Skocz do zawartości
Nerwica.com

Tańczący z lękami

Użytkownik
  • Postów

    1 482
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Tańczący z lękami

  1. ja dzielę kapsułki i łykam ten gorzki proszek :) chyba lepiej częściej a mniej niż dużo a rzadziej, no chyba, że wyłącznie w celu doraźnym a teraz powiem na co on u mnie działa: a) zmniejsza mi zespół niespokojnych nóg b) zmniejsza tiki c) rozluźnia spięte ciało d) zmniejsza fobię społ. e) zmniejsza lęk Biorę go póki co bardzo krótko więc nie powinienem w ogóle się wypowiadać, ale to zauważyłem na pewno. Z minusów: a) w połączeniu z piwem mega zamula i działa depresyjnie b) upierdliwe dawkowanie
  2. Bianka78, tak, jak piszesz, lek ma bardzo krótki okres półtrwania, chociaż jest również wersja o spowolnionym uwalnianiu, więc jest nadzieja na dawkowanie 1xdziennie. Póki co ten lek powinno się brać 3xdziennie przy leczeniu długofalowym. Ja biorę go dość nieregularnie i niestety po 8h mam już objawy odstawienne. Wówczas powraca "spina" i drgania mięśni
  3. Bianka78, a na jakie zaburzenia to bierzesz? Mnie ten lek świetnie rozluźnia, szkoda tylko, że tak krótko działa i trzeba 3xdziennie dawkować
  4. a jednak nie będę odstawiał całkowicie lamo póki co. Dziś w pracy ludzie pytali mnie, czy wszystko w porządku. Nie mogę się oszukiwać, że nie czuję różnicy. Nie znoszę też tego uczucia, kiedy spięta od bólu psychicznego twarz musi zrobić wszystko, aby nie pokazać światu, jak źle jest naprawdę. Przypomniałem dziś sobie, jak wyglądają wrota prawdziwej depresji...Nie wiem dlaczego, ale czasem chyba lubię być blisko tych wrót, bo wtedy czuję, że jeszcze żyję> Nie chcę jednak za żadne skarby ich ponownie przekroczyć. Jestem chyba nieco popierdolony...
  5. Po prostu rozczarowałem się lamo i innymi lekami. Lamo brałem max 100mg, ale zawsze z antydepami, bo u mnie dominuje depresja. Sorry, ale jak 100mg nie działa na moje objawy, które miałem takie same przed kuracją lamo to ja nie wierzę również i w ten lek. Jestem obrażony i zawiedziony. Poza tym lamo odbiera mi trochę kondycję, mój organizm teraz nieco odżył, zobaczymy na jak długo. Jak będzie dużo gorzej to wrócę na większą dawkę a jak nie to wypierdal.m z jadłospisu
  6. guernone, bo na lekach czuję się źle a czasami b. źle a biorę je długo i regularnie więc czas złamać schematy
  7. a ja czuję dłutowanie w głowie podczas redukcji lamotryginy. Sądziłem, że gorzej być nie może, a jednak może. Raz czuję się jak człowiek, bo pojawia się więcej emocji i energii a później dopada mnie straszny smutek i właśnie wspomniane dłutowanie i lęk temu towarzyszący. Stronię wówczas od ludzi a w głowie pulsuje jedna myśl: "Boże mój, czemuś mnie opuścił?"
  8. elfrid, a na czym obecnie jesteś i dlaczego chcesz próbować ponownie z lamo? Ja ostatnio zjechałem z dawką i czuję jakby mi ktoś mózg od środka dłutował. Może to tylko objawy odstawienne?
  9. poza tym obecnie jestem na etapie awersji do leków, na których srodze się zawiodłem. Nie mam już złudzeń, że będę musiał zmagać się z moją chorobą do usranej śmierci czy to z lekami czy bez. Czas na zmiany...
