nerwicę jak stąd do Honolulu. A jak on na to reaguje? -
Nie masz sobie przypominać grzechy ciężkie, tylko te, które popełniłeś. Nie chodzi o to, żeby wyszukać coś na siłę. Masz znaleźć obszary w swoim życiu, w których chciałbyś być lepszym człowiekiem. Jeśli tego nie ma, to nie ma. Proponuję, żebyś skorzystał z rachunku sumienia dla skrupulantów, który zamieściłam wcześniej, to powinno trochę uprościć Twój rachunek sumienia. Moim zdaniem stoisz w martwym punkcie, masz problem ze spowiedzią, więc stwierdzasz, że spowiedź dla Ciebie powinna zostać zniesiona, jednak czujesz że się nie da uciec od tego obowiązku, no i koniec. A możesz próbować zrozumieć charakter swoich problemów, poddać je refleksji, poszukać pomocy i sposobów, jak sobie z nimi radzić, prosić Boga, by pomógł Ci. Nie wiem jak często chodzisz do spowiedzi, ale skoro to taki ból, to bym to na Twoim miejscu mocno ograniczyła.
-
F64.9. Gender Identity Disorder (Gender Dysphoria)
refren odpowiedział(a) na temat w Zaburzenia osobowości
Bo facet nie ma cycków, to nie ma co zasłaniać. Norma tu jest ta sama, zasłania się części ciała uważane za najbardziej intymne, a że to są inne części u kobiet i facetów, to wynika raczej z tego, że inaczej jesteśmy zbudowani anatomicznie i jesteśmy różni seksualnie, jak będziesz uparcie żądać tych samych norm, to Ci zaraz wyjdzie, że faceci powinni sikać na siedząco albo kobiety na stojąco. Jest w tym też konwencja kulturowa, bo u jakichś maorysów czy tam innych dzikusów (rasizm) kobiety latają z cyckami nago, ale wraz z rozwojem cywilizacji jakoś to zanika. Gdyby faceci latali na golasa, a kobiety się musiały zasłaniać albo gdyby była taka dysproporcja w zasłanianiu jak w islamie, to można by mówić o dyskryminacji. A w dzisiejszych czasach są plaże, na których możesz biegać z gołymi cyckami, możesz im nawet zrobić zdjęcie i wrzucić na fejsa, więc nie narzekaj. ; ) Co do dzieci i zmuszania, to jest wiele powodów tego, nie szukałabym tu specjalnej ideologii o dostosowaniu do płci, dzieci można zmuszać do jedzenia kaszki, do obciachowego ubierania, do noszenia czapki kiedy jest +15C, całe zło świata nie wynika z tego, że się jest dziewczynką. Ja np. chciałam mieć długie włosy, ale miałam bardzo słabe, wychodziły mi garściami i mnie obcinali na chłopaka, bo takim ścięciu nieraz ryczałam, bo chciałam wyglądać jak dziewczynka. Chłopca można zmuszać do różowej koszulki i też może cierpieć. To że masz problem ze swoją płcią, nie oznacza tego, że ta płeć jest ch**wa, tylko oznacza, że masz problem ze swoją płcią. Owszem, przez wieki kobiety bywały dyskryminowane, ale teraz jest taka równość, że żeby walka klas się mogła dalej toczyć, to już trzeba wymyślać kwestie urojone i żądać, żeby np. mężczyźni zaczęli rodzić. -
F64.9. Gender Identity Disorder (Gender Dysphoria)
refren odpowiedział(a) na temat w Zaburzenia osobowości
Normalni rodzice się dostosowują do dziecka, to znaczy jak widzą, że się czymś nie bawi, to mu nie kupują tego więcej. Ja nie specjalnie lubiłam lalki, więc przestali mi kupować, jak chciałam Barbie, to się upomniałam, klocki lego też niespecjalnie lubiłam, ale dostałam ich kilka, bawiłam się nimi umiarkowanie, więc nie dostawałam potem za dużo. Lubiłam np. kucyki pony, to dostawałam, choć nie tyle, żeby cały dom można było tym zawalić, ale miałam kilka i wystarczyło. Dzieci mówią co chcą i rodzice biorą to pod uwagę, przecież chcą, żeby dzieci się cieszyły z prezentów i bawiły nimi (choćby po to, żeby oni mieli święty spokój), gorzej z dalszą rodziną, która się zjawia okazyjnie i kupuje na chybił trafił prezenty, często rzeczywiście stereotypowe Musimy spełniać pewne normy społeczne, to