Skocz do zawartości
Nerwica.com

depas

Użytkownik
  • Postów

    2 259
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez depas

  1. Twój lekarz jest przesadnie ostrożny, mnóstwo ludzi bierze jednocześnie jakiś SSRI i mirtazapinę, z praktyki wynika że to bezpieczne i często skuteczne połączenie. Widocznie on się z takim nie spotkał i nigdy nie stosował.
  2. Ja zaczynałem brać baclofen 3x10mg na dzień, po kilku miesiącach brałem 3x20mg. Takie były wskazania lekarza, w praktyce zdarzało mi się wrzucić na raz i z 80mg w ramach eksperymentów na sobie, ale to już są ilości prawie uniemożliwiające funkcjonowanie, acz całkiem przyjemne. Ale nie o to chodzi, to były sporadyczne przypadki. W normalnych, zaleconych dawkach działał baclofen świetnie, niwelując lęk i rozluźniając fizycznie i psychicznie jak benzo. Moim zdaniem baclo to o wiele lepszy pomysł niż gaba/pregaba. Co do tolerki na gabapentynę to wygląda tak, że bardzo szybko rośnie tolerka na te przyjemne, benzopodobne doznania, jednak właściwe działanie terapeutyczne powinno pozostać bez zmian, czyli stabilizacja nastroju i działanie przeciwlękowe.
  3. Tak, tak - zwyczajna amfetamina była w USA swego czasu puszczona na rynek jako antydepresant. Pewnie było by tak do dziś, gdyby nie jej potencjał rekreacyjny i bardzo szybkie wypłynięcie tego "leku" na rynek uliczny. W tym właśnie szkopuł, żeby stworzyć substancję radykalnie poprawiającą samopoczucie, ale taką która nie stanie się natychmiast używką. Przykładowo z buprenorfiną jest tak, że w testach daje świetne rezultaty antydepresyjne u większości badanych, jednak na rynek planuje się ją wypuścić w kombinacji z drugą substancją, która uniemożliwi rekreacyjne zażywanie ale pozostawi intensywne działanie przeciwdepresyjne. Znając życie jednak, na pewno bardzo szybko znajdą się metody ekstrakcji buprenorfiny z tych tabletek, mniej więcej tak samo jak obecnie odfiltrowuje się kodeinę z pozostałych czynników w popularnych i dostępnych bez recepty preparatach złożonych, głównie chodzi o pozbycie się paracetamolu.
  4. Wracam na 40mg paroksetyny, niepotrzebnie spanikowałem i chciałem brać 50 a myślę że nie ma potrzeby.Wszystkim nam zdarzają się gorsze dni i nie ma potrzeby wyciągać skrajnych wniosków typu "moje leki przestały działać". Żaden lek nie przestaje działać w 24 godziny i warto pamiętać że zdrowi i "normalni" ludzie też miewają wahania nastrojów, jakieś lęki i obawy.
  5. kalikali1, skuteczność jest zbliżona do Pregabaliny, która jest bardzo droga ale czytałem opinie że przereklamowana. Na początku stosowania działanie może przypominać benzo, w dużych dawkach tym bardziej, ale szybko rośnie tolerancja na ten lek i to benzo-podobne działanie zanika. Jeśli szukasz leku działającego podobnie do benzo, sugerowałbym baclofen, który jest bardzo skuteczny i jednocześnie niedrogi. Używałem go zamiast benzo kilka miesięcy i zdecydowanie polecam.
  6. A mi się zawsze wydawało że neuroleptyki odstawia się bez problemu. Mam nadzieję że nie będę miał aż takich jazd kiedy przyjdzie odstawić amisulpryd...
  7. Wydaje mi się że moja fobia społeczna zmniejsza się z wiekiem, właściwie to jestem pewien że kiedyś było znacznie gorzej, myślę że robi swoje wiek i oczywiście leki. Wenlafaksyna, paroksetyna - oba bardzo mi pomogły bardziej swobodnie poruszać się po miejscach publicznych, zwłaszcza wenlę zawsze będę dobrze wspominał, bo pomogła mi kiedy już się poddałem i wierzyłem że zawsze będzie tak źle jak wtedy było. Ale na pewno wiek dużo zmienia, będąc 32 letnim gościem nie ma możliwości żebym tak niepewnie i słabo czuł się wśród ludzi jak kiedy byłem nastolatkiem.
