Nuve
Użytkownik-
Postów
213 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Nuve
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 9
-
wstydze sie wychodzic na dwor, do innych ludzi, wstydze sie swojego wygladu, zachowania i calej swojej persony
-
otwieram
-
ide wlasnie obudzic caly dom nakladajac sobie lodow czekoladowych
-
u mnie natomiast jest tak ze jem w reakcji na lęki. po prostu zeby sie uspokoic robie sobie jedzenie, zeby czyms sie zajac..
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
Nuve odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
wczoraj sobie wmoilem ze w coli ktora pilem w nocy byla rtec. kiedy buchnely mi te gazy w nos balem sie ze zaraz umre. niech ktos to przebije -
najgorsze jest doswiadczenie normalnego zycia a teraz nawrot tych wszystkich lekow napadowych
-
zycie towarzyskie ? a co to jest i jak to wyglada.. mam paru "znajomych" na psn z ktorymi czasami pogram w jakies gry
-
slonko cholernie przykro to slyszlec. w takich momentach powinnas pokazywac tacie ze walczysz z swoja nerwica i jakos sobie radzisz zeby nie martwil sie o Ciebie (jakkolwiek moze to brzmiec brutalnie dla Ciebie) tylko skupil sie na walce z bialaczka. mozna wiedziec ile masz lat i Twoj tata? masz kogos kto Ci pomoze teraz w walce z nerwica i w zwiazku z sytuacja z choroba taty ?
-
"wiecie co, ja dzieki nerwicy schudlam od grudnia 10 kg,no juz prawie 11kg, najlepsza dieta, tylko ile kosztuje????" dzieki nerwicy przytylem jakies 30kg, swietna dieta =) bogu dzieki nie wazylem duzo wczesniej i jestem wysoki i normalnie wygladam...
-
potrzebuje-rady-t42623.html tutaj masz taki opis mojej sytuacji w rodzinie, dosc skomplikowana... to moglo miec wplyw na moje zaburzenia i leki
-
potrzebuje rady, poniewaz mam aktualnie skomplikowana sytuacje w rodzinie.. generalnie od paru lat leczylem sie z nerwicy lekowej (w glownej mierze, byla jeszcze depresja) psychiatra, psychoterapia, leki (afobam, cloranxen i elicea). chodzilem do p. i na terapie lecz moi rodzice postanowili mi zawiesic doplyw gotowki na to poniewaz NIBY nic sie nie poprawialo (z jakis 20 atakow tygodniowo zszedlem do 4-5), nie chcialem z nimi rozmawiac (nie jestem rozmowna osoba, skrajny typ samotnika) i ponoc psychiatra nastawiala mnie przeciwko nim(cholerna bzdura). byli zli bo zrezygnowalem z matur (nie zdalbym ich i klasy) a tak przynajmniej mam szkole z glowy i te srednie wyksztalcenie. od 3 miesiecy jestem bez terapi i lekow. byl spokoj lecz teraz mam NAWROT tego (podejrzewam ze przez leki i stres zwiazny z pisaniem matury za rok). Co robic ? z rodzicami na ten temat bedzie klopot gadac. nie mam zaufania ze nie zerwa znowu mi terapi w polowie, ze nie beda sie znowu wtracac i mi szkodzic - to nie byly latwe momenty gdy psychiatre i psychologa nazywali niszczycielami bo nie chcialem z nimi gadac (RODZICE = PHI ZENADA. dla nich stany gdy jako male dziecko mowie ze mam guza mozgu i zaraz umre sa normalne). jestem w kropce, boje sie ze wkoncu znowu bede kompletnie nie zdatny do normalnego zycia i nie napisze tych matur (chcialem isc na medycyne, probne matur z bio chemu dobrze rokowaly ale............) znowu mysle o guzie mozgu, o wykonaniu prywatnie rezonansu glowy i raku pluc............... moi rodzicie nie potrafia wbic sobie do glowy ze te zaburzenia to cholerny problem, "rak psychiczny". dla nich to wymowka aby nie isc do szkoly/caly dzien przelezec. nie wiem co robic. mam metlik w glowie. czy byl ktos w podobnej sytuacji, wie co robic ? EDIT : AHA I BEST : raz powiedzialem