jest niezależne od płci, jakiś miałaś ciężki zgryz z tym cycnikiem, ale to nie jest powszechne. A mi dopóki chciałam, to pozwalali się kąpać publicznie bez cycnika, z tym że to były baseny odkryte w wakacje, jeziora czy fontanny, a brak stanika wynikał zwykle z tego, że wychodząc z domu się nie planowało żadnej kąpieli, więc nie miałam przy sobie kostiumu, a potem był spontan. Ja się czułam bez stanika tak sobie, to znaczy do pewnego momentu normalnie, a z wiekiem coraz gorzej, jak byłam na granicy, ale chciałam się kąpać, to mogłam się poświęcić, jeśli inne dziewczynki też tak się kąpały. Ale jak w pierwszej klasie chodziłam na basen ze szkoły, to by mi nie przyszło do głowy sie kąpać w samych kąpielówkach, bo bym się wstydziła. Chłopcy też nie łażą z klejnotami na wierzchu, a że kobieta u góry też się zasłania, to taki lajf, w dzisiejszych czasach to nawet trzeba, żeby się pedofile nie łasili na dziewczynki, ale wstyd i zasłanianie miejsc intymnych, to taki urok tego, że jesteśmy ludźmi, a kobieta i mężczyzna różnią się biologicznie, nie przeskoczysz tego. -
F64.9. Gender Identity Disorder (Gender Dysphoria)
refren odpowiedział(a) na temat w Zaburzenia osobowości
Uważam, że nie należy zmuszać dzieci do zabaw zgodnych z płcią ani żadnych innych na siłę, można co najwyżej zachęcać do zabaw, które są rozwijające, ale zabawa z definicji jest przeciwieństwem czegoś robionego pod przymusem. Mnie nikt nie zmuszał do zabaw zgodnych z czymkolwiek. Nie wiem czy to jest częste, ja nigdy nie widziałam czegoś takiego. Nie czuję się zmuszana do chodzenia w staniku, ostatnio ze względów zdrowotnych często chodzę bez, co prawda nie pracuję wśród ludzi, to mi łatwiej, ale chodzę tak do sklepu, na spacer z psem i nikt nie robi z tego problemu :) Jeśli chodzi o przymus wobec dziewczynek dojrzewających czy będących jeszcze pod opieką rodziców, to powinno się traktować takie sprawy delikatnie, szanować czyjąś prywatność. Jeśli na kogoś się wywiera chorą presję i się ingeruje w intymne sprawy, to przykre. Ja akurat chciałam nosić stanik. Okres nie jest dla mnie tragedią, nie mam specjalnie bolesnych, może dlatego. Czuję się dobre ze swoją kobiecością, kobiety mogą czarować urokiem, pięknem, ciepłem i mniej się od nich wymaga tego, czego się wymaga od mężczyzn - sukcesu zawodowego, finansowego, dobrej pracy, mężczyzna ma większą presję, że musi zapewnić rodzinie byt i że musi bronić siebie i innych przed przemocą. Choć co do pracy, to od kobiet też się oczekuje stabilności finansowej, ale troszkę mniej. Nie chciałabym się z kimś nigdy bić, a może jako chłopak bym musiała, myślę że wielu mężczyzn też nie lubi przemocy, ale wymaga się od nich, że w razie czego pójdą na wojnę czy dadzą komuś w pysk. Nie podoba mi się natomiast, że starzenie się jest bardziej dotkliwe dla kobiet. To jest niesprawiedliwe, ale mężczyźni za to łysieją, zawsze jakaś pociecha. I nieraz źle to znoszą. Jak byłam mała, babcia lubiła mi wiązać kokardki ze wstążek, nie znosiłam ich, więc ściągałam je w drodze do szkoły. Chciała też mnie ubierać po swojemu i wstawałam wcześniej, żeby się ubrać zanim babcia wstanie, żeby mi nie szykowała ubrań. Na szczęście nie byłam na to skazana zbyt długo. Gdyby ktoś tak miał przez całe dzieciństwo, że ktoś by chciał decydować za niego jak ma się czesać, ubierać, to współczuję. -
pineapple, ja bym nie zmieniała znowu decyzji, tylko spróbowała tego co nowe, może wątpliwości to tylko lęk przed zmianą. Do terapeutki ewentualnie bym wróciła za jakiś czas, jak terapia grupowa się skończy albo z niej zrezygnujesz. Wydaje mi się też, że to przejaw niesamodzielności, że pytasz na forum co zrobić w tym wypadku.
