Skocz do zawartości
Nerwica.com

znudzona-ona

Użytkownik
  • Postów

    879
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez znudzona-ona

  1. ja pewnie też żyję za głodową pensję. Praca nie musi polegać ani na rywalizacji ani na kontaktach z ludźmi. Mnie nie razi to, że autorka nie pracuje, mnie razi taka postawa jaką prezentuje. Nie wiem, może ja jestem inne pokolenie, ale nie potrafię pozytywnie patrzeć na taką postawę leniucha. U mnie dyskomfort psychiczny powoduje świadomość, że to czy kupię sobie bułkę czy chleb, tenisówki czy skórzane buty zależy od decyzji czy ktoś mi da kasę i ile. kaja123, popieram to co piszesz :)
  2. terapię refunduje NFZ jeżeli jest skierowanie od psychiatry. melchior, Na odległość nikt cię nie zdiagnozuje, musisz po prostu iść do lekarza.
  3. czepiacie się słów, na marginesie to słowo pasożyt chyba tylko jednej osobie się tutaj z faszyzmem skojarzyło. Ja rozumiem bezrobocie spowodowane chorobą lub wypadkami losowymi, ale postawa autorki "nie pracuję bo mamusia daje mi na podpaski" jest godna potępienie a nie głaskania po głowie. Ciekawe co zrobi jak z jakichś powodów to źródełko wyschnie. Poza tym, nie wierzę, że ktoś pracował w 15 miejscach (słowa autorki) i za każdym razem źle trafiał. problem tkwi w autorce wątku, a ona zamiast coś z tym zrobić, beztrosko sobie żyje z dnia na dzień. nie ma opcji pochylania się na nią i współczucia, jest rozpieszczonym bachorem pomimo swojego wieku. Nie neguję, że może mieć jakieś problemy z psychiką, ale powinna coś robić żeby ten stan rzeczy zmienić. Tutaj wszyscy mamy jakieś problemy zdrowotne,
  4. a ja nie twierdzę, że praca kogokolwiek uszczęśliwi, chodzi mi jedynie o to, że bez skrupułów i żadnego poczucia niesmaku żyje się na koszt własnej matki i jeszcze się cieszy, że och ach jak to ona nie daje się wciągnąć w wyścig szczurów tylko za mamusi pensję sobie wygodnie bytuje.
  5. to jest stwierdzenie faktu, że pasożytuje na matce, to jest nazwanie rzeczy po imieniu a nie jakiś pierdu-pierdu o nieszablonowym myśleniu. Niech sobie myśli i żyje nieszablonowo, ale za swoje a nie za cudze. Ja nie mówię, że każdy ma tyrać po 80 godzin w tygodniu, ja twierdzę, że dorosła osoba powinna sama być odpowiedzialna za swoje utrzymanie a nie ciągnąć kasę ze swoich rodziców.
  6. nie żyje nieszablonowo tylko żyje z cudzej kasy, gloryfikujecie pasożytnictwo.
  7. ja nie wiem co ci doradzić, gdybym miała ważne egzaminy i wiedziała, że mam ataki to zadbałabym o to wcześniej. może jednak powinnaś pójść do psychiatry przed maturą, chociaż czasu już drastycznie mało
  8. wszelkie środki? nie wierzę, że próbowałaś wszystkiego. poza tym, gdybyś pomyślała o tym wcześniej, już dawno mogłabyś być na lekach, które działają długofalowo i łagodzą objawy nerwicy.
  9. Cocoseque, a nie możesz wziąć czegoś wyciszającego, ale nie zamulającego? ja sobie nie wyobrażam ważnych egzaminów w ostrej fazie choroby, nie mogę wtedy jasno myśleć
  10. znudzona-ona

    sport, fitness

    chodakowska podobno źle wykonuje ćwiczenia, ja polecam kanał fitness blender na youtube. Mają bardzo dużo filmów krótkich i dłuższych, są takie dla początkujących i zaawansowanych
  11. znudzona-ona

    nerwica

    oczywiście, że Twoje objawy mogą być nerwicowe.
  12. znudzona-ona

    nerwica

    chodzi ci o chorobę ciała czy o nerwicę? nie wiem jakie choroby fizyczne dają takie objawy, nie znam się na tym
  13. znudzona-ona

    nerwica

    na takie objawy jest tylko jedna rada, wykluczyć chorobę fizyczną a potem iść do psychiatry jeżeli stan taki się utrzymuje. I można jeszcze to forum poczytać, wiele jest wątków o objawach
  14. znudzona-ona

