-
Postów
3 624 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez siostrawiatru
-
Łamanie przeze mnie zasad ,które sobie wyznaczyłam. Wczoraj widziałam zajebiste buty. Całą noc o nich myślałam i dzisiaj polecę je kupić. Brak nadziei na to, że będę się kiedyś kontrolować.
-
PW z baaaaardzo miłymi słowami.
-
Jak ktoś zmienia plany kiedy ja już się na coś nastawię.
-
-
-
Wstawanie o 4tej rano chuj wie po co.
-
Jak mi się kończyła wypłata z jednej pracy to jeszcze z drugiej była. Jak i to przetraciłam to zaczęłam wydawać to co przez pół życia zbierałam na koncie a jak i tu zabrakło to sprzedałam funty które dostałam i miałam nie zamieniać ich na złotówki żeby nie wydać bo to miało być na czarną godzinę. No i co roku jeżdżę za granicę pracować i stamtąd kasę też mam i to całkiem sporą. Ja jak wyjdę na sklepy to jestem jak w amoku. Myślenie mi się wyłącza całkowicie. Jestem w takim stadium, że zostaje mi chyba tylko w łeb sobie strzelić.
-
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
siostrawiatru odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
Wybacz, ale to jest charakterystyczne w BPD, że się obwiniasz. Ciężko jest zmienić podejście, ale nie możesz się poddawać. Masz dużą szansę, żeby funkcjonować nie cierpiąc. Tylko trzeba chcieć włożyć wysiłek w dążeniu do celu i trzeba dojrzeć do decyzji, żeby wdrożyć się w proces terapeutyczny. Bo droga do zdrowienia nie jest usłana różami, jest ciężką pracą. Wiem co mówię.. Dziękuję za motywację. -
Przespać wszystko.
-
Nie posiadam żadnych To tak jakbym już jedną nogą w grobie była.
-
carlosbueno, chyba się z Tobą muszę piwa napić bo tak wiele mamy wspólnego Tyle, że ja chlor paskudny. Czasem.
-
carlosbueno, tak to za pracę za granicą. Zastanawiam się teraz po co było tak harować skoro przepierdalam tę kasę na zupełnie niepotrzebne mi głupoty. -- 19 lip 2014, 19:15 -- Przechodziłam przez szaleństwo kupowania książek. Jak wchodziłam do księgarni to tak mną telepało z emocji, że najlepiej zgarnęłabym wszystko z półki żeby w domu czytać 24g na dobę.
-
Ja bym chciał mieć,te 4 tys A ja chyba wolałabym nie mieć kasy. Może wtedy nie miałabym tych okropnych wyrzutów sumienia ,które pojawiają się zawsze po zakupach. Ja cierpię z powodu braku kontroli nad sobą. Jakieś głupie ciuchy mną żądzą.
-
Tak, ale jest ze mną coraz gorzej i boję się ,że i to mi zbrzydnie.
-
To jedyne czym się jeszcze interesuję. Tzn moje zainteresowanie to katowanie mego enduraka gdzieś tam po lasach i polach. Jedyne co jeszcze można uznać za przyjemne to hopki. Oby jak największe.
-
Ramanujan, chciałabym się cieszyć takimi rzeczami. Jednak mnie już nic po prostu nie interesuje. Porażka.
-
Na jakiś znieczulacz.
-
W dwa tygodnie wydałam 4tyś na ciuchy i buty a przecież mam ich mnóstwo. Nie kontroluję już niczego. Przeraża mnie to.
-
Piję kawę i głaszcze kota:)
-
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
siostrawiatru odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
Nie mam już siły na to. Nie mam siły przechodzić przez to wszystko z nowym terapeutą. Nie mam już na nic siły. -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
siostrawiatru odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
ala1983, może to nie on jest niedobry tylko ja jestem do niczego. Może po prost nie chciał mnie mieć na sumieniu. -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
siostrawiatru odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
O matko, a ktoś Ci powiedział, że jesteś skazana?? I serio wolałabyś brać leki do końca życia..? U mnie wręcz odwrotnie było, tzn. jak się dowiedziałam, że nie mam jednak ChAD, który jest dożywotni i trzeba brać leki do końca życia (a leki mi nie pomagają), tylko zaburzenie osobowości, które można skorygować dzięki terapii, że dużo zależy ode mnie, że mogę wyjść z tego na zawsze, o ile włożę wysiłek i czas w zmianę - to doznałam ulgi, że jest dla mnie nadzieja, szansa. Gdybym nie wierzyła, że mogę z tego wyjść, to już dawno palnęłabym sobie w łeb, bo za bardzo boli. Borderline to takie zatrzymanie we wczesnym etapie rozwoju, a terapia to taka druga szansa na umożliwienie, aby ten rozwój toczył się dalej.. Osobowość (zdrowa) a zaburzenie osobowości to co innego. Inna sprawa, że terapia to dla mnie bardzo ciężki kawałek chleba i jest to dużo trudniejsze niż łyknięcie tabletki, bo to od siebie trzeba wymagać, no i efekt nie będzie tak szybki.. Poznałam osoby, które nadludzką pracą w długoterminowej terapii wyleczyły się i funkcjonują tak, że nie można już u nich zdiagnozować BPD, więc nie dołujcie, że nie da się z tego wyjść. Nie dołować się? A co kiedy leki nie działają i terapeuta rezygnuje z terapii tak sobie ,po prostu a w moim mieście tylko on jest psychoterpeutą? Fajnie, że Tobie się udało, ale to nie jest TYLKO zaburzenie osobowości. To moje życie pełne smutku, niezrozumienia , odrzucenia od najmłodszych lat. Teraz czuję niewyobrażalne cierpienie i jedne co przychodzi mi do głowy s. -
Na całkowite wyłączenie myślenia.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
siostrawiatru odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Nie ma nadziei, nie ma nadziei, nie ma nadziei -
To, że nie mogę spać.