Skocz do zawartości
Nerwica.com

ylva

Użytkownik
  • Postów

    265
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ylva

  1. Wiesz, nerwica to podstępna franca jest. Czasami nic a nic nie ma wspólnego z nerwowością. Czasem dotyka po prostu osoby wrażliwe. Czasem uderza parę lat po jakiś życiowych stresach. Tu nie ma reguły.
  2. A mogłabym jeszcze zapytać Ciebie, ile trwały te bóle nóg? W sensie wiem, że non stop, ale tydzień, miesiąc, pół roku? Męczę się niemożebnie, nie wiem czemu i cenne dla mnie takie doświadczenia, jak Twoje. Może i u mnie okaże się to "tylko" (tak wiem, złe słowo) nerwica.
  3. fiona78 zapomniałam jeszcze napisać o czymś, co mi poradził mój ginekolog powiedział, że oczywiście problemy urologiczne trzeba diagnozować u urologa itd., ale że ma taką dodatkową radę - często problemy z pęcherzem (nie stany zapalne, ale parcia na mocz, częste oddawanie moczu itp.) wynikają u kobiet z niewłaściwych napięć mięśni (chyba głównie miednicy); polecił mi spróbować zapisać się na jogę lub znaleźć ćwiczenia na miednicę w necie i wykonywać je regularnie w domu; powiedział, że jeżeli po około m-cu będzie poprawa, to właśnie kłopoty mogą wynikać z niewłaściwych napięć. nie starczyło mi samozaparcia, żeby to zastosować, ale chyba zastosuje. może Tobie też pomogłoby. oczywiście nie zamiast terapii od uro tylko wspomagająco.
  4. MARIAN1967, ale tak, że np. coś non stop boli i mdli od rana do wieczora całymi dniami? Naprawdę to możliwe?
  5. klaudia24 to mamy coś podobnego tylko Ty w większym stopniu, bo ja mam spłycenie lordozy a Ty zniesienie z tego co się orientuje w szyjnym odcinku kręgosłup powinien być wygięty lekko w taki łuk, u mnie jest pewnie ten łuk za mały a u Ciebie go nie ma wcale może warto w domu jakieś ćwiczenia na to robić, żeby się wspomóc?
  6. Monika, a jeśli mogę zapytać, bo widzę, że masz spore doświadczenie, Ty miałas dolegliwosci (np. te bóle) non stop, nie tylko napadowo? A jesli non stop to czy długo trwało to?
  7. Validol faktycznie jest dobry - ja się nim wspomagam - ale tak jak agaton mówi nerwicy silnej to się tym nie wyleczy, można się wspomóc trochę, ja ciumkam jak mam atak
  8. Pomęczę Was jeszcze - odpowiecie na moje pytanie, plis? Czy tak liczne objawy jak dopisałam w poprzednim poście i trwające non stop 24 godziny na dobę tygodniami mogą być z nerwicy? Macie takie doświadczenia?
  9. Miałam badane hormony tarczycy, a teraz mam mieć dodatkowo przeciwciała i USG. Hormony (TSH, FT3, FT4) wyszły okej. Chcą wykluczyć Hashimoto. Biorę też od kilku dni 25 mg Asertinu przepisanego przez neurolog. Nad terapią pomyslę, jak wykluczą przyczyny organiczne - czeka mnie jeszcze wizyta u reumatologa i ewentualne badania oraz gastroskopia i te badania tarczycy. -- 14 maja 2012, 22:11 -- Generalnie boję się, że to toczeń, coś z rdzeniem kręgowym lub jakaś podstępna bakteria. Mój stan zdrowia jest straszny, głównie leże, bo jak wstaję, to mnie mdli. Bóle mięśni, sztywnienia, biegunki, ciągłe zawroty głowy, ciągły ucisk w gardle i klatce piersiowej, bóle stawowo-kostne. Chyba w nerwicy nie ma się dolegliwosci non stop tygodniami? -- 14 maja 2012, 22:19 -- Do tego problemy straszne z pęcherzem (a stanu zapalnego nie ma), ciągle obniżona temperatura, swędzenie skóry, dreszcze, refluks, kołatania serca, mdłości, czasem wymioty, popękane naczynka w oczach...
