Skocz do zawartości
Nerwica.com

sleepwalker

Użytkownik
  • Postów

    988
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sleepwalker

  1. kaja123, swojego czasu zasypiałam przy włączonym telewizorze. Zagłuszał moje myśli
  2. Wiele przyjaźni czasem nawet po latach przechodzi w kochanie bez tego etapu zakochania.
  3. Wszystko da się zrobić w bardziej 'dietetycznym i zdrowym wydaniu'. Wtedy naleśniki mogłyby być czymś wręcz sprzyjającym diecie
  4. Nie da się nad tym zapanować, gdyby się dało to i problemu by nie było. No chyba, że ta wspomniana nieszczęśliwa miłość przez którą wiele osób całkowicie rezygnuje ze związku. Unikanie wydaje się mniejszym bólem niż zranienie. Ale po pewnym czasie taka pustka może zacząć sprawiać równie wielki ból.
  5. carlosbueno, dokładnie. Ale czasami brakuje mi tego, że coś JEDNAK czułam. Teraz takie to wszystko wymuszone i najczęściej jest mi obojętne jak znajomość po kilku spotkaniach się skończy. Fajnie byłoby iść na spotkanie z taką ekscytacją, a nie myśleć co się będzie robić jak się już wróci do domu
  6. Co prawda to witaminy, ale ponoć wit. z grupy B działają na poprawę nastroju.
  7. Mimo wszystko chciałabym się zakochać. Może to nie jest rozsądne, ani racjonalne, ale wtedy czuje się, że się żyje... najlepiej jakby zakochanie przeszło w kochanie.
  8. Wydaje mi się, że jednak lepsza by była kombinacja z osobą która bardziej ogarnia życie
  9. No chyba, że tak. Wtedy nie warto z takim osobami rozmawiać na ważniejsze tematy. Pozostaje jakoś znosić jego towarzystwo będąc w większej grupie.
  10. Mój brat już ma prawie 40 lat, a mieszka w kawalerce sam i nie zapowiada się na to, żeby ten stan miał się zmienić. Jedzenie zabiera z domu rodziców, pranie natomiast tu przynosi... Mam nadzieję, że mi szybciej uda się, że tak to nazwę 'ogarnąć'.
  11. Inni będą wiedzieć tylko tyle ile im powiemy, wszystkiego w naszym zachowaniu też nie zauważą. Nam może się wydawać, że z daleka widać co nas trapi i że zmiana to dla nas ogromne wyzwanie na które trzeba dużo czasu i wsparcia. A tak naprawdę tego nie widać. Poza tym, gdy ktoś bliski ma takie problemy często nawet nie wie się jak mogłoby się pomóc i to prowadzi do jakiś nieporozumień i spięć. Oczekujemy wyrozumiałości i zrozumienia od innych, ale sami też musimy tacy być. Bo niestety prawda jest taka, że każdy ma w sobie chociaż trochę z takiego małego egoisty skupionego na sobie. Zdarza się, że tak skupiamy się na sobie, że w razie nieporozumienia załóżmy z przyjacielem czy rodzicem, od razu zaczynamy w nich wątpić, narzekać albo odwracamy się od nich. A oni też mogą mieć jakieś swoje przemilczane problemy albo nawet po prostu zły dzień.
  12. Chciałabym potrafić podejmować decyzje. Z tym, że to może wiązać się z niskim poczuciem własnej wartości mogę się zgodzić. Po części. Bo czym wyjaśnić to, że nawet nie wie się czego się chce, co by Cię uszczęśliwiło? Nie sposób podjąć jakieś działanie jak nie umie się odpowiedzieć na te pytania... Przy okazji, w jakiejś z książek z ukochanego działu psychologia przeczytałam, że gdy nie jesteśmy w stanie podjąć decyzji, to w końcu życie nas do czegoś 'przymusi'. A to, że poczujemy się przymuszani tylko nas dodatkowo dobije i będziemy jeszcze bardziej odczuwali to jaki mamy problem z decyzjami, płynącym czasem i zmianami.
