
vifi
Użytkownik-
Postów
1 546 -
Dołączył
Treść opublikowana przez vifi
-
Też bym coś zrobił bo czasami wszystko we mnie krzyczy żebym już nie był sam, tylko nie za bardzo wiem od czego zacząć, a też 'wstydzam' się co niemiara i boję się sam rzucić na pastwę jakieś grupy (i do tego jeszcze dziewczyn. Nie wystarczy wyjść na ulicę i użyć funkcji Po pewnym czasie mi przechodzi (na jakiś czas) i biorę się za jakąś robotę. Chyba sam nie wiem czego chcę, tylko napisałem tego posta nie wiem do końca po co..
-
A czym jest samotność jeśli nie niespełnioną potrzebą miłości?
-
LĘKI PRZED SNEM I DZIWNE RZECZY.. - PROSZĘ O POMOC...
vifi odpowiedział(a) na Loleczek123 temat w Pozostałe zaburzenia
Czy to coś podobnego do tego: http://portal.abczdrowie.pl/pytania/mam-zwidy-budze-sie-i-widze-rzeczy-ktore-sie-nie-dzieja-co-to-moze-byc-za-choroba ? Jeśli to był jakiś pojedyńczy incydent to chyba nie trzeba się za bardzo przejmować, ale jeśli np. masz problemy z innymi rzeczami albo byś nie mógł spać to wybierz się do psychiatry i opowiedz co Ci dolega. -
Nie byłem u psychologa szkolnego, ale na terapii psycholog pyta się z czym masz problem, jak byś miał jakieś problemy, to zawsze możesz wydrukować to co napisałeś w swoim pierwszym poście. Prawdopodobnie na pierwszym spotkaniu zapytałaby Cię z kim mieszkasz i jakie masz z nimi relacje. Trochę to podobne do wizyty u lekarza i niepodobne, bo tworzy się jakaś relacja między pacjentem a psychologiem (z pozostałymi lekarzami bywa różnie). Na forum jest post o nazwie "jak wyglada wizyta u psychologa ...', możesz tam poczytać więcej (o ile już tego nie zrobiłeś). Rozmowa z psychologiem szkolnym może być dobra na początek.
-
Fajnie że się wam ułożyło. Gratuluję odwagi.
-
Właśnie u mnie dopiero z lekami, kiedy natężenie tych objawów trochę ustąpiło dopiero mogłem zacząć pracować, chociaż nie za bardzo mi się chce zabrać bo jak problem mija albo się zmniejsza to chcę jak najszybciej o tym zapomnieć jakby nic się nie zdarzyło. Co do hipnozy to nie jest okultyzm tylko technika lecznicza (może nie tylko lecznicza), zdaje się początkowo stosowana do przeprowadzania operacji i jest dość dobrze zbadana. Może ktoś kiedyś trafił na hipnotyzera, który dodatkowo interesował się jakimś spirytyzmem, ale to nie znaczy że cała hipnoza jest zła. W internecie można znaleźć dużo artykułów o okultyzmie pisanych przez osoby, które go widzą niemal wszędzie. Trzeba zachować zdrowy rozsądek albo znaleźć lepsze źródło informacji. Mam nadzieję że nie zacznę offtopa.
-
Z tego co wiem lekarz jest zwolniony z tajemnicy lekarskiej, w sytuacji zagrożenia życia, a pogłębiająca się anoreksja w końcu prowadzi do wyniszczenia organizmu i w efekcie śmierci. Z tego co wiem na anorektyczki ten argument nie działa, w ogóle nie widzą problemu. Przy takiej "diecie" i tak po pewnym czasie trafisz do szpitala i rodzina zareaguje tak samo. Raczej postaraj się pójść na terapię i być szczerą z terapeutą, bo terapia której się kręci i udaje że się leczy i że się je raczej nie da dobrych efektów. Chyba dobrze by było żeby w pewnym momencie rodzice porozmawiali z terapeutą (być może przy tobie), to byście ustalili jakiś sposób żeby nie wmuszali w Ciebie jedzenia. Mogą zacząć reagować nerwowo na twoje niejedzenie, bo robisz sobie krzywdę i mówisz że Ci z tym dobrze. Też nie rozumiem dlaczego ludzie z anoreksją czy bulimią zachowują się akurat tak, ale z tego co wiem krzyczenie na nich jak to jest dramatyczna (bo rzeczywiście w końcu się taka staje) nic nie daje. A to są normalne reakcje jakie pojawiają się u ludzi kiedy spotykają się z czymś takim. Jak wytłumaczyć osobie która jest chorobliwie chuda, że dalsze odchudzanie w niczym nie pomoże a tylko ją zniszczy? A motor choroby tkwi gdzie indziej, dlatego zwykle argumenty czy krzyki niewiele dają. Potrzebna jest terapia. Jeśli jeszcze nie możesz się zdecydować to poczytaj trochę o tych zaburzeniach, albo zadzwoń na telefon zaufania (np. dla osób z zaburzeniami odżywiania). Pozdrawiam. Trzymaj się.