  10. fiona, dzięki za wieści! Mogłabyś napisać mi jakie to tabletki, te które Ci lekarz przepisał? Mi kiedyś jedna dr rodzinna powiedziała, że mam pęcherz neurogenny, ale to tak "na oko". Więc może też to mam, tylko muszę jeszcze zdiagnozować co i jak. Pocieszyłaś mnie trochę z tą gastro!
  11. Monika, dziekuję za odpowiedź. Jeszcze Cię podpytam - jeśli można - a też miałaś takie sztywnienia kończyn i straszną męczliwość po wysiłku? Wiesz, że ledwie kawałek się przedrepcze a już nogi sztywne i wykończone, choć kiedyś się godzinami biegało i nic nie było? Też spodziewałaś się u soebie najokrutniejszych chorób związanych z tymi bólami? on23, póki co jestem po badaniach krwi - wszystkie podstawowe plus ASO, markery mięśniowe itp., test na HIV, dwóch podstawowych testach na boreliozę, rezonansie mózgu, prześwietleniu odcinka szyjnego kręgosłupa i klatki piersiowej, badaniu płynu mózgowo-rdzeniowego, badaniu mięśni nóg EMG u neurologa i te badania są okej. mam też tężyczkę, ale po 3 tygodniach suplementacji magnezu te objawy powinny ustępować, a nie ustepują i dodatkowo stawy strzelają
  12. Mam do Was pytanie - czy ktoś z Was miał od nerwicy bóle stawów/mięśni/kości nóg i rąk? Nie chodzi mi o takie chwilowe pobolewania tylko o przewlekłe utrzymujące się tygodniami bóle.
  13. agaton mi się też coś ze skórą paskudzi, wysypka jakaś wyskakuje, swędzenie, na palcach u nóg jakieś zgrubienia dwa dziwne, na łokciu jednym jakiś placek szorstki co nie chce zejść. i oczywiście od razu zaczęłam się zaczytywać w stronach o zmianach skórnych w toczniu.... shit.
  14. Obudziłam się w środku nocy zlana potem z bardzo nieprzyjemną silną tachykardią i uderzeniem gorąca i ...olałam to! Stwierdziłam "to na pewno tylko nerwica", wzięłam kilka głębokich oddechów, possałam trochę Validol i po prostu poszłam dalej spać.
  15. Dzięki za odpowiedź agaton. Martwią mnie te moje nogi, bóle mięśniowe są nadal okropne i słabość. Magnez nic nie pomaga. Neurologicznie jak na chwilę obecną chyba są wykluczone jakieś groźne przyczyny - chyba. Rodzinna podejrzewała miastenię jeszcze, ale dwóch neuro mówi "na oko", że to nie to. Martwię się strasznie, bo czytałam historię dziewczyny chorej na toczeń i miała te objawy co ja z nogami, jakbym czytała swoją historię, zdiagnozowali jej tężyczkę, chodziła tak ileś m-cy bez poprawy aż jej się już dramatycznie pogorszyło, że nie mogła chodzić i zdiagnozowano wreszcie toczeń Strasznie się tym stresuje. Moja neuro sama się dziwiła, że tak nic lepiej mimo łykania magnezu.
  16. Hej! U mnie kiepsko. Ale dobra wiadomość, że badanie mięśnia u neuro wyszło okej. I kręgosłup szyjny generalnie okej (poza spłyceniem lordozy, ale to nagminne od siedzenia przy kompie podobno). Czuję się do kitu, od 2 dni doszła straszna biegunka i mdłości i silny ścisk w klatce od rana do wieczora plus nasilenie refluksu - może to reakcja na Asertin? Myślicie, żeby spróbować przeczekać?
