wysłowiona

freya, bo to nie ich życie, nie ich system wartości, nie ich odpowiedzialność. Co się stało?

Właśnie dokonujemy klasycznego smalltalks, serio? A tak całkiem poważnie, życie jest za krótkie, żeby funkcjonować jak zombie, co mi się zdarza. A 6-7, to idealne rozwiązanie, dla mnie też działa:)

Nie, nie. Raczej od długości. Jeśli przekroczysz 20-25 minut, to masz rzeczywiście problem, bo włączają się głębsze fazy, a sęk w tym, żeby odprężyć mięśnie. Chociaż ok, to może być kwestia indywidualna:D Ale polecam szukać drzemki, która pomaga^^ Ja strasznie nie lubiłam spać w czasie dnia, ale ostatnio odkryłam, że to świetne rozwiązanie. Tylko ja zazwyczaj robię 2h. A czasem się nie budzę i później jem śniadanie o 3.

A drzemki nie pomagają? Robili badania i takie dwudziestominutowe drzemki, nawet w półśnie, podnoszą strasznie mobilizację i energię. Zwłaszcza, jeśli ktoś dużo się stresuje. Ja to sprawdzałam, jak miałam tydzień nauki do egzaminu z Teorii mnogości. Coś strasznego, spałam po 5h, ale rzeczywiście te chwile odprężenia bardzo dużo dawały:)

No za oknem słabo i chyba grzmi, ale myślałam, że chociaż ciepło będzie^^ Dobrze, że nie reaguję na pogodę za bardzo.

Callineczka, za władanie światem, naturalnie. Cześć wszystkim. Spałam ponad 8h, nie wiem jak to się stało o.o Piszę o odkładaniu rzeczy na później, wrzucę później linka w jakimś temacie^^ Ktoś wie, czy w Krakowie ciepło, bo nie wiem, czy wychodzić?;x

Rzeczywiście, masz rację, że niektórzy są bardziej podatni:) I każdy jest od czasu do czasu w tym stanie, ale nie każdy odczuje to w tak ostry sposób. Chodziło mi o to, że to nie jest zaburzenie pracy mózgu, więc trochę nienaturalne wydaje się słowo "podatność", chyba "tendencja" pasuje bardziej:) Co do nasilenia- dlatego tak ważne jest uświadamianie ludzi. Bo później mają to miesiącami i nie są w stanie powiedzieć co to. No wiem. Cała tragedia dd polega na tym, że lęków trzeba się pozbyć całkowicie, a to niewielu osobom się udaje. Ale warto próbować:)

Idę spać! Kestrel, ja pamiętam i będę przypominać

Cieszę się, że wam poprawiłam poczucie... normalności:D oj tam, myśl dalej

Snejana, ale wiesz, moja współlokatorka kiedyś spotkała na przystanku faceta, który jej mówił co się stanie z jego flakami jak wskoczy pod tramwaj, a potem ją śledził przez godzinę To inna kategoria^^ Kestrel, poważnie. Podróże są fajne:)

Kestrel, wpadaj kiedyś! Aranjani, studiujesz?:) Tu się zgodzę. Spotykam jedną osobę mówiącą do siebie w autobusie na tydzień. W Szczecinie mi się to nie zdarzało w ogóle

Czy wszyscy tutaj są z Krakowa?

Tak w ogóle to w Krakowie, a widzę, że tu mieszkasz:) Um, było bardzo fajnie. Mówiła, że nie ma kompletnie z kim o tym pogadać, że nikt jej nie rozumie. Nawrót, po dwóch latach... I tak, myślenie jest złe. Zabawne w sumie. Większość ludzi myśli za mało, my za dużo:D Calineczka1990 gdzie?:> W Krakowie była rano.

