Skocz do zawartości
Nerwica.com

depas

Użytkownik
  • Postów

    2 259
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez depas

  1. To nie jest tak że przechodząc na paro będziesz uzależniona od drugiego leku, tylko organizm sam przestawi się z jednego na drugi. Ale owszem po paru miesiącach organizm przyzwyczai się na tyle mocno że odstawienie z dnia na dzień może być niemożliwe. Tylko po co tak odstawiać, po co wykonywać takie gwałtowne posunięcia? Moim zdaniem lek powinno brać się tak długo, aż odczuje się faktyczną, permanentną poprawę samopoczucia. Wtedy dopiero można zacząć mysleć o powolnym schodzeniu z leku, tak jest najrozsądniej i najbardziej bezboleśnie. Zresztą, te laki to nie heroina że bez niej uzależnieni żyć nie mogą. Organizm się przyzwyczai, a potem pod kontrolą lekarza się go powoli odzwyczai. Na Twoim miejscu po prostu stosowałbym się do zaleceń lekarza i nie martwił się na zapas niepotrzebnie.
  2. depas

    Dopalacze (RC)

    Zakładam że to co brałem na początku i to co było najlepsze to był właśnie mefedron, bo ta substancja najbardziej zawojowała rynek, jednak pewności mieć nie mogę. Wiem tylko że po paru kreskach towaru o nazwie Blow albo Magic dosłownie rozpływałem się ze szczęścia jak pierwszy raz na E, przy czym stymulacja była niewielka, przede wszystkim jedna, wielka euforia i szczęście, aż do granic nieogaru. Piguły z BZP często źle na mnie działały, wywoływały silny lęk i taką niezdrową, nieprzyjemną stymulację, coś jak efedryna albo nadmiar kawy. Ale oczywiście testowałem wszystko jak leci co tylko pojawiło się na półkach, także BZP dość regularnie zapodawałem. Czasem rzeczywiście taka piguła potrafiła naprawdę fajnie wejść i było milusio, zdarzało mi się konsumować nawet w pracy czasem. Jednak dla mnie to nie mogło się równać z dobrą, prawdziwą E. Po BZP i prochach potrafiłem zachowywać się prawie całkiem trzeźwo i nie zwracać na siebie uwagi. Kiedy raz z kumplem po pracy wrzuciliśmy po tablecie od Polaków, byłem tak niemożliwie zrobiony że stałem na palarni wśród ludzi, w lokalu w którym pracowałem, i trzymałem się za głowę żeby mi nie eksplodowała z nadmiaru szczęścia i zakrzywienia rzeczywistości. Nie byłem w stanie przez godzinę chodzić i tylko wisiałem jak szmata na krześle bo dosłownie rozpływałem się w ekstazie. Rzadko się zdarza trafić na taki genialny sort i więcej już mi się nigdy nie udało. Bóg wie co jest w większości piguł na rynku, nie tylko w Polsce. Nie wiem czy odważyłbym się jeszcze wziąć taką E z ulicy. Ok fajnie się gada, ale lepiej nie piszmy już pozytywnie o dragach bo dział zamkną jak obiecali
  3. W niektórych sytuacjach nie widzę innego wyjścia niż branie benzo przez jakiś czas, byle ostrożnie.
  4. depas

    Ostatnia litera

    yield (sorry że nie po naszemu ale jeśli dobrze pamiętam nie ma słów na "y" w języku polskim... )
  5. Jeśli wenli nie bierzesz już 11 dni to przy nagłym odstawieniu niestety jeszcze byś się trochę pomęczyła z dupiatym samopoczuciem, nawet parę tygodni gdybyś nie brała nic. Na szczęście Xanax potrafi nawet i o połowę zmniejszyć to cierpienie przy odstawce wenli. Ogólnie nie jest zalecane odstawianie leków nagle, jest to w jakimś stopniu szok dla organizmu który już na dobre przyzwyczaił się do tej substancji, i niestety znowu ale nagłe odstawienie może skończyć się pogorszeniem albo nawrotem objawów depresyjnych czy lękowych.
  6. depas