    nerwica

    nerwica może dawać wiele objawów somatycznych czyli dotyczących ciała. I owszem, uczucie gorąca, kręcenie się w głowie, dreszcze jak najbardziej mogą być objawem nerwicy-ja miałam wszystkie te objawy. Ale jest też wiele chorób fizycznych, które mogą powodować takie objawy więc najpierw musisz wykluczyć te inne schorzenia. chyba że, masz zdiagnozowaną nerwicę już
  15. wojowniczka1984, nakręcasz się wg mnie czyli reagujesz jak typowy nerwicowiec. Nie byłam w Twojej sytuacji, ale może spróbujesz czegoś w rodzaju konfrontacji z objawami? może to głupie, ale ja to stosowałam jak miałam silne ataki. Mówiłam sobie, albo w głowie albo nawet na głos, że to tylko nerwica i że teraz mam atak ale za jakiś czas poczuję się lepiej. chociaż trochę mnie to ustawiało do pionu no i możesz spróbować tego co moja lekarka mi zaleciła przy derealizacji i objawach dysocjacyjnych. Skupiaj się wszystkimi zmysłami na rzeczywistości, świadomie zauważaj detale, kolory, zapach, fakturę tego co cię otacza. to są takie rady "na przetrwanie" najgorszych momentów do czasu konsultacji z lekarzem
  16. ktoś napisała, że zależność finansowa od matki jest uważana za zło a od faceta jest ok. Otóż nie, bycie dorosłym i zależnym finansowo od kogokolwiek to kanał i tyle. A popieranie takiej postawy to popieranie niedojrzałości i pasożytnictwa. a autorka szuka winy w pracodawcach, może należy w sobie winy poszukać skoro, wg jej słów, aż w 15 miejscach pracować się nie dało.
  17. chyba żartujesz, to jest mój wybór gdzie pracuję i jak wydaję kasę. Ty takiego wyboru nie masz, matkę musisz prosić o kasę na podpaski i błyszczyk. To uwłaczające godności dorosłej osoby. Poza tym demonizujesz pracę jako taką, to co piszesz to Twoje projekcje a nie rzeczywistość.
  18. ja nie lubię swojej pracy, ale jeżeli mnie z niej wywalą to będę szukać innej. To nie jest kwestia tego, że wg mnie człowiek żyje aby pracować. Dla mnie to jest kwestia priorytetu wolności i niezależności, a to się ściśle wiąże z pracą czyli posiadaniem płynności finansowej. nie wiem jak można rękę po cudzą kasę wyciągać i nie mieć skrupułów i dyskomfortu psychicznego
  19. ciekawe co będzie jak matki i jej kasy zabraknie. Ja osobiście takiej postawy nie rozumiem, nie popieram i nie umiem w sobie znaleźć zrozumienia dla takiego stylu życia. ale ja byłam wychowana niejako na odwrót, to była jedna z niewielu dobrych rzeczy jakich mnie ojciec nauczył-że człowiek powinien być samodzielny, móc sam się utrzymać i mieć na tyle honoru żeby o pieniądze nie prosić jak może pracować. A mój dziadek, którego bardzo szanowałam, też powtarzał, że kobieta powinna być niezależna od kogokolwiek.
  20. nazywam się niewarto, musisz zapytać kogoś kto ma orzeczoną niepełnosprawność, ja się na tym nie znam. poczytaj tutaj http://www.podajdalej.lm.pl/niezatapialni/prawnik-odpowiada/konsekwencje-zatajenia-niepelnosprawnoci-przed-pracodawca..html albo wpisz w google "zatajenie niepełnosprawności przed pracodawcą"
  21. ja nie wiem czy o tym, że ma się orzeczony stopień niepełnosprawności nie trzeba powiedzieć pracodawcy, wydaje mi się, że tego akurat nie możesz zataić, ale mogę się mylić bo mnie ta kwestia nie dotyczy
  22. ja odpowiedziałam na priv. jeżeli uważasz, że dasz sobie radę i chcesz iść do tej pracy to nie mów o leczeniu psychiatrycznym po prostu
  23. MARIAN1967, depresja i nerwica to choroba, można je leczyć i tyle. nie widzę potrzeby dorabiania do tego filozofii. Nie widzę Goska08, cóż mogę Ci napisać, chyba tylko tyle, że ważne jest podjęcie leczenia. jak chcesz możesz pisać i zadawać pytania w prywatnych wiadomościach
  24. ja nie mam fobii jako takich więc nie wypowiem się w temacie :) wysłowiona, nie wiedziałam, że jest coś takiego jak terapia prowokatywna
  25. Rafal vel Nerw, masz zbyt wysokie mniemanie o swoich zdolnościach manipulacyjnych. jedyne czego udało ci się dokonać to wzbudzenie irytacji, złości u tych, którzy mają mniejszą cierpliwość oraz uśmieszek politowania i tych, którzy są bardziej wyluzowani.
×