fatuma03, ja nie oceniam, ja Wam współczuję. I życzę odwagi.
I tak, emi 1402, odeszłam od razu. Nie po pierwszej kłótni, ale jak tylko dostrzegłam bezsens, brak szans, że będę umieć z tym żyć i nadziei na poprawę. Ale oczywiście, jak ktoś się boi walczyć, to jego sprawa.
Jak mówią: każdy jest kowalem własnego losu.
-- 14 sty 2013, 21:46 --
kasiątko, a co Ci zepsuło nastrój, ha?