pink_hope
Użytkownik-
Postów
449 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez pink_hope
-
magnolia84, daleko,ale co się nie robi dla zdrowia...dla mnie taka podróż awykonalna hehe..więc jeśli tylko możesz to nie masz nic do stracenia...w takim nurcie cięzko jest znaleźć terapeute...
-
magnolia84, tak 3 razy...ostatnia 2,5 roku psychodynamiczną,ale nic mi nie dała bo terapeuta zagłębiał się w przeszłość nie pracował z emocjami i lękiem potrzebna jest behaw.-pozn.na niej przerabia się ten temat...u mnie nie ma terapeuty w tym nurcie,tylko prywatnie,a miasto prawie 300 tys. bez komenta...
-
magnolia84, ponoć siła w nas, nie myśl że tylko Ty przewaliłaś trochę życia...ja też i to sporo,nerwicę lękową mam od 1993 roku,a agorafobia dołączyła w 2007,tak więc weteranka ze mnie,ale masz rację zawsze trzeba mieć nadzieję bo inaczej to życie nie miałoby celu
-
magnolia84, nie okłamujmy się...to wraca,sama wiesz....ja mogę wierzyc juz tylko w cud,inaczej nie da rady bo jakies styki się w mózgu popaliły...jak Ci pisałam leki przerobiłam wszystkie trójpierscieniowe,4 pierśc,SSRI,SNRI łykałam przez te 2 i pół roku przynajmniej po 4 m-ce w róznych dawkach i nic nie zaskoczyło...niestety, ale to nie znaczy ze Tobie nie pomogą..
-
magnolia84, uważasz ze ja tak nie myślę...zdrowa fizycznie a we łbie burdel i z całym szacunkiem do chorych też wolałabym chorobę fizyczną niż hodować i karmić swoja fobię...to chore myślenie też siedzi we mnie....tak bardzo chcę,tak bardzo pragnę a tu porażka...nie mogę zrobic kroku do przodu,za cholerę nie mogę... tak jak pisze Luki terapia...warto zawalczyć o siebie...
-
magnolia84, paroksetyna wyciągnęła mnie5 lat temu...3 lata remisji i znów uderzenie (2,5 roku już ) ale z podwójną siłą...leki nie działaja,brałam w różnych mixach...wiem co czujesz,dokładnie wiem...schizy totalne mogę to sobie wyobrazić bo doskonale wiem czym fobia pachnie i wszystkie atrakcje przy niej....Ty masz stop przy moscie,ja mam stop żeby depnąć gdzieś dalej
-
magnolia84, czego ja już nie brałam...oprócz moklo..to już wszystko...kurna i to dziwne że z agorą dałaś rady, a z akrofobią lezysz...gdzie na logikę agora jest najgorszą z fobii....z alko żartowałam,bo wiem do czego to prowadzi...sama jestem abstynentką....myślę że może miałaś atak paniki za 1 razem ( to Ci się zakodowało w mózgu), a to 3 piętro to akurat był przypadek,bo tam właśnie dostałaś ataku i być może wysokość postrzegasz jako zagrożenie...
-
magnolia84, wiem o tym,ale idź nawalona do pracy...i nawalona z pracy...na mnie benzo już nie działa,ataki paniki mam nawet w domu ...jak u Ciebie z podróżami? jazda samochodem,autobusem?
-
magnolia84, cholernie ciężkie...to jest koszmar zabiera radość życia,znajomych..ogólnie wszystko...ja jestem po kilku terapiach...ale dalej się nie mogę z tym zmierzyć,a żyć tak już też nie potrafię...dosłownie jak pies łańcuchowy. jak masz dobrego terapeutę właśnie pozn-behaw. to się nie zastanawiaj,gnaj.... z agory wyszłaś?
-
magnolia84, ja mam silną agorafobię,wychodzę tylko do sklepu ok.100 m...i dalej z podkulonym ogonem do domu,przypuszczam co czujesz...zjadłam tone leków...za pierwszym razem wyprowadziła mnie na prostą paroksetyna...za 2 rzutem juz nie odpaliła.chwytałam się wszystkiego...żadne leki nie pomogą na fobię,piszę o sobie oczywiście...tu trzeba przełamać lek samemu,nikt Ci w tym nie pomoze...może tylko dobry terapeuta..
-
zaqzax-3, zgadzam się, natręctwa myślowe to piekło na ziemi
-
mousike, mam to samo.....jedno wywołuje drugie i powstaje fajny mix,u mnie dodatkowo rozwinęła się depresja i agorafobia....najgorsze jednak te natręctwa..horror
-
Anel92, wiem że do dupy....cierpienie okropne, bardzo okropne eh
-
Anel92, to nie Twoja wina,to choroba nas tak zmienia...będzie dobrze zobaczysz....ja też mam nadzieję że będę zdrowa,nie mam innych priorytetów na dzień dzisiejszy-tylko zdrowie,bo to co wyprawia mózg to jakaś pomyłka
-
Anel92, wierzę Ci bo przezywam to samo do tego natretne mysli i silne lęki,a o wyjściu z domu mogę pomarzyć
-
Anel92, byłam w szpitalu 2 razy...niestety bez efektu...może Ci pomogą trzeba miec nadzieję....
-
Anel92, co teraz będziesz brać? masz silne lęki?wychodzisz z domu?
-
Anel92, może trzeba zmienić leki...ja też wegetuję,z tym że na mnie nic już nie działa
-
Amanda3, u mnie dni wyglądają podobnie,ten sam scenariusz i każdy dzień ksero poprzedniego,ledwo funkcjonuję,myśli o zwariowaniu i sieczka chorych myśli,a przy tym okropny lęk i dół psychiczny na dwór prawie nie wychodzę bo agorafobia.Myślałaś o szpitalu? współczuję z powodu Taty...trzymaj się jakoś,choć wiem że jest to mega ciężkie.
-
[colores=#112f55]lucjamalik[/color], bierzesz jakieś leki chodzisz na psychoterapię?od dawna Cię to trzyma? masz to cały czas czy tylko sporadycznie nachodza Cię takie myśli? wiem ze wykańczają..do tego mam okropne lęki przy tym,ale ja oprócz tych przypadłości mam depresje i silną agorafobię....
-
lucjamalik, utraty zmysłów, kontroli, mysli przed zwariowaniem i to sie ciągnie cały dzień-mysli nie chcą odpuścić do tego agorafobia i depresja...nie jesteś sama...dużo ludzi ma tu podobne przypadłości...
-
Przemek_44, ja mam silna agorafobię z silnymi lękami i napadami paniki,przez to włączyła sie depresja...myśli natrętne
-
ewelka19, a psychiatra? wszystko wskazuje na nerwicę lękową...a to już trzeba leczyć do tego psychoterapia.Jestem z Tobą bo mam to samo...
-
Amanda3, czyli praktycznie wszystko na Twojej głowie...anafranilu też dawka spoko...a benzo Ci cos pomaga? ale i tak Cię podziwiam że to ogarniasz...
-
Amanda3, ale jaka dawkę? ja doszłam do 175 ale i tak mi nic nie pomógł...może zwiększ dawke...