Skocz do zawartości
Nerwica.com

ylva

Użytkownik
  • Postów

    265
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ylva

  1. Kochani ja to się wykończę - noga mi zdrętwiała trochę, tak jakby mrówki chodziły i lekko czucia było brak. Mimo, że wiem, że przy tężyczce tak się może dziać, to od razu panika, że to zaraz pójdzie w górę, że zaraz pewnie druga zdrętwieje, że nadchodzi paraliż. Od razu rozmasowywanie, potem ruszanie palcami (czy mogę), próba napięcia mięśnia (czy dam radę). Przeszło po dwóch minutach a ja byłam czerwona ze stresu, cała "zalana" gorącem i - sorry za szczegóły - skończyło się nerwową sraczką w wc... -- 02 maja 2012, 01:51 -- 2 w nocy zaraz a ja jakoś spać nie mogę, mdli mnie jak diabli, to jeszcze popisze to i owo. Pomijając to, że uważam, że mam jednak jakąs groźną chorobę, to niezależnie od tego zaobserwowałam u siebie takie nerwicowe jazdy: - ciągle gryzę palce i paznokcie (wiem, fu!!!); jechałam wczoraj autobusem do neurologa (jakież to było wyzwanie na tych bolących wacianych nogach pojechać, mimo że blisko) i się złapałam na tym, że mimo obecności współpasażerów mam "niespokojne ręce" i gmeram nimi przy zębach (fu!) - łapię się na tym, że mam zaciśniętą/spiętą (nie wiem, jak to opisać) szczękę - nie wiem, czy umiem ją w ogóle rozluźnić, ale czuję, że chyba jest spięta nienaturalnie - dziś oglądałam coś w tv i była scena, że bohaterów zalał taka ogromna fala wody - przez moment miałam fazę duszności, bo miałam wrażenie, jakby to mnie ta fala "przytkała" Jak szłam na spacer, to poza uczuciem nóg jak z ołowiu/waty i bóli mięśni i sztywności stawów (to od groźnej choroby moim zdaniem) czułąm jakbym się miała przerwócić (tak jakby przeważyc) do tyłu (od nerwicy?). Poza tym nieraz mi tak gorąco, jakbym miała 40 stopni gorączki, a mierzę i mam np. 35,5... Też tak macie? Poza toczniem/sla/sm/miastenią czy co to tam się może okazać, to jestem też z pewnością zdrowo pierdol****a!!! -- 02 maja 2012, 02:11 -- Aha, i jeszcze taka jazda (albo objaw chorobowy?) - jak przez dłuższą chwilę nie mrugam oczyma (może przy zmęczeniu) i obraz zaczyna się rozmazywać, to mam taką paranoje, że się obawiam, że nie dam rady mrugnąć, że się jeszcze bardziej rozmaże, że odlecę, no nie wiem, utrace kontrolę, usnę (?). Ciągle mi słabo, ciągle mi się w głowie kręci, jak na bujającej łódce....bleee. Na własnych nogach czuję się niepewnie stojąc. Czuję się niepewnie siedząc. Leżąc. Na wymioty mi się zbiera. Wszytsko jakieś niestabilne. Ciągle k..... coś! Chcę być zdrowa, chcę żyć normalnie, chcę znowu umieć cieszyć się życiem i się nie bać!!!
  2. Piję zawsze 1,5 l wody mineralnej plus jakieś ziółka (melisa itp.), z napojów czasem Nestea zieloną, czasem jakiś sok. Udało mi się pójść z mamą na dość długi (2-godzinny) spacer. Nogi nie te co kiedyś, dziwnie mi się szło delikatnie mówiąc. Gorzej niż kłody. A teraz ból. Bóle mięśni po wysiłku też mogą być z nerwów? -- 01 maja 2012, 20:58 -- monika 118, witamy serdecznie w naszym wariatkowie :-)
  3. Tomcio, a które mięśnie Cię bolą? mnie nóg i rąk plus totalne ich osłabienie - kolejny tydzień bez przerwy do tego potwornie strzelające stawy i sztywność stawów nie wierzę, że nerwica może dac taki efekt
  4. dbd, udanego i SPOKOJNEGO spotkania! Inni :) - myślicie, że można napinać mięśnie nie wiedząc o tym i od tych napięć robią się bóle? Mam tu na myśli nie mięśnie np. karku, ale nóg i rąk?
