Skocz do zawartości
Nerwica.com

ylva

Użytkownik
  • Postów

    265
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ylva

  1. Ssanie cukierka typu Halls Wdychanie spokojne Amolu Spokojne napinanie i rozluźnianie poszczególnych mięśni
  2. dbd organizm to jedna całość, więc na pewno wszystko to na siebie wpływa jakoś. na pewno kręgosłup jest nam w stanie dużo popsuć w organizmie i powodować może różne dotkliwe bóle, których często z kręgosłupem nie kojarzymy. podam przykład - mój tata jest po poważnym zawale i ma też kłopoty z kręgosłupem, trochę czasu zajęło zanim nauczył się sygnałów swojego organizmu na tyle, by rozróżniać bóle wieńcowe od bóli w klatce spowodowanych kręgosłupem. kręgosłup umie nam robić różne przykre cuda, podobnie jak nerwica. warto się wziąć za to wszystko, bo czym bardziej zaniedbane, tym bardziej dokucza. może też powodować zawroty głowy i inne "bajery". mdłości od długiego siedzenia przy kompie chyba nie miałam, ale różne bóle spowodowane krzywym siedzeniem tak. teraz mam mdłości 24h/dobę, nie wiem od czego... dieta na pewno jest bardzo ważna i właściwy poziom pierwiastków. wszystko w organizmie jest ze sobą sprzężone. podam taki wyjątkowo nieapetyczny przykład. przy kiepskim odżywaniu może się człowiekowi zebrać w jelitach 10 kg złogów kałowych. dla osób o mocnych nerwach są zdjęcia w necie. podobno wielu z nas ma po parę kg tego ohydztwa w sobie. gnijącej pleśniejącej masy. i jak tu z czymś takim chodzić i czuć się dobrze? z wielu rzeczy nawet kurcze nie zdajemy sobie sprawy... a magnez to naprawdę podstawa. ale z kolei by się dobrze wchłaniał potrzebna jest właściwa równowaga innych pierwiastków. nie twierdzę absolutnie, że dieta itp. uleczy z nerwicy. ale chyba bez zadbania o zdrowie na zwalczenie nerwicy nie ma szans. zresztą podobnie jest w wielu cięzkich chorobach. mimo, że trzeba brać leki i one są podstawą, to ani rusz jeśli zaniedbamy swój ogólny stan, odpornośc itp. może dużo jest prawdy w haśle "jesteś tym, co jesz"? kootix, tutaj każdy Cię zrozumie, zaglądaj do nas często. psychola niestety nie polecę, bo jestem z innych rejonów a i w ogóle w tym temacie nie jestem póki co obeznana (terapii)
  3. ja Wawa, a Wy? taki zjazd mam od paru tygodni z nasileniem jeszcze większym od paru dni, że na pogodę nie da rady zwalić...
  4. oj booboo rozumiem Cię doskonalne a co rozumiesz przez "słaba jak trup"? bo ja tego samego określenia używałam ostatnio. i ja po prostu od paru dni dosłownie leże bez siły. wstanie do wc zrobiło się problemem. nigdy się tak nie czułam, nawet w trakcie chorób z 40 stopniową gorączką w przebiegu. w sumie to czuję po prostu jakbym umierała, jakby moje godziny były policzone. i ciągle mam temperaturę niewiele ponad 35.
  5. u mnie magnez, potas i wapń we krwi wyszedł okej, ale próba tężyczkowa u neurologa wyszła dodatnia i okazało się, że brak mi tych pierwiastków w komórkach niestety jestem po 2 tygodniach suplementacji, a czuję się coraz gorzej, teraz to już jest tragedia dosłownie boobooo, wiesz pewnie, że przy suplementacji magnezu wapń jest ważny? i to, żeby nie brac wapnia i magnezu na raz tylko z minimum godzinną przerwą? i warto oznaczyć wit. D i B12 we krwi!
  6. A propos chudnięcia i jedzenia skojarzył mi się temat z magnezem. Poczytałam sobie dzisiaj, jakie produkty sa bogate w magnez, a więc dobre dla nerwicowców. Wkleję Wam :) booboo, przewertowałam wątek i już się doszukałam, że dobrze kojarzę, że masz tężyczkę - możesz napisać coś więcej? od kiedy, jak zdiagnozowaną, jak leczysz?
