
Saanna
Użytkownik-
Postów
985 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Saanna
-
tak ja. ja mam paniczny lęk przed tym, aby sie komus podobac. mimo, ze mialam zajawki, ze to fajne uczucie, ale tez duzo stresu bylo. z jednej strony potrzeba i chec, a zdrugiej strony blok. a teraz mi ganz egal
-
ja mam chyba jakies napiecia emocjonalne, bo odczuwam lek - bol brzucha, bol kregoslupa, bol ramion. tydzien temu tak sie balam w pracy, ale mi przeszlo w sumie nie wiem czemu, czy sie wszystko poglebilo czy polepszylo. ale fakt troche lepiej sobie radze spolecznie, gdyby porownac. a zreszta roznie rozniscie jest. ja mam wrazenie, ze cos mi sie z glowa stalo ;(. ale stwierdzilam, ze jesli bede sie przejmowac jeszcze bardziej moimi dolegliwosciami to juz mogila totalna bedzie
-
tak, pisałam to. tak bylo- zaczelam sie odcinac po zakonczeniu ter, potem leki zrobily swoje i niestety dalej tak jest. odczuwam emocje innych, ale swoich nie wyrzucam i sie dusze :/ i jest coraz gorzej . mam wrazenie, ze coraz bardziej mi odwala .a co do ptsd, to ja juz nie wiem co mi jest. troche tych diagnoz mialam, ale jak to z diagnozami zmienia sie.
-
A od cego? od lekow? wpierw od zolafrenu - mialam mega apetyt. ale stres zrobil swoje i niestety metablizm mi sie pokrzaczyl i mam trudnosci z trawieniem cukrów (poczatki cukrzycy) + objadanie sie, dodatkowo depakine (i co z tego, ze bralam razem z esentiale forte -moj brat powiedzialm mi o tym, sam brak depakne przez z 10 lat); teraz jak jestem bez leków - to i tak tyje- od czego? pewnie od wszystkiego - tarczyca siada, + poglebione hashi wiec sie tyje, i tak sie zlozylo. teraz mam te 70 kng . nigdy nie wazylam wiecej niz 63-64 -- 26 gru 2012, 17:20 -- swoja drogą ja caly czas uwazam, ze domoich problemó dorzucil sie zespol serotyoninowy, ktory rpzezylam na citalu- co z tego, ze malo bralam, ale mysle , ze to bylo to -mialam klasyczne objawy. i ie ma to tamto, ze to rzadko wystepuje, zdarza sie nawet po 1 tabletce. ja juz wtedy bylam mocno nakrecona, wiec... -- 26 gru 2012, 17:24 -- od tamtego momentu - mam totalnie splycone emocje, mialam bezsennosc calkowqita - ktorej mi nikt nie wierzyl i ledwo co sama ciagnelam , wszyscy mowili, ze wyolbrzymiam, dopiero jak mi zaxczelo mi odwalac, to zobaczyli jak jest. poza tym tez mi sie wtedy pojawily mroczki przed oczami, ktore mam do teraz - jakies uszkodzenia w zw. z tym musialy byc. uszkodzilam sobie serce, pieknie, o prostu pieknie
-
ja jestem tez zła na siebie - że tak naprawde nie zaufalam sobie, ze dalam sobie cos wmówić. owszem nie jest tak, że to 100% wina kogoś tam, ja tu tez mam sporo. Chcialam z czegos zrezygnowac, wrócilam. odjelam decyzje wbrew mnie samej. zmusilam sie do czegos. Byc moze gdyby nie jeden głupi telefon w 2008, to nie byloby tak zle. ja teraz czuje ogromne rozczarowanie - juz w sumie w zeszlym roku. mam wrazenie, ze nabawilam sie jakiejs fobii wyrazania emocji. ze tak wszystko zdusilam w sobie wszystko , bo zdusilam i teraz nie potrfie zaufac do konca drugiej osobie. -- 26 gru 2012, 16:40 -- ja zawsze mialam tendencje autodestrukcyjne, i chyba z zalu, chce siebie... zniszczyc. a ze tlumie emocje, to idzie w cialo, wiec siada tarczyca, watroba (tez mam problemy)- utylam 10 kg w ciagu 6 miesiecy
-
po pierwsze proponuję nie szukać nazwy, bo to nic nie da (a moze pogorszyc sprawe- bo zamkniesz sie w jakiś ramach), 2 ktos tu juz slusznie zauwazyl, ze caly czas sie krystualizujesz, a 3 - coś cie napina i ty to widzisz, ba nawet wiesz co to jest. to jest to spelnianie oczekiwan, mecza cie kontakty, bo ciagle kogos grasz i poniekad moze nei czujesz sie soba. Mim daniem masz male poczucie wlasnej warosci, moze jest w tobie chaos co do granic - twoich granic. znasz je? wiesz jakie masz prawa? wierzysz w nie?