  5. Ja własnie nie wiem, czy dam radę przeżyć ewentualne pogorszenie przejściowe po fluo. Nie wyobrażam sobie, by mogłao być jeszcze gorzej niż jest.... Na słonko poszłabym, ale nie wiem, czy dam radę dojść. dbd wydaje mi się, że nie napinam mięśni, raczej spokojnie leżę. czy mogę je napinać i o tym nie wiedzieć? w sensie, że napinam nieświadomie i tego nie czuję a potem bolą?
  6. dbd, ale te bóle i osłabienie mięśniowe to też miałeś np. kilka tygodni NON STOP a nie tak napadowo? Ja generalnie się z dnia na dzień coraz bardziej czuję kaleką, słabnę. Ju bym wolała, żeby mi neurolog powiedziała "to nerwica", a ona na moją uwagę, że może część dolegliwości to na tle nerwowym, nic nie powiedziała i powiedziała, że zobaczymy czy obecne leczenie zadziała a jak nie będziemy badać dalej pod kątem innych schorzeń neuro. Dziś jestem słabsza niż wczoraj. Poza nogami strasznie bolą ręce. Boje się, że za parę tygodni skończy się to tak, że Wam tu napiszę, że mam jakaś zaawansowaną chorobę i końcówkę życia i sie pożegnam... Doszedł ból oczodołów i jakby osłabione widzenie. W nocy śniło mi się, że tata miał wylew. Poranek był straszny. Obudziłam się ok 12 i po dziesięciu godzinach snu byłam nadal tak słaba, że ledwo przekręciłam się na bok, oczywiście w bólu. Bałam się wstawać (bałam się, że nogi są jeszcze słabsze a już czułam sztywne stawy i bolące mięśnie i drętwienia), więc próbowałam spać dalej. I to był jakiś taki stan pół snu - pół jawy, kiedy czułam się tak słaba, jakbym odlatywała i umierała. Chciałam wyciągnąć rękę po validol i magnez, ale bałam się, że nie dam rady. Teraz jakoś siedzę na łóżku z laptopem i zjadłam śniadanie, ale boję się wstawać, bo nogi są takie, jakbym miała się przewrócić i boli boli boli i sztywnieje. To chyba nie wygląda na nerwicę??? dbd, ja odkąd "to" mam, to ciągle się boję paraliżu, utraty przytomności. Już nawet bardziej niż nagłej śmierci to się boję paraliżu i że zostanę warzywem. Że mi mięśnie oddechowe odmówią posłuszeństwa i że będę, jak niektórzy ludzie chorzy na choroby mięśniowe, leżała przytomna np. tydzień pod respiratorem. Że nie będę mogła mówić i się porozumiewać. Że nawet jakbym wtedy chciała życie sobie odebrać, to bym nie miała jak. Jestem tak przerażona, że w obecnej sytuacji, jakbym się dowiedziała, że np. będę skazana na wózek inwalidzki, ale będę miała sprawne ręce, mowę i oczy i umysł, to bym odetchnęła!!! Moje dolegliwości kojarzą mi się z jakaś chorobą autoimmunologiczną, gdy organizm atakuje sam siebie, wytwarza przeciwciała zwalczające własne komórki. Objawy pasują mi do sla lub tocznia. Wolałabym już ten toczeń, bo w sla większośc ludzi dożywa max 5 lat i to jako "roślinki" a czytałam, że z toczniem ludzie żyją czasem nawet po 30 lat, kobiety dzieci rodzą itp. Jeśli choroba nie idzie szybko naprzód oczywiście. U mnie, cokolwiek to jest, to chyba posuwa się szybko. I nie wiem, czy brac fluo. Jeśli chce dziś zacząć, to musze się szybko zdecydować, bo miałam brac rano. No to jeszcze dopuszczam, że do tej 14 mogę wziąć na zasadzie wyjątku. Rany, ktoś tu miał aż takie jazdy jak ja non stop tygodniami od rana do wieczora? Czy jest szansa, że nie jestem chora na jakąs straszną chorobę?