-
Nie tyle abstynencja, co ograniczenie religijności do czasu, aż zamiast chorej wykształci się zdrowa (np. rezygnacja ze zbyt częstej spowiedzi). Moim zdaniem nie ma sensu rezygnować z relacji z Bogiem. Ludzie zaburzeni mają problem z praktykami religijnymi. Zdrowe osoby nie mają z tym problemu. Mogą chodzić do kościoła, modlić się. Jak dla mnie problem z religijnością jest objawem. Zdrowie to dojrzała religijność.
-
Moim zdaniem seksualne patrzenie na dzieci jest efektem kultury, w jakiej żyjemy, jesteśmy bombardowani bodźcami seksualnymi i mamy już tak ukierunkowaną wyobraźnię. Poza tym ciągle słyszymy o jakichś czynach pedofilskich, czytamy wiadomości w stylu "członkowie ISIS zgwałcili 9-latkę" i podświadomość to rejestruje, zapamiętuje że dzieci mogą być obiektami seksualnymi i to może wywołać różne myśli. Ale to nie znaczy, że to jakaś determinanta, której się nie można oprzeć, to jest odruch, który mija po włączeniu rozumu, o ile nie zaczęła się już nerwica.
-
"Boże, dodaj mi wiary" - o wiarę trzeba się modlić. Zarówno wzmocnienia jak i osłabienia wiary Bóg daje nam w jakimś celu, te doświadczenia mają prowadzić do rozwoju.
-
Każda forma realności jedzie z lewakami, nawet ja. detektywmonk, dzięki, za złe mi dobrem odpłacasz.
-
F64.9. Gender Identity Disorder (Gender Dysphoria)
refren odpowiedział(a) na temat w Zaburzenia osobowości
Owszem, chcą wprowadzać kary za homofobię, przy czym homofobią może być wszystko co się kłóci z ich poglądami, chcą "edukować" dzieci i je adoptować, zwalczają normalne pojęcie rodziny, cenzurują co się da, wielu ludzi już przez homo-terror straciło pracę, w porywach można trafić do więzienia. http://www.wykop.pl/ramka/2739895/usa-do-wiezienia-za-odmowe-wydania-aktu-malzenstwa-parze-gejow/ Problemem nie jest niczyje życie seksualne ani prywatne (co najwyżej jest się problemem dla samego siebie), ale agresywna polityka organizacji LGBT. Myślę że więcej jest o tym w wątku homo-terror, więc nie będę się tu nad tym rozwodzić. Co do Twoich pytań, to nie wiem jakie masz na myśli, odpowiadałam na Twoje pytania nie raz, ogólnie nie są niewygodne, bywają raczej bezsensowne, a już na pewno odpowiadanie na nie wymaga olbrzymiej cierpliwości, bo coś u Ciebie nie styka z myśleniem zdroworozsądkowym, odczytywaniem prostych znaczeń i logiką. Nie zawsze Najwyższy daje mi cierpliwości wystarczająco dużo. -
na tym forum... Wcześniej różnie bywało, na imprezie w klubie studenckim (bardzo poważny i długi związek :) ), na portalu randkowym, u znajomego na imprezie...
