Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nuve

Użytkownik
  • Postów

    213
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Nuve

  1. Nie mam pojęcia. Sam mam problem ze znalezieniem często tej motywacji :/
  2. No właśnie. Dzisiaj ledwo co nie zemdlałem, ledwo co nie dostałem zawału.. Cieżko mi po tym dość do porządku dziennego i powiedzieć -> Oskarze, to tylko twoja wyobraźnia/psychika. Bullshit
  3. Nuve

    Co teraz robisz?

    Siedze i wariuje gdyż po dzisiejszym nie wiem czy mam guza czy nie. EEG dopiero w poniedziałek moge zrobić, a teraz jestem na samym dole emocjonalnym. :/
  4. Co do tego czy to ma jakiś sens. Zależy od osoby. Każdego motywuje coś innego, każdy ma coś innego co daje mu kopa i każe się podnieść. W moim przypadku to determinacja aby dostać się na warszawski uniwersytet medyczny. A czy to ma jakiś sens ? Nie ma, przeżyje max 70 lat, przez ten czas nie zrobie niczego co by pomogło ludzkości i zmieniło świat. Ale skoro dano mi te życie to czemu nie wykorzystać tego ? Jesteśmy tylko ludźmi.
  5. Też kiedys myślałem że nerwica to rzucanie krzesłami lub podobne. Teraz wiem że to najgorszy syf jaki mnie spotkał w życiu...
  6. Ja tak samo. Najlepiej się czuje zima, jesień nie gdyż sporo zmian pogodowych.. Masakra, można się załamać :)
  7. Nuve

    nerwica mija!

    Też tak mysłałem niedawno, a po jakimś czasie buum, i lecim od nowa. Ale nie bede siał nuty pesymizmu =D. Gratulacje!
  8. Ostatnio słucham rzeczy typu Two Steps From Hell - calamity czy protectors of earth, lub piano music z ME3. To jest piękne. A tak poza tym to ostatnio zajarałem się Green Day,u2 Saints are Coming
  9. Taaa, to jest masakra. Lecz mimo tego że wiemy że nic nam nie dolega to i tak myślismy że jesteśmy chorzy na raka czy inne dziadostwo. Ludzka psychika działa cuda..
  10. Ja miałem EEG jakieś 2 lata temu. Teraz niedługo zamierzam znowu się na to wybrać. Wtedy nie wymyśliłem sobie guza mózgu, ale teraz jestem go pewien w 100% (pewnie to znacie ). Wiem że pewnie nic nie wyjdze ale i tak musze to zrobić.
  11. @jovanna Jakbym czytał siebie =D Pamiętam jak wkręciłem sobie raka płuc i czekałem na korytarzu na wynik prześwietlenia. Boże, najgorsze 5 minut w moim życiu, nie przesadzam. Taki masakryczny strach i stres że to głowa mała. Poza tym boje się że wmówiłem sobie nerwice a naprawde mam guza mózgu. To jakas psychoza. Niech ktoś mnie uśpi ^^
  12. "artykuł "Niewinne objawy nowotworów"" Takie artykuły niszczą mnie na dobre tygodnie, zabierają mnóstwo pieniędzy które przeznaczam na badania. Powinni tego zabronić.
  13. Nuve

    Myśli samobójcze

    niestety ale posiadam takie. nie wyobrażam sobie teraz żyć tak jak teraz do 60/70 roku życia. jak już napisałem, smierć to najlepsza rzecz jaka nas spotyka w życiu, koniec pasma nieszczęść, upokorzeń, upadków, które są przerywane krótkimi chwilami szczęscia, powodzenia (w moim przypadku ). chociaż daleko mi jeszcze do aktu samobójstwa.
  14. Nie jestem pełnoletni jeszcze, jeszcze 2 miesiące.
  15. Rodzice kompletnie olewają moją nerwice, po prostu wymyśliłem sobie to. Planuje wyprowadzić się z domu po maturach, w po jakimś czasie. Nie potrafie dalej tak funkcjonować, gdy większość w domu myśli że wymyślam sobie ataki byle się lenić, olewać obowiązki. To mnie przerasta.
  16. Generalnie zaczyna się od lekkiego stresu, niepokoju. Stopniowo ogarnia mnie panika, i tutaj różnie. Czasami zawroty głowy, uczucie mdlenia, tracenia kontatku z rzeczywistościa, obowiązkowe kołotanie serca, trace czucie na twarzy, lekkie problemy z oddychaniem, niesamowity strach przed śmiercią, ból w klatce piersiowej, ból głowy, lekkie drgawki i dreszcze, płacz, problemy z mową. Różnie. Ale zawsze kończy się tak samo -> paraliż psychiczny i fizyczny na pare dni, myśli o śmierci/samobójstwie. Czasami boje się że wmówiłem sobie nerwice i naprawdę mam jakiegoś raka lub guza mózgu.
  17. Chciałbym dostać się na Warszawki Uniwersytet Medyczny.. Czyli chciałbym zdać matury na poziomie conajmniej 80/85%. Nic innego mnie teraz nie obchodzi, imprezy itp odpadają.
  18. O matko, to jest temat dla mnie. Dam sobie uciąć obie ręce lub nogi że wszyscy się na mnie patrzą, mówią o mnie, śmieją się ze mnie, komentują mój wygląd ubiór, zerkają na mnie, wytykają palcami. Jestem tematem nr.1 czy to przystanej, dworzec, sklep, osiedlowy sklepik. Doszło do tego że sprawdzam czy napewno wszystko na siebie założyłem, czy mam buty na sobie, czy nie wystaje mi skarpeta lub papier toaletowy z nogawki ( =D ), czy wszystko jest w porządku. Zawsze się kogoś pytam w domu czy wszystko ok z moim ubiorem/wyglądem. Przez to często boje się wychodzić z domu. Masakra..
  19. Nuve