    Dopalacze (RC)

    Ja znam te piguły i w ogóle całe zjawisko dopalaczy tylko z Irlandii. kiedy trafiłem na tego rodzaju sklepy (headshop'y) jeszcze nie mieli chemii, za to popychali wszelkie możliwe psychodeliczne zielska, jak salvię, powój, kaktusy. Od tego zaczynałem. Potem pojawiły się tabletki z BZP właśnie i przerzuciłem się na to. I jeszcze Spice do palenia którym można było się zrobić mocniej niż prawdziwym ziołem. A potem nagle pojawiły się saszetki z białym proszkiem i się zaczęło w Dublinie. Uliczne ćpuny przerzuciły się na te prochy bo wprawdzie do nosowo były słabiutkie, oni wzięli się na sposób i ładowali dożylnie. Potem bardzo szybko pojawił się naprawdę dobry sort, myślę że był to sławetny mefedron po prostu, który robił mnie lepiej niż większość piguł które brałem jako E. Zajebiście intensywny euforiant i do tego zestaw mocnych stymulantów, oczywiście od zaj**ania różnych tablet i w szczytowym okresie to było po prostu szaleństwo co działo się na tym rynku, ulice zasypane pustymi woreczkami, w każdym zaułku zużyte igły, sklepy czynne 24h i kolejki na kilkanaście metrów w weekend, w końcu musieli ochroniarzy postawić przy drzwiach, a i tak były to drzwi pancerne i wydawka odbywała się przez kratkę. Potrwało to jakiś rok z hakiem aż osiągnęło takie rozmiary że nawet ja uważałem że dobrze się stało że zdelegalizowali wszystko. A byłem przecież codziennym praktycznie użytkownikiem, a jednak odczułem ulge kiedy to się skończyło. I oczywiście wróciłem do chlania natychmiast. -- 11 wrz 2014, 12:24 -- I pomyśleć że na początku interesowały mnie tylko psychodeliki i planowałem używać ich jako formy terapii, jak to kiedyś eksperymentowano z kwasem. A wpakowałem się po uszy w najbardziej chamski typ dragów, ścierwo itd. Ech, życie...
  7. depas

    Dopalacze (RC)

    Ale ja tak lubię chemię Ale tak serio, nie da się wykluczyć że leki które biorę, a biorę od wielu lat i dużo, również jakiś wpływ na układ krążenia mają. Nie wiem jak jest z paro ale wenlafaksyna nawet mój lekarz mówił że jest trochę kardio toksyczna, a brałem ją 3 lata w sumie. No ale umówmy się, gdybym jakiemuś kardiologowi ze szczegółami opisał swoją historię, z naciskiem na nadużywanie stymulantów, raczej przychyli się do opinii że tym sobie zaszkodziłem a nie lekami. Ale fakt faktem że nawet w okresach dłuższej abstynencji od alkoholu i używek (wyłączając pety), mam zastrzeżenia i obawy co do prawidłowości działania mojego układu krążenia. Ale znowu inna rzecz jest taka że od małego miałem z tej strony różne delikatne dolegliwości czy sygnały, ale zawsze było to zwalane na nerwicę, bo rzeczywiście byłem wyjątkowo znerwicowanym dzieckiem. Może jednak jest tak że nerwica nerwicą, ale w międzyczasie pojawił się jakiś realny problem. Niech to szlag, tylko tego mi brakowało żeby nabawić się paranoi i obsesji na punkcie serca, miałem już jazdy na nowotwory i różne inne poważne choroby, do tej pory wszystko okazywało się być tylko w mojej głowie....
  8. I rezygnacja oznacza męczenie się z odstawką leków, i akurat wenlafaksyna i paroksetyna są pod tym względem zdecydowanie najgorsze...
  9. depas

