Zmienili mi plan. Oczywiście mam dwa okienka, bo trzeba młodzież ogłupiać i w środku planu jest religia. Czy tak trudno przenieść nauczanie (skoro już koniecznie trzeba) na koniec/początek planu albo do salek katechetycznych przy kościele? Skoro tacy wielce wierzący są, no to co za problem chodzić np. akurat po mszy czy przed mszą? A nie, dezorganizują dzień pracy, to dwie godziny lekcyjne! Matematyki mam... trzy! Fizykę jedną, biologię czy chemię też, a ciągle nie wyrabiamy się z materiałem, nie można zagospodarować tych dwóch godzin w tygodniu inaczej? Ależ oczywiście, że nie!