  8. Na mnie clon jakoś nie podziałał, dużo sobie obiecywałem po tym benzo, ale wziąłem je mając już wysoką tolerancję na alprazolam i efektów praktycznie nie było. Do niedawna był też w sprzedaży tetrazepam (Myolastan), benzo stosowane na rozluźnienie mięśni przy urazach i tego typu, nie w psychiatrii, ale kiedyś kapitalnie na mnie działał ten lek, euforycznie, rozpływałem się. To było lata temu kiedy jeszcze jako gówniarz podbierałem leki rodzicom...
  9. lunatic, mi Spamilan początkowo też pogorszył lęk, nie dostałem wprawdzie ataku paniki ale ze 2 tygodnie męczyłem się zanim nastąpiła poprawa, zresztą też nie jakaś wielka. Ale przynajmniej trochę ten lek w połączeniu z SSRI dodaje energii, delikatnie pobudza, przynajmniej ja to tak odczułem.
  10. kalikali1, niestety tak, to jest fobia społeczna. Witaj w klubie.
  11. Odstawiłem od razu, następnego dnia byłem już z powrotem na fluo. Nawet się nie zastanawiałem bo męczyły mnie te bóle już dość długo i ani trochę nie ustępowały. Akurat trafiło że z wszystkich SSRI escitalopram okazał się dla mnie trefny. PS Nie było takiego efektu kiedy brałem citalopram.
  12. Poważnie? W takim razie to musi być popularne hasło bo na bank słyszałem albo czytałem to gdzieś indziej
  13. Dokładnie, nie pamiętam już skąd znam ten cytat ale podpisuje się obiema rękami pod tym.
  14. Zbychu 1977, ja też brałem kiedyś escitalopram, lekarz zalecił przejście z 40mg fluoksetyny na 10mg esci. Kiedy zacząłem brać nie odczułem absolutnie żadnej różnicy, brałem 4 tygodnie i było jakbym wcale leku nie zmieniał. Po tym czasie zacząłem odczuwać dziwny ból mięśni i stawów, od bardzo delikatnego stopniowo po już taki utrudniający funkcjonowanie. Zrobiłem sobie badanie krwi i RTG czegoś tam, lekarz rozkładał ręce i tylko dawał środki przeciwbólowe. Długo na to nie wpadłem ale w końcu pomyślałem że a nuż to esci tak mnie robi, zajrzałem do ulotki i jak byk stało w rzadkich ubokach bóle mięśni i stawów. Odstawiłem i już po 2 dniach ból całkowicie minął. To był jedyny raz kiedy jakiś antydepresant powodował u mnie nietypowe uboki, a nietypowe tym bardziej ze ujawniły się dopiero po kilku tygodniach brania.
  15. Zbychu 1977, to na pewno nie tak, zauważ ile osób na forum pisało że bierze jakiś lek, od początku ma uboki i czuje się do dupy, a po miesiącu czy dwóch wciąż żadnej poprawy. Nie ma reguły, poza tym escitalopram ma być właśnie zajebiście czystym, selektywnym SSRI bez uboków. A że masę ludzi uboki po nim ma to już inna historia...
  16. Ja tak. Nie brałem wszystkich oczywiście ale chyba większość i nic nie dawało mi tak dobrego samopoczucia jak alprazolam. Ponoć temazepam jest bardzo przyjemny również, w UK nawet nim handlują na ulicy.
  17. W ogóle chętnie przeczytałbym jakiś poważny, obiektywny artykuł na temat leczenia depresji w Rosji. Mimo że ZSRR już nie ma, tamtejsze produkty są niedostępne u nas w normalnym obrocie, wciąż jakby za kurtyną, a rozwija się przecież ta gałąź farmakologii u nich jak i na zachodzie, w końcu potrzebujących pomocy i tam, i "u nas" nigdy nie zabraknie.
  18. Patryk29, nie długo, jakieś 3 miesiące. Ale już wiem że wiele dłużej to nie potrwa... Kalebx3, na przykład takie najtańsze ale mocne w chvi piwko z Żabki, nie pamiętam nazwy - to coś nigdy koło piwa nie stało, to jest produkt piwopodobny, po prostu płynny i gazowany nośnik taniego alkoholu. Ale piło się kiedyś, a co.
  19. depas