  10. mam to samo, dlatego piję 4 browary na imprezie po czym grzecznie wracam do domu, żeby nie kusić losu. Inaczej nazajutrz jest tragedia
  11. alutkaa, koniecznie wybierz się do lekarza i powiedz mu o tych myślach. Xanax raczej ich nie wytępi, za to jakiś antydep może Ci pomóc, tak jak pomógł mi, kiedy te myśli miałem. Umów się na wizytę jak najszybciej!
  12. W ogóle naszła mnie dziś pewna refleksja. Chorować zacząłem dawno, dawno temu za siedmioma górami więc na początku próbowałem wyzdrowieć ufając Bogu. Niestety ten miał na mnie wyje.ane więc oddałem się w ręce psychoterapii i psychoterapeutów. Ponieważ to absolutnie nic nie wniosło, zostałem zmuszony zaufać lekom. Zastanawiam się, bo jestem właśnie na tym etapie, w czym mogę pokłaść swoją nadzieję w następnej kolejności? Chyba zostanie mi tylko pętla na szyję...hehe
  13. alutkaa, benzo jest właśnie na zbicie manii więc sie nie martw guernone, brałem non-stop 20mg a po odstawce katastrofa więc wskoczyłem na 30mg, ale i tak nie było dobrze, stąd nadal poszukuję wody na pustyni
  14. guernone, wierzę, że paro Cię stabilizuje, bo "jechałem" na tym leku równo 7 lat. Obecnie testuję gabapentynę, ale jeśli coś pójdzie nie tak, to kolejnym lekiem będzie właśnie paroksetyna
  15. witam, będę chyba przeprowadzał się z sertraliny na paro. Mam w sobie sporo wewnętrznego napięcia i agresora. Nie liczę na cud, kiedyś jadłem ten lek przez 7 lat i z tego co pamiętam wtedy też miałem sporo napięcia mimo brania tego leku. Ale nie było tak źle jak jest obecnie więc liczę choćby na poprawę -- 24 kwi 2015, 22:59 -- lunatic, a ile tego paro wcinasz?
  16. Dzisiaj w robocie mieliśmy degustację alkoholi - tak, to nie żart! Po raz pierwszy w życiu miałem płacone za to, że piję alkohol i to w dodatku w miejscu pracy :) Ale żeby nie było za dobrze nasiliły mi się stany wewnętrznego, nierozładowanego wkurwa. Nie mogę utrzymać wzroku nawet rozmawiając z kumplami z pracy, którzy wydają się ok, słuchają podobnej muzy i nic złego mi nigdy nie zrobili. Mam w sobie tyle nienawiści i jadu, że wyłazi on na wierzch właśnie oczyma i jedyne co mogę z tym sensownego zrobić to opuścić wzrok gapiąc się w podłogę albo udać że patrzę gdzie indziej albo wybrać sobie jakiś punkt na czole "przeciwnika" pomiędzy jednym okiem a drugim, aby tę agresję jakoś opanować. Logicznie jestem świadomy tego szaleństwa więc to nie żadna schiza. Czy to tylko nerwica? Tego nie wiem. Czy to na pewno Chad? Również nie wiem. Prawdę mówiąc mam to w dupie, jakkolwiek to nazwę, nie ma to żadnego znaczenia. Wiem, że nie mogę tak żyć i albo coś się zmieni albo w końcu coś we mnie pęknie. Obecnie leki działają u mnie na granicy placebo, jakby miały ostatnio wychodne po okresie katorżniczej pracy. A w ogóle to chylę czapkę z głowy przed Intelem za świetnie przedstawiony szkic naszego społeczeństwa, rodem z teatru lalek. Kolejny raz poprawił mi humor. Dedykuję mu poniższy kawałek. Ok koniec lizania dupy
  17. po 2 dniach chujni i kołowrotków myślowych dzisiaj normalny, spokojny dzień. Boże, jak ja kocham ten spokój w głowie
