Skocz do zawartości
Nerwica.com

znudzona-ona

Użytkownik
  • Postów

    879
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez znudzona-ona

  1. bez przesady, ja chodzę na drugą terapię na NFZ, spotkania co tydzień po 60 minut, pierwsza trwała prawie dwa lata, drugą zaczęłam w styczniu i też co tydzień 60 minut albo trochę więcej
  2. ja miałam zaburzenia wzroku, zaczynałam nagle widzieć przez mgłę, wszystko mi latało przed oczami, a nie mówię już o tym, że mam skłonność do tiku nerwowego w postaci mrużenia oczu. Muszę bardzo pilnować, żeby nie dopuścić do tego bo jak raz zacznę to nie mogę przestać
  3. Poszukaj dobrego lekarza, jeżeli masz problem z akceptowaniem diagnoz, możesz też iść do drugiego jeżeli pierwszy wg ciebie się nie sprawdzi. Jak chcesz możesz poczytać wątek o depersonalizacji i derealizacji, tam jest dużo na temat poczucia odrealnienia. Ale jak masz tendencję do nakręcania się słowem pisanym to może nie wgłębiaj się zbytnio w lekturę. A ten koszmar, dobrze leczony, kończy się :) to wiem z doświadczenia. Psychoterapia i leki w końcu pomagają, ale do tego też trzeba czasu, ja znaczną poprawę odczułam jakieś półtora roku po rozpoczęciu leczenia.
  4. ewelina87, zależy jakie leki, są takie, które bierzesz doraźnie i one od razu działają po kilku minutach, i te mogą zamulać. Są też takie, które trzeba brać dłuższy czas żeby objawy ustąpiły i człowiek się normalnie po nich czuje. Ja biorę dwa różne leki, dwie różne substancje czynne i normalnie żyję, prowadzę auto, pracuję umysłowo.
  5. cóż więcej mogę ci napisać... Twoje objawy mogą jak najbardziej świadczyć o nerwicy, powiedziałabym nawet, że są dość typowe (objawy nerwicowe i dysocjacyjne czyli to poczucie odrealnienia, waty w głowie itp) jest oczywiście możliwość, że powodem jest jakaś choroba fizyczna, ale to można stwierdzić tylko idąc do lekarza i robiąc badania
  6. lekarz ma możliwość przepisania wielu różnych leków, zarówno wyciszających jak i poprawiających nastrój i dodających energii.
  7. ja ci bardzo chętnie doradzę, wszystkie objawy jakie opisujesz miałam przy ciężkim nawrocie nerwicy. A to się leczy wizytą u psychiatry, który zaleci leczenie. Oczywiście możesz najpierw zrobić badania podstawowe wykluczające chorobę fizyczną a dopiero potem do psychiatry. Na pewno nie jesteś kosmitą, a Twoje objawy są takie jakie ma tutaj na forum masa ludzi, więc to może być dla ciebie jakieś pocieszenie, że nie jesteś żadnym wyjątkiem.
  8. to ja wrócę do tematu wątku, dieta dzisiaj utrzymana a wieczorem bieganie będzie
  9. udawany barszcz po ukraińsku, naleśniki kaszowe z kaszy jęczmiennej (odkrycie sezonu dla mnie, wspaniałe) z truskawkami (oj, te ceny ) jogurtem naturalnym i cukrem brązowym
  10. ja dzisiaj nie za bardzo, śniadanie i drugie śniadanie i obiad ok, ale potem mój osobisty kupił mi loda w rozmiarze XXL i ja go pożarłam, bardzo niedobrze
  11. kasiątko, nie pracuję, jeżdżę jako wolontariuszka, padam na ryjek jak wracam bo tam zapieprzam jak mały samochodzik. A Ty jesz malutko, naprawdę jak koteczek a nie jak kobieta. U mnie dzisiaj ok, poza lodem, moja wina
  12. ja w sobotę spędziłam 5 godzin w schronisku, liczę to jako trening bo cały czas coś robiłam, nogi mnie bolały i padłam ze zmęczenia po powrocie. W niedzielę odpoczynek, dieta w weekend trochę luźniejsza czyli zjadłam młode ziemniaczki do obiadu i ciasto domowe z rabarbarem. kasiątko, ty jest strasznie mało, jak dla małego kotka porcje, w ten sposób zwolnisz sobie metabolizm i będziesz tyć od samego patrzenia na żarcie
