Skocz do zawartości
Nerwica.com

Twilight

Użytkownik
  • Postów

    935
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Twilight

  1. Poszukam na kompie jakiegoś zdjęcia, skoro tak bardzo Cię interesuje Rzecz z tym, że Wy jesteście dla kobiet beznadziejnymi facetami, z własnego wyboru. Tak sobie wybraliście, bo nie trzeba dupska ruszać do zmiany tego, co od Was niezależne, jak wygląd itp. A do prawdziwych powodów trzeba sie wysilić. Pozdrawiam
  2. Boże, chłopie, ty w ogóle czytasz posty, do których sie odnosisz? Po prostu bez komentarza, zdajesz pytanie o coś, napisane 2 posty wyżej przez osobę, która znalazła się w Twoim pytaniu. Aż takie zaślepienie? Pozdrawiam
  3. Darek, jak masz takie podejście, to jesteś sam, i wsio. Ale łatwej Ci wmawiać sobie, że wygląd, bo wyglądu nie możesz zmienić, miast tego siedzisz na dupie nic nie robisz i jojczysz na forum. A przestanie oszukiwać się i zmiana postawy - o, tu już trzeba sie wysilić, zrobić cokolwiek. Sorry za brutalną szczerość, Darek, prywatnie-forumowo bardzo cię lubię, może po tym Ty przestaniesz lubić mnie - ale flaki sie wywracają, jak się widzi co wyprawiasz. Jestem w stanie zrozumieć gorsze stany, depresje itp, ale u Ciebie to już sposób na życie, a nie tylko ''efekt choroby''. I póki się sam nie kopniesz w dupę, wybijając sobie z głowy (wiem, paradoks) ten stek bzdur o przyczynach od Ciebie niezależnych, nikt Ci nie pomoże. Pozdrawiam
  4. Chore podejście do życia -> chora samoocena -> chore priorytety -> choroba. |efekt uboczny, jęczenie na to, na czym świat stoi. Powyższy wykres tyczy sie jedynie przedstawionej wyżej sytuacji. Pozdrawiam Ps. Jeśli ktoś tłumaczy sobie brak powodzenia u płci przeciwnej wzrostem 169' to powodzenia Chore, zakompleksione podejście do życia połączone z wmawianiem sobie z wygodnictwa, że jest słuszne, to i powodzenia nie ma. Tego nie naprawi chodzenie na szczudłach, ani mechanicznych, ani hormonalnych.
  5. Powielać mogą, jeśli sobie z tym nie poradzą, przekuwają w to coś, czego nie chcieli czuć. A Ty jesteś na najlepszej drodze, żeby sobie poradzić. Ty jesteś sobą, odpowiadasz za swoje życie i masz nad nim kontrole, pomimo choroby, nie daj sobie wmówić, że jest inaczej. Możesz mieć gorsze moment,y gdy tej kontroli nie czujesz, ale masz ją. Pozdrawiam
  6. Twilight

    Pomocy

    Tomek ma rację... Ale prawo to jedno, a praktyka drugie. Ciężko mi Ci radzić, byś szukał "kontaktów", ale są lekarze, którzy przedkładają dobro pacjenta ponad takie zapisy i uszanują Twoja chęć lub niechęć powiadamiania rodziny. Rzecz w tym, żeby na takiego trafić. Może ludzie z forum byliby w stanie kogoś polecić? W jakim rejonie kraju mniej więcej mieszkasz? Pozdrawiam
  7. Związek który się zaczyna od pociągu seksualnego kończy sie tragicznie, bo wizje ''przyjaźni'' dorabiamy sobie - widzimy dusze osoby, która chcielibyśmy, żeby była, a nie którą jest. A w przyjaźni, namiętność pojawia się czasem bardzo niespodziewanie - czasem kończy się to kłopotami, jak wspominała Bethi, a czasem jest obustronna i trwała. Cóż. osoby nie uważające przyjaźni za podstawę sa IMO naiwne - ale w sumie dobrze, że są, każdy ma wybór. Kto szuka taniej przygody na jakiś czas, ma w czym przebierać, kto chce być z człowiekiem mądrym życiowo - może na takich zwracać uwagę. Gdzieś tam już pisałem, że jak kobiety mogłyby odróżniać prawdziwych facetów od gnojków, gdyby wszyscy byli jednakowi? Prawda jest taka, że są kobiety, które wolą gnojków - niedojrzałych emocjonalnie itp, czasem, aby matkować, czasem, bo same sa niedojrzałe, powodów może być multum. Ale o to chodzi, jest różnorodność, płodozmian, trójpolówka etc Nikt nam nie każe wiązać się z ludźmi podchodzącymi do związków płytko, nikt nie zabrania też szukać ''pocieszenia'' w relacjach dwóch "sexy doll". Wolność i dowolność wyborów Pozdrawiam
  8. Twilight

    Pomocy

    Profesjonalną pomoc lekarska można uzyskać niezależnie od wieku. Jeżeli czujesz, że sobie nie radzisz, nie wahaj sie z niej skorzystać. Skierowanie możesz uzyskać już u lekarza pierwszego kontaktu, czyli takiego, do którego chodzisz z każdym problemem zdrowotnym. Pozdrawiam
  9. 1,69 cm to powód do leczenia i faszerowania sie hrmonami wzrostu????!?!?!?!?!? Czizus christ superstar, ''ale głupi Ci Rzymianie''. Po prostu padłem. I wstałem i padłem. I wstałem. Jakby miał 1,40, to może. Chore. Pozdrawiam
  10. Lol, co najwyżej? Sweetheart, przyjaźń to podstawa jakichkolwiek głębszych relacji... Pozdrawiam
  11. Twilight

    Muzyka...

