Skocz do zawartości
Nerwica.com

depas

Użytkownik
  • Postów

    2 259
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez depas

  1. Ja tak ogólnie obserwując ludzi i porównując się z nimi zauważam, że dla nich te rzeczy które dla mnie stanowią często ogromny problem, są zupełnie naturalne, wręcz odruchowe. Z jakiegoś powodu ja za dużo uwagi poświęcam swojemu zachowaniu, różnym detalom które dla innych chyba nie istnieją w ogóle. Oceniam się i analizuję przez co nie mogę być naturalny, ba, ja już nie pamiętam co to znaczy zachowywać się naturalnie.
  2. Osobnik z hyperreala zarzucał duże dawki i do tego do nosa, a tu mówimy o stosowaniu zaleconych dawek (5-20mg) przyjmowanych doustnie, wtedy lek uwalnia się znacznie wolniej i działa dłużej, bez zbytniego działania rekreacyjnego. Nie mówię że to lek idealny - ja po normalnym przyjęciu byłem raczej nerwowy i wykopało mi lęk społeczny w górę, ale też czuło się przyjemne pobudzenie i motywację do jakiegoś działania. Do nosowo to zupełnie inna bajka, wtedy gwałtownie kopie noradrenalina i trochę dopamina.
  3. Patryk29, właśnie w tym rzecz że tolerka nie rośnie i nie ma zjazdów, poczytaj wpisy Kaleba w tym dziale. On bierze od lat i bardzo go sobie chwali, potrafi odstawić z dnia na dzień kiedy chce zrobić przerwę i nie ma żadnych problemów z tym.
  4. No ja to się nigdy nie oszczędzałem, zawsze z grubej rury. Chociaż ostatnimi czasy zwolniłem trochę, już nie jest tak jak było kiedyś. A RC to tak, swoje robi i na pewno nie pomaga, ale ten lęk który mnie ogarnia to nie od tego. Trochę mi się zmienia w życiu obecnie, na przykład miejsce zamieszkania i status zawodowy, a ja zawsze na takie historie reaguję lękiem. To jest właśnie taki lęk z dupy, nie wiadomo przed czym konkretnie, zwyczajnie człowiek budzi się rano, wstaje i lęk już jest obecny, ściska w klatce piersiowej, wbija w ziemię. Raz już byłem w sytuacji kiedy właśnie dużo mi się w życiu miało zmienić, lęk stale rósł aż do momentu kiedy nie byłem w stanie funkcjonować i jedynie w samobójstwie widziałem rozwiązanie. Jak widać skończyło się "szczęśliwie", podobno...
  5. Pie**olę nie czekam do wizyty, od dzisiaj wchodzę na 50mg, nie ma na co czekać, czuję jak lęk wzbiera we mnie i boję się że może mnie zupełnie sparaliżować. A jestem właśnie w trakcie odstawki benzo
  6. Według mnie to jest objaw os. unikającej, ja mam taką właśnie zjebaną osobowość i nie potrafię przełamać się żeby użyć formy wołacza, a niekiedy jest taka potrzeba i sytuacja tego wymaga. Wtedy nie wiem jak się do osoby zwrócić, stresuję się i wkurzam na siebie. Czuję jakbym nie miał prawa tak się zwrócić, mimo że bywa że tak zwraca się ktoś do mnie, zwłaszcza w pracy. Jakoś inni nie wydają się mieć z tym problemu i bynajmniej się nie krępują
  7. Można niby jeszcze spróbować znaleźć jakieś artykuły na temat leczenia tym środkiem depresji jak robią w Stanach i podsunąć lekarzowi pod rozwagę. Jeśli jest chociaż trochę otwarty i nie wypenia, jakaś szansa jest że się zdecyduje.
  8. depas

    Dopalacze (RC)

    Pieprzone dopalacze szkodzą mi, po każdym praktycznie rc mam problemy z sercem, a mimo to wciąż ich używam. Potrzeba zmiany stanu świadomości, nawet na gorszy, jest silniejsza ode mnie. Od czasów bycia "młodym nastolatkiem" uciekałem w odurzenie, dlatego tak się zakochałem w alkoholowym znieczuleniu, zmianie fazy na totalną wyjebkę na wszystko i wszystkich. Chwilowo "leczę się" rc, ale wiem doskonale że już niedługo zacznie się znowu picie.
  9. Jeszcze niedawno byłem zdecydowany zmienić paroksetynę na sertrę, ale nic z tego nie będzie. Chciałem poczuć nieco tego sertrowego pobudzenia i mobilizacji, ale widzę że jednak wciąż najbardziej potrzebne jest mi działanie przeciwlękowe paro, nie sertra. Może nawet trzeba będzie podnieść paro do 50mg bo sytuacja życiowa mi się zmienia i reakcja jest taka jak zawsze, czyli narastający pie**olony lęk. Boże, jak ja nienawidzę tego uczucia...
  10. depas

