Skocz do zawartości
Nerwica.com

eroica

Użytkownik
  • Postów

    230
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez eroica

  1. Mogę powiedzieć tylko po sobie - mam piekielne problemy ze snem, które przez kilka lat najczęściej zapijałem browarami do kompletnego padnięcia. Po 1.5 roku brania zolpidemu nie mam uzależnienia, jak mam okresy dużego napięcia to biorę połówkę tabletki, jak jest spokojnie to robię przerwy. Haju nigdy nie miałem. Większość osób narzekających na zolpidemowe piekło bierze go w dużo większych dawkach - i chyba to zwiększanie dawek przy najmniejszym problemie z szybkim zaśnięciem nie jest dobrym pomysłem.
  2. Po 1.5 roku z przerwami dalej pół tabletki mnie ścina na jakieś 8h
  3. no ja po doskonałym dobraniu antydepresantów (fluo + mirta) czułem się naprawdę świetnie przez 2 miesiące, a potem się obudziłem i zorientowałem, że po raz kolejny nie mam pracy, za to spore długi i różne zaszłości - i może dzięki temu zacząłem wreszcie lekarzowi mówić o całym swoim życiu a nie jego depresyjnym komponencie, który mi się najbardziej dawał we znaki
  4. u mnie nasennie działała ok. miesiąca, potem już tylko wydłużała sen
  5. Biorę 100mg aktualnie bez efektów ubocznych, na mniejszych dawkach było mocno sennie. Uboczne skutki (ciężkie wybudzanie, oszołomienie) minęły w sumie po paru tygodniach. Nie wpłynął mi na wagę i apetyt (ale trzeba się liczyć z lekkim przytyciem). Fajnie uspokaja.
  6. u mnie od 150mg w górę zupełnie nie usypiało (ale sen był jakościowo całkiem dobry, jeśli już udawało mi się zasnąć)
  7. u mnie działanie nasenne minęło po miesiącu; no i czym większa dawka, tym słabsze działanie na sen
  8. na wszelki wypadek spytaj lekarza, melatonina może się gryźć z antydepresantami co do jej skuteczności, u mnie była żadna
  9. a ja nie wiem jak wytrzymam ten miesiąc (czy dłużej) wchodzenia na docelową dawkę lamotryginy - była poprawa po depakine, ale na tych 25mg niestety nie jej nie ma
  10. totalna bzdura. Jest zupełnie odwrotnie. http://pml.strefa.pl/ePUBLI/181/14.pdf przejdź do tabelki na stronie 67 i zalecanej dawki promującej sen (nie bardzo mi się teraz chce szukać innych źródeł, ale we wszystkich znajdziesz podobne informacje)
  11. 45mg mirty raczej cię rozbudzi, niż uśpi (na sen chyba najlepiej działa dawka 15mg)
  12. a co bierzesz prócz kwetiapiny i chloprothiksenu? trochę to jest rozpaczliwe połączenie, nie będziesz na tym dobrze funkcjonować... próbowałaś może buspiron?
  13. a może to depresja związana z menopauzą?
  14. zdaje się, że od 100mg w górę (z tym, że do takiej dawki to się długo dochodzi, ja mam zwiększać o 25mg/2 tygodnie) przy okazji - lamitrin + alkohol to nie jest dobre połączenie (ze względu na pamięć)
  15. jasne, że przyciąga, ale ważniejsza jest jak dla mnie umiejętność słuchania (no i o czym pisałem wyżej, podejście partnerskie); mam nieśmiałych kolegów, do których się dziewczyny lepią właśnie z tych powodów
  16. metody na podryw mają bardzo krótkie nogi - albo się ma coś do powiedzenia, albo nie i żadne techniki tu nie pomogą; pewność siebie gra często rolę, ale nie jest konieczna
  17. bardzo przydatne jest partnerskie podejście do kobiet, a nie traktowanie ich jako dziwnych istot from outer space
  18. W pierwszych tygodniach prozak (jak inne SSRI) może podbijać lęki - można na ten czas poprosić o relanium czy xanax, pomoże przetrwać; potem powinno się poprawić.
  19. przy okazji, bardzo dobra aplikacja do prowadzenia dzienniczka nastroju (można sobie ją przystosować niemal w całości do swoich potrzeb) http://www.findingoptimism.com/
  20. u mnie poszło 4-5kg w 2 tygodnie, poddałem się i przeszedłem na lamotryginę gdyby nie ten efekt to oceniam nieźle, poza spowolnieniem poprawiło mi się
  21. wchodzi po 5-6 tygodniach mniej więcej (i bierze się do skutku, zależy od rodzaju zaburzeń - czy są nawracające, czy sezonowe, czy epizodyczne itp.)
×