slow motion, no też dlatego tą ofertę raczej odrzucę, bo do widoku śmierci nigdy się chyba nie przyzwyczaję, a zwłaszcza, że w tym miejscu często umierają młodzi ludzie.
Śmiercionauta, mi się kiedyś marzył kurs tanatologii jednak moje studia zweryfikowały moje marzenia nie mogłabym obcować na co dzień ze zwłokami to już wolę żywych ludzi, co prawda chorych, ale jeszcze żywych
ale grabarz to podobno dobra fucha