    Dopalacze (RC)

    Orientuje się ktoś na czym mają polegać te "wlewy" ketaminowe? Bo to pojęcie brzmi dla mnie abstrakcyjnie, niby jak i w do czego wlewa się tą ketaminę?
  11. depas

    Dopalacze (RC)

    Tylko raz zdarzyło się że po braniu DXM nastąpiła poprawa samopoczucia i trwało to tylko 1 dzień. Pozostałe kilkadziesiąt razy, w różnych dawkach, było bez zmian albo czułem się gorzej. Ale to było zawsze branie jednorazowe, być może stosowanie określonej dawki przez dłuższy czas dałoby jakieś przeciwdepresyjne efekty, tak jak jest z SSRI które potrzebują kilku tygodni na rozkręcenie się.
  12. depas

    Dopalacze (RC)

    Pepsicola, no nie wiem czy to taka świetna sytuacja, zakładając że chcesz sobie dać spokój z prochami. Koledzy dilerzy to tak jak koledzy pijacy dla alkoholika, trzeba z nich niestety zrezygnować bo bez tego nie da rady zachować trzeźwości. Nie odbierz mnie źle, sam jestem nawet teraz pod wpływem pentedronu więc nie piszę tego z perspektywy abstynenta, to na pewno. Tyle że ja choć używam tych rzeczy, to raczej sporadycznie, bez wielotygodniowych ciągów. Kiedyś to tak, z białkiem a później dopalaczami to potrafiłem kilka tygodni ładować. To co jest teraz to nic w porównaniu do tego co robiłem 10 lat temu. No i przede wszystkim, ja wcale nie chcę z tego zrezygnować, a Ty jednak trafiłaś tu jeśli dobrze rozumiem w poszukiwaniu wsparcia i jakiejś formy pomocy w wyjściu z tego. I to co napisałem o zrezygnowaniu z takich kumpli jak masz dilerów powiedzą Ci na każdej terapii uzależnień, to jest podstawa do powrotu do trzeźwości.
  13. kalikali1, nie ma fenelzyny w obrocie w Polsce, a szkoda.
  14. monooso, miałem i w jakimś jeszcze stopniu mam identyczny problem z ojcem, to znaczy kiedyś bezustannie się do niego porównywałem, cały czas dostrzegałem w nim siebie i vice versa i doprowadzało mnie to do szału. Nie mogłem sobie darować jeśli zdarzyło mi się powiedzieć coś "w jego stylu", zażartować jak on, nawet kiedy tylko poczułem że robię minę podobną do niego czy stoję w taki sposób jak on. Brało się to z tego że kiedyś strasznie go nienawidziłem i nie chciałem mieć z nim nic wspólnego, nie mogłem znieść myśli że w czymkolwiek przypominam tego człowieka. A niestety dla mnie, miałem z nim bardzo dużo wspólnego w zachowaniu, gestach, mimice twarzy czy w ogóle wyglądzie fizycznym. Było to tak silne że potrafiłem się "za karę" sam uderzyć jeśli zauważyłem że powiedziałem coś tak jak on mógłby to zrobić, a nawet jeśli tylko pomyślałem o czymś w taki sposób jak wyobrażałem sobie że on myśli. Trwało to wiele lat, na szczęście jednak w którymś momencie zacząłem zauważać że ta obsesja słabnie i powoli co raz mniej staje się dla mnie ważne bycie jak on. Także niestety, nie znalazłem żadnego sposobu jak sobie z tym radzić, nie potrafiłem nad tym zapanować ale czas zrobił swoje, zwyczajnie zaczęło mi to mijać, to chyba jedna z niewielu zalet starzenia się czy dorastania że pewne rzeczy tracą swoją wagę, zaczynamy je olewać. Obecnie niekiedy tylko pomyślę jeszcze o nim w taki sposób, jeśli zauważę jakieś podobieństwo między nami bardziej mnie to śmieszy niż wkurwia. Jak mówią, czas leczy rany.
  15. depas

    Dopalacze (RC)

    Dokładnie tak, lęk już od wczesnego dzieciństwa mnie ograniczał i utrudniał normalne funkcjonowanie, sprzyjał samotnictwu i izolowaniu się od ludzi. A z biegiem lat było tylko gorzej, z coraz większej ilości rzeczy rezygnowałem i poddawałem się zanim nawet spróbowałem. A pierwszą rzeczą w moim życiu która skutecznie ten lęk niwelowała okazał się alkohol, zakochałem się w nim od pierwszego wejrzenia, pierwszych łyków wypijanych ukradkiem w domu w trakcie jakichś imprez itd. Alkohol pozwalał mi być taką osobą jaką chciałem być ale uniemożliwiał mi to pieprzony lęk, był dla mnie jak lekarstwo na wszystko - strach, nieśmiałość, zły nastrój, wszelkie problemy i stresy. To nie mogło skończyć się inaczej niż alkoholizm u mnie.
  16. kalikali1, tak, jest refundowany, zapłacisz za niego w aptece 30% ceny.
  17. depas