  7. dbd, dlatego choroby neurologiczne, bo moja internistka w ogóle nie sugeruje mi nerwicy i drugi raz odesłała mnie do neurologa, twierdząc, że moje objawy są raczej neurologiczne i trzeba się tym zająć. a obecna pani neurolog mówi, że mam być pod kontrolą, leczyć tężyczkę i w miarę potrzeby będziemy może dalej robić rezonans mózgu - to mam nie robić badań zleconych przez lekarzy??? -- 30 kwi 2012, 22:54 -- P.S. Piszesz, że przechodziłeś przez bóle mięśni. Możesz mi o tym dokładniej napisać? Jakie bóle, jakich mięśni, czy non stop, ile to trwało??? -- 30 kwi 2012, 22:57 -- Fajnie, że jesteście, bo bym już chyba bez Was oszalała do reszty! -- 30 kwi 2012, 23:10 -- Aha, jeszcze co do tych spraw neurologicznych - na pogotowiu też mnie pokierowali do neuro. nawet punkcję lędźwiowo-rdzeniową mi robili. więc nie można powiedziec, że ja się sama ukierunkowałam na ewentualne choroby neurologiczne
  8. A czy ktoś z Was miał swędzenie skóry z nerwicy? To może być od nerwów? Bo dziś mi się dołączyło do objawów moich licznych... Jestem w ogóle w ciężkim stresie, bo wszystko mi drętwieje w okolicach tak jakby pęcherza, bioder, uda, brzucha - jakby sztywniało. Boże za jakie grzechy. Czy ten koszmar się kiedyś skończy. Tak bardzo bym chciała, żeby to były "tylko" nerwy. To moje największe marzenie. Czuję jak w środku sztywnieje. To może być od nerwicy? Boję się, że rano się obudze w paraliżu...
  9. Chyba zaczynam od jutra brać tą fluo, bo jeśli to "tylko" nerwica i tężyczka to nie zaszkodzi a jeśli to jakaś śmiertelna choroba to też nie zaszkodzi. ale potwornie się boję skutków ubocznych, a w szczególności myśli samobójczych (że będę brac, w międzyczasie się dowiem, że jestem ciężkochora, albo mi w ogóle siłę w nogach odbierze i... )
  10. agaton, dziękuję za link. ja wiem, że nerwica może nawet sparaliżować. ale to chyba tak napadowo. a mi się z dnia na dzień pogarszają dolegliwości, teraz już właściwie od rana do nocy boli, nogi sztywne, spastyczne, cięzko się chodzi. czuję jak się kaleką staje. jak się czyta nasze forum i inne fora to się pojawia dużo o dusznościach, kołataniu serca, zawrotach głowy, ale tak szczerze - słyszałaś o takich objawach jak moje na tle nerwicowym ?
  11. Agaton, na pewno masz rację. Tylko ja po prostu już jakbym jedną nogą w grobie stała.Nad ranem obudziła mnie zdrętwiała ręka i to tak szło w górę, palcami prawie nie mogłam ruszać. Z jednej strony powtarzałam sobie, że przejdzie a w drugiej czekałam przerażona aż zajmie kolejne kończyny i na ostry dyżur na neurologię... Przeszło. Ale stały ból i sztywność nóg nie przechodzi od tygodni - słyszał ktoś o takich objawach nerwicy? -- 30 kwi 2012, 18:26 -- Byłam u mojej pani neurolog po receptę, powiedziała, że moje dolegliwości mogą byc od tężyczki, ale jak zapytałam, czy nie warto zrobić badań pod kątem tocznia, to powiedziała, że "na te badania za wcześnie", czyli nie wyklucza, że mogę to mieć. Shit.
  12. Nie wiem agaton, możliwe. Ja sądzę, że mam sla/toczeń/boreliozę. I przeraża mnie perspektywa niepełnosprawności/paraliżu. Tak ciężko mi się chodzi... W każdym razie lepiej byłoby umrzeć niż żyć w paraliżu jak roślinka.
