Skocz do zawartości
Nerwica.com

wysłowiona

Użytkownik
  • Postów

    1 007
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wysłowiona

  1. Myślę, że masz rację. Zresztą miałam takie wrażenie od początku. I o ile zazwyczaj nie mam nic do różnorodnych, odmiennych od moich przekonań, to jeśli ktoś wpada i mówi, że psychologowie to idioci, a on ma eliksir szczęścia... do ludzi z często poważnymi zaburzeniami psychicznymi, to inna sprawa. Zdecydowanie zbyt poważna, żeby odpuścić
  2. Jeśli mogę Ci coś poradzić... poszukaj może książki o efektywności, w której będzie dokładnie napisane, że o wiele więcej w życiu osiągniesz (nie tylko w kwestii sukcesów, ale emocjonalnie też), jeśli będziesz się skupiał na kilku sprawach, nie na wszystkich jednocześnie. I trochę nieładnie autoreklamą, ale tutaj o tym pisałam i może Ci trochę pomoże:) Tylko regularnie! I pisz co jakiś czas o postępach, to może jeszcze coś poradzimy.
  3. "Za dużo przeszedłem i widziałem" to idealne podsumowanie Twoich teorii. Przemyślenia, doświadczenia i intuicje jednej osoby, sceptyczny stosunek do badań naukowych. No tyle zdecydowanie nie wystarczy, by leczyć ludzi. Zresztą, są osoby, które "leczą" prawem przyciągania, Ty też masz pewnie jakichś klientów. Ja osiągnęłam swój cel i zwróciłam uwagę osób z forum na zwyczajnie małą wiarygodność Twoich tez. To jedyne, na czym mi zależało, sceptyczny stosunek. abraxas ja czekam na badania od kilku dni i nic nie dostałam, więc Ty pewnie też nie będziesz miała tyle szcześcia No, ale cóż, będziemy żyły w niewiedzy.
  4. Aha. Czyli mam rozumieć, że według Ciebie nie ma czegoś takiego jak neuroanatomiczne podłoże depresji? I poważnie, metafora ze złamaną nogą to żaden argument w dyskusji nt neurobiologii. Wydaje mi się, że wychodzisz z fałszywego założenia, że psychologia to taka dziedzina "na zdrowy rozsądek" i możesz wymyślać sobie teorie bez popierania ich badaniami, gdy tylko masz dobrą historię do tego. Mam nadzieję, że nigdy nie trafi do Ciebie osoba w naprawdę złym stanie, bo to mogłoby się tragicznie skończyć. Owszem, przekonujesz. Zwrotami takimi, jak "Media, lekarze, środowisko medyczne straszy depresją, wykorzystując tym samym głupotę ludzką." lub "Kolejnym idiotyzmem...", "Potrzebujesz opinii specjalisty, zajrzyj na http://psychorewolucja.blog.com/ Tam dostaniesz więcej informacji za free niż na wizytach u "specjalistów"." Namawiasz ludzi z zaburzeniami psychicznymi do zaprzestania terapii i przyjścia do Ciebie. Jak już pisałam, to nieetyczne i nieprawdopodobnie egoistyczne. Jeśli się martwisz, napisz, żeby pomyśleli i daj DOWODY na to, że lekarze się mylą. Masz rację. Twoja teoria jest tylko obserwacją. Niczym innym Jeśli chodzi o półkule. Owszem, one pracują lepiej, gdy pobudza się obie, ale przepracowując na terapiach poznawczych przekonania, wpływasz na emocje. One mogą się porozumiewać! Jak można nie wiedzieć takich rzeczy i nazywać się ekspertem?:) A jeśli chodzi o badania, nawiązywałam do tej wypowiedzi Co masz na myśli? Które badania dokładnie? I proszę o takie, które będą dotyczyły zaburzeń psychicznych, nie map myśli;]
  5. KonradGorak prosiłam Cię w innym temacie o udostępnienie tych badań dotyczących rzekomej niemożności porozumienia się z jedną półkulą, dostarczysz mi je?:) Co do Twojej genialnej teorii dot powstawania depresji. Słyszałeś może kiedyś o ludziach, którzy nie są pod żadną presją, a mają depresję? Ja tak. Albo o takich, którzy mają mnóstwo odpowiedzialności na sobie, a radzą sobie świetnie? Błagam, nie wymyślaj teorii na temat tak poważnej choroby bez żadnych podstaw teoretycznych, bo to jest po prostu śmieszne. I trochę przerażające.