-
take, ale to raczej Ty sam sobie narzucasz pewne ciężary a nie Kościół. I nie wiem czy Ty chcesz coś zmienić w swoim podejściu do religii, Boga, grzechów czy nie, bo to wszystko wymaga uzdrowienia, a Ty jakbyś się zabarykadował na swojej pozycji, która nie jest za zdrowa. Moim zdaniem potrzebujesz księdza terapeuty, który zajmuje się skrupułami i też terapii u psychologa. Czy problem z rodzicami polega na tym, że nie chcą Ci dać pieniędzy na terapię? Spróbuj sobie przeczytać ten artykuł: http://www.deon.pl/religia/rozwoj-duchowy/ignacjanskie-reguly/art,2,ignacjanskie-reguly-o-skrupulach,strona,1.html Fragmenty: Im czulsza waga, tym bardziej podatna na wahnięcia i zmiany pod ciężarem małego kamienia. Tak też jest z sumieniem: im bardziej wrażliwe, tym bardziej może być wytrącone z równowagi przez bezsensowne myśli i niepokojone przez problemy bez znaczenia. Kto tego doświadczył, wie, że może to powodować wielkie cierpienie. Św. Ignacy zdaje sobie sprawę, że to, co zazwyczaj ludzie nazywają skrupułem, w większości wypadków jest błędnym sądem wynikającym ze źle uformowanego sumienia. Prawdziwy skrupuł, który trwa "przez jakiś czas" (Ćd 348), prowadzi do uwrażliwienia sumienia na wszelki rodzaj zła i grzechu. To ważne szczególnie na początku drogi nawrócenia, gdyż sumienie, które niedawno zostało wyrwane z grzechu śmiertelnego, nie potrafi dobrze rozróżnić między prawdziwym skrupułem a błędnym sądem, czyli sytuacją, "kiedy ja sam w sposób wolny sądzę, że jest grzechem to, co nie jest grzechem" (Ćd 346). Błędny sąd rodzi się z niewłaściwej oceny moralnej danej sytuacji, szczególnie w momencie, kiedy człowiekowi brak narzędzi i kryteriów do rozróżnienia prawdziwego grzechu od jego pozorów. Taka pomyłka bardzo często powstaje na skutek czegoś, co można by nazwać błędnym osądem kolektywnym. Dana społeczność może wytworzyć mylne przekonanie o grzechu tam, gdzie go nie ma. Skrupuły, poprzez swój ogromny ładunek emocjonalny, który jest z nimi związany, niosą z sobą niebezpieczeństwo zadomowienia się w sumieniu człowieka, koncentrując go na sobie samym i na własnej doskonałości, uniemożliwiając mu w ten sposób doświadczenie prawdziwej i darmowej przebaczającej miłości Boga. Ignacy znał to, i to aż za dobrze, z własnego doświadczenia. Tylko odniesienie do Miłości, która kocha i przyjmuje człowieka z całą jego grzesznością, może doprowadzić go do wyjścia obronną ręką z tego okresu próby. Ważne jest więc, by skrupulant uświadomił sobie, że szczegółowe rozpamiętywanie grzechów nigdy do niczego nie doprowadzi. W doświadczeniu Ignacego jego własne postanowienie, by "przywieść sobie na pamięć wszystkie grzechy swego życia, badając je rok po roku" (Ćd 56), zwróciło się przeciw niemu samemu. Podczas pobytu w Manresie spowiadał się co tydzień, ale "z racji tych właśnie praktyk przyszło mu wiele ucierpieć z powodu skrupułów" (Opowieść Pielgrzyma, 22). Skrupulant powinien zadowolić się ogólnym przyznaniem się do popełnienia grzechów, pozostawiając Panu osądzenie tego. Gdy w końcu skrupulanci uwierzą, że ich wina - prawdziwa czy tylko wyimaginowana - jest doskonale znana Komuś, kto kocha ich nadal i nie domaga się żadnego uregulowania rachunku, znika pragnienie drobiazgowego mówienia o grzechach. Ostatecznie więc droga pozwalająca wyrwać się z narcyzmu i wyleczyć z kryzysu spowodowanego skrupułami wiedzie przez odwołanie się do Boga i Jego miłości. A tu jest RACHUNEK SUMIENIA DLA SKRUPULATÓW, myślę że on w zupełności Ci wystarczy do spowiedzi. http://www.pingwin.waw.pl/forum/forum.php?rcpt=&forum=fidel:10&id=12003