-
Nie chciałem negować miłości do zwierząt tylko przywrócić priorytety. Człowiek > zwierzę. Ludzie zjadają zwierzęta, wiele zwierząt zjada ludzi. Leki są testowane na zwierzętach, potem na ludziach. Dobrze jest kochać zwierzęta, ale nie traktować ich na równi z ludźmi. Wydaje mi się że zwierzęta miałyby dużo lepiej na ziemi bez ludzi, a jednak tu jesteśmy. Bo to one są dla nas a nie na odwrót. Dlatego mówię, że wstrzymywanie leczenia z powodu kota jest przegięciem. Też lubię zwierzęta. Przepraszam jeśli komuś nadepnąłem tymi porównaniami na wrażliwość.
-
Jak odkryć czy jestem sobą czy gram role samego siebie ?
vifi odpowiedział(a) na Anonymousxd temat w Zaburzenia osobowości
Tylko jak nie terapia to co? Przecież alkohol czy ćwiczenia tylko znieczulają to co w nas jest nie tak. Podobno wiele zaburzeń psychicznych znikało podczas wojny. Ale czy to jest rozwiązanie? Ja bym powiedział że to i tak potem wróci. Być może w niektórych przypadkach grupa dobrych kolegów lepiej by "wyleczyła" osobnika niż psychoterapia, ale w ogólnym przypadku zarzucanie terapii w ogóle, bo się nie trafiło w jakiś konkretnych przypadkach nie wydaje mi się dobrym pomysłem. Jeśli ktoś tak się wyleczył to chętnie bym posłuchał. -
Chyba nie doświadczyłaś miłości od rodziców, ani od chłopaka, a nawet sama siebie nie kochasz i nie chcesz sobie pomóc. A potrzebujesz pomocy. Kot poradzi sobie bez Ciebie. Zarówno u twojego chłopaka (nie sądzę żyby go wyrzucił), u znajomych (skąd wiesz że nikt się nie zgodzi jak nie zapytałaś?) i u obcych osób. To jest tylko zwierzę. Dobrze jest kochać zwierzęta, ale nie wyobrażaj sobie że kot nie może bez Ciebie żyć, albo czuje do Ciebie nie wiadomo co. Może jest ostatnią istotą jaką kochasz i dlatego w pewnym sensie trzyma Cię przy życiu, ale ta miłość jest chora, albo po prostu nie chcesz przerywać swojego stanu z jakiś innych powodów? Nie wiem. Ale Ty i twoje zdrowie jest ważniejsze, no bo jak wyobrażasz sobie dalsze życie w ten sposób. Może boisz się, że nie będziesz miała dokąd wrócić, bo chłopak Cię z powrotem nie przyjmie. Czy w ogóle mu zależy na Twoim dobru? Czy myśli sobie że depresja i nerwica to są jakieś chore wymysły? Spróbuj zrobić jeden krok, a potem następny. Spróbuj jakoś się wziąć za te leczenie. Tak będzie lepiej dla Ciebie, twojego chłopaka a nawet kota. Uwierz mi. Może wybierz się na rozmowę z psychiatrą i znajdziecie jeszcze jakieś inne rozwiązanie. A jak nie to przynajmniej zadzwoń. Trzymaj się.
-
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
vifi odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
Rad, Ale to uzależnienie od kompa i niechęć do zmian, ma jakieś powody i na terapii można do nich dojść i bardziej zrozumieć. Być bliżej samegi siebie, jak to powiedziała moja terapeutka. Może rzeczywiście poszukaj kogo innego (czy w innym nurcie), bo takie zmiany doraźne to trochę za mało. Takie wrażenie przynajmniej odniosłem jak czytałem twój post. Co do zmiany psychologa to ja pamiętam, że przy pierwszej wizycie strasznie się spiąłem, a pani psycholog zaproponowała mi inną osobę (w innym nurcie) i okazało się że tam coś lepiej zaskoczyło. Nie było takiego spięcia, chociaż opór jest jak chyba wszędzie u mnie. Chciałem po prostu powiedzieć, że w nas może się z niewiadomych przyczyn coś zblokować przy jednej osobie, a przy innej nie. Więc może czasami (jeśli nie uda nam się tego przepracować) można po prostu zmienić terapeutę po prostu dlatego, że się nie sparowaliśmy i tyle, a nie że jest taki czy owaki. -
Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?
vifi odpowiedział(a) na d65000 temat w Seksuologia
Nie szukam żadnych przygód seksualnych, zarywania lasek itp. Po prostu czasami mam wielką ochotę z kimś pobyć, tylko się boję że się okaże że nie mamy o czym rozmawiać i okaże się że jestem nudny jak flaki z olejem. Nie wiem czy byłbym w stanie udźwignąć związek, ale nawet nie ma co o tym myśleć skoro nie mam żadnych koleżanek, bo jak mam mieć skoro prawie z nimi nie rozmawiam, a jak mam z nimi się spotykać skoro boję się wyjść do innych, a jak mam się nie bać, skoro się boję tego że się boję i wstydzę się siebie i tego że się wstydzę. Wcześniej myślałem może o jakimś wolontariacie. Może bym się do czegoś przydał i trochę wyszedł do ludzi, ale oczywiście przestraszyłem się zrobić z siebie idiotę. eeeeeeeeee się żalę tylko -
No tonący brzytwy się chwyta... ale ja bym odradzał wydawanie ostatnich pieniędzy na oszustów czy kolesi polegających na jakiś 'energiach' po których być może coś ma się poprawić, nie wiadomo dlaczego, albo się potem ląduje u egzorcysty.