  7. booboo to współczuję Czytając mnie wstecz można też pewnie odnieść wrażenie, że jestem totalnym czubkiem, ale nic na to nie poradzę Też masz to osłabienie totalne, osłabienie mięśni, że ledwie się ruszasz i inne cuda? A ja dobrze kojarzę, że tez masz tężyczkę? dbd to chyba właśnie "nerwicowe błędne koło" -- 07 maja 2012, 18:29 -- dbd chyba trochę tak mam. choć nie wiem, czy się nie zasugerowałam. ale mam mysli w stylu "następnym razem to się pewnie skończy na pogotowiu albo nawet na OIOMie". tyle, że nie wiem, czy to z nerwicy, czy z faktu, że coraz gorzej się czuję...
  8. Takie kręcenie się w głowie, jakby ktoś tam kijem mózg mieszał jak w kotle. Poczucie niestabilnego podłoża. Poczucie jakby podłoże wirowało/huśtało się. Takie dziwne przeskoki w głowie i poczucie, że zaraz się przewrócę. Jakieś takie trzęsienie się w głowie wszystkiego po lekko gwałtowniejszym ruchu (ale nie jakimś naprawdę gwałtownym, chodzi mi np. o obrócenie głowy), jakby mózg tam pływał/zmieniał kształt. Ciężko to opisać.
  9. dbd pocieszyłeś mnie, bo już miałam wizje, że to zanik mięśni karku. choć oczywiście wolałabym byście tego nie mieli i sie nie męczyli no... jutro idę do pani neurolog i chyba będziemy włączać jakieś antydepresanty jednak. bo podobno może być tak, że źle się czuje, od tego że się źle czuję się stresuje, od tego że się stresuje ten magnez się wypłukuje i nie uzupełniam niedoborów :/ ale to tylko hipoteza. dziś jestem tak słaba, że masakra. jest coraz gorzej. generalnie nie jestem w stanie sama sobie obiadu podgrzac, ledwo stoję na nogach. nie tak napadowo, nie trochę, nie czasem - non stop. miał ktoś tak silne osłabienia ciągnące się??? ja w sumie już mogę tylko leżeć a i leżąc mam odloty niemal
  10. Hej, ja dziś w nocy miałam "jazdę nad jazdami". W sumie cały czas mnie trzyma, choć lżej. Przysnęłam trochę i obudziłam się z mdłościami, potwornymi zawrotami głowy i wrażeniem, że łóżko się buja, słabymi nogami i rękoma jak z waty i takimi ociężałymi, tępo bolącymi. Miałam wrażenie, jakbym traciła kontrolę nad własnym ciałem. I poczucie dojmującej słabości, jakbym zaraz miała paść, odpłynąć. Do tego cała twarz spocona, spocone dłonie, stopy, uderzenie gorąca ogromne. Straszne swędzenie całego ciała a głownie owłosionej skóry głowy. Ścisk w gardle, drętwienie szczęki. No i lęk i dezorientacja i taki paraliż, że ledwo mogłam się ruszac i mieć kontrolę nad ruchami, bałam się że padnę jak kłoda i już się nie ruszę. Myślałam o wezwaniu pogotowia, ale jakoś się uspokoić spróbowałam, wzięłam dwie tabletki uspokajające Labofarmu, napiłam się wody, possałam cukierki. W końcu usnęłam. Od rana to samo, choć nie aż tak nasilone. Jestem tak słaba, że z trudem i duszą na ramieniu wzięłam prysznic. Dosłownie odlatuje. Jutro idę w związku z tym wszystkim do mojej pani neurolog. Wstępnie telefonicznie dowiedziałam się, że to może być od tężyczki i że mam ciągle takie stresy, że tyle co zdążę uzupełnić tego magnezu to ze stresu wypłukuje organizm i taki efekt. Choć drugi pan doktor idzie dalej i mówi, że ta tężyczka to pewnie od borelki. Uhh, koszmar do kwadratu. -- 07 maja 2012, 15:30 -- Aha, mam do Was pytanie - też czasem tak macie, że głowa wydaje się tak potwornie ciężka, że nie możecie jej utrzymać dosłownie i aż Wam się na boki przechyla? Czy to tylko ja mam i serio jakąś chorobe mięśni mam co postepuje...
