Skocz do zawartości
Nerwica.com

Abbey

Użytkownik
  • Postów

    8 939
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Abbey

  1. nazywam się niewarto, kochana... To jakiś idiota, głupek napisał... Pewnie specjalnie chciał wykorzystać Twoją zwyżkę humoru...
  2. Jeśli trafi do takiego specjalisty jak ja, to nie wróżę sukcesów. z pewnością nie będę nikogo chciała atakować żyletką w Macu
  3. nienormalna21, najgorsze jest to, że ja czuję jak straciłam siebie... Że nawet nie wiem co to znaczy 'straciłam siebie', bo siebie nie znam... A wiecie co jest najśmieszniejsze? Że jeszcze do niedawna sądziłam, że będę terapeutką. A nie mogę sobie z samą sobą poradzić
  4. Ja nie widzę się wśród żadnej grupy wiekowej, czuję się jak czteroletnie dziecko, które trzeba prowadzić za rączkę, ale nienawidzę dzieci
  5. nienormalna21, ja wiem, że mamy wpływ... Nawet dziś czytałam w Charakterach bardzo ciekawy artykuł o tym, o postrzeganiu świata i powielaniu pewnych schematów ze względu na to. I poczułam chęć do zmiany, ale... Ale to jest chwilowe. Poza tym, musiałabym chyba w zupełności odciąć się od rodziców. A pomimo tego jak np. matka mnie psychicznie wykańcza... To i tak podświadomie czuję, że kocham, takie tam pierdoły, że nie mogłabym ich zostawić samych i się nie odzywać, bla bla bla. A musiałabym to zrobić, potrzebuję tego. I chciałabym nad sobą popracować, ale są rzeczy, których nigdy nie odzyskam... Nigdy nie odzyskam dzieciństwa. I właśnie to blokuje moje chęci do jakiejkolwiek pracy nad sobą.
  6. buka, cóż za hipokryzja, prawda? Tylko że cytat z serialu to jedno, a życie to drugie.
  7. nienormalna21, i co z tego, że będę mogła. Czuję ogromny żal do całego świata (jakie to żałosne), że jak zwykle problemy dotknęły mnie. I co, będę się 'naprawiać' przez kilka lat, a i tak będę jednak tą samą dziewczyną... No i co z tego, że poszłabym na jakąś terapię... Zmarnowałam sobie dzieciństwo, zmarnuję sobie z 20 lat życia i co? Czuję, że to wszystko jest bezsensowne, że nie ma nadziei, nie ma szans na normalność... urodziłam się wariatką, to i wariatką umrę. Kwestia tego czy naturalnie, czy sama siebie usunę.
  8. Mam tego dosyć. Po co mam ze sobą walczyć, po co się powstrzymywać? I tak jestem nic niewartym wrakiem i wariatem. Mam cholerną bitwę myśli - z jednej strony muszę, MUSZĘ to zrobić, bo co mnie powstrzymuje? Przecież [patrz wyżej]. I przecież nie jestem sobą, nie jestem tą osobą, którą czuję, że powinnam być. Przecież się nienawidzę. Z drugiej strony myślę sobie - dziewczyno, jesteś tak głupia, tak poje*ana, że po co ci więcej problemów? Po co stawać się jeszcze bardziej inną niż pozostali? Po co na przyszłość więcej problemów, skoro możesz coś osiągnąć? A po chwili powrót na ziemię - idiotko, nic nie osiągniesz, jesteś biednym, brzydkim szarakiem, co dobrego może cię w życiu spotkać. I tak w kółko, bitwa w samej sobie, nie mogę tak dłużej...
  9. Abbey

    Wkurza mnie:

    Głos mojej matki - gdy tylko próbuje skonstruować dłuższą wypowiedź, jej głos staje się piskliwy i irytujący. Zupełnie jak u jakiejś szkolnej gwiazdki. Wcześniej tego nie zauważałam (może dlatego, że unikałam dłuższej wymiany zdań z nią... )
  10. Zabiłam skurczybyka, dobranoc
  11. Nieeeeee, no skąd. Tak w ogóle to cześć. -- 24 cze 2013, 00:38 -- Nameless, Lubię gryzonie, ale nie w takiej sytuacji... brrrrrr
  12. łeeeee,jakiś robak wpadł mi za telewizor, to sobie pospałam dzisiaj
  13. Atlas ptaków, zawsze uwielbiał podziwiać przyrodę, szczególnie ptaki, dla odstresowania. A coraz częściej narzekał, że napływa do nas masa nowych gatunków. No i w sumie już teraz siedzi i zastanawia się, jakiż to ptak zamieszkał na naszej działce
  14. Tacie spodobał się prezent, a bardzo się stresowałam
  15. Abbey

    Wkurza mnie:

    Monar, niestety, najwidoczniej znalazł się w tej pracy wyłącznie ze względu na płacę... Czy coś w tym rodzaju Szczerze mówiąc, myślałam, że tacy ludzie mają mobilny zawód i są gotowi poświęcić dużo czasu i - co najważniejsze - empatii. nie wiem co za konował Ci się trafił. Nie wiedziałam o tym, cholera, tak bardzo mi przykro. Twoja matka nie zaczynała przypadkiem leczenia? Czy to właśnie wraz z 'leczeniem' wlazła na ten kolejny poziom?
  16. Abbey

    Wkurza mnie:

    Monar, a u nas właśnie wszyscy mają razem kupić. I tak im podpadłam, bo nie zapłaciłam za jakiś festyn, na który nie idę. Mam im fundować melanż czy co? Afera się zrobiła, że ja dziękuję Co z kuratorem?
  17. Abbey

    Wkurza mnie:

    Wkurza mnie, że wraz z końcem roku wszyscy robią w gacie pierdylionem składek i innych. Nie uważam, żebym miała powód, by kupować jakieś durne kwiatki swojej wychowawczyni, bo za co? Ten cały zwyczaj jest bezsensowny. Poza tym wkurza mnie, że byłam dziś u rodziny i moja siostra cioteczna usłyszała więcej komplementów od mojej matki niż ja w całym swoim życiu.
  18. Abbey

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=NG_iJoK0zg4][/videoyoutube]
  19. Abbey

    Wkurza mnie:

    Widzę, że trochę nas łączy. Tyle że do szeregów mojej matki (która jakby mniej grzebała) dołączyła obrzydliwa babka, wyżerająca wszystko z szafek
  20. Abbey

    Wkurza mnie:

    Że moja wymarzona bluza jest na przecenie, a ja mogłabym ją zdobyć, ale nie umiem robić przelewów A nawet nie tyle co nie umiem, a panicznie się boję. Cholera.
  21. Albo jakaś niezidentyfikowana biała masa w szynce, czy to tłuszcz, czy cokolwiek innego... brrr
×