Skocz do zawartości
Nerwica.com

bittersweet

Użytkownik
  • Postów

    5 256
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bittersweet

  1. Seelentherapie czyli psychoterapia świetny tekst, jeden z moich ulubionych kawałków TH [videoyoutube=-W9FcjkkP8E][/videoyoutube]
  2. Grange "Chorał śmierci " - dobry triller
  3. [videoyoutube=aoZEtBQJN4c][/videoyoutube]
  4. bittersweet

    Na co masz ochotę?

    Michuj, po co kombinować, Rafka + lubudubu mogą dołączyć coś się robi tłoczno w tej wannie, ale jestem towarzyska
  5. bittersweet

    Na co masz ochotę?

    lubudubu, Ty chyba celowo zdemaskowałeś Michuja
  6. bittersweet

    Na co masz ochotę?

    Michuj, z Rafką WNM, a ze mną kąpiel ? jak mogłeś
  7. bittersweet

    Na co masz ochotę?

    Michuj, wskakuj do wanny
  8. bittersweet

    Na co masz ochotę?

    tradycyjnie, na masaż stóp i ciepłą kąpiel z kieliszkiem szampana
  9. przed chwilą /pierwszy posiłek dzisiaj / : ziemniaki smażone z biała kiełbasą, mizeria
  10. enbe23, z tego co napisałaś to te negatywne oceny wnioskujesz ze 'spojrzeń' i z internetu /czyli nie dotyczą konkretnie Twojej rodziny/. Czy ktoś skomentował kiedyś wprost, że jesteście patologiczni ? ile razy ?
  11. To ja pospamię dziś : 2 łyżki polenty, kawa, herbata, czekoladka po której mam wyrzuty sumienia
  12. na_leśnik, gdyby tak było jak Ty to postrzegasz, to ona by z Tobą nie ciągnęła tego związku... podejrzewam, ze jestes zbyt surowy wobec siebie
  13. Jesteś teraz w złym stanie, ale kiedyś z tego wyjdziesz i wtedy będziesz partnerem, a nie obciążeniem. Nie zakładaj z góry, że się nie sprawdzisz. A pomysł z "głową rodziny" jest dawno nieaktualny, jakby jakis facet chciał mi rządzic w związku to bym go śmiechem zabiła, teraz ma być demokracja i partnerstwo w relacji, a nie hierachia. Tym, że nie będziesz "silniejszy" od niej się nie przejmuj, nie musisz. Ważne, żebys na niej nie pasożytował i kiedy będzie trzeba tez jej pomagał. Tzn to jest moja wizja prawidłowej relacji.
  14. Primo : pub 2 razy w tydniu to nie znowu tak dużo, secundo : często nie ma się wyboru, trzeba robić nadgodziny. Oczekiwanie, ze ktoś zrezygnuje z kariery, żeby na Was czekać w domku z obiadkiem, to trochę egoistyczne podejście. W tym momencie pojawia się moje podstępne pytanie : czy to nie Wy powinniście wspierać w związku taką zapracowana kobietę ? wspieranie to tylko w jedna stronę, ona Was ? gdzie Wasze zrozumienie dla jej potrzeb, gdzie Wasza ofiarność, hę ?
  15. To, że dziewczyny chcą sie bawić i robic kariere ich prawo, ale na pewno nie jest tak, że wszystkie to nic niewarte pustaki. to jedyny sposób
  16. Lux24, ja mam ten sam mechanizm, ale myśle że u kazdego powód moze byc inny. U mnie jest to związane z zaburzeniem osobowości. Odczuwam na zmianę potrzebę bliskości pomieszaną z przymusem dystansowania sie i agresji wobec obiektu swoich uczuć.
  17. Moje kolezanki to głównie cnotki-niewydymki, porno nie, klub z rurką nie, więc nie gadam z nimi na te tematy. Ale cholera wie, co po cichu robią
  18. carlosbueno, myślę, że pod ciśnieniem kary śmierci, nacisków otoczenia i tradycji homoseksualiści dobrze się maskują albo sami przed sobą wypierają swoją orientację.
  19. deader, bardzo to chwalebne z Twojej strony, ze wspierałes swoja dziewczynę - ale z drugiej strony jaki ma sens związek z kimś, z kim się męczysz ?
  20. zmienny, to ze faceci lubia lesbijki to wiem na pewno, a czy kobiety gejowski nie mam smętnego pojęcia. Ja mam chyba takie gusta jak mężczyźni
  21. Zerwac wszystkie kontakty i tyle. Z czasem sie zapomni, chociaz trudno w to uwierzyc ale tak jest, czas zaciera wszystkie wspomnienia. Natomiast każdy ponowny kontakt to pożywka dla emocji.
  22. zmienny, mi nie chodziło o serial, tylko ze względu na refren starałam się znaleźć najbardziej niewinne ujęcie miłości lesbijskiej jak to możliwe. Mi osobiście lesbijki nie przeszkadzają i nie uważam seksu 2 kobiet za wstrętny, tylko za estetyczny. Gorzej z seksem męsko-męskim, raczej mnie odrzuca /chociaż go toleruję/, ale chyba większość ma takie podejście.
  23. Jo Nesbo "Larwa", Preston & Child "Fever" - obie bardzo dobre, mnóstwo niespodziewanych zwrotów akcji, ciekawe formy narracji.
  24. Hi hi, bycie aniołem imo nie jest dosłowne. Nie przypominam sobie, żebym siedziała na chmurce jako cherubinek Wg moich doświadczeń anioł to nic innego jak wolna istota pozbawiona materialnej powłoki, bujająca w świecie czystych energii /odpowiednik nieba ?/ Upadek pamiętam jako powolne tonięcie w gęstej mazi, która manifestuje świat materialny i wszystkie negatywy z nim związane. Do tego "czystego" świata można się przenieść w czasie medytacji, modlitwy.
×