
pink_hope
Użytkownik-
Postów
449 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez pink_hope
-
coma prochy nie działają?....ja mam tak codziennie,chore mysli i temat..jak przeżyć kolejny dzień...trzymam kciuki za Ciebie
-
jasaw, poruszasz sie sama (czyli sama do sklepu itp),czy musisz z kims? masz jakieś swoje magiczne granice których nie jestes w stanie przekroczyć?
-
Miro, a czy bez samochodu poruszasz się gdziekolwiek? ja w samochodzie też sie w miarę dobrze czuję (rower odpada) taka zasłona dymna i do dzisiaj żałuję,że nie zrobiłam prawka i nie mam 4-kołowca,a jak mam wyjśc z domu to we łbie masakra....nie jestem nawet tego w stanie przenieśc na papier..
-
SULPIRYD (Sulpiryd Hasco/Teva)
pink_hope odpowiedział(a) na anonimowy-zalamany temat w Leki przeciwpsychotyczne
3 tygodnie na Sulpirydzie, 4 dzień na 200 mg....dosłownie placebo...kurna czy sie jeszcze rozkręci? nie czuję na razie nic, dalej dół jak Rów Mariański,a lęki wywalone w kosmos....porażka -
Miro, nie pisze że zawracasz....znam dobrze te stany, ja wygrałam juz 2 razy i co z tego, jak 3 nawrót jest jak 3:1 ...co można zrobić? żyłam normalnie,funkcjonowałam normalnie,podrózowałam, cieszyłam się życiem, stresiki jak w życiu i wywaliło...skąd?...a, do tego w gratisie depresja...jest zajebiście...mieszanka wybuchowa, wegetacja..
-
Miro, ja cały czas zawalam, dochodzę do pewnego punktu na trasie..panika,podwijam ogon i powrót do azylu którego nienawidzę.....mam taka siłe żeby wyjść z domu, a jak już jestem na zewnątrz to jestem malutka jak mrówka...odpisałam Ci na jakimś wczorajszym wątku, że chciałabym mieć takiego "pomagiera" jak Ty...podjeżdża, zabiera i razem kwiczymy po trasie hehe...ale niestety odległośc
-
ja cały czas w panice i lęku uogólnionym... chciałabym sie znaleźć w końcu w watku "Zdrowieje"
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
pink_hope odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
mam dość już swojego stanu......chcę wyjść w końcu na dwór bez lęku, chcę wyzdrowieć, chcę cieszyć się życiem,chcę się uśmiechać, nie chcę tych cholernych myśli i schiz, chcę być dawną "ja"....przestaje już wierzyć w farma i psychoterapię -
Miro, i widzisz sam jak to jest...ja niby mam gdzie i do kogo i nawet mam osobnika w domu który mi pomaga w codziennym bytowaniu, ale nie mam z kim zapuścić się na początek samochodem żeby oswoić teren, a dopiero później stawiać samodzielne kroki (raczkowanie hehe), szkoda że do Krakowa 140 km..,teleportacji nie zrobię,a z chęcią bym przystała na takie wyzwanie....... na swoim terenie nie znam drugiej (go) takiej jak ja (a są na pewno)z transportem i tu sie kończy bajka....Moja córka mieszka w Krakowie od 4 lat i niestety nie odwiedziłam jej, więc bez komenta.Pozdrówka
-
SULPIRYD (Sulpiryd Hasco/Teva)
pink_hope odpowiedział(a) na anonimowy-zalamany temat w Leki przeciwpsychotyczne
coma, to rzeczywiście masakra.., ja na ten czas spokój z takim ustrojstwem które Cie spotkało po sulpirydzie i mysle wjechać na 200...Na nerwicę i koleżankę depresję można wjechać do 300 to ja dopiero w połowie drogi....dobrze że teraz Ci sie wstrzelili....ja jeszcze błądzę,a to już 9 lek w ciągu półtora roku mojego "zdychania" -
SULPIRYD (Sulpiryd Hasco/Teva)
pink_hope odpowiedział(a) na anonimowy-zalamany temat w Leki przeciwpsychotyczne
coma, dzięki.....ja jak na razie bez mlekotoku, ale i bez pozytywów -
SULPIRYD (Sulpiryd Hasco/Teva)
pink_hope odpowiedział(a) na anonimowy-zalamany temat w Leki przeciwpsychotyczne
mija 2 tygodnie na Sulpirydzie 150 dziennie.....jak myslicie rozkręci sie jeszcze, na razie żadnych pozytywów -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
pink_hope odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
niewidoczny, sorki ze tak późno....tak jak większosc z nas...z depresją,myślami,agorafobią i brakiem zajęcia...żyje bo żyję,mam wrażenie że komuś bardziej przydało by się moje życie, bo jestem zdrowa fizycznie..po prawie 3 letniej terapii dalej w nicości,dalej zawieszona w próżni z tysiącem chorych myśli, z lękiem na plecach i brakiem energii do najprostszych czynności...wszystko mam w dupie-żyję obok.Pasje sie poszły jeba*, marzeń nie mam..,pustka emocjonalna i duchowa..marazm..i rozpacz..Kładąc sie spać pragnę i wizualizuje że kolejny dzień będzie lepszy...że wstanę z bananem na twarzy i pojadę daleko gdzieś wolna,kolorowa bez moich kosmicznych stanów ciagnących sie cały dzień...ehhh -
Miro, moje sposoby sie skończyły..a tak.chciałabym popełnić szaleństwo,ale ja już nawet nie pamiętam jak pachnie impreza,luzik etc.,myśli moje są tak zorane że to juz zakrawa na schizę...cały czas o tym myślę,a myśli zabijają i nakręcają na maxa...już normalnie świruję...wystarczy że usłyszę słowo np.park,las,galeria...to już mam ataki myślę że mnie już nigdy nie będzie dane...rozmawiam z kimś kto opowiada że był tam i tam i ja już jebut już widzę scenerię i wiem że to dla mnie abstrakcja i chlas ataczek....jeden wielki schiz....i o co w tym chodzi? żeby mieć choć czysty umysł ,a tu dup...i wtedy auuuu...... pozdrówka..