    Dopalacze (RC)

    Niestety tak, a ja do pracowitych i przesadnie ambitnych nigdy nie należałem i prawie zawsze wybieram najłatwiejszą drogę. To jest tak że mogę nie pić przez parę miesięcy, tak samo z innymi używkami, ale co jakiś czas pojawia się ogromna ochota na doładowanie czegoś, zmianę samopoczucia, uwalenie się nieważne czym, najłatwiej oczywiście alkoholem, ale może to być cokolwiek, byle zmienić stan świadomości z normalnego na "uwalony". Na pewno jest tego jakaś przyczyna, ale generalnie ja od dziecka lubiłem eksperymentować na sobie, próbować różnych rzeczy nietypowych. Pociąg do zmieniania percepcji jest niemal na stałe wpisany w mój charakter. Tak jak napisałem, nie muszę robić tego zawsze i codziennie, potrafię bez wielkich problemów obejść się bez jakichkolwiek używek (poza petami), ale zawsze prędzej czy później pojawia się ta potrzeba dowalenia czegoś.
  18. depas

    Dopalacze (RC)

    Pepsicola, tak, w tym roku zaliczyłem kilkudniowy detoks w ośrodku dla alkoholików, a po wyjściu stamtąd chodziłem codziennie przez kilka tygodni na spotkania grupowe w ośrodku uzależnień. Dodam jeszcze że mam tak że od bardzo wielu rzeczy potrafię się szybko uzależnić, to taka moja cecha zaburzonej osobowości. Każda używka której spróbuję, mam natychmiast ochotę na więcej i częściej, brak hamulców i nie potrafię powiedzieć sobie "wystarczy", zawsze chcę tylko więcej i więcej. Acha no i z tym detoksem i chodzeniem było tak, że w dniu wyjścia z detoksu już się napiłem, a na te spotkania z terapeutą chodziłem prawie dzień w dzień na kacu. Ale obecnie od kilku miesięcy praktycznie nic nie pije, raz czy dwa zdarzyło się coś zrobić.
  19. depas

    Dopalacze (RC)

    beladin, jasne, taka opcja też jest, nie wiem na pewno ale domyślam się że zwłaszcza neuroleptyk, Amisulpryd, przez swoje działanie na dopaminę wpływa na efekty zażywania tych substancji, bo to najczęściej inhibitory wychwytu zwrotnego dopaminy i noradrenaliny, czyli to trochę tak jakbym brał konkretne leki i nagle wprowadzał do systemu nową substancję która bardzo silnie wpływa na te same neuroprzekaźniki (miansa trochę na noradrenalinę)...
  20. depas

    Dopalacze (RC)

    Łącznie otrymałem 4 różne substancje, wszystkie to stymulanty. Wychodzi na to że te problemy zdrowotne w takim ogromnym nasileniu pojawiają się tylko przy stosowaniu jednej z nich, wspomniałem o niej wcześniej (p). Pozostałe owszem również powodują wrażenie nie całkiem prawidłowo pracującego układu krążenia, ale 5 razy słabiej niż tamta substancja. Nawet kiedy stosuję wyższe ilości i częściej dorzucam. Także nie mam pojęcia czemu tak drastycznie reaguję na jedną substancję, a inne już praktycznie wcale. Zwłaszcza, że 2 tygodnie temu również stosowałem więcej niż jedną substancję (3) i był wśród nich także p ale wtedy zupełnie nic złego się nie działo... Czyżby trefny sort się trafił?
  21. Anna P., dobrze Cię rozumiem i współczuję takiego stanu rzeczy. Sam problemy z konkretną bezsennością mam tylko raz na parę miesięcy, wystarczy jedna nieprzespana noc żebym odczuwał lęk, bardzo obniżoną sprawność intelektualną. Może wstyd się przyznać, ale okazyjnie doświadczam bezsenności po używaniu legalnych substancji, stymulantów. Wtedy sen staje się niemożliwością i po 2-3 dniach takiego funkcjonowania jestem mentalnym wrakiem, a po wszystkim dochodzę do siebie dobre 2 tygodnie.
  22. Tańczący z lękami, może to czas żeby podnieść miansę do minimalnej dawki p-depresyjnej, czyli 30mg?
×