  13. niebieskie.niebo, żebyś się nie zdziwił, ja mam 40 lat i pogląd mi się nie zmienił tej kwestii od wielu lat, żadnego rozmnażania się
  14. ej, bez przesady z tymi stereotypami o tym, że każda kobieta chce być matką i żoną, to akurat nie jest prawda.
  15. a możesz napisać co to znaczy wg ciebie? o to pytam. Poza tym, skoro chcesz robić coś więcej niż praca i rozrywka po pracy to dlaczego tego po prostu nie robisz?
  16. szczerze mówiąc, to strasznie idealistyczne i dziecinne takie postrzeganie świata. Na czym miałoby polegać poszerzanie świadomości? co to znaczy w ogóle?
  17. nie rozumiem dlaczego normalne życie ma być wg ciebie chaotyczne i powierzchowne, to żeby było coś warte trzeba studnie w krajach trzeciego świata własnoręcznie budować?
  18. czyli uważasz że w życiu chodzi o coś więcej niż zwykłe życie? czyli co ty byś chciała robić? oprócz pracy, studiów i innych normalnych działań?
  19. czyli mam zrozumieć, że to wszystko co do tej pory robisz w życiu robisz właśnie płynąc z prądem skoro to co osiągnęłaś nie daje ci żadnej satysfakcji, uczucia spełnienia i poczucia zadowolenia? to co jest twoim powodem działania?
  20. to psychiatry można się zapisać na NFZ, musisz tylko znaleźć poradnie zdrowia psychicznego i się zapisać, nie trzeba skierowania. Sugeruję żebyś już się tym ostro zajął bo czasami trzeba długo czekać na wizytę.
  21. nie rozumiem o co ci chodzi, zdecyduj się na coś-albo twoje życie jest do dupy, albo spełniają ci się wszystkie plany jak twierdzisz w ostatnim poście. ludzie tutaj próbują ci przekazać raczej, że nie każdy musi żyć z piórkiem w tyłku żeby być szczęśliwym, a nie że należy bezwolnie płynąć z prądem.
  22. jaką misję na te planecie? moją misją jest żyć tak żeby nie czuć cały czas przymusu robienia czegoś co wypada/powinnam. to moja jedyna misja
  23. veganka, próbujemy ci po prostu powiedzieć, że nie trzeba mieć wyjątkowego hobby, niezwykle interesującej pracy oraz pojemników na domową segregację śmieci żeby być szczęśliwym. Większość ludzi ma normalne, szare życie a nie jakieś przedstawienie z fajerwerkami. Najlepsze co można zrobić to zaakceptować to jak się żyje i pozbyć się dręczącego poczucia winy, że się marnuje czas bo nie robi się nic WIELKIEGO I ZNACZĄCEGO. ( Dean )^2, bardzo podoba mi się to co piszesz, silnie się z tym identyfikuję.
  24. veganka, przestań rozkminiać swój cel życia tutaj i przestań się przejmować, że twoje życie wygląda tak a nie inaczej. Jesteś przekarmiona natrętnymi wizjami z mediów, że aby dobrze żyć trzeba podróżować, uprawiać sporty, pomagać w hospicjum, spotykać się radośnie z całą rodziną przy niedzielnym (oczywiście własnoręcznie zrobionym) obiedzie itp. A to gówno prawda bo twoje życie ma się tobie podobać i jeżeli masz ochotę przebimbać kilka miesięcy przy kompie lub plackiem przed tv to zrób to po prostu bez wyrzutów sumienia.
  25. Marga_rita, spokojnie, jesteś tą frakcją nerwicowców, którzy boją się, że oszaleją, stracą kontrolę nad sobą i zrobią komuś lub sobie krzywdę. Jak mi się zaczęły takie myśli, to sądziłam, że jestem jakimś zboczonym, spaczonym wyjątkiem wśród ludzi, a potem dowiedziałam się, że mnóstwo ludzi chorych na nerwicę ma takie myśli. Ja miałam bardzo plastyczne wizje własnego ciała po skoku z balkonu oraz tego jak w szale wbijam nóż w swoje małe siostrzenice, i jak własnemu psu wydłubuję oczy. TO WSZYSTKO SĄ TYPOWE MYŚLI W NERWICY, na to pomoże konsekwentne leczenie i terapia. I dobrze mówi cookiemonster, że energia z emocji, których nie wyrazimy nie znika, tylko musi gdzieś znaleźć ujście.
×