Skocz do zawartości
Nerwica.com

mark123

Użytkownik
  • Postów

    12 773
  • Dołączył

Treść opublikowana przez mark123

  1. Musiałbym najpierw przełamać niechęć do stresu i wysiłku, następnie przełamać lęk przed rozmową z obcą osobą i iść. Może kiedyś pójdę.
  2. mark123

    Samotność

    Takich jak ja, ogólnie chyba też lepiej, żeby nie było. W realu jeszcze nie spotkałem większego milczka i ogólnie dziwaka ode mnie.
  3. Co do tego, co mi jest, to mam tylko swoje podejrzenia, nie byłem u specjalisty (jedynie u neurologa, który ostatecznie powiedział, że wygląda mu to na poważne problemy emocjonalne i może zaburzenie osobowości, ale i tak nie powiedziałem mu wszystkiego), więc nie mam diagnozy.
  4. Ze względu na swoją niechęć do nawet drobnego wysiłku i stresu, nie prędko pójdę (ale raczej psychiatra mi niepotrzebny tylko psycholog albo psychoterapeuta, no ale pewności nie mam).
  5. Dogryzali by mi, jakby wiedzieli o moich problemach z psychiką, mogliby mówić albo że jestem nienormalny, albo że wymyślam sobie problemy.
  6. U mnie zaś wygląda to tak, że od pewnego wydarzenia mam coraz gorszy kontakt ze swojej strony z nimi. Z ojcem to prawie w ogóle nie gadam, pomimo, że nie jesteśmy pokłóceni. W pełni prawidłowego kontaktu to nigdy nie miałem (szczególnie z ojcem), ale kiedyś był dość dobry kontakt z rodzicami.
  7. Uważają, że to lekarza od czubków.
  8. Moi rodzice nie tolerują psychiatrów, psychologów.
  9. Rozmowy z matką na taki temat też, wkurzyła by się, a ja się boję, jak ktoś jest wkurzony. Ufam matce w sporym stopniu, ale nie całkowicie. Może w pewnym sensie okłamuję, ale w zdecydowanej większości sytuacji mówię prawdę.
  10. Boję się konfliktu, złości, agresji. Przed ojcem umiem zatajać prawdę, ale matce zawsze mówię prawdę, nie umiem kłamać, musiałbym jej powiedzieć, że wybieram się do psychologa lub psychoterapeuty.
  11. Hmm ,ale tchórzostwo jest synonimem lęku . Mnie tchórzostwo kojarzy się z dążeniem do unikania nawet najdrobniejszych stresów, to nie jest to samo, co lęk.
  12. Ale Berwick nie jest tchórzem (nie mylić z lękowcem) a ja tak. Z tego co wiem , to też nie było mu lekko. Ale to nie było tchórzostwo, tylko sam lęk. -- 08 lip 2013, 01:17:09 -- Ogólnie tak (ale emocjonalnie, to chyba nie).
  13. Rodziców oraz rozmowy (w rozmowie chodzi o lęk), a lenistwo, tchórzostwo polegają na tym, że nie chcę się narażać nawet na drobny stres i wysiłek.
  14. Ale Berwick nie jest tchórzem (nie mylić z lękowcem) a ja tak.
  15. Tutaj nie ma narzuconego konkretnego tematu, dlatego mało się wypowiadam.
  16. Np. ja głównie czytam, rzadko się wypowiadam jeśli chodzi o ten wątek.
  17. Ja mam wrażenie, że jakoś głupio wyglądam (chodzi przede wszystkim o wyraz twarzy), gdy przechodzę też koło dzieci lub nastolatków, a koło dorosłych, to nie. Już chyba w zerówce przy rówieśników miałem jakieś wrażenie, że wyglądam jakoś... nie tak. Zresztą chyba tak było, bo np. gdy kiedyś swoje ślubowanie pierwszoklasisty i komunię, to ze swoim wyrazem twarzy, a także poruszaniem się wyglądałem jak jakiś... niedorobiony. Ja też. Pierwszy raz w sposób wyraźny moje dziwactwo było widoczne w zerówce podczas wolnego czasu. Wszystkie inne dzieci bawiły, się i jakoś odzywały się do siebie, a ja ani się nie bawiłem, ani nie odzywałem tylko chodziłem po dywanie na około jego środka. Ja gdy użyję któregoś z tych zwrotów, to jest mi wstyd, że go użyłem i mam wrażenie, że się wygłupiłem i ktoś się będzie naśmiewać, a także czuję się dziwnie, że zrobiłem coś, co jest ogólnie bez sensu. Ale gdy już powiem, to oczekuję, by mi odpowiedziano, a jeśli druga osoba nie odpowie, to jeszcze bardziej jest mi wstyd, że się wygłupiłem oraz czuję się odrzucony przez tą osobę. Z drugiej zaś strony mam trochę wyrzuty sumienia, gdy np. przejdę obok kogoś, komu powinienem powiedzieć "część" lub "dzień dobry" i nie zrobię tego. Taka trochę sprzeczność.
  18. Ja się muszę wybrać jako pacjent, tylko dr House może stwierdzić, co mi jest
  19. Muszę się w końcu kiedyś przełamać i wybrać do dr House'a.
  20. Czy też macie czasem coś takiego, że napiszecie jakiegoś posta i najpierw niby wszystko ok, a potrzeba np. zmiany kolejności wyrazów lub poprawy znaków interpunkcyjnych przychodzi dopiero, gdy zbliża się koniec możliwości edycji posta ?
  21. mark123