  11. Aha, i taka moja sugestia - nie zaczynaj sama z siebie tematu nerwicy, nie pytaj "a czy to może być od nerwów?" itp. Bo zasadniczo od nerwicy może być niemal wszystko, a jak od razu startujemy u lekarza z takimi sugestiami, to niekiedy - jakby to ująć - traktują nasze ewentualne problemy zdrowotne mniej poważnie. Lepiej więc po prostu rzeczowo opisac objawy i zobaczyć co doktor wymyśli. Ale to taka moja sugestia tylko.
  12. izuniek, najpierw trzeba by do rodzinnego, który pokieruje Cię dalej gdzie trzeba ewentualnie jeśli możesz sobie pozwolić na wizyty prywatne, to biorąc pod uwagę opisywane dolegliwości, możesz sobie zrobić tomografię głowy oraz echo serca i ekg i pójść do neurologa i kardiologa ale myślę, że na początek wystarczy do lekarza pierwszego kontaktu. nie wyśmieje Cię na pewno, a jeśli bagatelizowałby Twoje objawy, to nie daj się zbyć i wymagaj diagnostyki dalej - jeśli wykluczone zostaną przyczyny organiczne - to trzeba się z nerwiczką rozprawić i wtedy pewnie warto do psychologa 3maj się ciepło
  13. Dzięki Agaton za informacje i przepraszam, że tak Cię wymęczyłam swoimi pytaniami, ale już kompletnie świruje. Śpij dobrze. Pa. -- 07 maja 2012, 00:34 -- Cholera, lipa straszna, że człowiek tak bez kasy jest. Jakbym miała pieniądze, to bym szybko zrobiła wszystkie możliwe badania z krwi i moczu jakie tylko istanieją plus rezonans magnetyczny wszystkiego po kolei i wszelakie inne badania typu eeg, dopplery, holtery. I w 2 tygodnie byloby wszytsko wiadomo. A tak to męcz się człowieku...
  14. I tak te nogi non stop Cię potrafią trzymać ileś dni? Tak ciągle? Ciężko Ci się chodzi przez to? Ktoś Ci powiedział z lekarzy, że to moze być z nerwicy? Przepraszam, że tak dopytuje i Ciebie zamęczam...
  15. Jezu dlaczego nas to musiało złapać.... Agaton i też masz kłopoty z chodzeniem? Nogi bolące potwornie/słabe/sztywne, jak u kaleki? Ja już nie wiem, co ja mam robić. Żyć mi się od tego nie chce. A dziś na dokładkę mam lęki do kwadratu...
  16. Agaton, a jak długo Cię trzymało? Ileś dni non stop? Kiedy przeszło i jak?
  17. Ale w sensie że te zesztywniałe bolące nogi i ręce i trudności w chodzeniu?
  18. Ale mnie nfz-owi lekarze głownie kierują na badania. słyszałam, że na pogotowiu nerwicowcom najczęściej robią EKG i do domku a mnie trzymali dwie doby i wyszłam z 6 skierowaniami - w tym do neurologa od obwodowych uszkodzeń nerwów a moja rodzinna karze się dalej diagnozować u neurologa Mi się wydaje, że to jest groźna straszna choroba + nerwica, która się uaktywniła przez chorobę
  19. Zaczęłam nerwowo w myslach powtarzac swoje imię i nazwisko i adres, pomyliłam się w numerze mieszkania, przez sekundę nie mogłam sobie przypomnieć. Przemknęło mi przez myśl, że zwariowałam. A tak w ogóle nogi mnie rupią non stop i z trudem na nich stoję, jak próbuje chodzić są sztywne. Leżę więc. Boję się, że jutro nie wstanę. Aha, i słabo mi się robi jak wstaje i ogólnie na nic nie mam siły. Mam też wrażenie, że koordynacja mi się pogorszyła... SLA? SM? Toczeń?