  17. Fiona, przepraszam, nie doczytałam że miałaś diagnostykę gastrologiczną. Bardzo dobrze, że będziesz się dalej diagnozować. To ważne dla zdrowia (wykryć chorobę, jeśli jest i jak najszybciej leczyć) i naszej psychiki (wykluczyć chorobę i być spokojnym, że jej nie ma). Ja akurat urologa i gastrologa mam na nfz, ale rozumiem Cię, bo w ostatnim czasie wydałam bardzo dużo pieniędzy na diagnostykę neurologiczną i internistyczną i nie tylko ostro mi to dało po kieszeni, ale też szlag człowieka trafia, bo z pensji niemało idzie na to cholerne ubezpieczenie a potem niewiele się z tego ma, jak coś potrzeba na cito. Daj znać, jak po badaniach i wizytach będziesz. pozdrawiam, y. P.S. Jak przetrwałaś gastroskopię? Ja niedługo mam i mam cykora - przez samym badaniem a jeszcze 300% cykora przed wynikami...
  18. Fiona, ja oczywiście nie jestem lekarzem, ale uważam, że stwierdzenie o psychicznym podłożu dolegliwości powinno się pojawiać dopiero po wykluczeniu przyczyn organicznych, chorobowych. Urolog ma dużo większe możliwości diagnostyczne niż badanie ogólne i posiew moczu a ginekolog niż standardowe badanie. Mi lekarze powiedzieli, że w przypadku dolegliwości urologicznych należy wykluczyć problemy "kobiece" (nie tylko poprzez badanie ginekologiczne a również usg, bo jak w badaniu ogólnym lekarz ma stwierdzić np. czy jajniki są "czyste"). Urolog ma do dyspozycji cystoskopię, badanie urodynamiczne - zależnie od potrzeby, nie znam się na tym, ale na pewno nie samo badanie ogólne i posiew. Mi np. zalecono cystoskopię, bo inne badania są cacy a mnie wciąż męczą dolegliwości. Z żołądkiem mam też kłopoty, podejrzewają refluks - dostałam skierowanie na gastroskopię i do proktologa. Poza ginekologiem, do którego poszłam z wyboru prywatnie, wszystko są to skierowania w ramach nfz. Oczywiście trzeba się nachodzić i naczekać, bo u nas to paranoja z tą służbą zdrowia. Fiono, nie zrozum mnie źle, nie neguję tego, że dolegliwości mogą być na tle psychicznym. ale nie muszą. Trzeba konsekwentnie domagać się diagnostyki. A nie zespół jelita drażliwego diagnozowany w ciemno, antybiotyk w ciemno i najlepiej od razu do psychiatry. Nie kłam w szpitalu, że Cię już nie boli, konsekwentnie trzeba dojść, z czego wynikają Twoje objawy. I olewać, że nieraz lekarze patrzą jak na "taką co sobie wymyśla". Zdrowie masz jedno.
  19. booboo, a co się dzieje?
  20. Cześć! Ja mam podobny problem od lat. Nie boli mnie, ale odczuwam ciągle (!) straszne parcie na pęcherz, ogromne poczucie dyskomfortu, ucisku, siusiam czasami co parę minut i mam syndrom - pardon za określenie - niedosikania. Czyli jakby nie mogę wysiusiać się do końca. Kolejne badania moczu okej. Posiew okej. Ginekologicznie wszystko okej (miałam USG ginekologiczne). Na usg pęcherza poszłam, wiedziałam, że trzeba mieć wypełniony pęcherz, czułam że już nie wytrzymam, bo jest pełen a okazało się, że niewiele co było w środku. Paranoja jakaś. Przez to usg nie do końca miarodajne. Urolog skierował mnie na cystoskopię, której się bardzo boję, bo to ponoć nieprzyjemne badania, ale trzeba będzie przetrwać. Z tego co wiem, w przypadku takich dolegliwości u kobiet, bardzo ważne jest zrobienie usg ginekologicznego, a jeśli nic nie wykaże dalsza diagnostyka urologiczna. Drąż nadal temat, żądaj kolejnych badań, a nie antybiotyku na nie-wiadomo-co, skoro trwa to już 2-3 lata. I łaczę się z Tobą w bólu, bo wiem, co to za męka!!!