ze moj ojciec to kurewski dyktatorek (chcialem by zdjal mi blokade na internet nocna poniewaz w razie atakow lubie wejsc na to fourm i z kims porozmawiac - uspokoja mnie to, nie chce brac zawsze afobamu- ale ODMOWIL JAKO ZE W NOCY SIE SPI [GOWNO ZE NIE MOGE] I NIE. tak skrajne debilna odp mnie sprowkowala do takiej wypowiedzi) to w ramach kary POSTANOWIL ZAWIESIC MI TERAPIE I LEKI ZDROWIE KOSZTEM "MANIER" -- 27 kwi 2013, 20:45 -- W formie dopelnienia chcialem jeszcze napisac ze rodzice moje naturalnce cechy zawsze odbierali jako negatywne/zle wychowanie czyli : niesmialosc (nie mowie dziendobry innym i rzadko sie witam z innymi, po prostu boje sie zwracac uwage na siebie nawet na moment) wulgarnosc (przeklinam nie zeby obrazac tylko wyrazam moje cholernie silne i wachajace sie emocje) nie zwracam uwagi na slowa lecz na przeslanie (zwiazane z wulgaryzmami poniekad) gwaltownosc nie lubie (WKURWIA MNIE TO) gdy np. ojciec mi daje pieniadze na leki, czekam pare dni na ich dostarczenie. ten mysli ze ukradlem kase i mowi pokaz leki. pokazuje a ten na moich oczach sprawdza zawartosc czy nie podmienione, czy leki sa na miejscu itp. taka agresje to w mnie wzbudza ze to glowa mala...
-
#chocovanilla wspolczuje, ja mam nawrot nerwicy lekowej po 5 miesiacach. masakra
-
tez bym sie spotkal ale skonczyl mi sie afobam, teraz nia ma opcji abym wyszedl z domu. chyba ze do psychiatry =)
-
czego ja nie mam aktualnie mam nawrot nerwicy lekowej, depresji. walke z tym zaczalem jakies 4 lata temu, 5 miesiecy temu mialem spokoj. 2 tygodnie temu to wrocilo WSZYSTKO. aktualnie posiadam napadowe stany lekowe, rozwinieta depresje, mase fobi spolecznych i ciagly stan derealizacji stany lekowe i derealizcja/person. najbardziej mnie przeraza, cholernie sie boje tego
-
czesc i witaj mysli samobojcze ? za bardzo boje sie smierci aby sie zabic, a mialem takie mysli.
-
prawdopodobnie z angielskiego =) poza tym, dzien dobry
-
swietny dzien. ciagle chce mi sie wymiotowac, spac i boli mnie glowa. tak juz 2 tygodnie
-
"Interesujące hobby które się nie nudzi." to mozesz miec problem z znalezieniem tego. pisze tak poniewaz dotychczas wszystko za co sie bralem wkoncu mnie nudzilo, lecz bynajmniej nie rezygnowalem z niektorych rzeczy.
-
z polskich stron przekopalem juz chyba wszystko. pytam sie bo te stany towarzysza mi chyba od urodzenia i mimo nadal potwornie mnie przerazaja najlepsze tlumaczenie tego to chyba z tego filmu o facecie co sie zawiesil "ja tego nie potrafie ci wytlumaczyc bo tego nie masz"
-
boze jeszcze 12 godzin
-
co dla Ciebie znaczy miec pasje ?
-
eh samotnosc, nie wiem. od zawsze unikam kontaktow z innymi, czy to koledzy czy kolezanki. dziewczyny/partnerki nigdy nie mialem. kontakty z rodzina takze ogrniaczam do minimum, znajomych raczej nie wiele, nigdy nie wychodzena zadne imprezy czy cos w ten desen czy mi z tym dobrze ? nie wiem, byc moze dlatego ze takie prowadze zycie od zawsze, niby 19 lat mam ale czy to sie zmieni ? nie wiem. cholernie niesmialy jestem, kontakty z inna osoba to masakra. jak to zmienic ? nie wiem, moze po co zmieniac ? samotnosc to mniej problemow i zmartwien. sam ze soba chyba najlepiej sie czuje w kazdym otoczeniu musi trafic sie jakis samotnik, prawdopodobnie tym razem trafilo na mnie
-
znacie jakies ciekawy artykuly o derealizacji/person. ?
-
dzisiejszy dzien ? trwa juz 2 godziny a zaliczylem 2 ataki i teraz nie wiem co sie dzieje, jestem otumaniony i sie boje. patrze z nadzieja w przyszlosc
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 9