    Dopalacze (RC)

    Uzależniony tak, ale nie od tego czy innego procha, jestem alkoholikiem obecnie nie pijącym, i zawsze miałem słabość do używek wszelkiej maści, wszystko było próbowane. Aktualnie są to rc, ale raz na parę tygodni. W wieku ok. 20 lat (obecnie mam 32) pakowałem w siebie ogromne ilości amfy przez dłuższy czas, i nigdy takich przygód jak ostatnio nie miałem. Przez kilka miesięcy robiłem więcej niż gram spidu dziennie, ale były tylko wszystkie "normalne" skutki zażywania tej substancji, nie miałem problemów z krążeniem. Wprawdzie i bez żadnych używek od wielu lat miewam wrażenie że coś jest nie tak z moim sercem, ale do tej pory zwalałem to na nerwicę i ignorowałem. A tym bardziej po wrzucaniu pokaźnych ilości białka kiedy sercowo czułem się normalnie, uznałem to za ostateczny dowód że na bank nic mi nie dolega i to tylko nerwy. Ale już nie jestem taki pewien, dość często moje serce bije za szybko, nieadekwatnie do wysiłku i jakby nierówno, zdarzają się bóle w lewym ramieniu itp. Szczerze mówiąc zawsze panicznie bałem się chorób serca i zawału, i pewnie nie odważę się pójść do specjalisty zbadać się... -- 11 wrz 2014, 11:09 -- Cholera wie, może pierwotnie żadnych problemów z sercem nie miałem, ale duże ilości spida i wielu innych dragów przez lata używanych, w połączeniu z nałogowym piciem przez wiele lat poczyniły jakieś trwałe szkody. Bo rzeczywiście parę lat temu na wielomiesięcznym ciągu po wypiciu mocnego alkoholu w dużej ilości dostawałem regularnie palpitacji serca i niekiedy robiło mi się słabo, choć wtedy był tylko alkohol ale za to naprawdę dużo. Fuck
  10. madziulek101, no na pewno nie jest to normalna reakcja, ale zdarza się że niektórzy na ten czy inny lek reagują mocniej niż większość. To że czujesz się jak się czujesz to bez wątpienia jak dla mnie efekt działania leku, skutkiem ubocznym który może wystąpić u niektórych przy wprowadzaniu leku. Niestety zdarzają się i takie radykalne reakcje jak Twoja. Bez wątpienia jednak taki stan nie będzie trwał wiecznie, może utrzymać się przez kilka dni, być może nieco dłużej, ale na pewno minie, bez obaw. Na Twoim miejscu wziąłbym dzisiejszą dawkę i nie odstawiał dopóki nie skontaktujesz się z lekarką.
  11. depas

    Dopalacze (RC)

    No tu bym się nie zgodził, niektóre z tych produktów naprawdę mają moc, być może nie taką jak ich nielegalne odpowiedniki (o ile akurat wyjątkowo są dobrej jakości) ale na pewno zbliżoną, nie ma innej alternatywy do nielegalnych substancji, no chyba że ktoś da radę zadowolić się kawą. Oczywiście, kiedy piszę o mocy tych substancji mam także na myśli wynikające z tego nieprzyjemności, jak choćby to co spotkało mnie dzisiaj czy bezsenność, niemożliwość jedzenia, lęki, depresja na dłuższą metę. Ten sprzęt potrafi nieźle namieszać w głowie i nie tylko, choć niekiedy uda się uzyskać na nim doznania euforyczne i parę innych które powodują że wciąż są i zawsze będą ludzie chętni żeby po nie sięgać. -- 11 wrz 2014, 08:01 -- Stosując po całym zajściu nieprzyjemnym już tylko pozostałe substancje, nie było już takich problemów jak wcześnie. Może i pojawiały się co jakiś czas negatywne doznania, ale to pikuś w porównaniu z tym co przeszedłem po zbyt dużej aplikacji pentedronu. Być może jestem szczególnie wrażliwy na tą substancję, może problem tkwi w moim organizmie, trudno powiedzieć. Dodam tylko że będąc młodszym regularnie stosowałem naprawdę duże ilości spidu, i poza jedną sytuacją kiedy ewidentnie przegiąłem, nie miałem tego typu problemów. Może po 30stce organizm nie toleruje już z taką łatwością mocnych stymulantów i protestuje, daje znać że nie wyrabia.
  12. Nie, ale parokrotnie byłem blisko i musiałem walczyć ze sobą żeby się na dobre nie rozkleić.
  13. depas

