Skocz do zawartości
Nerwica.com

pink_hope

Użytkownik
  • Postów

    449
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pink_hope

  1. amelia83, mam to samo i do tego koszmarne lęki które siedzą cały dzień.Prochy jeszcze nie odpaliły?
  2. Etermitka, nie radzę sobie wcale...dom mnie pogrąża,leki przed wyjściem nie do opanowania,staram się choc codziennie wyjśc na parę minut...ale nie dochodzę daleko...ja mam jeszcze depresję...jest totalna masakra.W domu prawie nie robię nic.oprócz codziennych czynności...nuda mnie zżera,a jednocześnie nie mam siły na czytanie itd. bo zaraz schizy że nie żyje tylko wegetuję,okropne huśtawki nastrojów i lęki w kosmos....
  3. Berga, mnie nie pomaga 2 osoba,gdyby odpuściła depresja....byłoby inaczej...
  4. kolekcjoner snów, dzięki....sam wiesz że na to trzeba czasu....
  5. Berga, pomaga mi mój były mąż, a tak to sama...mam przyjaciół do wyżalenia...ale to jest choroba z którą trzeba sobie samemu pomóc...jesli by pomogły choć w małym stopniu leki to juz inaczej wszystko postrzegasz....a tu nic...pogrążam sie coraz bardziej...
  6. kolekcjoner snów, po półtora roku juz raczej niewielka...cierpię
  7. co robić jak nie ma siły na nic, kolejny stracony dzień,samopoczucie masakra.lęk przed wyjściem,lek przed życiem,lęk przed wszystkim...
  8. Berga, to mój 3 rzut choroby i w dodatku z silna depresją, żadne leki nie chca działać, lekarza zmieniłam, byłam też w szpitalu na ustawieniu leków, ale tez nie mi nie dobrali....jestem po ponad 2 letniej terapii i nic z tego.Staram sie wychodzić...ale nie odczuwam przyjemności..bo znów powrót do pustego domu i wegetacja...nie pracuję...niestety,ale w takim stanie nie dałabym rady.Wiem że zamknięcie w domu to nie wyjście,ale tez nie mam motywu bo wszystko mnie dobija, chiore mysli i silne stany depresyjne...jak chce przekroczyć swoją strefę bezpieczeństwa to od razu ataki paniki eh..koszmar.Od wczoraj jestem na asertinie,brałam go kiedys ale nie pomógł.lekarz kazał ponowić...
  9. Berga, w jakiej dawce brałas Asertin? ze mna jest tak podle że mysle o szpitalu.oprócz silnego leku trwającego cały dzień,dochodzi jeszcze nieszczęsna depresja i poryte myśli....nie żyje...ja wegetuję...
  10. Berga, tak 2 i pól m-ca i zero poprawy przerobiłam wszystkie leki SSRI, kiedys pomogła mi paroksetyna, tym razem nie zaskoczyła,więc zaczęliśmy kombinowac z neuroleptykami...i dalej koszmar który nie ma końca.....super że zaskoczyłas juz na 1 leku...zdrówka
  11. ja dalej szukam antidotum na depresję,nn,agorafobię i silne stany lekowe.Zeszłam do sulpirydu na 50 mg i 2 tydzień kwetiapina 75 i dalej jestem zawieszona w próżni...nie czuje zadnej poprawy...każdy dzień to męka..nie jestem w stanie wyjść,motam sie w domu...masakra EWA3700 brałaś kwetiapinę?
  12. cały dzień w lekach,totalnej depresji i niemocy....nie chcę już tych mysli i tych odlotowych stanów.....
  13. depas, ja z kwetiapiną 10 dzień i nic nie czuję,myśli,lęki siedzą dalej we łbie...zarzucam 75 mg....czekam.W ulotce niby napisane że poprawa od 2 tygodni,a może i dłużej......został mi juz mały wybór. Depas masz jakies uboki?który bdzień już zarzucasz?
  14. Flea, nie jesteś z tym sama...natłok i gonitwa chorych myśli,oraz koszmarne stany depresyjno-lekowe przezywam już od kilkunastu miesięcy i końca nie widać...nie chce mi się już żyć...zamiast do przodu to tyły,leki gówno pomagaja..kiedy to się skończy...umieram z deprechy i lęków
  15. malgosia7602, chylę czoła Małgosiu....ja też mam podejrzenie Chada do tego jeszcze koszmarne stany lękowe.z agorafobią..również prowadziłam firmę która zamknęłam z końcem grudnia bo już nie byłam w stanie chodzić do pracy...na dzień dzisiejszy nie jest różowo, gnije w tym bagnie, wychodzę na siłe choć do sklepu,ale to co sie ze mną dzieje....te odjechane stany to koszmar....również jestem na rencie od stycznia.Co obecnie przyjmujesz? jakie leki Cie postawiły na nogi? ja eksperymentuje,ale i tak nic z tego nic nie wychodzi...źle i źle
  16. czerwona_malina, biorę sulpiryd,ketrel,pernazynę...mixujemy juz leki, bo SSRI,SNRI 3-4 pierścieniowce nie działają,więc jestem na neuroleptykach ...mój problem to agorafobia..niestety chyba najcięższa z fobii
  17. nic nie robię całe dnie,skupiam sie tylko na sobie....nie potrafie wyjśc na spacer gdzieś dalej bo juz lęki i myśli mnie atakują...kolejny stracony dzień..dalej sie pogrążam w niebycie, totalna izolacja i bezsens życia.Co to za życie jak sie nie wychodzi bo lęk paraliżuje? co to za życie jak sie nie ma pracy?co to za życie jak sie siedzi samemu w domu cały dzień?jak zabic ten lęk i myśli ehhh
  18. Dark Passenger, myślałam ze na coś poważniejszego...mało w tym temacie o jego działaniu, tylko ze "zamulał", lub że "zwalał z nóg", czyli traktowany jako usypiacz.
  19. ewa3700, od jakiego czasu bierzesz sulpiryd? pomaga? ja już 4 tydzień i jak cukierki...jestem na 150 mg, Trittico brałam do Doxepinu ale to b.słaby lek.
×