    Dodam tylko, że powyższy utwór Myslovitz został napisany na kanwie filmu "Grube Zwierzę". Pozdrawiam
  12. Niedźwiedź jest symbolem Trójki, ale dla mnie prawdziwym jej symbolem, takim naj-naj-naj, jest Piotr Kaczkowski - mniej wylansowany, ale dla mnie najbardziej Trójkowa postać. Kiedyś był dla mnie Niedźwiedź, ale z czasem zrozumiałem, że to Kaczkowski. Baron młody i wchodzący w świat muzyki nie jest, jedna z Trójkowych ikon i IMO, co jak co, ale indywidualności mu odebrać nie można. Uwielbiam jego audycje muzyczne, które raz na jakiś czas pojawiają sie na szczególne okazje, chociaż świetnie prowadzi też 9-12 (kiedyś poranki) - jednak kiedy nadchodzi spotkanie stricte muzyczne, jestem w siódmym niebie. A w ogóle, Aleksandra Kaczkowska - no ja po prostu ubóstwiam te sobotnie "Popołudniowe Rozmowy z Dźwiękiem" 16-19. Ma klasę. Pozdrawiam Ps. A dzień z Republiką, przypominam, 29, w 50 rocznice urodzin Grzegorza Ciechowskiego, zakończone obchody wieczornym specjalnym wydanie klubu Trójki, (21:00) po czym koncerty, koncerty, koncerty, młode i niemłode zespoły będą grały utwory Republiki, oraz Grzegorza Ciechowskiego, Obywatela GC, Grzegorza z Ciechowa... Można by długo wymieniać.
  13. Twilight

    Przytulanki w offtopie.

    Tulę! :) Chociaż pewnie już dawno śpisz. Pozdrawiam
  14. To niech Cię pocieszy, że ankietowe chciejstwo nie ma wpływu na rzeczywistość Jak ktoś nagle stwierdzi, że jest królem wszechświata, to coś to zmienia? Nie, więc sprzeciw wobec buziaków też gucio może [ Dodano: Dzisiaj o godz. 1:32 am ] // Edit Rach ciach ciach, czyszczenie.
  15. Neurotic Guy, to normalka, ale w nn nie jest ważny podmiot - jest on jakoby pretekstem, by ''zamulić'' umysł, by nie czuć, tego czego czuć się obawiasz. Zastanawianie się nad podmiotem ma w sumie sens żaden, bo jutro to może być łyżeczka z krzywym wzorkiem stanowiąca zagrożenie dla kogoś bliskiego, a pojutrze meteoryt z marsa. Pozdrawiam
  16. Specjalista, specjalista i tylko specjalista. Można latami wymyślać sobie idiotyczne powody, czemu do niego nie pójść, ale prawda jest taka, że tylko terapia, dotarcie do źródeł tego, czego nie chciałaś czuć - co przekułaś w natręctwa - poradzenie sobie z nimi (źródłami) mądrzejszymi metodami - powolne słabnięcie objawów, aż do całkowitego zaniku. Pozdrawiam
  17. Nie chcę Cię martwić i burzyć nadziei, ale zabicie się absolutnie nic nie zmienia. Nie wiem co za debil wymyślił, że gdy stajesz sie martwym, znikają Twoje problemy z samą sobą, ale ten paskudny stereotyp pokutuje do dziś. To bzdura totalna, zmieni się tylko jedno - zamiast żywa będziesz martwa. a samopoczucie, konieczność zrobienia czegoś ze swoim nie-życiem itp - jak były, tak będą. Howg. Pozdrawiam Ps. Piwo lepiej wypić bez tabletek i przestać walić w ścianę, tylko dlatego, że ktoś na niej namalował kredą drzwi. (sugerując, że to wyjście, że w ten sposób można coś zmienić.)
  18. Amy, toć mówię, że wiem, iż nie o to Wam chodzi - wyraźnie to napisałem. Co nie zmienia faktu, że takie marzenia są właśnie samym chciejstwem faktu bycia z kimś, niż bycia z konkretną osobą. (jak sama stwierdziłaś, nie masz nikogo takiego w otoczeniu) Takie myślenie najlepiej wyplenić sobie jak najszybciej i nauczyć się być szczęśliwym samemu - wtedy można całkiem szczerze, tylko ze względu na ta osobę, a nie na własne potrzeby bliskości, być z kimś, gdy już na taką osobę trafimy. IMO. Z tym się całkowicie nie zgadzam, według mnie to totalna bzdura. To nawet ''bez przymusu'' jest szukanie na siłę, przez co się znajduje figę, często robaczywą. Podczas takiego szukania nie widzi się ludzi takimi, jacy są, tylko dopasowuje ich pod swoje wyobrażenia, tworzy się wizje jakiejś osoby i za ta wizje bierze kogoś, kto nią nie jest i nie będzie. (bo będzie sobą) Rzecz w tym, że to wychodzi później i same z tego kłopoty, a pół biedy jeśli kłopoty tylko, a nie cierpienie. Nie szukać, nie kombinować, żyć szczęśliwie samemu, a gdy zechcemy wtedy z kimś być - to szczerze tylko ze względu na ta osobę, a nie ''chciejstwo bycia''. Pozdrawiam
  19. Gwiazdunia, to o czym piszesz, to typowe objawy urojonych lęków. Bo racjonalnie pewnie zdajesz sobie sprawę, że w ciąże nie zaszłaś - jak, przez dzieworudzctwo? Ale,Twoje lęki są silniejsze niż racjonalne myślenie i miast testów ciążowych, powinnaś udać sie do specjalisty od nerwów. To żaden wstyd, a szybko poradzisz sobie z tym, co Cię tak teraz dręczy. Pozdrawam
  20. A to ciekawe, bo również miałem dziś bardzo dziwne odrealnienia, (nic nie zażywałem) w sumie, nawet nie złe, w godzinach późnowieczornych, jakieś takie bardzo nietypowe, włącznie z poczuciem, jakby coś się stało w świecie snów, co poczuli przez chwilę wszyscy, jakaś taka "łączność", chociaż pewnie czułem tylko ja Brzmi, jakbym czegoś zażył i miał wizje, ale nic z tych rzeczy - wszystko było normalne, ani sekundę nie straciłem racjonalnego myślenia, ale jednocześnie wszystko było jakieś inne. W sumie, standardowe odrealnienie, ale może ze względu na bardzo miły dzień, wcale nie wydawało się nieprzyjemne Mimo wszystko, "nie zapraszam" ponownie Pozdrawiam
  21. Twilight

