Skocz do zawartości
Nerwica.com

Saanna

Użytkownik
  • Postów

    985
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Saanna

  1. tez mam hashi, da sie z tym zyc. To akurat jedne z najmniejszych moich problemów
  2. ale czemu piszesz o tym w dziale schizofrenia? Jestes przemęczona - pewnie nerwica, jakies stany depresyjne ci sie przypałętały. 2 miechy w stresie potrafi czlowieka wymeczyc. potrzebujesz czasu na rownowage, nie walcz z tym spokojnie ... zakceptuj to i wyjdziesz na prostą. Poszukajtez psychologa/terapeuty jesli trudno ci pokonac to samej. Odlbokuja sie emocje , wyleją się ... bedzie ci lzej
  3. Saanna

    Czy masz?

    a gdzie tam? masz posprzątane?
  4. zgodze sie co do nerwicy. aha i odstaw to zioło bo sobie krzywdy narobisz (bo moze od tego masz te lęki)
  5. dokładnie. moze stało sie cos z pozoru nie znaczacego. ja teraz wiem, ze konkretnej depresji/nerwicy nabawilam sie jak poszxlam na studia - NIC sie nie stało, dosłownie nic takiego. mialam tylko większy wysilek umysłowy i nic, a pojawily sie leki, obojetnosc, brak uczuc itd.
  6. tak, ja :/ niestety. Niegdys tez sie owijalam w okol drugiej osoby, ptoem byla jaks tam neizaleznosc i znow sie zorientowałam, ze ... no wlasnie straciłam swoje zycie - tzn. zaczelam zyc zyciem innych osob a nie swoim i jest w nim pustka. moj zwiazek sie rozpadl tez m.in. z tego wzgl.
  7. Saanna

    angielskie słowa

    death row- cela śmierci
  8. Saanna

    czego aktualnie słuchasz?

    Azis ;P -- 18 lis 2012, 01:17 -- dalej nie wiem jak wkleić link :/
  9. ode mnie coraz czesciej sie ludzie odwracaja. cos musi we mnie byc, ze lepiej ze mna nie utrzymywac kontaktów. jakas kłótliwa jestem, złoszczse sie, dysforyzna
  10. Saanna

    Artykuły, poradniki

    polecam 'od nałogu do miłości" oraz ostatnio - moze sztampowe, ale mnie zaciekawiło - dlaczego mezczyzni kochaja zołzy
  11. Saanna

