Skocz do zawartości
Nerwica.com

ancypol79

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia ancypol79

  1. dziekuje kaja123 za twoje wypowiedzi, wydrukowalam juz mamie materiały dotyczace jej uzaleznienia, bo wlasnie uwazam , ze jest uzalezniona. a co do ciebie candy14 to brak mi slow, ja nie martwie sie o swoj komfort, bo mam swoja rodzine i razem z mezem dbamy o nią, a moja mama nie musi tego robic, bo jestesmy doroslymi osobami, ktore pracuja i swietnie umieja zadbac o swoj byt. to ja dbam raczej o komfort mojej mamy i taty, bo mama jest zajeta w necie i nic nie robi, a tato jest bardzo chory, wiec od obowiazkow domowych, po urzedowe moich rodzicow robie ja i moj maz. i nie byloby sprawy, gdyby moja mama zamiast siedziec w necie, zajęła sie soba i swoim mezem. i prosze nie pisz mi juz wiecej, ze moja mama jest stara i to jej na starosc sie nalezy, bo odnosze wrazenie po twoich wypowiedziach, ze jestes bardzo mloda, wrecz dziecko. bo ja np. w wieku 12 lat uwazalam, ze ludzie po 50, to starzy ludzie, a teraz blizej 40 lat uwazam, ze po 50 jest sie jeszcze mlodym czlowiekiem i wiele mozna robic. my akurat prowadzimy bardzo aktywny tryb zycia, wiec jak nie potrafisz zrozumiec dlaczego napisalam na tym forum, to lepiej juz sie nie wypowiadaj, bo twoje wypowiedzi sa po prostu szczeniackie. PISZE TUTAJ, BO DO TEJ PORY NIC MOGŁAM ZROBIĆ, ŻEBY POMÓC MOJEJ MAMIE - byłam juz u psychologa, psychiatry i nikt nie moze zmusic mojej mamy do jakiegokolwiek leczenia, ani terapii, jesli nie zagraza to jej zdrowiu, ani zyciu, czy innym osobom. ale ty tego nie rozumiesz, ty masz klapki na oczach i dalej brniesz w swoje smieszne teorie - ŻAŁOSNE "ale juz wiek kiedy mozna w koncu zaczac zyc nie dla dzieci, meza i spelniania oczekiwan innych ale dla siebie" - a skąd ty wiesz, ze moja mama musiala spelniac oczekiwania swojego meza? ludzie biora slub chyba na cale zycie,prawda? a nie do 56 roku i potem kazdy robi co che? KURKA NIGDY JESZCZE NIE POZNALAM DRUGIEJ TAKIEJ OSOBY JAK TY, Z TAKIMI "MĄDRYMI" TEORIAMY NA CUDNE I WSPANIALE ZYCIE DLA OSOB PO 50. może poradnik napisz
  2. dlatego, ze są jakies obowiązki, że jest rodzina, ale ty pewnie tego nie rozumiesz, bo albo tak samo przesiadujesz przed kompem i nic innego nie robisz, albo nie masz rodziny, wiec nie wiesz na czym polega zycie. pozdrawiam Cię cieplutko i życzę Ci wspaniałego życia.
  3. właśnie o to chodzi,że kompletnie nic nie robi całe dnie leży w łóżku i albo śpi, albo ogląda telewizję.
  4. naprawdę próbowaliśmy, ale wszystkie rozmowy kończą się straszną agresją słowną mamy. komputer się właśnie tydzień temu popsuł i dlatego teraz jest tak strasznie. nic nie dociera, nie można spokojnie porozmawiać. każde zdanie skierowane w stronę mamy, odbierane jest przez nią , jak atak na nią. cały czas krzyczy i twierdzi,że chcemy zrobić z niej wariatkę. a naprawdę tak nie jest. my naprawdę chcemy pomóc, przecież to moja mama, a taty żona, mojego dziecka babcia. myślałam,że przeczekanie uspokoi mamę, ale mija tydzień i nic lepiej, cały czas jest na nas zła, nie mówiąc już , że posądziła mnie o zepsucie komputera i tłumaczyłam, że niby kiedy miałam to zrobić, ja pracuję, a jak jestem w domu, to przecież ciagle siedziała w kompie. ale niestety nie jest w stanie nic dotrzeć do mamy. smutne, bardzo smutne i ta straszna bezradność
