Skocz do zawartości
Nerwica.com

acherontia styx

Użytkownik
  • Postów

    11 426
  • Dołączył

Treść opublikowana przez acherontia styx

  1. moje zaburzenia dysocjacyjne i to jakie ponoszę przez nie konsekwencje
  2. Cześć wszystkim jak tam mija niedzielne popołudnie?
  3. kawę piję. wysłałam promotorce rozdział do sprawdzenia.
  4. to tak jak mi dzisiaj z licencjatem i z tej okazji idę na spacer
  5. Cassidy, moja to już w sierpniu mnie ścigała mailowo, że wypadałoby już coś zacząć robić także sama nie wiem, która lepsza, taka co pogania wręcz czy taka co olewa
  6. Cassidy, nazywam się niewarto, łączę się z Wami bo akurat też zamierzam [a przynajmniej próbuję ] spłodzić coś do mojego licencjatu
  7. jasaw, gratulacje jak Dzieciątko? koszmarny. niech się jak najszybciej skończy
  8. Zależy od kogo słyszę te pochwały. Od wykładowców na uczelni: mam wrażenie, że jest to takie sobie gadanie i w nie nie wierzę, z różnych powodów, które nie nadają się do tego wątku ale powiedzmy, że mam wtedy wrażenie, że mówią tak tylko dlatego, żeby naprawić to co wcześniej powiedzieli mi niemiłego (a niestety przeważnie zanim mnie pochwalą, usłyszę, że jestem nieodpowiedzialna itp ) Od terapeuty: nie wierzę w nie i mam wrażenie, że tak mówi bo musi i ogólnie jest mi głupio od znajomych/rodziny: tu zależy czego dotyczy ta pochwała ogólnie też nigdy nie wiem jak się zachować słysząc coś miłego na swój temat
  9. monk.2000, cześć fozzie, u mnie jak na razie delikatnie prószy, ale musi padać oczywiście jak ja mam dużo latania po mieście
  10. fozzie, nawet mnie nie denerwuj bo jak patrzę na ten śnieg to włącza mi się żądza mordu
  11. czas zjeść śniadanio-obiad
  12. omeeena, nie, właśnie nie śniła mi się terapia. a ciężka wizyta to mnie dopiero jutro czeka chyba że spanikuje i nie powiem nic bo się będę bała
  13. Wstałam dopiero jakąś godzinę temu jeszcze 2 noc z rzędu terapeutka mi się śniła
  14. jestę_redaktorę, w jakimś stopniu pomogło ale to też dużo zależy na pewno od oddziału i personelu na jaki trafisz - ja trafiłam pod opiekę ordynatorki, którą znałam już wcześniej i która znała moje problemy. Nigdy mi nie odmówiła jeśli chciałam rozmowy i zawsze jakoś udawało jej się wyciągnąć mnie z dołka bez leków itp, na terapeutkę też nie mogłam narzekać zresztą nawet za złamanie regulaminu zostałam potraktowana ulgowo
  15. jestę_redaktorę, psychiatrycznego. Normalnie leżałam na oddziale jakieś 2 tygodnie. Leków żadnych nie dostawałam, miałam tylko rozmowy z psychiatrą i psychologiem.
  16. jestę_redaktorę, poprostu idziesz na Izbę Przyjęć szpitala i mówisz jak wygląda sytuacja. Ja raz tak zrobiłam i przyjęli mnie od razu bez żadnych problemów.
  17. no to pjona w moim przypadku doszłam do wniosku, że kochać ją kocham, a nienawidzę przemawiającej przez nią choroby.
  18. [videoyoutube=9jAmnQnW47c][/videoyoutube]
×