  13. No właśnie, ta bezradność... Szkoda, że w życiu nie da się 'zasavować' w pewnym momencie. Łatwiej byłoby podejmować decyzje i nie bać się konsekwencji, wiedząc że możemy z powrotem wczytać i spróbować innej wersji. Pomarzyć dobra rzecz
  14. Również chciałabym, żeby ktoś lub coś pokierowało moim losem. Sama nie jestem w stanie podjąć większości decyzji. Nawet trudno jest mi stwierdzić czy czegoś chcę (czego?), czy nie chcę.
  15. Też z tym walczę. Od stycznia i na razie z marnym skutkiem.
  16. joasia1973, skoro bierzesz leki na Hashimoto, to musiałaś już mieć badanie poziomu hormonów tarczycy. Może by powtórzyć np. oznaczenie TSH, żeby zobaczyć czy i jak zmienił się wynik? Co do objawów, które opisałaś, to w artykule jaki ostatnio przeczytałam (o hipohondrii) to były one łączone z reakcją organizmu na stres, albo jako reakcja osób wrażliwych psychicznie np. gdy zbliża się do wieku zmarłych przedwcześnie rodziców albo gdy ktoś bliski umarł z powodu jakiejś choroby
  17. U mnie to najprawdopodobniej wzięło się z ciągłej krytyki i nakazów taty oraz wycofywania się mamy w starciach z nim. Też tak mam. Potrafię 'zmusić się' do wyjścia, ale chyba tylko dlatego, bo wiem, że będę otoczona ludźmi przez jakiś określony czas, a potem wrócę do swojego pokoju i będę mogła znowu być sobą. Nie żebym przy innych nie była, ale, wyłączając pojedyńcze osoby czuję taką presję. Jakbym chciała podporządkować swoje zachowanie do oczekiwań innych, mówić co chcą, starać się być interesująca, oddać im decyzję do podjęcia np. gdzie iść czy co robić...
  18. slow motion, smaczne menu, aż zgłodniałam czytając I zdrowe!
  19. Monar, spożywanie tak małych ilości jedzenia przyniesie więcej złego niż dobrego. Może w tym momencie argument zdrowie nie jest dla Ciebie taki przekonujący, ale argument, że spowolnisz tak metabolizm, już może Cię przekona? Bo jak tak przyzwyczaisz organizm, to nawet jak zdarzy Ci się raz zgrzeszyć i zjeść bardziej kalorycznie, albo nawet jeść takie ilości, które dla nieodchudzających się osób byłyby małe (a Tobie będą się wydawać duże - ze względu na dietetyczne nawyki), lub z braku możliwości czy załóżmy choroby ograniczysz ruch to możesz już przytyć. A jedzenie samych ogórków do końca życia to chyba słaba opcja
  20. Na razie jeszcze jestem na tym etapie w życiu, że nie myślę o dziecku, ale czuję że będę miała w przyszłości problem z zajściem w ciążę.
  21. Czyli odczuwasz stopniowo, że w miarę przebiegu jest coraz lepiej? Pytam, bo u mnie często przeplatają się takie wzloty i upadki, przez co często wątpię w skuteczność terapii.
  22. A ja gorączkowo staram się zatrzymać czasu, ba, nawet cofnąć. Mam raczej dziewczęcą, a nie kobiecą sylwetkę. Tak samo i ubrania; zabawki i masę niepotrzebnych rzeczy - po prostu z sentymentu nie umiem się ich pozbyć. Mieszkam z rodzicami, którzy z resztą w bardzo wielu obowiązkach mnie wyręczają. Poza tym odpycham myśli o dorastaniu, o związku, pracy. Chciałabym mieć inne nastawienie do tego wszystkiego, bo czasu ani nie zatrzymam, ani nie cofnę.
  23. sleepwalker

    X czy Y?

    Sernik Czekolada do picia czy kakao?
  24. sleepwalker

    X czy Y?

    Genetyka Forum czy czat?
  25. sleepwalker

    X czy Y?

    Morze smutny czy wesoły?
×