-
F64.9. Gender Identity Disorder (Gender Dysphoria)
refren odpowiedział(a) na temat w Zaburzenia osobowości
To bardzo dobrze się maskował jako ta wtyka, wydając gejowski magazyn i robiąc za geja-celebrytę. To Wy łykacie jak młode pelikany homo-propagandę oraz kulturę pornografii do której dorabia się jakieś mętne "wartości". https://en.wikipedia.org/wiki/Michael_Glatze -
Czym innym jest to, że dla Ciebie te sprawy są bardzo obciążające psychicznie, a czym innym to, czy Twoje obwinianie się i lęk są adekwatne do Twoich grzechów i słabości i czy np. Twoje "przysięgi" rzeczywiście mają jakieś doniosłe znaczenie. Każdy popełnił jakiś grzech. Po co się martwisz grzechami, które zostały już wybaczone? Bóg tego nie chce. Wiara nie polega na nieustannym strachu przed grzechem, grzech nie jest wart tego, żeby się na nim koncentrować, należy się koncentrować na dobru, bo to daje wierze siłę. Jezus nas wykupił z grzechu i możemy być zbawieni mimo, że podlegamy pewnej władzy grzechu, ale ona nie jest ostateczna. Nikt nie jest zbawiony za bezgrzeszność. Św. Paweł prześladował chrześcijan, św Augustyn sobie hulał w młodości i miał nieślubnego syna i wiele innych ciekawszych przykładów można by znaleźć przeglądając dzieje świętych. Gdybyśmy byli bezgrzeszni, to moglibyśmy się zbawić sami, ale potrzebujemy Boga, bo nie jesteśmy. Bo może to nie był grzech. Masz pewność? Owszem, są specjalne reguły dla skrupulantów, a w poradniach katolickich są terapeuci, którzy znają ten problem i traktują osoby z nim adekwatnie do ich sytuacji. Bóg zna te wszystkie uwarunkowania i bierze je pod uwagę, jeśli ktoś nie ma świadomości zła, to za nie nie odpowiada, jeśli ma w małym stopniu, to odpowiada w małym stopniu, Bóg sądzi od wewnątrz, to znaczy zna serce człowieka, w przeciwieństwie do ludzi, którzy sądzą z zewnątrz, dlatego jest najbardziej sprawiedliwy. Jak wygląda Twoje leczenie?
-
Dzieje Aleksandra Macedońskiego zaczęto spisywać ok. 300 lat po jego śmierci, dzieje Jezusa ok. 30 lat po śmierci. O pierwszym szczegółowo uczymy się na historii. :) To raczej był pretekst, którym faryzeusze motywowali Rzymian, aby im pozwolili pozbyć się Jezusa. Zabili go dlatego, że podważał ich naukę, władzę, autorytet, pokazywał fałsz ich wiary, za to że "bluźnił", czyli pkt.33 :) PIĘĆDZIESIĄT CECH FARYZEUSZÓW http://www.chlebznieba.pl/index.php?id=550
-
Na stałe upośledza? Jak to możliwe, skoro 5-htp to ponoć niewinna substancja, z której mózg sobie sam produkuje serotoninę? I czy to się bardzo różni od tryptofanu, który przyjmujemy z jedzeniem? I jak to się ma do SSRI, czy one nie prowadzą do gorszych zaburzeń? Droga redakcjo... :)