  18. JużTuByłem, jeśli dajesz radę to może nie warto babrać się w tych jeba.ych lekach. Ja na dzień dzisiejszy mam wszystkiego serdecznie dość
  19. poczęstowałem się dzisiaj tym lekiem- fajnie zmniejszył mi spontanicznego agresora bez powodu, uspokoił i poprawił nieco rozszalały nastrój. Biorę doraźnie zamiast benzo
  20. kilka dni temu zorganizowałem paintballa dla 8 osób z pracy i oczywiście jarałem się tym, bo to miał być mój pierwszy raz. Wreszcie dzisiaj nadszedł ten dzień. Pobudka była bardzo wcześnie a więc się nie wyspałem. Z tego powodu pojechałem wkurwiony i zamulony w towarzystwie znajomych. Sam paintball zajebisty, choć inaczej go sobie wyobrażałem. Sporo w tym było chaosu i mnóstwo ludzi. Niestety mój nastrój był innego zdania- był zjebany więc ciężko było spontanicznie dobrze się bawić udając radosnego faceta przed znajomymi. Oni nie wiedzą, że jestem czubkiem... Ludzie Ci są naprawdę sympatyczni, tworzymy fajną grupę. Ja z kolei kocham ludzi, a przynajmniej leży to w mojej prawdziwej naturze. Miłość uważam za najpiękniejsze uczucie, jakim człowiek może obdarować drugiego a zarazem być obdarowanym. Nie wiem dlaczego, ale w pewnym momencie mimo najszczerszych chęci nie miałem już sił udawać przyjaznego a każdy ich uśmiech drażnił mnie, jakby mi wbijali gwoździe w głowę... Im bardziej oni byli radośni i szczęśliwi, tym bardziej ja czułem wrogość i wkurwa na nich i na cały pierdolony świat. Trudno było mi utrzymać z nimi kontakt wzrokowy, bo w swoich źrenicach czułem dosłownie szaleństwo, agresję i wrogość. Nienawidzę tego u siebie, nienawidzę tak się czuć i rozsiewać ten jad na otoczenie, na którym mi zależy. Droga Redakcjo proszę niech ktoś napisze mi co mam jeszcze zrobić, skoro grzecznie nie zmieniam sobie leków, jak to robiłem wcześniej, biorę je regularnie i dbam o siebie? Co ja mam do kurwy nędzy jeszcze zrobić, by nie ocipieć do reszty....!?
  21. JużTuByłem, a Ty co zajadasz w ostatnim czasie? Pamiętam, jak kilka mcy temu brałeś gabapentynę. Co się stało?
  22. ...ale dlaczego pies ogrodnika od razu? Ja też chcę tę flaszkę -- 09 kwi 2015, 22:02 -- skacze i to wyraźnie mocniejostatnio: kilka dni byłem przybity i jakiś taki mało pewny siebie. Dziś z kolei dość ładnie podjechałem pod górkę, ale do zdrowego poziomu. Jedynie, kiedy wracałem z pracy idąc kilkanaście minut za jedną (zajebistą!) dupeczką w legginsach -na końcu języka urywało się bezgłośne, wilcze: auuuuuu!!!! -- 09 kwi 2015, 22:15 -- ach ta dupamina!
  23. Bode Miller, pamiętaj również, że Twój obecny stan nie jest wypadkową samego Wellbutrinu, ale również odstawki SSRI. Redukcja SSRI skutkuje u niemal każdego samymi pozytywami przez okres...kilku dni/tygodni. Jestem przekonany, że nawet bez 1 mg wella czułbyś się lepiej przez kilka dni. Tak, jak sam pisałeś wcześniej po 8 tyg będziesz wiedział jak się czujesz bez SSRI a z Wellbutrinem w roli głównej. Tak więc nie stawiałbym jeszcze marwilowi tej flaszki
  24. anonim14, ja biorę 3 leki na raz i piję regularnie 1x w tygodniu. Kace są jednak wykańczające, stąd pije mało: 3-5 piw i basta. Sama paroksetyna z alkoholem nie wchodzi w jakieś poważne interakcje z tego co wiem. Zawsze warto jednak pić z umiarem
×