  13. Nie biorę leków, gdyż wydaje mi się, że wiele dolegliwości moich może być od tężyczki i może czegoś jeszcze i wolę to leczyć i się dalej badać niż się szpikować
  14. Widzisz dbd, pewnie dlatego szukam, że moje samopoczucie się dramatycznie pogarsza i lekarze jednak kierują na jakieś tam dalsze badania. Ja momentami mam już problem z chodzeniem normalnym. Wyszła jednak ta tężyczka, która jest czymś obiektywnym, a jak wychodzi tężyczka, to powinno się też sprawdzić, z czego ona wynika. agaton, a teraz jak się czujesz? też totalnie wykończona? ja jestem od kilku dni na totalnym odjeździe, problemem jest dla mnie samodzielne podgrzanie sobie zupy czy wzięcie prysznica... -- 29 kwi 2012, 20:47 -- A tak w ogóle to te moje objawy się tak nasilają, że nie mog już normalnie funkcjonować i zaczęłam się zastanawiać, czy wkrótce nie umrę i pomyślałam, że chyba przydałoby się spisać u notariusza testament. Tylko jak do niego pojechać. Bo do lekarza tata mnie wozi, a do notariusza nie chce mówić po co. Nie wiem w sumie jak to jest z dziedziczeniem po dzieciach? W każdym razie myslałam o zapisaniu mieszkania moim rodziocm, żeby w razie czego nie mieli dodatkowych problemów formalnych, jakbym umarła.
  15. agaton co do tej boreliozy to jeszcze ważne, jakie badanie robiłaś. bo jeśli ELISA, to nawet jak wyszło ujemne, to niewiele znaczy. trzeba zrobić Western Blot lub PCR. co do pieniędzy to niestety też wymiękam już. co do determinacji - to nie tyle determinacja... ja po prostu mam dolegliwości 24/h od kilku tygodni nasilacjące się, czuję się potwornie i generalnie mam momentami chwile żegnania się z życiem. muszę dojśc co to jest, bo czuję, że w innym wypadku zdechnę. momentami jestem tak słaba, że z trudem dochodzę do wc. nie wiem, co dalej.
  16. dbd uważam, że mam nerwicę. jednak nie uwazam, aby była jedynym moim problemem zdrowotnym. nie wiem jeszcze do końca co i jak jest ze mną (i może nigdy do końca się nie dowiem), ale uważam, że czasem trzeba byc ostrożnym w tłumaczeniu nerwicą wszytskiego. myślę, że sporo reakcji mam nerwicowych. a czemu pytasz?
  17. marcol 13, nie będę się mądrzyć, bo nie jestem lekarzem, ale wydaje mi się, że samo zwiększenie dawki leku bez terapii i pracy nad sobą, to niekoniecznie odpowiednia droga
  18. klaudia24, zwykło się uważać, że skoro występują lęki, to musi być nerwica a poza tym jesteśmy zdrowi. Nic bardziej mylnego. Wiele chorób, szczególnie gdy występują przewlekle, atakuje układ nerwowy i może dawać obajwy podobne do zaburzeń psychicznych. Przykładowo borelioza może powodować halucynacje słuchowe, dezorientację, zaburzenia czucia, bezsenność, napadowe zmęczenie, zaburzenia pamięci. Katalog dolegliwości jest bardzo długi i kończy się na porażeniu nerwów obwodowych. Nie wolno ignorować takiego podejrzenia, klaudia24 muszę Cię opierniczyć - czemu nie robisz tych badań??? Nieleczona borelioza może doprowadzić do paraliżu ciała nawet! Krętki sobie wnikają w nasz organizm i chętnie usadawiają się w mięśniach i komórkach nerwowych. To jest zagrożenie inwalidztwem! Co więcej, przy boreliozie najczęściej współwystępują inne infekcje (tzw. koinfekcje), które nie wychodzą w standardowych badaniach krwi, a które totalnie rozwalają organizm od środka. Borelioza wcale nie jest rzadka, tak jakby się wydawało. Ja znam wśród "znajomych znajomych" kilka osób, które na nią zapadły. Część z nich myslała, że nigdy nie ugryzł ich kleszcz. Bo z tymi kleszczami to też nie taka prosta sprawa, może się w nas wpić tzw. nimfa kleszcza, która też zaraża, a jest wielkości łebka od szpilki - duża szansa nie zauważyć. Rumień też w wielu przypadkach nie wystepuje mimo zakażenia. Dla tężyczki również charakterystyczne są lęki i niepokoje. Ja wiem, że ta diagnostyka potrafi człowieka wykończyć, ja już ledwo zipię psychicznie i fizycznie. Ale prawda jest taka, że diagnoza "nerwica" to powinien być OSTATNI etap, kiedy wykluczy się przyczyny organiczne!
