Skocz do zawartości
Nerwica.com

pisanka

Użytkownik
  • Postów

    1 843
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pisanka

  1. a mi znowu dzisiaj nie wyszło nie wiem skąd u mnie ten brak motywacji, wydaje mi się, że zajadam stresy i, że odpuszczam sobie. muszę usystematyzować sobie tryb dnia i wtedy może łatwiej będzie wytrwać. Minus, że pracuję teraz w domu i jedzenie mam pod ręką :/ w biurze miałam tylko to co wzięłam ze sobą z domu. ech
  2. po terapii dzisiejszej uświadomiłam sobie skąd u mnie agresja i wybuchy złości w stosunku do ludzi i samej siebie :) i doszłam do niego eliminując napad paniki w autobusie
  3. o a o tym nie słyszałam. u mnie póki co pracujemy nad lękami i napadami paniki, nad terapią boderline jeszcze trzeba pomyśleć, bo u mnie jest tyle tego do leczenia, że nie wiadomo od czego zacząć
  4. terapia się udała i po terapii uświadomiłam sobie skąd u mnie ta agresja i wybuchy złości wobec ludzi :)
  5. wkurzona i w fazie furii wyszłam z domu, pojechałam do pracy z zamierzeniem wywołania kłótni, ale się powstrzymałam, wyszłam nawet zadowolona, bo udało mi się z szefem ustalić kilka rzeczy :) potem pojechałam do fryzjera z którym kłóciłam się w zeszłym tygodniu i rano nawet powiedziałam sobie, że pie*dole nie idę, nie będę znowu kłóciła się z tą kobietą o jakieś głupie kupony, ale w końcu zmusiłam się i poszłam, i mimo, że wyrwała mi kilka włosów od czesania -_- to jestem zadowolona z efektu końcowego (i też nie kłóciłam się :)). a teraz jadę na terapie i liczę, że to też sprawi mi radość
  6. zaburzenia osobowości często łączą się i tworzą "ciekawe" połączenia wywołujące inne zaburzenia. u mnie np jest border i narcyz, chociaż dominujący jest border
  7. cały dzień był koszmarnym dołem w domu, ale wieczorem mój P namówił mnie na spacer i poszliśmy ze znajomymi lepić bałwana :) czuję się lepiej :)
  8. wyszłam na spacer z kijkami i poszłam ze znajomymi lepić bałwana :)
  9. ja mam to samo :/ do stycznia pracowałam w biurze, ale nie dałam rady i teraz pracuję w domu. Każde odpalenie maila służbowego czy włączenie telefonu powoduje ścisk w żołądku, a jak widzę wiadomość od szefa na skypie to mnie krew zalewa, zwłaszcza, że jego genialne pomysły powodują ciągłe odchodzenie pracowników.. tak jak do tej pory miałam fajny zespół i to mnie tak trzymało, tak teraz wszyscy odeszli i zostałam tylko ja i osoby, których nie mogę znieść. Dlatego postanowiłam pracować w domu, ale 1-2 razy w tygodniu muszę pojawiać się w biurze, a to sprawia mi taką trudność, że cały tydzień stresuje się i myślę o tym, że muszę tam iść :/
  10. tylko u mnie nie problemem jest zabranie się do pracy, lenistwo itd tylko fakt, że szef jest idiotą, dokłada mi zadania na projekty których wcale nie przemyślał, robi się chaos, bałagan, a ja robię tysiąc rzeczy tylko ani jednej dobrze! bo jak można być od wszystkiego?! z tej wściekłości aż się popłakałam. szukam nowej pracy i tak pod koniec miesiąca kończy mi się umowa.
  11. w ogóle jest tak, że wiele zaburzeń jest do siebie podobnych, ale mają podobne objawy itd i dlatego leczy się powiedzmy to najbardziej szkodliwe, a potem stopniowo przechodzi się do innych. U mnie bordera podejrzewali na pierwszym leczeniu, tylko z racji, że miałam 15 lat byłam za młoda na pełną diagnozę bdb, trzeba było odczekać i sprawdzić jak to się rozwinie potem, bo okres dojrzewania, hormony no i trafiłam na leczenie z powodu uzależnienia od narkotyków i środków psychoaktywnych i anoreksji. Więc nikt na borderze się nie skupiał, bo to był "najmniejszy problem". Uporałam się z uzależnieniem, potem trochę z ED, chociaż długo po leczeniu miałam z tym jeszcze problem, po kilku latach zachorowałam na zaburzenia lękowe z napadami paniki i depresję, co okazało się tzn. syndromem nałogowca czy jakoś tak, ale dopiero w sumie kilka tygodni temu dostałam pełną diagnozę borderline, bo jestem już powiedzmy "dorosła" i w wieku gdzie można go diagnozować, uśpiłam uzależnienie i ED i zostały problemy "mniejsze" jak lęki, depresja, pustka itd. i dopiero teraz można leczyć potwora
  12. od wczoraj straszny stres, nie mogę zapanować nad sobą, jest mi źle. Nie wiem czy przeniesienie się z pracą do domu to był dobry pomysł, w efekcie siedzę cały dzień i z produktywności pozostaje wiele do życzenia.. ale z drugiej strony nie mogę siedzieć z nimi w biurze. Wpadam w furię, szał, nie znoszę ich i nie potrafię pracować w takich warunkach jakie tam są ;((((