-
Miro, ja stara dupa już jestem, ale serce i ducha mam 18 latki (myslenie czasem też) lecz to co sie dzieje przy tym moim 3 rzucie to przekracza wszelkie granice ,wieczorem jak wszystko opada też mam chwile "szczęśliwości",panisko wtedy jestem,wycisza się mój posrany rozum...podróże,fotografia...to moja pasja i na przekór losowi musiało dodupić akurat w ten czuły punkt....dobrze powiedziane...gdzieś jest...ehh
-
Kika1802, u mnie te same pytania,oprócz tego siedzę w głebokiej depresji..ból psychiczny i bezsens zycia..patrze przez okno na ludzików i tak im zazdroszczę tego luzu...co z tego że byłam sie dzisiaj przejśc..obyło sie bez lęków,ale pytania po co? na co? i dlaczego? nic mnie nie cieszy,niechęc totalna,dół jak cholera z parszywym lekiem.Terapię już przerabiałam 3 razy,ostatnią 2 i pół letnia zakończyłam w kwietniu i nicccc...tabletki łykam jak cukierki i też nic.Żeby cos zmienić trzeba mieć choc trochę siły w sobie, ja takowej na dzień dzisiejszy nie mam,nawet małego wahnięcia w samopoczuciu...dół i dół i każdy dzień ksero.....też sie pytam gdzie ta dawna ja?nie potrafię się w takim stanie zaakceptować, niestety nie ,jeśli z Toba nie jest jeszcze tak źle to walcz...te nasze idiotyzmy znam doskonale,Ty sie wczoraj ratowałaś kijem, a ja papierkiem na trawie..żeby nie pasc na ryja przed ludźmi...to jest chore,idiotyczne,a jednoczesnie tak tragiczne...wychodzisz dalej, czy tylko się dobrze czujesz(hehe)w swojej okolicy?
-
Kika1802, Kika1802, mam to samo,zawroty głowy, mysli i byle do domu., świat sie kręci i wiruje i uczucie że zaraz padnę na ryja i mysl..żeby dojść jak najszybciej,a jak już przyjde to mi sie ryczeć chce i przeżywam to jeszcze raz...masakra.Więc jak walczyć z tą cholerą jak dygam?pozwalam sobie na ataki,ale co z tego jak potem czuje sie jeszcze gorzej... Miro, ja w piątek muszę iść (podjechać) do Urzędu Miasta i już o tym myslę, jak dam rady...jak już od ponad roku nie byłam w mieście,trzęsie mnie i mam ataki na samą mysl...już wszystko widzą oczyma wyobraźni..kalectwo,męczarnia,wegetacja...i mysl tu pozytywnie...
-
Miro, w domu siedzieć sie nie boję choć mam lęki i nic do roboty,mój problem to agora i dośc spora depra...
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
pink_hope odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
czy są jeszcze jakieś kur*wa mózgojeby, które by mnie postawiły do pionu? kurna jestem wściekła -
Miro, jak TY se po mieście śmigasz to Ty gościu jesteś ,gdzie mi tam do miasta wleźć hehe pomarzyć..
-
Miro, ja z tą francą bujam sie od lat w 2008 wygrałam-aby polec w 2010,powstałam po 7 miechach,aby znów polec w grudniu 2011 i do tej pory masakra...nic nie może sie we mnie rozbujać.. pogotowie walić...działaj i walcz,ja jeszcze drapę pazurami w tej nierównej walce,ale szmata nie chce popuścić..
-
Miro, rozwaliłes mnie, choć w tej chwili lęk mna poniewiera to sie uśmiałam, ja oprócz tego ze mam takie jazdy jak Ty przed wyjściem to jeszcze o tym myślę i widzę siebie w różnych sytuacjach, a wtedy napady lęku i schizy.Teraz siedzę w domu i myślami sie torturuję bo tak bardzo chcę z tego wyjśc...eh...,ale działaj chociaż Ty jeden, pomimo że na benzo, ale działaj ...u mnie agora po całości
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
pink_hope odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Marga_rita, dołączam do Ciebie mam dokładnie tak samo.... dzień nakłada sie na dzień, wszystko to samo,nic sie nie poprawia i jeszcze ta cholerna agorafobia. Siedzenie w domu zabija mnie -
Wracam kolejny raz, chociaż przeczytajcie, tylko tyle... :(
pink_hope odpowiedział(a) na ewelka91 temat w Depresja i CHAD
ewelka91, jestem z Tobą...przeczytałam.Ja ciągle mam nadzieję że będzie lepiej.. -
SULPIRYD (Sulpiryd Hasco/Teva)
pink_hope odpowiedział(a) na anonimowy-zalamany temat w Leki - Indeks leków
sulpiryd biorę od tygodnia, dzisiaj wskoczyłam na 100..cóż mogę powiedzieć...na dzień dzisiejszy nie czuje nic choć to dopiero parę dni, może po 100 zaskoczy.Wiąże z tym lekiem duże nadzieje bo juz mi nic nie pomaga