  6. Czy depresja jest po coś? Tu nie można udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Jak sobie dorobisz do tego filozofię, będzie po coś, ale tak ogólnie ma jakieś przyczyny, najczęściej biologiczne. No i się pojawia, jako następstwo. Może się pojawić w momencie, kiedy będziesz miała za mało witamin z grupy B i wtedy też jakiś pasjonat teorii na wszystko może Ci powiedzieć, że to znak. A w rzeczywistości to będzie wynik czysto fizjologicznych zaniedbań:) http://pl.wikipedia.org/wiki/Zaburzenia_depresyjne#Modele_teoretyczne_depresji Tu są opisane modele teoretyczne, można zobaczyć, jak zróżnicowane są przyczyny depresji. Bardzo często się dopełniają. Ja miałam obie. Niezdiagnozowane, ale wydaje mi się, że jeśli ktoś się przez trzy lata nie cieszy się z życia i płacze codziennie, to nie tak trudno stwierdzić^^ Czym dokładnie się stresujesz, czego się boisz?
  7. Czy jesteś pewien, że depresja powstaje jako mechanizm mówiący nam "coś tu nie gra"? Ja żyłam w przekonaniu, że większość życiowych sytuacji da się zinterpretować w tym samym momencie na różne sposoby i to właśnie ten rodzaj interpretacji decyduje o naszym samopoczuciu. Przykładowo pozbywając się fobii, zmieniamy nasze myślenie, kompletnie nie ingerując w sytuację zewnętrzną. Oczywiście, ona może mieć duże znaczenie, ale głównie dlatego, że pozwala nam zmienić perspektywę. Swoją drogą, jestem przekonana, że nastawianie pacjenta przeciw swojemu terapeucie nie znając kompletnie terapii jest zwyczajnie nieetyczne A co z faktem, że nasze półkule mogą swobodnie się komunikować? Przy okazji, jeśli to nie problem, proszę o linki do tych badań:)
  8. No i to jest najważniejsze, nie wszyscy muszą być empatyczni
  9. mark123 takie testy samoopisowe na inteligencję emocjonalną są mało warte niestety. I nie wmawiaj sobie autyzmu!^^ Może i masz małą empatię. Ludzie bez jakichkolwiek zaburzeń psychicznych potrafią mieć niski poziom empatii i nie świadczy to o niczym. Przeszkadza Ci to w czymś konkretnym aktualnie?:>
  10. Ok, to będzie długa odpowiedź^^ Czemu się w ogóle nad tym zastanawiasz? Nawet jeśli Twoi rodzice trochę spieprzyli sprawę, jeśli chodzi o wychowanie Ciebie, teraz jesteś już dorosły i świadomy. Możesz wpływać na siebie, zmieniać się. To jest świetna wiadomość. Bo choćby nie wiem, jak trudno było, możesz zmienić prawie wszystko w swoim życiu. Możesz podnosić lub obniżać sobie samoocenę i pewność siebie. Możesz być mniej lub bardziej asertywny czy uspołeczniony. Tylko musisz popracować. Zrzucanie odpowiedzialności na rodziców może przynieść Ci odpowiedzi, ale nie pomoże Ci się zmienić, bo odbierasz sobie moc sprawczą. Zgadzasz się ze mną? Jest taka świetna książka- "Wieloosobowość" Rity Carter. Szczerze to jeśli ktoś ma nerwicę, nie polecam szczególnego zagłębiania się, bo można mieć problemy z poczuciem tożsamości. Ale warto zrozumieć jedną rzecz, takie ogólne przesłanie: cokolwiek w życiu robisz, czegokolwiek doświadczasz i jakiekolwiek podejmujesz decyzję, to zawsze Ty. Można mieć dwie osobowości w dwóch różnych kontekstach. Czasami się to przydaje, bo można być surowym szefem i troskliwym ojcem, ale czasami w którejś odsłonie czujemy się źle. Jeśli tak jest, postarajcie się wykorzystać fakt, że potraficie być silni i przekładać swoje zachowania, dialog wewnętrzny, przekonania, emocje na sytuacje stresowe. Zapamiętajcie jak to jest być silnym charakterem i spróbujcie go "włączyć" w innym kontekście. Macie takie zdolności, musicie tylko nauczyć się je przenosić. Wiem, piszę "tylko", a to nie jest takie proste. Ale jakbyście chcieli, możemy pomyśleć nad tym, jak to ułatwić degenero- masz bardzo konkretne problemy w wielu dziedzinach życia. Ja na Twoim miejscu usiadłabym i pomyślała nad sposobami, by to naprawić. A potem sprawdzała każdy po kolei. Tylko pamiętaj cały czas, możesz zmienić większość aspektów swojego życia, nie musi być zawsze tak, jak teraz.
