Skocz do zawartości
Nerwica.com

pisanka

Użytkownik
  • Postów

    1 843
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pisanka

  1. polecam Hobbita wczoraj wieczorem byliśmy i rewelacja. Bardzo poprawiło mi to samopoczucie, ale niestety wywołało też lęki. Ciemne sale kinowe nie wpływają dobrze na moją psychikę, ale ataku nie dostałam. Od dawna nie miałam żadnego ataku. Powrót do domu po godzinie 23.00 też był ciężki, ale dałam radę dzisiaj musimy jechać do rodziców :/
  2. niestety nie było wyboru ale było minęło i nie było tak źle. może dlatego, że najpierw wigilia u teściów, dopiero potem u rodziców, a raczej u ciotki, więc było dużo osób, dużo dzieci i w sumie nie miałam czasu nawet z rodzicami rozmawiać i siedzieć. Poza tym tata chyba nawet nie miał ochoty ze mną rozmawiać. Za nim zdążyliśmy zjeść, porozmawiać z siostrami, otworzyć prezenty to już trzeba było jechać, bo byliśmy umówieni z teściami, że u nich nocujemy. więc dalsza część świąt była udana, i dzisiaj cały dzień u teściów też. wprawdzie objedzenie nastąpiło masakryczne, ale są święta w końcu na dietę przyjdzie czas od nowego roku. A zaraz w ramach prezentu świątecznego dla mojego mężczyzny idziemy do kina na Hobbita
  3. U mnie zaczął się ok, ale potem płakałam cały czas na samą myśl o wigilii u rodziców. Już wiem, że będę cały czas poniżana przez siostrę, pomijana w jakichkolwiek rozmowach i ogólnie ignorowana. Poza tym smutno mi na samą myśl o ludziach, którzy nie mają z kim spędzić świąt.. ryczę cały czas. Wesołych świąt, może u Was będą lepsze niż u mnie.
  4. a zumbę i boks wszystkim polecam! zumba w ogóle jest tak pociesznym sportem, że już po pierwszych zajęciach chce się jeszcze :))))
  5. Mushroom no to po to idziesz na różnego typu treningi, żeby się nauczyć! Facet, który nie umie się bić, to nie pizda, tylko facet, który nie umie się bić, ALE może się nauczyć. Ja za to jestem totalnie agresywna i sporty pomagają mi się wyładować, więc teoretycznie baba, która umie się bić, to inaczej facet według opinii społecznej, a ja nie uważam się za faceta, bo wiem, że mam to co powinny mieć kobiety druga rzecz, która mnie ucieszyła w związku z możliwością trenowania, że będę mogła biegać i chodzić na zumbę. trochę skrajne zainteresowania boks i zumba, ale jedno i drugie stawia mnie do pionu :) facetom też polecam, nawet tym, którzy uważają się za pizdy
  6. mrrafal no ja najcięższa nie jestem, bo ważę ledwie 50 kg przy wzroście 155 cm, więc przy okazji też nie duża ale cios podobno mam mocny przy zaburzeniach lękowych z napadami lęku przydają się umiejętności samoobrony
  7. o super :) ja od dzisiaj zaczynam normalne treningi, najpierw w domu, bo wprawdzie ostatnie 5 miesięcy ćwiczyłam, ale tylko łapki i brzuch, dolnych partii nie mogłam ruszać i dzisiaj dopiero dotarło do mnie jakie słabe mam teraz mięśnie więc zanim pójdę na siłkę to delikatnie muszę wytrenować znowu nogi i pośladki. a potem wracam na boks :)
  8. informacja od ortopedy, że mięsień się praktycznie zrósł i pomału mogę wracać do sportu :)
  9. wyspana, porannie rozluźniona, dzisiaj jadę na urodziny taty i już się nastawiam na zjebany humor :/ i od kilku dni się stresuję, bo po ponad tygodniowym zwolnieniu idę jutro do pracy i nie wiem co mnie może tam spotkać
  10. odebrałam bilety do teatru na sylwestra :)
  11. ja też jestem fanką wina wytrawnego do wczoraj. Nie piłam alkoholu rok jak zaczęłam brać SSRI. Teraz już je odstawiłam i stwierdziłam, że winko raz na jakiś czas może być, tylko tak wyszło, że wczoraj wpadło dwóch kolegów z pracy, miło się siedziało, miło się gadało i nagle zeszło 1,5 butelki wina. Jak na niepijącą małą istotę trochę ponad moje siły. Dzisiaj leczę kaca i stwierdzam, że bez alkoholu żyło mi się lepiej
  12. mam kaca mordercę... 2 lata nie picia alkoholu robi swoje.
  13. przełożyłam usuwanie ósemki na 2 stycznia ufff
  14. zakupy mikołajkowe :) i pierwszy raz od prawie 4 miesięcy zjadłam coś słodkiego
  15. ja od czwartku do końca tygodnia jestem na zwolnieniu więc uffff.... a od poniedziałku mam tydzień wolnego, bo wyrywam zęba, potem tydzień i święta coś się w tym grudniu nie napracuję :)
  16. secretladykkk znam to!!!!! mam to samo z moim szefem!!! nie dość, że też nie potrafi jej rozwijać, sam się na niczym nie zna, a mówi nam co mamy robić, gdzie my przynajmniej wiemy na czym polega nasza praca. Jak przygotowałam mu dwuletni projekt rozwoju firmy z całą analizą, to zrobił oczy "po co to wszystko? zrób plan działania na 2 tygodnie". Dyrektor agencji marketingu online!
  17. mushroom mam taką możliwość, aczkolwiek szef tego nie lubi, bo "nie ma nade mną kontroli" ;> wiesz u mnie w pracy jest tzw. "stalowe oko" czyli szef nagrywa wszystko co się dzieje na komputerach, a potem w ramach spędzania czasu z rodziną sprawdza co każdy z nas robił przez 8 godzin przed komputerem...
  18. wczoraj sama z siebie zadzwoniłam do reżysera :) coraz lepiej radzę sobie z rozmowami telefonicznymi i wiele razy dzwonię sama :)
  19. po 12h snu obudziłam się w dalszym ciągu chora :/ dzisiaj pracuje z domu
  20. wygłosiłam referat przed grupą i nie umarłam i dostałam zaproszenie do zagrania w spektaklu teatralnym :)))
  21. że wytrwałam cały dzień w szkole :)
  22. super :) ja już nie pamiętam jak to jest występować przed publicznością :) ale jak dobrze pójdzie to niebawem zacznę - dostałam zaproszenie do udziału w spektaklu jednego teatru amatorskiego :)
×