Ja nie koncze nigdy dnia, czasami miewam sen pomiedzy 10 rano a 16 po poludniu. Oczywiscie jesli mam psychiatre lub psychologa w tych godzinach to sen musi poczekac do nastepnego dnia. to juz chyba jakas choroba, ale nie odczuwam az takiej potrzeby snu, 4-5h mi kompletnie starczy, a na nogach jestem przecietnie +30h, ja pierdziele.. Gry mi sie koncza ((((((( Napilbym bym sie piwa, ale tylko 1, zimne, ale wole nie z powod moich lekow