witam,
czytam sobie to forum i postanowilam takze napisac.
my mamy straszny problem z mamą (lat 56) - zaczne od poczatku.
moja mama miala kilka lat temu wypadek samochodowy, wiec, jej zycie troche sie zmienilo, ale teraz juz jest ok jesli chodzi o zdrowie fizyczne.
zaczela zasiadac do kompa, na poczatku tylko tak troche, jakas gierka na kuraku, czytanie wiadomosci itp.
ale jak zalozylam jej konto na naszej klasie i powstaly tam gry,
( chodzi mi wlasnie o taka co karmi sie krowy), tak komputer stał sie jej obsesja.
zaczela przesiadywac godzinami, całe noce i cale dnie tez potrafila. zaczely sie w domu klotnie i awantury, bo noce przed kompem, w dzien spanie, pozniej znow komp.
bardzo malo robila jesli chodzi o obowiazki domowe, sprzatanie jakies minimalne, obiady gotowala, ale bylo to takie cos na szybko, zeby tylko bylo, zeby inni sie odczepili, bo przeciez obiad ugotowala, kiedys jak porzadnie sie poklocilam z mama o to i chcialam wylaczyc internet, to prawie mnie pobila, stała sie bardzo wulgarna wobec nas. nikt nic nie mogl i nie moze sie odezwac o kompa, bo od razu mowi, ze klamiemy i robimy z mamy psychicznie chora. kilka miesiecy temu skasowala sama z laptopa gre z naszej klasy i powiedziala, ze pokaze nam, ze nie musi siedziec przy kompie, aby grac, ze niby nie jest uzalezniona.
atmosfera sie poprawila,mama byla mniej nerwowa, do netu zagladala na chwile, zaczela z nami ogladac telewizje, zajmowac sie wnusia ( wczesniej wnusia sama soba sie zajmowala, a babcia grala i ewentualnie odpowiadala na pytania dziecku).
i trwalo to wszystko jakis miesiac , jak wrocilam z wakacji , to normalnie nie wierzylam, znow to samo, siedzenie w necie, nerwy, wugaryzm, nikt nic nie mogl sie odezwac, ze moze juz wylączylaby kompa - bo od razu wielkie nerwy i wulgaryzmy bez zadnych zachamowan. my najgorsi i probujemy z mamy zrobic wariatke - mamy słowa.
i znow bum, bo laptop sie zepsuł, wiec teraz to juz tylko mozecie sobie wyobrazic co sie dzieje.
a ja nie mam pojecia jak pomoc mamie, bo cokolwiek sie odezwe od razu slysze epitety i chce mnie bic.
po takich 5 dniach postanowilam sie wyprowadzic, wiec mama mnie straszy, ze mnie wymelduje, ze zamieni sobie mieszkanie na mniejsze, zebym nie miala powrotu.
prosze dajcie mi jakas wskazowke, bo ja nie mam juz sily.
moja tata tez bardzo sie denerwuje , ale tez jest bezradny, jak mama jest w takim szale zlosci, probuje mame uciszac, ale tylko jest odwrotny skutek.
Moja córeczka zaczela byc swiadkiem tych bardzo zlych dni mamy, dlatego postanowilam sie wyprowadzic i nie boje sie, ze mnie wymelduje, tylko tego, ze jak nic nie zrobimy, to dojdzie do tragedii.
przepraszam za chaotyczne pisanie
pozdrawiam
\ania