Skocz do zawartości
Nerwica.com

zabijaka

Użytkownik
  • Postów

    819
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zabijaka

  1. To co? Trzeba przerzucać żelastwo na siłowni, żeby nadprodukować teścia?
  2. Zauważyłem u siebie problem odkąd dostałem chlorprotiksen. Lekarz mi go przepisał na potworną bezsenność, która męczyła mnie pół roku. Lek pomaga na sen, cudownie się śpi, ale totalna kastracja. Są jakieś odbloki przy tego typu lekarstwach? Lub inne metody? Mam niecałe 30 lat....
  3. Biorę go miesiąc i wydaje mi się, że mnie wykastrował. Problemy z erekcją, w zasadzie jej brak, spadek libido, tragedia. Nie przejmowałbym się tym tak, gdyby nie fakt, że żyje w związku z kobietą o dużym temperamencie.
  4. Tak. Grzeszę, upadam, ale zawsze wracam. W najgorszych chwilach mojego życia modlitwa i wiara była moją jedyną ucieczką. Nie traktuję jej jednak ani dogmatycznie, ani fanatycznie.
  5. Nie znudziła, bo mali i zakompleksieni znaleźli sposób na dowartościowanie się przez wytykanie innym. Jest społeczne przyzwolenie na poniżanie i dyskryminowanie 'odmieńców'.
  6. Jestem sfrustrowany pandemią i tym, że Polacy to jednak podły naród konfidentów, donosicieli i nikczemników. Byle pokazać władzę, poniżyć i zdeptać drugiego. Maseczka stała się narzędziem władzy w rękach zwykłego Kowalskiego, który teraz może żądać od drugiego 'posłuszeństwa nakazując mu założyć maskę albo dając to do zrozumienia swoim wzrokiem. Ludzie ulegli masowej psychozie napędzanej przez główne media.
  7. zabijaka

    po co to wszystko?

    A co na to wszystko Twoi rodzice?
  8. Ja byłem bardzo rygorystyczny - absolutnie ani kropelki alkoholu - mimo, że w biografii nie miałem problemów z alkoholem. Przez 3 lata totalny abstynent. Zależało mi na jak najlepszym efekcie farmakoterapii, a przyjąłem punkt myślenia, że alkohol może namieszać w neuroprzekaźnikach niepotrzebnie. Ostatni raz napiłem się na sylwestra - kieliszek wódki i piwo. Drugi raz jakoś niedawno, piwo. Nie cieszy mnie to jak dawniej. Tylko pogarsza sen.
  9. Generalnie piszą, że SSRI zwiększają negatywny skutki alkoholu - domyślam się, że chodzi o zaburzenia motoryki, kac następnego dnia i tak dalej. Mnie zastanawia ta przyjemna strona alkoholu, ze względu którą ludzie po niego sięgają - odprężenie, rozluźnienie, większa otwartość, towarzyskość.
  10. Od tego jest forum, żeby pytać. Jeśli mój post miał ton roszczeniowy to gratuluję.
  11. W życiu bym tego nie wypisał nikomu na nerwicę!
  12. Po czasie to nawet neuroleptyki są jak draże...
  13. Pijecie okazjonalnie podczas farmakoterapii?
  14. Kuźwa lekarz wypisał Ci wenlafaksynę na lęki? Wenlafaksyna raczej pobudza, bo działa na noradrenalinę... Ja ją dostałem jak byłem warzywem - ciężka depresja. Wystrzeliła mnie jak jakaś amfetamina. Oczy jak 5 złoty, ciśnienie górne, gęsia skórka. Już po pierwszym tabsie zadzwoniłem do lekarza, że nie chcę tego brać. Jak można wenlafaksynę wypisywać na uspokojenie????!!!!
  15. Zauważył ktoś u siebie zniesienie działania alkoholu? I ogólnie mniejszą przyjemność z picia?
  16. Leki biorę już prawie łącznie podsumowując 10 lat, z okresami remisji zaburzeń i tym samym odstawiania leków. Obecnie jestem na minimalnych dawkach, ze względu na lepszy stan ogólny i poprawę zdrowia. Lekarz pozwala mi na okazjonalny alkohol. W przeszłości piłem dużo, jak to młodzi, ale nigdy nie zauważyłem u siebie problemów z piciem. Na początku farmakoterapii bywało, że po wypiciu kilku haustów piwa, czułem się dziwnie. Teraz po wypiciu butelki nie czuję absolutnie nic. Jak woda. Brak efektu odprężenia, rozweselenia i tym podobnego jak po skromnej dawce alkoholu. Czy antydepresanty po długim czasie brania znoszą euforyzujące działanie alkoholu?
  17. Napisałaś, że Twoja bezsenność nie wynika z depresji... Lilith jest także moderatorem albo adminem i zmaga się z bezsennością. Jak jesteś na forum dłużej, a skoro jesteś moderatorem to zakładam, że tak, to pewnie znasz temat. Tylko zapytałem, po co od razu gryźć?
  18. Nie straszcie się nawzajem tą śmiertelną bezsennością, nie ma nic gorszego niż doszukiwanie się najgorszego wśród osób cierpiących. Jest to niebezpieczne z dwóch względów - hipochondrii i użalania się nad sobą. Nie można się utwierdzać i budować własnej tożsamości w oparciu o choroby. Choroba to stan przejściowy, ale należy ją zaakceptować, żeby zaczął się proces zdrowienia. Czasami zamiast usilnie i desperacko walczyć, należy odpuścić. Czasem brak nadziei staje się wolnością.
  19. Na mnie zolpidem w ogóle nie działa i zastanawiam się właśnie nad takimi historiami jak ludzie są wrażliwi na zolpidem
  20. Wow... Potwierdza się tu teza, że 'ludzie czegoś nie robią, bo o tym nie wiedzą'...
×