  19. Z tego co udało mi się ostatnimi czasy dowiedzieć, właściwie każdy nerwicowiec (a na pewno ci, którzy mają szereg pewnych charakterystycznych objawów) powinni się przebadać pod kątem BORELIOZY (nie popularnym testem Elisa, tylko PCR lub Western Blot)oraz zrobić PRÓBĘ TĘŻYCZKOWĄ. Poziom wiedzy lekarzy (internistów, psychiatrów, neurologów) na temat powyższych, ich diagnostyki i leczenia jest u nas w kraju drastycznie niski! Osoba chora na borelizoę niekoniecznie musi w ogóle kojarzyć, że ugrzył ją kleszcz. A jeśli ugryzł np. 15 lat temu, to choroba może w nas siedzieć i uaktywnić się z ogromną siłą po latach. Nieleczona borelka może doprowadzić do niepełnosprawności i posadzić na wózku. Lekarze często pacjentów chorych na boreliozę diagnozują jako nerwicowców, a jesli już zlecają jakieś badanie pod kątem borelki to ELISA, która jest praktycznie bezużyteczna, bo wychodzi często fałszywie ujemna. Tężyczka jest nie tyle chorobą, co objawem, ale już sama wiedza, że mamy tężyczkę otwiera nam mozliwości działania. Lekarze są w tym temacie również niestety niedouczeni - wydaje im się, że odpowiedni poziom wapnia i magnezu we krwi znaczy, że wszystko jest okej. Otóż nie. Można mieć odpowieni poziom tych pierwiastków we krwi a nie mieć ich w tkankach (komórkach), co powoduje drastyczne objawy ze strony różnych układów. Drżenia mięśniowe, zaburzenia rytmu serca, mdłości, bóle uciskowe w klatce piersiowej, refluks, duszności, pobudzenie nerwowe, lęki - to niektóre z nich. Co więcej, tężyczka może być wywołana przez charakterystyczną dla nerwicowców hiperwentylację. Lekarze nie zlecają również badań takich jak poziom wapnia zjonizowanego we krwi, który jest bardzo ważny, samo oznaczenie wapnia całkowitego i dobry wynik nie znaczy jeszcze, że wszystko gra. No i oznaczenie poziomu witaminy D. Bo bez niej tamte pierwiastki się nie wchłoną. Nie informują też, że w przypadku przyjmowania suplementów wapnia i magnezu należy to robić w ciągu dnia w odstępach czasowych. Wapń i magnez konkurują ze sobą we wstępie do komórek. Jeśli popijemy tabletkę magnezu wapnem, któreś z nich po prostu nie wchłonie się, czyli tak jakbyśmy go nie zażyli. Łykając magnez trzeba więc też zwracać uwagę, czy nie łykamy przy okazji posiłku bogatego w wapń... Nie chcę nakręcać Was Nerwuski na kolejne badania i badania, bo zasadniczo to dla nerwicowców niezbyt dobre. Ale naprawdę polecam przebadanie się na borelkę i tężyczkę, bo jest to nagminnie wprost mylone z nerwicą. Lub też u osób, które mają "to plus to" diagnozuje się tylko nerwicę. Zarówno borelioza jak i tężyczka są tak naprawde dośc częste, tylko niediagnozowane. Przykładem niewiedzy lekarskiej w tym temacie jest mój pan internista, który uważał, że dobry poziom magnezu we krwi wyklucza tężyczkę. Wydawało mu się też, że test ELISA na boreliozę jest dokładniejszy i lepszy niż Western Blot. Dodam, że to polecany lekarz, który ma w internecie dziesiątki dobrych opinii. Neurolog u którego byłam wcześniej - również z dobrą opinią, poważany, ze szpitala wojskowego w stolicy - nawet nie wpadł na tężyczkę i zapisał mi fluoksytynę twierdząc, że nic a nic mi nie jest. A było coraz gorzej. Niestety, są to badania których prawie na pewno nie zlecą Wam lekarze w ramach NFZ. I tu pojawia się ból, bo cholera skąd na to wszystko brać pieniądze. Ale może w sytuacji, gdy niektórzy męczą się tygodniami/miesiącami/latami warto jednorazowo jakoś to zorganizowac finansowo i się przebadać. Moją intencją nie jest podważanie autorytetu lekarzy i sianie fermentu i niepokoju, ale szereg sprzecznych informacji, które uzyskałam w ostatnich tygodniach od różnych lekarzy oraz wyjście na jaw ich braków w wiedzy, skłoniło mnie do przekonania, że czasami trzeba wobec pewnych diagnoz być rozsądnie krytycznym i sprawdzić dodatkowo rzeczy, które jak się okazuje nagminnie z nerwicą są mylone. Jeżeli ktoś byłby zainteresowany szczegółami - jak badania wyglądają, ile kosztują, na co warto zwrócić uwagę - służę pomocą. y.