    Dopalacze (RC)

    No tak, heroinka to krótka droga w jedną stronę. Osobiśice raz tylko (po pijaku, a jakże...) spróbowałem, ale palonej, do strzykawki nigdy bym się nie zbliżył. Więcej nie zamierzam próbować, zresztą nawet wtedy efekty nie były jakieś spektakularne. Co innego kiedy w szpitalu podali mi morfinę, to jest kosmos, a później leżałem przez tydzień pod kroplówką z tramadolem i też nie narzekałem -- 17 wrz 2014, 20:00 -- A tymczasem pracuję właśnie nad świeżą dostawą rc, ostrożnie i powoli, a układ krążenia znów protestuje. Ale lipa -- 18 wrz 2014, 10:00 -- Do tej pory zamawiałem ze sklepów wyłącznie stymulujące rc, ale pomijając nawet kwestie zdrowotne chyba już mi się znudziło ich działanie. Czas zatem wypróbować ciekawsze specyfiki, jak MXE czy 5MAPB. Tryptaminy na razie zostawię w spokoju.
  20. Mam identycznie, kiedy już nie mam wyjścia i muszę załatwić jakąś sprawę urzędową, ważniejsze jest dla mnie jakie zrobię wrażenie na osobie z którą będę rozmawiał, czy się nie zbłaźnię jakoś, niż faktyczne załatwienie sprawy. Miałem taką sytuację w sądzie, na informacji pokazałem swoje pismo i poprosiłem babkę żeby sprawdziła czy jest ok. Rzuciła tylko okiem w 2 sekundy, wiem że gówno przeczytała i powiedziała na odpierdol że wszystko gra, ale nawet się nie upomniałem żeby przeczytała naprawdę, bo bardziej się skupiałem w tym momencie na sobie, na swoim zachowaniu. Tak bardzo chciałem sprawiać wrażenie osoby opanowanej i pewnej siebie, że nie domagałem się nawet żeby potraktowano mnie poważnie, podziękowałem (za nic) i poszedłem wpizdu wkurwiony na siebie. Żenada. Znów mam to samo. Ja praktycznie tylko po alkoholu potrafiłem zachowywać się tak jak naprawdę czułem, okazywać prawdziwe emocje i jakoś być sobą a nie aktorem. Ale też tylko do pewnego stopnia, w bardziej skrajnych sytuacjach pijany czy nie, zawsze zaczynałem kontrolować swoje zachowanie.
  21. Pomysł bardzo dobry, ale jestem aktualnie niepijącym alkoholikiem i niech tak na razie zostanie
  22. Hmm, no tak, może faktycznie jest ryzykowne podawanie medi ludziom z kliniczną depresją, ale wiem że w hameryce tak robią czasem. Przy czym oni tam za wodą liberalnie podchodzą do dawkowania, ludzie ładują po 450mg wenli albo bupropionu, 300mg sertraliny itd.
  23. Kiedy brałem mirtazapinę ani trochę nie zwiększył mi się apetyt i nic nie przytyłem przez 2 miesiące brania. Dlatego myślałem że z mianseryną będzie tak samo, tymczasem miansa powoduje u mnie ogromny apetyt, mógłbym żreć bez końca, dwie tabliczki czekolady wrzucam w siebie jakby to był mały batonik. W dwa tygodnie przytyłem jakieś 4 kilo. Tyle że tak naprawdę to liczyłem na większy apetyt i nabranie wagi, bo w ostatnich miesiącach za bardzo schudłem. Mam tylko nadzieję że nie będę przybierał na wadze bez końca, jestem wysoki więc mogę ważyć te 90 parę kilo, ale do setki jak kiedyś nie chciałbym dobić. Zresztą już mi brzuch wylazł...
×