-
Własnie, czy ktoś tak ma? Niegdyś emocje odczuwalam bardzo gleboko i bylam "z nimi", czulam siebie tid. z czasem zaczelam sie odrywac od nich, az do momentu pewnego dziwnego wydarzenia, gdzie przestalam odczuwac glebsze uczucia, zostaly one splycone (pod wplywem ter. zostaly one nieco poglbione, ale to nie bylo tak jak kiedys), az do zeszlego rku, gdzie pod wplywem szoku nie jestem wstanie odczuwac zadnych emocji (ale też ich wyrazac. są one na tzw. głowe, teoretycznie wiem co czuje, albo co czuc powinnam, ale nie czuje jako tako. owszem widze, ze rece mi sie trzes, czy cos, noga "lata" pod stolem ze stresu. ale tak w głebi tzw. duszy nic (a bylo)
-
a ja do depakiny bede musiala wrócic, bo mi zaczyna odwalać. Cały czas czuję napięcię - od roku. Cital jeszcze mnie nakręcił, przez co totalnie juz straciłam poczucie siebie, napiecie wzroslo - pogorszyly mi sie problemy z tarczyca, doszła wątroba oraz zle wyniki eeg - czyli tez pewnie cos mi mózgownica szwankuje (bo po citalu czulam, ze mi totalnie odwala + doszedl brak snu) Jestem zła, na leki, zła na terapeutów i zła na siebie ... za podjęte decyzje. Wróżono mi przyszlosc. Mieszkalam sama, rozwijalam sie, wyleczylam sie wczesniej z deprechy i nerwicy, na swiat i ludzi patrzylam pozytywnie, z nadzieją i wiarą. Ale... przepadło. To były moje najszczesliwsze lata, miesiace.
-
no to, ze sie totalnie oddzielilam od "siebie" to ja mam stad te problemy. bo normalnie sobie tez radzilam w skrajnych sytuacjach np. jak do mnie ktos wyskoczyl z nozem (bo pracowalam w szkole ale cos na ksztalt poprawczaka)- bylo róznie, trzeba bylo stawiac granice, walczyc o swoje i mniej lub bardziej mi to wychdzilo ale po ost. przezyciach czuje sie jak dziecko. czuje tylko lęk, wiec moze cos tam sie rusza. teoretycznie jest troche lepiej, ale boja wiem. myslenie mam mega analityczne i nie potrafie tego zatrzymac i to blad. jszcze wkwietniu pred citalem idczuwalam przyjemnosc, a teraz nawet to rozkladam logicznie :/ w domu sobie poradze, w normlanych sytuacjach w sumei tez, ale spolecznie siadam
-
ja przyznam sie szczerze, nie spodziewalam sie takiej mojej reakcji. pracowalam w szkole, zajmowalam sie sprzedaza i dawalam jakos rade, a teraz? byc moze dlatego, ze zalezy mi na TEJ pracy - bo jest fajna sama w sobie, w dobrej instytucji, renomowanej dziedzinie. Normalnie skakalabym z radosci!
-
Guzik ja t uczesczam na spotkania z terapeutka - na razie rzadko. Ja sie boje, ze strace prace, przez moje... dolegliwosci, bo zupelnie nie radze sobie spolecznie, jestem tak ulegla, ze szok, boje sie wszystkiego- zrobic cos samodzielnie itd. nawet prostych rzeczy - jak zrobienie sobie herbaty. no ja chyba walcze z tym, ze mi jest trudno ze wzgl. na brak emo- do takiego wniosku doszlam i moze pwinnam to zaakceptowac, bylo by mi latwiej.ale intelektualnie tez mi sie ciezko pracuje, a robote wlasnie mam taka. ostatnio musialam napisac artykul, ledwo co zdania sklecalam. u mnie jeszcze epi daje w kość. ludzie ze mnie sie smieja z mojej nieporadnosci/uległosci spolecznej. i to nie moje widzi mi sie, ale fakt, bo to widze i mi mowia, ze cos ze mna jest nie tak. nice.
-
Guzik a jak wlasnie z emocjami jak radzisz sobie na codzien, na studiach? -- 21 gru 2012, 17:58 -- ps. fajny blog
-
A stres nie jest emocją? Wynika chyba z emocji. Nie można się stresować bez emocji. Jak się nie ma emocji to człowiek się nie stresuje i ma wszystko w dupie więc nie ma powodu do stresu. Cudność pod tym względem. Moim zdaniem stres jest reakcją. Jakies emocje byc moze pod spodem są, skoro rece mi sie trzesa, ramiona bola, a w głowie lupie mot pneumatyczny. Jak mam emcoje, to one sa tak plytkie, a potem beton. Ostatni raz odczuwalam cokolwiek tyo w okolicach kwietnia -przed citalem. czuje sie czasem bezbronna im wiecej syt stresujacvych, tym mocniej sie zamykam. Dokladnie rok temu, zaczelam odzywac... az tu nagle pamietnego 29 grudnia 2011 zycie wywrocilo mi sie do gory nogami.