    Samotność...

    Haha, Darek, wszędzie znajda sie pozytywy Pozdrawiam
  22. Cudowny, magiczny dzień, pełen niespodzianek od samego obudzenia sie, w sumie, to wręcz niespodzianka mnie obudziła - bardzo niespodziewana wizyta-niespodzianka głośno domagająca sie wpuszczenia i bardzo dobrze, bo natychmiast wstałem i cały dzień pełen niespodzianek, gdzie wizyta zamieniła się w rozmowę, rozmowa w spacer, spacer w wielogodzinna wyprawę, wyprawa w wizytę, aż pod koniec dnia wróciłem i jestem tu Wszystko niespodziewanie, nieplanowanie, miło i przyjemnie, a na dodatek, to poczucie od momentu przymknięcie powiek dnia poprzedniego (czyli poranka, gdy życzyłem dobrych snów) - już przymykając powieki, poczułem, myśląc o tym co pisałem do Bethi o Survivour, że sam przestałem być właśnie ofiarą, a kimś kto przeszedł chorobę - Survivour się stałem! I to poczucie, że żyje a nie czekam na coś, towarzyszy mi cały czas, mimo drobnych pierdółek typu gorsze momenty, odrealnienia czy takie tam... To nie ma najmniejszego znaczenia! Pozdrawiam
  23. Twilight

    Wolontariat ?

    Dokładnie, przyłapałem sie, że myślę o tym codziennie, prawie w każdej wolnej chwili, włącznie z pozyskiwaniem sponsorów Zabiorę się za poszukiwanie bardzo dokładnych materiałów o powstawaniu RAINN i dostosowywaniu ich do naszych obecnych, polskich realiów... A nie jesteś sama, u nas nikt nie jest sam. Swoja drogą ''Tu nikt nie jest sam", ładne hasło, co nie? Pozdrawiam
  24. Bethi, Słońce nasze forumowe i nie tylko, Twoja kolej jest już teraz, czeka na Ciebie - Ty nie musisz już na nic czekać, Ty już żyjesz, w pewnym sensie już jesteś zdrowa, a reszta to objawy, które pal licho razy sześć, nawet najgorsze, bo pójdą w cholerę. Rzecz w tym, że Ty już absolutnie na nic nie musisz czekać. Parafrazując Twój podpis, wolności nie ma, wolność jest tu i teraz! Ściskam. Pozdrawiam
  25. Bethi, jaką decyzje nie podejmiesz, będziesz słuszna, bo jesteś dobrym i mądrym życiowo człowiekiem. Powtórzę Ci słowa, które mi kiedyś napisałaś, nie w ramach ''rewanżu'', tylko po prostu - bo to mądre słowa. Posłuchaj siebie - wyselekcjonuj nerwy, depresyjne ''ale'', co ludzie powiedzą, oddziel to - i zrób to, co uznasz za stosowne. A jak już zrobisz, będzie dobrze, jakąkolwiek decyzje nie podejmiesz. Ściskam, tulę i całuję. Pozdrawiam
×