  21. Asertin, 25 mg rano Od wczoraj. Wczoraj wzięłam połówkę 25 mg a dziś trochę więcej niż połówkę. A 25 mg to już i tak połowa tabletki... Strasznie się bałam zacząć brać, nadal się boję. Czuję się strasznie. Ciągle mdłości, napadowe poczucie słabości, mięśnie pękają z bólu, na zmianę biegunki i...wiadomo, odruch wymiotny, ścisk w gardle i klatce, bóle głowy i zawroty głowy. Do 4:30 w nocy nie spałam przez to. W dodatku czerwone swędzące placki mi ciągle gdzieś wyskakują. Głowa mnie w nocy tak swędziała, że aż wsmarowałam w nią, nie bacząc na włosy, pełno tłustego Alantanu, a i tak nie pomogło. To chyba nie może być od nerwów tak od rana do wieczora? Boję się, że od tego umrę. P.S. Mój ex zapowiedział mi dziś kolejny raz, że idzie się zabić, skoro go już nie chce. Wykańczają mnie te potoki smsów od niego i te straszenie samobójstwem, boję się, że naprawde się zabije - koszmar jakiś. -- 11 maja 2012, 13:28 -- Chyba wszyscy mają dość moich wynurzeń i uciekli. -- 11 maja 2012, 20:47 -- dbd, agaton, golcia... żyjecie? Tak to pusto, że aż smutno... A może wszystkim nerwica odpuściła i o niej nie myślą i nie zaglądają na foruma - to byłoby super :)
  22. booboo, może głupio brzmi pocieszanie w moim wydaniu, bo sama ciągle piszę, że się spodziewam najkoszmarniejszych chorób na świecie, ale tężyczka podobno dawać może koszmarne objawy. więc skoro masz tężyczkę, to na pewno nie tylko nerwica, ale może nic więcej poza nerwicą i tężyczką! daj koniecznie znać, co i jak, jak wrócisz po wizycie mnie znowu non stop mdli i wymiotowac mi się chce i zawroty głowy w kółko bez wytchnienia - katastofa -- 09 maja 2012, 16:33 -- Aha, i tak generalnie niech mój przykład będzie przestrogą dla innych, że można mieć poziom magnezu we krwi w normie, a w organizmie (komórkach, tkankach czy jak to ująć) mieć go wprost dramatyczny niedobór. Szczególnie to kieruję do osób z wszelkimi "trzęsiawkami", drganiami, drętwieniami itp. -- 09 maja 2012, 17:09 -- A co do tych probiotyków, to chyba ogólnie warto się nimi wspomóc, szczególnie jak ktoś podejrzewa u siebie kłopoty z grzybicą. Ja kupiłam Biotyk - podobno niezły, kosztował 13 zł i starczy na miesiąc. -- 10 maja 2012, 00:31 -- Cholera, coś mnie pokusiło i znowu się naczytałam. Że pacjenci ze stwardnieniem zanikowym bocznym (sla) najczęściej są w początkowej fazie choroby odsyłani z kwitkiem "nic się nie dzieje", bo na początku trudno tą chorobę zdiagnozować. Że się jej nie podejrzewa u młodych osób i z góry odrzuca tę możliwość, a potem nieraz wychodzi, że młodzi też chorują. Więc równie dobrze mogę to mieć.A nawet jeśli nie to, to może być to zapalenie wielomięśniowe, co moja neuro wspomniała. I perspektywa zostania warzywem już bliska. A te wygórowane odruchy to właśnie są przy sla. I ogólnie mam wszystki objawy. Uhhhhhhh.