-
ja sobie nie radze!
-
pytanie stonka co ty widzisz u siebie? zafiksowalas sie na tej schizofrenii
-
eeee, nie wiem co to Czy masz plany na sylwestra?
-
o to ja! przez to analizowanie rozpieprzyłam sobie psyche doszczetnie. nawet byl moment kiedy przestalam analizować!!! jakie to było piekne i jaki spokoj, ale tez bylo przerazające Bo analiza to chyba juz czesc mnie
-
jakoś składnie piszesz. lekarzem nie jestem, ale moze to cos nerwicowego. ja po citalu tez mialam jazdy jak psychotyczne - lekarze twierdzili, ze wyglada moj stan dziwnie, ale za bardzo kontaktowa bylam i zbyt skladna i do niczrgo im nie pasowalo. Mmnnie sie ogorszylo bo tak naprawde nie cchialam brac lekow, bo sie balam (choc nie widomo,c zy same w sobie tez cos tam nie zdzialally), wiec moze u ciebie to samo. A hydro ci pomaga?
-
Zanik emocji jako reakcja umysłu na ich nadmierne rozbudzeni
Saanna odpowiedział(a) na temat w Schizofrenia
w moim życiu to drugi "wybuch". pierwszy byl gdy mialam ok 19-20 lat, tez szybko myslalam, itd po tym wracalam do siebie ok 2-3 lat, ale juz niegdy nie było tak jak rpzedtem. jakaś taka mniej inteligentna bylam, nie bylo we mnie tej naturalnosci, a sztywnosc. teraz jest gorzej. -- 09 gru 2012, 00:05 -- dodam jeszcze, ze leki antydepr poglebialy syt i potegowaly stres doprowadzając mnie do warzywa dopiero leki uspokajajace jak zolpidem jako tako wrócily mnie do zycia. jako tako, ale dalej swiadomosc jest znacznie ograniczona. Mysle, ze gdyby od razu dali mi jakies silniejsze uspokajacze to byloby lepiej. Wciskali mi kolejne ssri, ale intuicja mi podpowiadala, aby je zostawic. nie zaluje, bo tylko mnie niepotrzebnie nakręcały -- 09 gru 2012, 00:07 -- ponadto przed ssri mialam zainteresowania - typu muzyka itd. To bylo dla mnie mega wazne, teraz juz nawet tego nie slucham -
Zanik emocji jako reakcja umysłu na ich nadmierne rozbudzeni
Saanna odpowiedział(a) na temat w Schizofrenia
podpisze sie pod tym, u mnie mój stan wynikał też z pernamentnego stresu. Przed "wychuchem" bardzo szybko myslalam, zylam na takich obrotach, ze szok. -
nerwica deprywacyjna - niedojrzałość emocjonalna
Saanna odpowiedział(a) na em.88 temat w Zaburzenia osobowości
ciekawy artykuł. Faktycznie jest coś takiego, ale nie jest on jakoś odkrywczy. I nie prawda, ze zjawisko niezaspokojenia emocjonalnego jest jakos bardzo nieznane - jest to niec innego jak syndrom dorosłych dzieci. Ja bylam na ter systemowej, i terapeuci, ktorzy w sumie pelnili role takich rodziców, wlasnie dali nam tą akceptacje. Naprawde! Jak sobie to wszystko opisywałam, to wlasnie tego mi brakowalo. poterapii czulam sie wzmocniona i czulam siebie. Najlepsze jest to, ze z 1 str. czulam siebie jako niezalezną jednostkę, z 2 zas silną więź z innymi -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Saanna odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
to juz nie masz schizofrenii prostej? -
tak, tak alez oczywiscie. szkoda, ze nie widzisz, ze chcemy ci pomoc. najpierw piszesz jedno, zachecamy itd, a ptoem mowisz, ze nie mozesz czegos tam zrobic i, ze my cie olewamy. taaaa. mnie sie zdaje, ze tych chcesz sie licytować własnie. bo jest ci zle i kropka. a co do portiera- to sie nie wysyla cv, tylko sie idzie z nim do ewentualnego miejsca pracy (idz nawet do jakis firm ochroniarskich- oni tez zatrudniaja na portierni). to nie jest praca, gdzie cv ma byc wypieszczone.
-
armat (l.m. w dopelniaczu ) Pozytywka