  5. i myslisz, ze siedzenie przy kompie 6-14 godzin na dobe to jest ok? rezygnacja z zycia rodzinnego, z wychodzenia do rodziny , znajomych na rzecz kompa to ok? a co do tego, ze jak nie ma sie na cos ochoty, to faktycznie sie nie robi pod warunkiem, ze to nie trwa 2 lata. a moze ty tez candy przesiadujesz tak przed kompem i dla ciebie to normalne? ze jedna osoba z "milosci" do kompa, rezygnuje z całej rodziny? wczesniej dusza towarzystwa, a teraz....
  6. oj nie masz racji, moja coreczka chodzi do przedszkola, wiec moja mama nie musi sie zajmowac wnusia, ze ma ja pilnowac, tylko jak kazde dziecko chce sie pobawic z babcia, a babcia ma inne zajecie. co do kury domowej, tez nie. w naszym domu obowiazki sa podzielone i nie ma tak, ze jedna osoba wszystko robi. wiec nie masz racji
  7. witam, czytam sobie to forum i postanowilam takze napisac. my mamy straszny problem z mamą (lat 56) - zaczne od poczatku. moja mama miala kilka lat temu wypadek samochodowy, wiec, jej zycie troche sie zmienilo, ale teraz juz jest ok jesli chodzi o zdrowie fizyczne. zaczela zasiadac do kompa, na poczatku tylko tak troche, jakas gierka na kuraku, czytanie wiadomosci itp. ale jak zalozylam jej konto na naszej klasie i powstaly tam gry, ( chodzi mi wlasnie o taka co karmi sie krowy), tak komputer stał sie jej obsesja. zaczela przesiadywac godzinami, całe noce i cale dnie tez potrafila. zaczely sie w domu klotnie i awantury, bo noce przed kompem, w dzien spanie, pozniej znow komp. bardzo malo robila jesli chodzi o obowiazki domowe, sprzatanie jakies minimalne, obiady gotowala, ale bylo to takie cos na szybko, zeby tylko bylo, zeby inni sie odczepili, bo przeciez obiad ugotowala, kiedys jak porzadnie sie poklocilam z mama o to i chcialam wylaczyc internet, to prawie mnie pobila, stała sie bardzo wulgarna wobec nas. nikt nic nie mogl i nie moze sie odezwac o kompa, bo od razu mowi, ze klamiemy i robimy z mamy psychicznie chora. kilka miesiecy temu skasowala sama z laptopa gre z naszej klasy i powiedziala, ze pokaze nam, ze nie musi siedziec przy kompie, aby grac, ze niby nie jest uzalezniona. atmosfera sie poprawila,mama byla mniej nerwowa, do netu zagladala na chwile, zaczela z nami ogladac telewizje, zajmowac sie wnusia ( wczesniej wnusia sama soba sie zajmowala, a babcia grala i ewentualnie odpowiadala na pytania dziecku). i trwalo to wszystko jakis miesiac , jak wrocilam z wakacji , to normalnie nie wierzylam, znow to samo, siedzenie w necie, nerwy, wugaryzm, nikt nic nie mogl sie odezwac, ze moze juz wylączylaby kompa - bo od razu wielkie nerwy i wulgaryzmy bez zadnych zachamowan. my najgorsi i probujemy z mamy zrobic wariatke - mamy słowa. i znow bum, bo laptop sie zepsuł, wiec teraz to juz tylko mozecie sobie wyobrazic co sie dzieje. a ja nie mam pojecia jak pomoc mamie, bo cokolwiek sie odezwe od razu slysze epitety i chce mnie bic. po takich 5 dniach postanowilam sie wyprowadzic, wiec mama mnie straszy, ze mnie wymelduje, ze zamieni sobie mieszkanie na mniejsze, zebym nie miala powrotu. prosze dajcie mi jakas wskazowke, bo ja nie mam juz sily. moja tata tez bardzo sie denerwuje , ale tez jest bezradny, jak mama jest w takim szale zlosci, probuje mame uciszac, ale tylko jest odwrotny skutek. Moja córeczka zaczela byc swiadkiem tych bardzo zlych dni mamy, dlatego postanowilam sie wyprowadzic i nie boje sie, ze mnie wymelduje, tylko tego, ze jak nic nie zrobimy, to dojdzie do tragedii. przepraszam za chaotyczne pisanie pozdrawiam \ania
×