acherontia styx

deader, uwielbiam Twoje historie z pracy

instaluję wszystkie potrzebne programy po formacie kompa

[videoyoutube=SkGGLlukk8M][/videoyoutube]

Anna Maria, to nie chodzi o walkę o swoje bo tu nie ma o co walczyć, wystarczy poprosić. Co w tym dziwnego, że pacjent prosi o coś konkretnego lekarza?! Pacjent zna siebie i swój organizm lepiej niż lekarz i nic dziwnego w tym, że może lepiej wiedzieć co mu w danym momencie pomoże. Inna sprawa, że lekarz spełni prośbę lub nie.

Anna Maria, lekarz nie jest wróżką, nie będzie wiedział czego od niego oczekujesz jeśli sama nie powiesz

Anna Maria, nie prościej było powiedzieć, że chcesz skierowanie do ortopedy? Co Ci niby rodzinny miał pomóc na kolano? Oni się na stawach nie znają i nie dziwie się, że Ci nie dał skierowania nawet na RTG.

wieslawpas, przetrwać i nie skupiać się na objawach, żeby się jeszcze bardziej nie nakręcać

Reiben, w przyrzeczeniu lekarskim może i nie ma o tym mowy, ale jest jeszcze klauzula sumienia, na którą zarówno lekarz jak i pielęgniarka mogą się powołać i odmówić wykonania danego świadczenia jeśli jest niezgodne z ich sumieniem. No poza sytuacjami zagrożenia życia pacjenta. -- 01 cze 2014, 15:57 -- celena, ja tym co napisałam w żadnym wypadku nie popieram tej deklaracji wiary, ale też jej nie neguję. Ale z drugiej strony, czy chociażby w tym kraju istnieje tylko jeden lekarz, który zajmuje się leczeniem bezpłodności (in vitro itp.)?! Nie i myślę, że gdyby taka specjalizacja była niezgodna z sumieniem lekarza w ogóle by się za nią nie zabierał. Co innego ginekologia, bo to już szerokie spektrum działań.

Reiben, tylko wiesz, że przyrzeczenie lekarskie a przysięga Hipokratesa to nie to samo? Tekst przysięgi Hipokratesa już nie jest używany

carlosbueno, tylko spójrz na to z drugiej strony. Jesteś lekarzem i trafia Ci się pacjent, który jest świadkiem Jehowy. Jedynym sposobem na uratowanie go jest przetoczenie krwi, a jak wiadomo świadkowie Jehowy nie zgadzają się na to, bo jest to niezgodne z ich religią, pomimo, że zarówno pacjent jak i rodzina wiedzą, że bez tego delikwent może odejść na tamten świat. I będąc lekarzem, który składał przyrzeczenie lekarskie, którego fragment brzmi: nie uszanujesz religii/woli pacjenta i na siłę przetoczysz mu krew? Od lekarza wymaga się szanowania pacjentów, ich wiary, religii itp. (i dobrze), ale też powinno to działać w drugą stronę. Nie chcemy, to nie wybieramy lekarza, który podpisał deklarację, tyle.

ala1983, to podobnie jak u mnie. Z tym, że u mnie terapia nie da jakichś super zauważalnych efektów, bo ja przed nią funkcjonowałam całkiem nieźle no i niestety w mojej sytuacji jest wiele rzeczy niezależnych ode mnie a one też mają swój wpływ na mój stan. Artemizja, wiem i z jednej strony nie mogę się doczekać tego momentu, a z drugiej troszkę się boję ale na razie na zakończenie i tak się nie zanosi

Artemizja, gratuluję zakończenia terapii! I przyznam, że ciut zazdroszczę chociaż na chwilę obecną nie wyobrażam sobie tego momentu u siebie

mirunia, no niestety, jak się pospało to teraz trzeba będzie zapitalać z nauką całe szczęście, że nie muszę się jakoś super szczegółowo uczyć, bo będzie test a nie opisówka na zaliczeniu

siemacie bosz...miałam się położyć na godzinkę i później się uczyć, a spałam 3h i niedawno wstałam dopiero no nic... w takim razie trzeba będzie się sprężyć z nauką

DwaGuziki, i ma. Objawy niedoczynności tarczycy mogą przypominać depresję

psychidae, dla Ciebie skończone studia na takim a nie innym uniwersytecie są wyznacznikiem prestiżu/wartości danej osoby?! No way, nie tędy droga... Nie po to się chyba idzie na taką uczelnię, żeby się tym szczycić i wywyższać ponad innych?! no chyba że ja jestem zacofana i staroświecka i poszłam na Uniwersytet Medyczny dlatego, że chcę pracować z ludźmi chorymi i im pomagać, a sama uczelnia ma mi tylko pomóc w zdobyciu wiedzy ku temu potrzebnej... o ja naiwna

chocovanilla, a skąd takie przypuszczenia?

większej bzdury dawno nie słyszałam.

psychidae, jeśli nie wierzysz w skuteczność psychoterapii - ok, Twoje prawo, ale nie próbuj na siłę przekonywać innych, którzy wierzą w to, że psychoterapia może im pomóc do zmiany zdania.

Anna Maria, powinnaś iść na specjalną terapię zaburzeń odżywiania, nie do pierwszego lepszego terapeuty, tylko do osoby, która w leczeniu tego typu zaburzeń się specjalizuje (nie ujmuje w żadnym razie kompetencji Twojej terapeutce, ale Ci od zab. odżywiania mają jednak przede wszystkim większe doświadczenie w tej kwestii). Myślę, że sama dobrze wiesz, że Twoje postępowanie w tej kwestii nie prowadzi do niczego dobrego, a na pewno do rozwiązania problemów, tylko ktoś musi Ci pomóc to jeszcze poczuć.

Anna Maria, zakładam, że po schudnięciu 5kg Twoja waga nie będzie w normie (popraw mnie jeśli się mylę, bo po zdjęciach widziałam, że już jesteś szczuplutka). Wiesz, że przy zaburzeniach odżywiania, chociażbyś schudła i 10kg to i tak nie będziesz zadowolona ze swojego wyglądu?! Duuużo pracy przed Tobą na terapii. I dziwię się troszkę, że terapeutka akceptuje Twoje dalsze odchudzanie.

Anna Maria, no to genezę problemu już znasz, pytanie teraz co z tym zrobisz

mirunia, a zwykle po jakim czasie zaczynasz czuć jego działanie? myślę, że 2h przed, będzie ok Anna Maria, a na terapii pracowałyście w ogóle nad tym jak sobie radzić z tym obniżonym nastrojem?

zbyt.smutny, intensywna terapia

Oj dziewczyny, widzę, że kiepsko u Was ostatnio, ale pozbieracie się i dacie sobie radę. Tulę