  23. dbd, trudno mi powiedzieć, ale z tego co się orientuję, to stawy chyba mogą boleć od wyziębienia Ja opowiem Wam c.d. moich przygód Dziś byłam u innego neurologa. Nie żebym tak latała po tych neurologach bez opamiętania, tylko po prostu miałam zapisaną dużo wcześniej wizytę na nfz i szkoda było mi ją "zmarnować". Pani neuro przychyliła się do diagnozy mojej "prywatnej" pani neuro oraz po badaniu stwierdziła, że mam cyt. dramatyczny niedobór magnezu. I wygórowane odruchy, to chyba niby niedobrze, ale nic konkretnego się w zw. z tym nie dowiedziałam, więc może nie jest to groźne. Powiedziała też, że musimy wykluczyć dwie sprawy jeszcze - kłopoty z kręgosłupem i chorobę tarczycy Hashimoto. Dała mi skierowanie na RTG kręgosłupa szyjnego (postaram się jutro pójść) oraz karteczkę dla lekarza pierwszego kontaktu, że ma mnie skierować na USG tarczycy. Czułam się dziś okropnie, ale się przemogłam i poszłam sama do lekarza, potem 3 przystanki spacerem do szpitala zapytać, kiedy się mogę zgłosić na rentgen, potem jeszcze godzinny spacerek - do drogerii, do zielarskiego i apteki. Jak dochodziłam do domu, to już prawie wymiotowałam i było mi słabo a teraz cierpię, ale dałam radę. Zaczęłam też dziś brać Asertin. Mam brać pół tabletki a i tak trochę spanikowałam i na pierwszy dzień wzięłam 1/4 a od jutra 1/2 bedę brać. Ale wzięłam, mimo że się naczytałam koszmarów o skutkach ubocznych. Czuję się okropnie, ale staram się nie nakręcać i na siłę być dobrej myśli choć troszeczkę. Jesteście ze mnie odrobinkę odrobineczkę dumni ? -- 09 maja 2012, 15:26 -- Aha, i tyle co mogłam sobie pozwolić zainwestowałam w kilka rzeczy "pro-zdrowy-tryb-życia". Kupiłam probiotyk w aptece, który mi polecono na zwalczanie i zapobieganie grzybicy i wzmocnienie, herbatkę " bomba witaminowa" Herbapolu (mam zamiar polubić ją na tyle, by przestało mnie ciągnąć do czarnej), małe opakowanie ksylitolu, żeby choć na jakiś czas odstawić cukier w ogóle (na dłuższą metę pewnie nie będę go kupować, bo dla mnie to za drogie), siemię lniane, fajną sól do kąpieli z magnezem i minerałami (podobno rozluźnią mięśnie i trochę magnezu wchłania się przez skórę). Mama kupiła mi olej lniany i mam zamiar jeść do z chudym jogurtem bez cukru wg diety dr Budwig. Pewnie, że jeśli mam jakąś nieuleczalną chorobę mięśni czy coś, to mnie nie uleczy. Ale moze cholera jednak nie mam takiej choroby i to mi pomoże ogólnie na zdrowie - a w każdym razie na pewno nie zaszkodzi!
  24. dbd, to zależy od ewentualnego niedoboru oraz przyjmowanej dawki pamiętaj, żeby nie przyjmować magnezu przy jedzeniu posiłku bogatego w wapń Ja po wizycie u pani neurolog. Trochę jest zaniepokojona, że u mnie coraz gorzej a nie lepiej. Dziś od rana czuję się potwornie, ledwo wytrzymuję. Od jutra zaczynam przyjmować Asertin 25 mg raz dziennie. Ma wyciszyć lęki i zapobiec temu, że być może przez lęki i stres magnez sie kiepsko wchłania. Poza tym kazała się dalej diagnozowac na borelkę. Nie jest specjalistą od chorób zakaźnych, ale powiedziała, że Western Blot może dawać wyniki fałszywie ujemne i żeby robić to dodatkowe badanie, bo jednak objawy niepokojące. No i w piątek mam EMG - badanie mięśni. Powiedziała, że wykluczymy miopatię i zapalenie wielomięśniowe. Mam niezłego stracha, bo to zapalenie wielomięśniowe to jakaś masakryczna choroba zaniku mięśni, gdzie się dożywa max kilka lat. Ale może nie będzie tak źle! Generalnie powiedziała, że mysli, że badanie wyjdzie dobrze, ale że na wszelki wypadek je zrobimy, by mieć pewność. Pewnie chciała mnie pocieszyć i nie straszyć póki co
  25. Naczytałam się o stwardnieniu zanikowym bocznym i nie mogę się opędzić od wizji siebie sparaliżowanej i czekającej na śmierć. Moje bolące totalnie osłabione mięśnie mówią same za siebie. Boże, to już lepszy 100 razy byłby toczeń. Lub SM nawet. Boję się dnia jutrzejszego, bo pewnie choroba się będzie posuwać szybko, jak do tej pory...
×