  11. Masz rację Nasz system obronny jest troszkę ułomny i często szwankuje, ale ogólnie się przydaje. Derealizacja jest akurat całkiem przydatna w chwilach, w których jesteś przerażony. Spokojnie, nic straconego. Tak, jak Croatoan pisał, nie bój się i nie denerwuj na zapas. I zdecydowanie myślisz o tym za dużo. Nie skupiaj się na niej, zaakaceptuj, że ją masz i zacznij robić wszystko tak, jak dawniej. Jedną rzecz musisz pamiętać- jeśli zaczniesz żyć tak jak wcześniej, na derealizację nie będzie miejsca w Twoim życiu. Piszesz, że byłaś spokojną i radosną osobą. Pojawiły się jakieś lęki? Stres związany z tą matematyką jest duży? Przy okazji, co przerabiasz z matmy? Może okaże się, że mogę Ci z tym pomóc w jakiś sprytny sposób:)
  12. O, szkoda, że tak długo musisz czekać. Co do postawy ciała, bardzo fajne ćwiczenie, daje dużo korzyści. Ja mogę dodać od siebie- odsłonięty brzuch i klatka piersiowa, broda do góry, utrzymuj kontakt wzrokowy, uśmiechaj się. To nie naprawi Ci życia samo, ale badania wykazały, że ma wpływ na nastrój, więc może pomóc. Zamierzasz próbować?:)
  13. Znasz wzorzec, przerwij go. Ostatnio miałam nawrót hipochondrii, ale za którymś razem zacisnęłam zęby i nie sprawdziłam objawów w internecie. Zajęłam się czymś i jest coraz lepiej. Chociaż ciągle mam wrażenie, że po prostu umieram i nie da się tego odwrócić, w pewnym sensie mam świadomość, że to nieprawda. Po prostu spróbuj przerwać wzorzec: miej objawy, nie sprawdzaj. Choćby nie wiem, jak bolało. Poza tym zauważ, że lęk jest zawsze o wiele większy po ustaleniu, co to za choroba. Wtedy już jest o wiele gorzej, trzeba iść do lekarza i myśleć o tym. Postaraj się zapobiegać na wcześniejszym etapie.
  14. Cześć Harry. Dobry wybór. Wbrew pozorom, bywa tu nawet wesoło
  15. Cholera, może rzeczywiście lepiej się nie przyznawać. To ja uciekam. I obiecuję, nie będę mordowała tej nocy, miłych snów(:
  16. Czuję władzę seryjnego mordercy. Nie wiem, czy to dobrze^^
  17. dobranoc MamSwojePoglady Bohater w wielkim świecie z groźnymi kobietami:D
  18. A chciałam otworzyć Nocne Darki:( Hej, nie chcę mi się spać. Mushroom, jeszcze trafisz na taką, która też nie będzie rozumiała kobiet^^
  19. Nie dziwię się, mam dokładnie taki sam mechanizm. Po prostu wiem, że nie przeżyłabym tygodnia z DPD, dlatego jak przytrafi się epizod dd, to staram się podejść do tego ze spokojem, bo to zwyczajnie najrozsądniejsze. Hooligan123, tak jak Saska mówi, skończ z piciem, wyjdzie Ci tylko na dobre.
  20. Ok, o czym wy właściwie piszecie? W sensie, nawet jeśli jesteśmy w stanie kogoś zwyczajnie zepsuć, o czym to świadczy, jak to się ma do tematu?
  21. Nie mówię, że Twoi rodzice nie mają problemów. Ale to siebie możesz zmienić, ich niekoniecznie. I słuchaj, jeśli uważasz, że to oni mają problem ze złością, to dlaczego Ty miałabyś się tym martwić? Spróbuj zainterpretować sytuację na swoją korzyść, cokolwiek będzie dla Ciebie działało, ja tylko podsuwam pomysły
  22. Rozumiem. Znajdź pięć spraw, kiedy naprawdę się mylili, potem zastanów się, czy może nie jesteś jedną z takich spraw Poza tym myślę, że warto by było zmienić trochę nastawienie do krytyki. Wiesz, krzyk nie zawsze oznacza "jesteś beznadziejny". Nawet jeśli taka jest treść, krzyk może oznaczać "jestem taki zmęczony i sfrustrowany, że nie mogę wytrzymać".
  23. Nie, nie dziw się, to jest całkiem normalne^^ To działa mniej więcej na zasadzie "chcę zrobić tę prezentację i nie chcę, bo się boję". Musisz po prostu przekonać siebie, że te wszystkie powody, które przemawiają za tym, że jesteś złą córką są wymyślone. Masz tam w ogóle jakieś dowody na to (typu "jeśli na mnie krzyczą, to pewnie jestem" albo "mogłabym być lepsza"), czy nie? posłałam Ci pw
  24. sebastian86, a nie masz możliwości naprawić tej sytuacji, zbliżyć się do matki?
×