    Dopalacze (RC)

    To było właśnie po pente, ale nastąpiło bardzo szybko, już 30 minut po użyciu. Przedobrzyłem z ilością, natychmiast poczułem że za dużo zaaplikowałem i że będzie grubo. Nie była to jakaś naprawdę ogromna ilość, ale sporo więcej niż obiecałem sobie że będę używał. Z minuty na minutę coraz większe wykopanie, speed nie do ogarnięcia, a potem stopniowo co raz więcej objawów ze strony układu krążenia. Zaczynam serio myśleć że mam jakieś niewykryte wadliwe funkcjonowanie układu krążenia i stąd takie przygody znów. Na "czysto" też mam zastrzeżenia często do pracy mojego serca, coś jakby arytmii i nieproporcjonalnie do wysiłku szybkiego bicia. I niekiedy kłucie. Niedobrze.
  14. depas

    Esci spin-off

    Wiem wiem, sam przez trzy lata udawałem że studiuje w prywatnej szkole we Wrocławiu, absolutne minimum wysiłku z mojej strony, alkohol i używki na co dzień, a jednak jakoś się wtoczyłem na trzeci rok i zbliżał się czas zabierania się za licencjat. W tym czasie miałem już tak wszystkiego dość i tak nasrane w bani, że kompletnie olałem sprawę i nie napisałem licencjata, nie zaliczyłem III roku w ogóle, a naprawdę nie dlatego że było ciężko i poziom wysoki, to była wyłącznie wina mojego lenistwa i leserstwa, plus pogłębiające się problemy psychiczne. Co ciekawe, ta szkoła miała akurat opinię jednej z lepszych prywatnych we Wrocławiu...
  15. depas

    Esci spin-off

    Ok wiem już wszystko, dzięki za garść info.
  16. depas

    Esci spin-off

    Ok to ostatnie pytanko na ten temat: o jakim profilu klasę skończyłeś w liceum i czy dobry byłeś z chemii?
  17. depas

    Skojarzenia

    coś co stanowi kwintesencję obijania się - hamak
  18. depas

    Esci spin-off

    A jak jest z proporcją ilości kobiet do facetów? Głównie babki podejrzewam?
  19. depas

    Esci spin-off

    Mniejsza z tym, mam już 32 lata i za nic nie zmuszę się żeby znów pójść do szkoły, wolę tyrać...
  20. depas

    Esci spin-off

    Chemię nawet lubiłem w liceum, ale ocena miałem raczej słabe, często nic a nic nie kumałem i miałem problemy prawie takie jak z matmą i fizyką. Ale lubić tak, lubiłem chemię. Mój ojciec jest doktorem chemii :)
  21. Bardzo możliwe, większe opanowanie i pewność siebie w sytuacjach społecznych to jeden z zamierzonych efektów tego i innych leków.
  22. depas

    Skojarzenia

    przedłużenie studiów - laba
  23. depas

    Esci spin-off

    Ja bym chyba dał radę, jestem wyrozumiały dla ludzi, zwłaszcza starszych. Potrafię też być dość cierpliwy. Ale przede wszystkim zawsze interesowały mnie leki, składy i rozumienie ich mechanizmów działania. Jakoś akurat to łatwo i samo bez wysiłku wchodziło do głowy.
×