    [Warszawa] Nasza Stolica

    @secret Z jednej strony jak diabli, natomiast czytając o tym lub rozmawiając z osobami co mają podobne problemu co ja, trochę się uspokajam (troche to jest egoistyczne) Chociaż nie znam nikogo w "realu" co ma podobne problemy co ja (deprecha + nerwica lękowa) więc pozostaje mi te forum.
  20. Musiałem wkoncu to się wydarzyć.. Tydzień spokoju i buuum. Od rana miałem problemy z wzrokiem, ciałgy niepokój i napięcie. Zajęcia z polskiego i nagle się zaczyna. Dziwne swędzenie na karku, potylicy, zawroty, uderzenie gorąca, nudności, mało brakowało abym zasłabł. Ze strachu mnie zamurowało, 2 znajomych pomogło mi wyjść na korytarz, tam nie lepiej. Całkowita pewność że zaraz umre, że to ostatnie minut.. Czekam tylko na wylew, lub aż zemdleje. Błagam o karetke pielęgniarke.. Podała mi jakieś proszki, troche mnie otumaniło, ale się uspokoiłem, wróciłem do domu.. Jeden z gorszych ataków.. Teraz ciągle odczuwam "nacisk" na karku i potylicy, ciągle się boje że zaraz znowu uderzy, poza tym boli mnie serce.. Czekam na wieczór, tak łatwo pewnie nie odpuści.. Ponad połowy rzeczy które czułem nie potrafie opisać, miałem wrażenie że coś pękło mi w głowie, że mam jakiś wylew. Dziwne uczucie tracenia świadomości, drgawki. Poza tym te kołotanie serca.. Miałem wrażenie że nagle stanie.. Czasami myśle że jednak było by lepiej jakbym naprawde zasłabł i dostał szybko śmierc. Każdy atak paraliżuje psychicznie i częsciowo fizycznie na conajmniej 3 dni, w tym czasie obawiam się czy zaraz nic się nie stanie.. smierć to jednak najlepsza rzecz jaka może nas spotkać w życiu.. Musiałem się wyżalić, jeden z cięższych "ataków"..
  21. Nuve

    Wkurza mnie:

    Wysmiewanie problemu jkim jest nerwica/depresja przez znajomych,rodzine.. a raczej smuci..
  22. Ofc ze ma. Maszcholerne szczescie ze urodziles sie w bardzo spokojnym okresie, wolnym od wojen, w demokracji, z rozwinieta medydyna, technologie. Wielu nie mialo takiego szczescia, szkoda ze w pelni tego nie wykorzysrujemy.. poza tym lekka melancholi mnie dopada, pora spac.l
  23. Nuve

    tranquilone

    "Naukowcy przyjmuja, ze czegos nie ma puki sie tego nie udowodni" Przykro mi ale to bzdura Co do sprawy Boga. Nie jestem katolikiem,ani osoba wierzaca, ale np teoria ww to wiekszy idiotyzm imo od wps :-) osobiscie wierze w jakas "sile wyzsza". Narazie odniose sie tylko do tego akapitu gdyz jestem juz zmeczony, a jutro ciezki dzien. Btw. Witaj! :-)
  24. Na początku ? Nie, olałem i później pół roku mysłałem że mam raka płuc, później zrobiłem mase badań typu EEG, echo itp. Nic nie wykazało, później wmówiłem sobie białaczke, cukrzyce, tętniaka, udar, zawał a teraz "walcze" z guzem mózgu. (w dużym skrócie)
  25. Tzn. moge Ci powiedzieć o podobnej sytuacji u mnie. Po pierwszym razie z MJ pojawiły się u mnie mroczki i lekkie stany lękowe. Wcześniej nigdy nie miałem do czynienia z MJ czy czymś podobnym. Tak prawdopodobnie wyglądał początek mojej nerwicy. Zlekceważyłem to, i teraz mam baaaardzo utrudnione funkcjonowanie, czasami nie daje rady wyjść z domu, wstać rano z łóżka, lub nawet olać cholernie ważne zajęcia, kursy byle tylko zostać w domu. Po drodze doszła hipochondria.. Ah oczywiście już nigdy nie brałem MJ czy podobnych rzeczy, raz tylko spróbowałem i teraz cholernie żałuje... PS. pierwsze stany lękowe odczuwałem tak jakbym był pod wpływem MJ, w sumie identycznie.
×