    Skojarzenia

    szklanka - gołoledź
  12. Saanna

    Skojarzenia

    makijaż - pędzel
  13. a to nie wiesz co masz zmieniac? nie wiesz z czym ci jest dobrze z czym nie? poza tym najlepsza zmianą dla mnie było .... brak zmian i pełna akceptacja nawet tego co mi sie nie podobało (bo nie wiedziałam jak zmienic) i wiesz co, jakis trafem automatycznie zmiany nastąpiły. jak szłam na ter. to za cholere nie wiedzialam co mi jest. niby jestem soba, a jednak cos jes do doopy. narzekałam na samotnosc i brak towarzystwa. w trakcie ter. dowiedzialam sie, ze jestem ddd (co akurat nie jest zadna diagnozą, a jedynie luzno przyjetym nazewnictwem) i ze asertywnosc mi kwiczy.Ter. mówili, ze na ogól osoby wychowawane w rodzinach przemocowych , czy alko, jakies zaburz osobowosci maja i przyjelam to z takim spokojem ... czułam sie normalna, owszem z problemami, ale taka sama jak inni. Jak poszlam w tym roku do spzitala i dali mi diagnoze to czułam sie jak świr i dopiero to mnie wyalienowało. uwazam, ze w moim przypadku diagnoza mi zaszkodziła. (jakakolwiek, bo mialam, jak pewnie większosc z was, kilka od bpd, po schizo coś tam, bierno-agresywne depresje, dysforie itd itd, ) -- 15 lis 2012, 18:12 -- dodam, ze akceptacja zbliza cie do uczuc i łatwiej je przepracowac. Jak na ost. ter powiedzialam, ze piehdole, nie zmieniam sie. to szok taki wywlalo w grupie, no jak to, nie trac nadziei iw ogole, jeszcze porownanie z auschwitz, ze tam bez nadziei ludzie gineli. rzyg! tylko, ze nikt nie slyszal, ze dopiero wtedy bylo mi... ze soba dobrze. Osobiscie uwazam, ze posailam tym ferment w grupie i poczuli sie zagrozeni , ale to .... Nie ma sensu zmieniać sie na sile. slepe dążenie do zmiany nie przyniesie korzysci. -- 15 lis 2012, 18:14 -- dokładnie. zgadzam się z toba w pełni. mnie pogrązyło -- 15 lis 2012, 18:20 -- Stonka, zbyt duzy wglad ... moze ograniczyc. juz to pisałam. ja jestem ofiara psyhodynamicznej i rzygam juz ta terapia. Jednak nurt tez jest wazny, bo narzuca sie wlasnie schematy myslenia. moja 1 terapeutka, jak przyszlam do niej zrozpaczona powiedziala, ze psychodynamicnz arozwarstwia, a w moim przypadku wazne bylo scalenie. jest mase osob poranionych. bylam osoba na swoj sposób samodzielna i baaa. bylam otwarta na emocje i sie niezle "podleczyłam- bo wyleczyc sie nie da) z nerwicy, byłam gotowa na zwiazki, nie bałam sie, ze ktos mnie zostawi (a reagowałam na to alergiczne), wyprowadziłam sie z domu, byłam samodzielna. Mówiłam wprost i tyle. raz nawet wyznałam swoje uczucia . łał, dla mnie to mount everest moich mozliwosci. a zawsze byłam skryta. w koncuz nawiazywalam kontakt i okazało sie , ze nie jestem tak aspołeczna za jaka sie uwazalam. byl tylko jeden nie rozwiazany problem, ktory ,mnie... pograzyl, ale to inna historia.
  14. ale nie da się tego jednoznacznie stwierdzic. to sa jedynie przypuszczenia. Tak jak napisałam domyśla się, ze przyczyną ZA moga być infekcje, ajkeis inne zab. ukł. neurologicznego, czy tez genetycznie
  15. Założyłam ten wątek, z nadzieją, że może któryś ze specjalistów się wypowie w tej sprawie. Mianwicie interesuje mnie korelacja pomiędzy nerwića (silną) wystepująca u rodzica, a zespołem aspergera u dziecka. Pytam z ciekawosci, bo znajoma ma taka sytuację. ma ona bardzo silna nerwice oraz podejrzewaja ZA u dziecka. Zdaje sobie sprawe, ze przyczyny ZA sa głównie neurologiczne (ewentualnie słynne szczepionki di-te per), ale ... mam pewną wątpliwość. Mianowicie ZA to objawy ze spektrym autyzmu. Przyczyn autyzmu trudno do tej pory dociec, jest masa teorii, a jedna z nich to zaburzona więź matka-dziecko. Jedną z metod leczenia jest dosyć drastyczna (przynajmniej jak to sie widzi) terapia holding. Ale do sedna, skoro u podstaw autyzmu mozna doszukiwać sie zaburzeń wiezi, to czy w ZA nie ma czegos podobnego. Osoba z nerwicą mam problemy z wyrażaniem emocji, najczęściej je tłumi i wypiera, postawa jest egocentryczna. w zw. z tym czy to nie jest tak, ze dziecku nie nazywa sie emocji, no nie wiem, nei chce zwalac na to, ale czy u przyczyn nie lezą problemy rodzica. BVo musze przyznac, ze ostatnio jest wysyp aspergerowców. ja wiem, ze sa pewne mody w poradniach - wpierw byla dysleksja, potem adhd, autyzm, teraz ZA. Ale pomimo tego ciekawi mnie to bo choc wiem, ze i motoryka u ZA jest zaburzona i mowa ... o rozwoju społecznym lepiej nie mowic. ALe tak sie zastanawiam głosno, czy te problemy nie leza tez po stronie rodziców własnie, ze moze czegos zabrakło? -- 14 lis 2012, 20:57 -- aha, nerwica u rodzica- lękowa, brak poczucia bezpieczeństwa + silna obawa o dziecko
  16. to ogólnie nieciekawy zbior róznych zaburzeń ma ten Twój kumpel, ano, wykręt z niego jest, ale taki pozytywny. Napewno nudzic się z nim nie mozna, ale wytrzymać dłużej tez nie
  17. dysleksja, dysgrafia itd to sa mikrouszkodzenia w mózgu . Moj kumpel to jest niezły- ma dysgrafie, dysleksje na dodatek jest daltonistą i ma ostre adhd . a brata ma autystyka (albo w sumie prawie aspergera). Generalnie wszystko w rodzinie, bo adhd i autyzm/asperger to spektrum autyzmu ;P
  18. to ja jzu stonki nie rozumiemm - czuć, czy nei czuc. Ja tam bym chciała czuć. powiem wiecej, chciałabym poczuc mega smutek, bo wtedy poczułabym tez i radosc. wole czuć coś niz byc automatem
  19. a moze po prostu tłumisz emocje. ty wiesz, ze cos cie smieszy, ale druga osoba tego nie widzi/słyszy
  20. jesli chodzi o mnie to tak, zablokowane emocje - głównie złość i ... smutek. ale widze, ze od kilku miesiecy jest jakby lepiej, wiecej wychdze, lepsza mam pamiec, coś tam działam, spię - po ludzku bez leków. Nawet znów myślałam, by pojśc na psychoterapię, na taniec . Co prawda myślenie zmienia mi sie jak w kalejdoskopie i dalej nie mam poczucia siebie itd, chęci itd, to i tak jest lepiej
  21. no to cie pobudziła ta guarana. to o czym piszesz, to wlasnie pobudzenie- nerwowosc itd.
  22. hmmm, ostatnio i mnie sie to uaktywniło. A najgorsze jest to, ze jak ktos sie zbliza do mnie to go odrzucam , ale nie wiem, czy to akurat jest charakterystyczne. U mnie podejrzewano bordera. A zreszta ... kto tam wie co mi tam jest...
  23. Czy jest na sali moderator - bo logik sie rozpędza :/
  24. a ja rozumiem nie mówienie diagnozy. Mnie raz powiedziano i faktycznie sie z nia utozsamilam. diagnoza nic nie zmienia.
×