  20. Ja pierniczę, ale miałam jazdę! Próbowałam się zalogować do takiej rzadziej używanej skrzynki mailowej i nie mogłam sobie przypomnieć hasła. I nagle nic sobie nie mogłam przypomnieć i megalęk potworny i nie mogłam sobie przypomnieć nawet numeru własnego mieszkania!!! Słabo mi się zrobiło, nogi zdrętwiały prawie, ciepło w żołądku, duszności. Miał ktoś takie coś???
  21. Wcześniej nie miałam takich obaw, zaczęły się po pojawieniu się konkretnych dolegliwości. W związku z tymi dolegliwościami obawiam się: - niepełnosprawności - paraliżu - stania się "warzywem" - omdleń - przewrócenia się, utraty czucia, zesztywnienia
  22. Trudno mi się odnieść do zmiennosci objawów w czasie, ja swoje główne objawy mam non stop
  23. Ja się jednak nie zgodzę, że ten artykuł jest dobry Naczytałam się różnych materiałów o tej boreliozie, rozmawiałam z kilkoma lekarzami i kilkoma osobami chorymi. Generalnie u nas ze szpitali wypuszcza się osoby chore, które potem Ci krytykowani w artykule lekarze ILADS ratują. Chore tzn. np. poruszające się już na wózku inwalidzkim, które po terapii lekarzy ILADS stają na nogi, a w państwowej służbie zdrowia wmawiano im paraliż w głowy. Również wiele osób źle jest diagnozowanych jako chorzy na SM. I jakoś pod wpływem terapii lekarzy ILADS zdrowieją pod wpływem antybiotyków na boreliozę i zmiany w mózgu się im cofają. Tyle, że borelka to u nas w kraju temat tabu. Lepiej uznać, że zdarza się strasznie rzadko i że można ją wyleczyć w miesiąc (choć to nieprawda), bo.... bo za tym stoi gruba kasa. Leczenie jest strasznie kosztowne, a co się dzieje w NFZ wiadomo... Więc wiecie, nie taka prosta sprawa. Co do niedoboru magnezu - zgadzam się. Dbd - masz dużo racji. Jednak tak jak wspominałam "dlaczego choroby neurologiczne" - bo takie podejrzewają lekarze, którzy mnie leczą. Podobnie z boreliozą. Boreliozę kazał mi diagnozować neurolog, potem lekarz ze szpitala a potem lekarka pierwszego kontaktu. Także ja tej borelki nie wymyśliłam, w ogóle nie wiedziałam zbytnio, co to za choroba. Podobnie rezonans, skierowanie do kolejnego neuro z podejrzeniem choroby obwodowego układu nerwowego, której się boję. To są pomysły lekarzy na moje objawy, nie jakieś moje autorskie wymysły A, że nerwicę też mam, to wiem. Ale jakoś nie mogę się przekonać, że ona mogłaby to napędzać. Kurcze, strzelanie stawów na przykład i to potworne, ktore się pojawiło z dnia na dzień. Sztywienia stawowe. Moich głównych objawów chyba nijak się nie da podciągnąć pod kategorię "nerwy". I zresztą odwrotnie się zaczęło - najpierw były objawy, potem dodatkowo reakcje nerwicowe. Dobrze dbd, że się leczysz. Ja nawet nie mam siły wyjśc na żadną terapię - mam tak bolące i sztywne nogi. I nic by mi ta terapia nie dała, bo uważam, że mam groźną chorobę i jestem w trakcie diagnostyki, więc chyba nikt by mi nic nie pomógł. Ach, moje życie zamieniło się w koszmar do kwadratu. Czasem bym chciała, by mi ktoś palnął w łepetynę. -- 06 maja 2012, 15:07 -- No i chyba u mnie niestety nie jest to kwestia magnezu, bo żrę go w dużej dawce od 2 tygodni, a objawy są coraz silniejsze Tak bardzo się boję
  24. Dzięki, poczytam sobie agaton. Lekarz powiedział mi, że nieoceniony na te drożdżaki jest czosnek. Dbd, podpisuje się pod agatonowym "pisz, pisz, pisz". Bez Ciebie forum to już by nie było to samo
×