Hej Snejana. A nic, właśnie wróciłam ze spotkania z dziewczyną z derealizacją:< Poznałam na innym forum. A jak u Ciebie? Jak humor?:>

Hej:)

Hej:) Derealizacja to nie schizofrenia, tu nie ma co się uwalniać. Wszyscy ludzie to mają od czasu do czasu i wiesz, to jest całkowicie naturalne dla ludzi, nie musisz sobie nic odblokowywać. Całkiem możliwe, że leki+alko wywołały stan, a Ty go po prostu podtrzymujesz od tego czasu. Masz stany lękowe? Całkiem możliwe:) Ja też się bardzo często spotykam z opinią, że odpuszczenie i taki brak kontroli są najważniejsze. Bo DPD tworzy błędne koło, jak większość zaburzeń. Po prostu dd wyzwala lęk i chęć wydostania się z tego stanu, to sprawia, że uwaga jest skierowana w pełni na ten stan i nasila się napięcie. A napięcie i lęk podtrzymują dd. Badania pokazują, że najlepszym sposobem na odwrócenie swojej uwagi, to dystraktor. I tu też wszyscy się zgadzają- zaakceptować dd, zająć się czymś bardzo wciągającym. Nie zwracać za bardo uwagi na to, że mija, bo to też ją nakręca. Ja trzymam kciuki, jak za wszystkich z dd A zwiększają Ci się lęki?

Ok, to jak sobie wyobrażasz takie radzenie? Bo ja naprawdę chciałabym pomóc, ale zablokowałeś mi wszystkie drogi

Ah, pytałam, bo to jedyna ideologia, z którą się identyfikuję. Antynatalizm. Ale nie w wydaniu VHEMTu, z którego wziąłeś cytat, akurat oni są zbyt "antyludzcy"^^ dobranoc Saraid:) Ja też się kładę, trzymajcie się.

Kestrel, ja kojarzę nick, ale niestety nie posty. Baardzo mało osób z m-forum kojarzę w tej chwili. Z dwa lata temu było trochę lepiej. Weszłam w Twoje posty- "Save the Planet, Kill Yourself"- tak sobie napisałeś, czy znasz całą ideologię związaną z tym?:> No m-forum było do wylewania smutku przez długi czas

anonus nie ma sprawy, ale pisz, jak coś zastosujesz, zawsze chętnie przyjmuję informacje zwrotne:) Kestrel, dziewczyna39. A skąd wiesz, że się udzielam? Kiedyś coś pisałam o tym tutaj, prawda? Mam całkiem inny wizerunek. Ludzie mnie raczej kojarzą z kłótni w temacie o karze śmierci:D I mam nadzieję, że po praktykach mnie tam po prostu zostawią.

Hm, hm. Nowa pasja, tak bym to nazwała. Siedziałam, bo naprawiałam siebie i bardzo bym chciała naprawić też parę osób z DPD w przyszłości. I niestety, ja mam sam wolny czas. Właśnie wczoraj rodzice dzwonili powiedzieć mi, żebym zaczęła zarabiać^^ Ah, pamiętacie te praktyki, na którym miałam wpadkę ze spinaczem, który miał zabijać ludzi? Przyjęli mnie:) W sumie to na nich też nic nie zarobię, ale trudno.

pomogłam! pomogłam? Cześć wszystkim. Ja tam mogę być robaczkiem. W liceum polonistka nazywała nas "pajęczynki"^.^

NieDobrzeMi <3 Ale ja o Parku Jordana myślałam bardziej w kontekście trawa, słońce itp^^

Możemy pójść raz i jeśli Ci się spodoba, to jeśli zadeklarujesz sumienność, to mogę Cię uczyć, szybko dojdziesz do mojego poziomu:) Ja z sobotą będę mówić, dalej nie wiem jak z tym szkoleniem.

Ja w zespołowych jestem tragiczna, ale szukam kogoś do tenisa. Najlepiej rano w tygodniu, żeby mało osób było w parku. No i mam rakiety i w ogóle. Tylko też nie jestem świetna^^