-
Też mam ciągle poczucie winy. Cokolwiek źle nie zrobię, a jak coś przyjemnego to w ogóle I potem roztrząsam czy rzeczywiście powinienem je mieć, a potem się zadręczam że tyle to roztrząsałem i straciłem tyle czasu i dalej się wpędzam w nerwicę.
-
Jak odkryć czy jestem sobą czy gram role samego siebie ?
vifi odpowiedział(a) na Anonymousxd temat w Zaburzenia osobowości
A ja się boję że jak za bardzo będę wchodzić w moją porozkręcaną psychikę to już nie wyjdę. -
Niektórzy żerują na wrażliwych osobach, które potrzebują bliskości drugiego człowieka. Wydaj się że bliski kolega czy koleżanka mógłby stanowić jakiś punkt oparcia albo spojrzeć z dystansem na naszą sytuację. Długo trwa to twoje podłamanie?
-
Jak odkryć czy jestem sobą czy gram role samego siebie ?
vifi odpowiedział(a) na Anonymousxd temat w Zaburzenia osobowości
Drę się na cały głos, nikt nie chce się ze mną bawić, ojciec mnie nie lubi. (mija kilka lat) Nikt mnie nie polubi takiego i takiego, trzeba się schować. (i znowu) Taki też nie mogę być. Muszę zostać kimś wyjątkowym. Wezmę ten kawałek siebie, nada się. Pierwsze sukcesy. (...) Taki też nie mogę być bo coś strasznego się stanie (wtedy miałem nerwicę), to kim. Oficjalna wersja mnie. (-||-) I kim ja teraz jestem? W kawałkach. -
GLOSSOFOBIA - lęk przed publicznym występem
vifi odpowiedział(a) na konwalia123 temat w Nerwica lękowa
Psychoterapia. Z dobrym psychoterapeutą da się to sprawnie przepracować. Nie bój się. Nawet jeśli rzeczywiście się zatniesz czy uciekniesz świat się nie zawali. Chociaż pewnie dasz sobie jakoś radę, ale wizyta u psychologa może Ci oszczędzić wiele trudów w przyszłości. Trzymam kciuki. -
Też się leczę na Bednarskiej, ale nie z księdzem. Dodatkowo psychiatra (leki), które rzeczywiście trochę pomogły, michal23, 70 zł. za wizytę to chyba nie jest dużo na psychoterapię. Jakby co możesz iść z NFZ. Może dobrze byłoby poszukać psychologa chrześcijańskiego (w Warszawie jest killka ośrodków, nie wiem skąd jesteś) i stałego spowiednika, któremu byś powiedział jakie masz problemy (ze skrupułami). Mi trochę pomogła strona: http://www.rozmawiamy.jezuici.pl np. jest też trochę odpowiedzi o natrętnych myślach: http://www.rozmawiamy.jezuici.pl/rozmawiamy/forum/81/n/3075#Com_3075 Być może to Cię trochę uspokoi na początek, ale nie wpadnij w ciągłe sprawdzanie itp. przede wszystkim powinieneś się słuchać swojego sumienia, a nie natręctw. A póki co lecz się i nie bój się tych myśli. Odwagi!
-
Nie masz powodów do smutku i melancholijnych nastttrrrrrrrrrrr......... aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
-
Jak długo trzeba kopać żeby dokopać się do waszego poczucia własnej wartości? Czy jakikolwiek mężczyzna zauważył to wielkie brzydkie wewnętrzne lub zewnętrzne coś co w sobie widzicie? Kiedyś (no dobra nie tak dawno) przeglądałem zdięcia kobiet z tego forum (tak jakoś trafiłem...) i widziałem wystarczająco tych "brzydul" żeby wierzyć choć w jedno słowo, które tu widziałem. Nie potrafię za bardzo doradzić jak znaleźć drugą połówkę (sam nigdy nie miałem dziewczyny), ale takie wymyślanie sobie teorii dlaczego jestem sama do niczego nie prowadzi. Tylko jeszcze bardziej zamyka głęboko pod ziemią ze swoimi kompleksami i ideałami dziewczyn, które "mają szansę". Jeśli się popatrzy na pary na ulicy to te dziewczyny nie są niewiadomokim.
-
Ukasz, a może spróbuj jej jakoś powiedzieć co z tobą jest.
-
Ahoj. Nerwica natręctw pozdrawia nerwicę żołądka |Do abordażu!| Tylko jeszcze się zastanowię... Może zgłoś się do psychiatry to przepisze Ci coś doraźnie.