  20. dbd szczerze mówiąc tak średnio... Nadal czuje się okropnie źle. Poza tym nie wiadomo, czy pierwiastki będą się wchłaniać i czy nie będzie z tym kłopotu. No i nie wiadomo, skąd tężyczka. Bo mogą ją powodować nowotwory i inne choroby. Bo sama tężyczka to nie choroba, to objaw, pewien stan. Poza tym pani doktor powiedziała, że w razie braku poprawy bedziemy powtarzać rezonans mózgu ale już z kontrastem pod kątem stwardnienia rozsianego lub zmian zapalnych w mózgu. Ale staram się o tym nie myśleć. Ale nie ukrywam, że się boję. To najstraszniejszy okres mojego życia. Czuję się słaba, chora i bezsilna. Ale staram się nie poddawać lękowi, być spokojna, walczyć ze strachem. Póki co zaczęłam brać zapisane suplementy, poczytałam o diecie, dużo leżę bo nie mam siły, pije melisę i pomagam sobie validolem, bo antydepresantów chcę uniknąć, słucham muzyki, staram się czytać, myśleć pozytywnie, nie wczytywać się w necie w strony o potwornych chorobach i nie myśleć ciągle o tym, jak mi nieodbrze i jak wszystko boli. Jest to trudne.
  21. agaton, natręctwa myslowe miewałam kiedyś, teraz rzadziej. tężyczkę wykrywa sie próbą tężyczkową podczas badania EMG - lekarz wbija igłę w rekę koło kciuka (dokładnie w mięsień) i pompuje łapkę takim rękawem do mierzenia ciśnienia. normalnie trwa o 10-15 minut i sprawdza się zapis (ta igiełka to elektroda igłowa). u mnie już po dwóch minutach próba została przerwana, bo ręka się zwinęła jakoś charakterystycznie i już przez to próba była dodatnia. ja byłam na badaniu prywatnie. na badanie wraz z wizyta zapłaciłam łącznie 200 zł. państwowo ciężko to chyba wywalczyć, o ile to realne w ogóle...
  22. http://www.emg-neurolog.pl/tezyczka.pdf dbd wklejam artykuł, bo sama jeszcze nie za wiele wiem i ciężko mi wyjasnić własnymi słowami. To taki stan patofizjologiczny zw. z niedoborem wapnia i magnezu w komórkach. Uwaga!!! - można mieć dobry poziom magnezu we krwi i dobre wyniki, a mimo to magnezu w komórkach brakuje. Tężyczka utajona często współwystępuje z nerwicą i jakoś się to ze sobą łączy. Jest trudna w leczeniu i wysoce upierdliwa, bo daje koszmarne objawy łącznie z dusznościami. I powiem na koniec, że każdy nerwicoweiec powinien sobie zrobic test na tężyczkę, bo mi też lekarze usiłowali już wmawiać, że to "tylko nerwy" a okazało się, że nie tylko. Od dziś suplementacja magnezu, wapnia i witaminy D i posiadówy na słoneczku.
  23. Ja mam duszności i się boję, że zanik/paraliż mięśni zaczął zajmować mięśnie oddechowe. Pasują mi te moje objawy też do zespołu Guliana Barre i się boję, że jak ktoś nie zdiagnozuje tego w porę, to zostanę warzywem. A dolegliwości się nasilają. Mam nadzieję, że do jutra do tego badania o 11 nie nastąpi jakiś negatywny przełom
×