    Z pokolenia na pokolenie?

    Ja się cieszyłem piątką, a gdy dostałem 4 czy 3 to reagowałem na to dość obojętnie. W szkole podstawowej i gimnazjum miałem średnią ogólną coś koło 4. W szkole średniej zacząłem się coraz gorzej uczyć (i w ogóle czułem, że nie zasługuję na jakiekolwiek osiągnięcia ani na dobre oceny), w klasie maturalnej miałem średnią 2 z czymś, nie pamiętam dokładnie ile. Jak mi się w szkole ktoś spytał, jak mi poszło w przypadku np. jakiegoś sprawdzianu, to mówiłem (bez względu na to, jak czułem) że się okaże, miałem wrażenie, że to byłoby chwalenie się pierdołami, jakbym powiedział, że dobrze i że byłbym pośmiewiskiem wtedy oraz że to byłby wstyd, jeśli bym powiedział, że źle, że też by się śmiali. Teraz na studiach moja średnia balansuje w granicach 3.5, zazwyczaj nieco mniej niż 3.5 (a studiuję w sumie na pseudouczelni, więc to bardzo zły wynik). No i bardzo mało z tych studiów rozumiem. Często czuję się największym imbecylem na roku jeśli chodzi o wiedzę z przedmiotów. Poza tym obecnie w okresie studiów też czuję, że nie zasługuję na dobre oceny ani na żadne sukcesy. -- 07 lip 2013, 21:42:51 -- Ja mam za to dziwnie, bo od pewnego momentu z roku na rok moja relacja z rodzicami jest coraz bardziej słaba i subiektywnie wkurzająca, coraz częściej zdarzają się momenty, że czuję jakąś jakby niechęć do rodziców, że nie lubię ich. I nie wpływają na to czynniki zewnętrzne, to się samo robi.
  22. mark123

    Wkurza mnie:

    Moi rodzice wyglądają na szczęśliwych. A może tylko udają, zgrywają jakąś szopkę, chcą mnie celowo oszukać, żeby mi robić młyn w głowie; albo oszukują zarówno mnie jak i siebie.
  23. mark123

    Wkurza mnie:

    Jeszcze bardziej w przekonaniu, że jestem kosmitą utwierdzają mnie rodzice. Mam wrażenie, że mój stan psychiczny/emocjonalny ma się nijak do tego, jaką mam rodzinę (rodzina od długiego czasu jest prawie normalna), a z obserwacji widzę, że w każdym innym przypadku to się ściśle wiąże. Czasami pojawia się we mnie wewnętrzne przeczucie, że moi rodzice udają przede mną kogoś kim nie są, że celowo oszukują mnie.
  24. mark123

    Wkurza mnie:

    Wkurza mnie to, że jestem kosmitą.
  25. mark123

    Z pokolenia na pokolenie?

    U mnie "wyczarowanie się" negatywnych schematów wynika chyba z czegoś na pograniczu Aspergera i psychozy, co doprowadziło do zaburzeń postrzegania niektórych rzeczy. Przodkowie przodkami, ale to nie wyjaśnia wszystkiego.
×