Skocz do zawartości
Nerwica.com

Abbey

Użytkownik
  • Postów

    8 939
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Abbey

  1. Abbey

    Co teraz robisz?

    SalaSamobójców, nie, nie pomaga. -- 18 gru 2012, 22:53 -- Lady Em., zrób i mi przy okazji!
  2. A teraz z drugiej strony, znalezione przypadkiem jako mit: http://neuroskoki.info/psychologiczne-mity/
  3. slow motion, ja tam też w głębi duszy coś do nich czuję... Ale nie umiem nagle wybaczać, stwarzać rodzinną, świąteczną atmosferę.
  4. Abbey

    Co teraz robisz?

    czuję, że grunt osuwa mi się spod nóg, jestem niepotrzebna i tylko wadzę... tyle Jedyne, co mi się chce to wyć. Najlepiej godzinami.
  5. Nienawidzę świąt, tej całej atmosfery, nie dzielę się opłatkiem z rodzicami. Nie umiem spojrzeć im w oczy i wyznawać bóg wie jakiej radości.
  6. Abbey

    Wkurza mnie:

    Robiłam dziś drugie podejście u nauczyciela, by zapisać się na konkurs. Nie dość, że mnie zlała i nie zapisała, to jeszcze opieprzyła, że nie tryskam tą waloną radością.
  7. Abbey

    Co teraz robisz?

    próbuję nie płakać
  8. Abbey

    Filmy i seriale

    [videoyoutube=7aXjt58GV6U][/videoyoutube] Oglądał ktoś? I pytanie do ludzi chodzących na terapię - ile realizmu jest w tym serialu?
  9. Abbey

    Wkurza mnie:

    Lady Em., chodzę na korki, z obliczeniówek mam wszystko ok, uwielbiam liczyć, więc tu nie ma problemu... Ale za to nauczycielka sobie odbija na teorii, potrafi się przyczepić za wypowiedź identyczną do kogoś, kto dostał maks. pkt Poza tym korepetycje w moim mieście można dostać tylko do pierwszej klasy liceum, potem lipa, więc to nie jest rozwiązanie... Tak cholernie chciałam iść na tę polibudę i w pewnym momencie uniezależnić się od rodziców...
  10. Abbey

    Wkurza mnie:

    Lady Em., niestety, to działa tylko w jednej kwestii... Wiesz, mam być dochodowym dzieckiem
  11. ja też w sumie nie gratulowałam, więc gratuluję
  12. Abbey

    Wkurza mnie:

    Wiem, że wina pewnie leży po mojej stronie... Chociaż zupełnie nie zgadzam się z opinią, którą słyszałam i od nauczycielki, pedagoga, a także dyrekcji, że przecież to ja się wcale nie przykładam, nic nie robię, by się nauczyć, a w gimnazjum wszyscy pracowali pode mnie (dosłownie było to tak: 'w gimnazjum przymykali oko na twoje sposoby i liczne błędy, a w liceum tego robić nie będziemy') No i skoro polibuda to nie jest to, co będę robić, muszę już rozglądać się za czymś, co mogę studiować, bo w trzeciej klasie nadrobić np. biologię byłoby ciężko... -- 13 gru 2012, 16:13 -- Zmiana szkoły jest już nawet rozpatrywana przez rodziców, tylko ciężko byłoby teraz znaleźć zakwaterowanie... A jeśli mieliby mnie już przepisać, to do szkoły 50 km od mojego miasta... A chyba nie muszę mówić, jak cholernie się boję Jedyne, co mnie w tym wszystkim cieszy to fakt, że rodzice nie jeżdżą po mnie jak po bóg wie czym (a z ich charakterem i podejściem do mnie jako wielkiego uczonego to było baaaardzo prawdopodobne), tylko na serio się martwią i próbują pomóc. Może dlatego, że ojciec też wyjechał w pierwszej klasie liceum... I w tym samym kierunku...
  13. Abbey

    Wkurza mnie:

    Trafiła mi się fizyczka, która - lekko mówiąc - nie umie uczyć. Zdanie z nią rozszerzonej matury graniczy z cudem (piszę na podstawie doświadczeń poprzednich roczników, wiele osób plącze się teraz po jakiś AWF-ach i innych rzeczach niezwiązanych z kierunkami, na które mieli iść). Ponieważ nie lubię pozostawać bierna, wniosłam o zmianę nauczyciela, ew. przetłumaczenie nauczycielowi, że jego sama obecność nas wiele nie nauczy... No i teraz mam w szkole kosmos - nie dość, że zostałam przedstawiona jako cholernie nerwowa i zaburzona (do pedagoga dotarła relacja, że chyba chciałam pobić tę fizyczkę, co jest kompletną bzdurą), to jeszcze zmiany żadnej nie będzie, a człowiek jak człowiek - mści się... I w ten sposób mogę mieć nawet problemy ze zdaniem do drugiej klasy
  14. Abbey

    Wkurza mnie:

    Znaczy, że z planów pójścia na politechnikę praktycznie nic nie zostało... Więc nie wiem gdzie teraz się podzieję
  15. Abbey

    Wkurza mnie:

    że przez jednego nauczyciela, jednego, którego do cholery spotkałam na swojej drodze, muszę zmieniać swoje plany edukacyjne
  16. Kiya, ej no, ja takich rzeczy nie robię, nawet nie skracam ułamków, gdy w liczniku jest suma, co też wprowadza ją w szał
  17. Swoją drogą, witam wszystkich, dawno we wronkach nie byłam... W nocnych zresztą też
  18. Lilith już na czerwono, taki szybki awans społeczny, zaraz zarządzi dyktaturę
  19. Prowokuję, bo nie jestem pełna życia all the time?
  20. 40 lat, więc to chyba kryzys wieku średniego...
  21. Kiya, tak samo było z fizyczką - wszyscy narzekali, tak się skarżyli, przyszło co do czego i ja powiedziałam jak jest, to teraz jej w dupę włażą i kablują na mnie jak mogą. No ale to inna historia, nie ten temat... Znalazłaby się i taka para nauczycieli... chyba...
  22. Kiya, tak, wiem, że bez papieru gówno zrobię Ale to nie znaczy, że ma po mnie jeździć jak po bóg wie czym, a wiesz, że moi rodzice propozycje wizyt, na które chciałam się zapisać, są dość... Negatywnie nastawieni. Wychowawczyni... Pamiętasz jak opowiadałam Ci o fizyczce i tej całej aferze? To ona ale jestem w ciemniej...
  23. Svafa, nikt nic nie wie, przynajmniej nie ode mnie. (rodziców tym bardziej, bo przecież tylko dramatyzuję, przeżywam i zmyślam) Jedyna osoba, która mogłaby powiedzieć o mojej sytuacji w domu, która kreuje moje zachowanie to pedagog z gimnazjum, w co wątpię.
  24. Svafa, dyrektorka stoi po jej stronie, poza tym jest do mnie uprzedzona. Na którejś lekcji wyśmiewała się z samobójców i zwróciłam jej uwagę, przez co uraziłam jej ego Ogółem w tej szkole odnoszę wrażenie, że sprawa duchowa, wewnętrzna jest pomijana, najważniejsze są znakomite wyniki z matur.
×