  13. pewnie dlatego, że bordera da się dobrze zdiagnozować po terapii uzależnień najpierw trzeba wyciszyć uzależnienie, które może pewne cechy przykrywać. a skąd ta teoria? hmm z opinii medycznych, z książek psychiatrycznych, są to informacje powszechnie dostępne w diagnostyce psychiatrycznej
  14. nie pijam wódki! :< ale dziękuję
  15. nie wiem jak, ale mi się udało. od 2 lat nie pije nic poza wodą niegazowaną, herbatą zieloną, roiboosem, pu-erh i czerwoną i nie jadam na mieście, dodatkowo ograniczyłam węglowodany i jem tylko te, które nie zawierają białej mąki. ale nie mam pojęcia jak to zrobiłam :/ chyba lęki mi "pomogły", bo jak miałam napady lęku i gwałtowne skoki ciśnienia, to robili mi badania i wyszło mi, że mam nietolerancje na cukier, bo gdy miałam atak to cukier też skakał gwałtownie razem z ciśnieniem więc bałam się to jeść, bo zawsze jak coś takiego jadłam to dostawałam ataku ^^
  16. ja miałam podobnie. 2 lata zajęło mi odejście, ale jak czułam, że jest coraz gorzej, to zrobiłam wszystko, żeby odejść. Nie było to łatwe, zwłaszcza, że przez pierwsze kilka lat starałam się nie widzieć tych krzywd, które mi wyrządzał, usprawiedliwiałam go, liczyłam, że się zmieni, dawałam mu szanse itd. w końcu zrozumiałam, że to wszystko gówno prawda! nic się nie zmieni, nic się nie poprawi, trzeba odciąć linę i dać mu spaść a samemu wspiąć się w górę.
  17. na płytę i dla niepełnosprawnych (czyli jedne i drugie dla mnie ) 165 pln, trybuny coś ok. 200 pln (195 chyba) i vip 220 i chyba 260? jakoś tak :)
  18. poszliśmy obejrzeć restauracje na ślub :)
  19. a ja dzisiaj zjadłam kilka ciasteczek, ale przeszłam z 10 km wcześniej z kijkami, więc dałam sobie przyzwolenie ale od czwartku biorę się za siebie już konkretnie, bo mam trening personalny na siłowni i ruszam z A6W i solidnymi treningami
  20. to nie jest sytuacja bez wyjścia. Tylko nie chcesz odejść, bo wolisz schować ogon pod siebie i przyjąć to poniżanie na siebie, niż wyprostować się i powiedzieć sobie "to moje życie - czas o nie walczyć". a dzieci co? też mają to znosić? jak nie myślisz o sobie to pomyśl o dzieciach, bo to one będą miały potem zniszczoną psychikę tak naprawdę widząc co się dzieje. Ja wolałabym żeby moi się rozwiedli jak byłam mała niż całe dnie spędzać pod stołem, bojąc się, że jeszcze mi się oberwie i słysząc ciągle wrzaski i płacz matki. I właśnie przez to mam zrytą banie, nie miałam dzieciństwa, a pół życia spędzałam na odwykach, w ośrodkach, na terapiach i wiem, że wiele tego jeszcze przede mną. I to co wiem na pewno - to że nigdy nie wybaczę rodzicom, że tak bardzo muszę teraz przez nich cierpieć. A moja matka nigdy sobie nie wybaczy tego, że dała sobą tak pomiatać i, że doprowadziła do tak poważnych problemów mnie i moje siostry. Więc czasami warto pomyśleć wprzód i zastanowić się jakie mogą być konsekwencje Twojego zgadzania się na takie traktowanie.
  21. anoreksja to nie jest rozwiązanie!!! zanim zaczniesz takie głupoty pisać wsadź sobie głowę do kibla i trzy razy spłucz, może rozum Ci wróci! czy Ty w ogóle wiesz czym jest anoreksja?! To jest samobójstwo, a nie sposób na otyłość!
  22. że 13 sierpnia w Łodzi będzie koncert System of a Down wraz z Serj Tankianem
  23. dzisiaj pierwszy dzień bez blokera na tachykardię. bałam się, że zacznie mi serce kołotać zwłaszcza, że cały dzień spędziłam w szkole. ale było ok :)
  24. mimo diety zjadłam teraz dwa batony marcepanowe i jestem przesłodzona tak, że nie wiem, ale zadowolona, bo miałam taką ochotę na coś słodkiego.... ^^
  25. prawie każdy border jest uzależniony, prawie każdy nałogowiec jest borderem, to nie jest nic nadzwyczajnego. Nie myśl teraz co będzie po terapii, bo o ile dotrwasz do końca to będziesz znała odpowiedź. Musisz tylko zacząć i koncentrować się na tym co jest tu i teraz. Chociaż pierwszy etap skuteczności leczenia poczujesz dopiero wtedy gdy pogodzisz się z chorobą. Uzależnienie to choroba śmiertelna, którą się ma do końca życia. Jest tak samo poważna jak rak, czy inna białaczka. Dlatego decydując się na leczenie należy mocno się zaprzeć i realizować kroki, które trzeba stawiać.
×