Skocz do zawartości
Nerwica.com

jasaw

Użytkownik
  • Postów

    8 399
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jasaw

  1. jasaw

    Życzenia urodzinowe

    Dla WIOLI.... Zdrowia, szczęścia i miłości...pięknych marzeń i wolności Dla MONAR... Pięknych marzeń, szczęścia i wolności...zdrowia i miłości
  2. jasaw

    Co teraz robisz?

    Candy14, ja nie znoszę bezczynności, no chyba, że jestem chora. Wykonuję ten zabieg sama, bo lubię po prostu, zresztą tak jak i wszelkie kosmetyczne maseczki, peelingi itp..
  3. jasaw

    Co teraz robisz?

    Przygotowuję się psychicznie do jutrzejszej wizyty u lekarza... Tej specjalizacji lekarskiej szczególnie nie lubię...
  4. Poza ugotowaniem obiadu, podaniem i sprzątnięciem po nim, leniuchuję
  5. Candy14, dziękuję kochana, rozumiesz jaki to wyczyn, choć brzmi śmiesznie, bo dość duża jestem
  6. jasaw

    Co teraz robisz?

    Mushroom, ja nie znoszę wizyt u fryzjera. Zawsze przeżywam stres ogromny. Nie znoszę, gdy ktoś obcy "grzebie" mi we włosach...
  7. Niedawno wróciłam z pieskiem ze spaceru - byłam sama . Mimo, że nie czułam się dzisiaj najlepiej, jakoś dałam radę, ale deszcz przeszkodził mi w dłuższym chodzeniu. Chyba ogólnie pogoda/chociaż moja ulubiona - deszczowa, jesienna/ dzisiaj jest niekorzystna. Prawie wichura burzy spokój powodując rozdrażnienie... Przed snem relaksacja konieczna.
  8. jasaw

    Co teraz robisz?

    amelia83, super twarzowy dla Cebie
  9. jasaw

    Co teraz robisz?

    amelia83, jaki kolorek tym razem???
  10. dominika92, Ciesze się z Tobą. Jeszcze pamiętam, bo było to rok temu, jak zmiany umeblowania poprawiają samopoczucie, nastrój. -- 06 paź 2012, 17:38 -- Candy14, też tak miewam
  11. Mightman, miło mi Dziękuję Ci. Życzę Ci, by terapia spełniła Twoje oczekiwania, zaspokoiła potrzeby -- 06 paź 2012, 00:36 -- Mightman, Dobrej Nocy
  12. Evele, Ja liczę na terapię, ale wiem, że czasem leki są konieczne.
  13. Mightman, ja po, prawie, każdym spotkaniu wychodzę zapłakana, zmęczona i osłabiona, z bólem głowy. Czasem trzyma mnie to cały dzień, czasem dwa. Ale później jest już lepiej. Tak musi być... Wiadomo, na efekty znacznie odczuwalne trzeba będzie poczekać, pół roku, rok, a może i dwa. Ale na pewno psychoterapia jest rozwiązaniem znakomitym, oczywiście nie dla wszystkich. Potrzebna jest cierpliwość...na pewno. Mój dzisiejszy dzień był bardzo, ale to bardzo pozytywny. Prawie bez lęków/???/. Własnie mijają dwa lata, od kiedy zostałam "uwięziona" przez lęki... -- 06 paź 2012, 00:14 -- Nuve, Myślę, że lepiej w poniedziałek...
  14. Ten temat dotyczy mnie również. Podstawowym problemem mojej Rodziny była poważna choroba Mamy... Wzrastając w atmosferze lęku o Jej zdrowie i życie, "pielęgnowałam" swoja nerwicę, która utrudniała mi życie, sprawiała, że nie dawałam sobie prawa do radości, zadowolenia, przyjemności. To wszystko zaważyło na moim życiu. Teraz, kiedy jestem osobą już mocno dojrzałą, zastanawiam się, jakim cudem udało mi się przeżyć do dnia dzisiejszego....bez leków, terapii i wsparcia??? Dlatego też namawiam wszystkich, którzy mają podobne do moich problemy, aby wykorzystywali wszelkie dostępne możliwości,aby pomóc sobie i sprawić, by życie tak bardzo nie bolało.
  15. Nuve, sadzę, że możesz mieć problemy z terminem w tym roku, ale może już zapisują na nowy rok. Zresztą nigdy nie wiadomo...trzeba dzwonić. Podaję Ci 2 ośrodki, niepubliczne, ale przyjmujące również w ramach NFZ. Być może mają terminy na wizyty komercyjne. http://www.psychoterapiawarszawa.pl/zasady.html http://www.przychodniapsyche.pl/page5.html
  16. amelia83, Znakomita decyzja...musimy to robić dla siebie, trzeba się ratować wszelkimi możliwymi metodami
  17. jasaw

    Co teraz robisz?

    niewiemocokaman, polską, nie najlepszą ligą, zarazili mnie przed laty moi Synowie i tak już zostało.
  18. amelia83, rozumiem, ale taka zmiana może okazać się korzystna. Tego życzę Ci Droga Karinko
  19. jasaw

    Co teraz robisz?

    Będę oglądała mecz...
  20. Candy14, dopiero teraz przeczytałam o Twoich bólach żołądkowych. Kochana, nie bagatelizuj tego. Mój Mąż, kiedyś, kiedy nie zależało Mu na zdrowiu, bardzo zaniedbał te sprawy i zakończyło się perforacją wrzodów i do dzisiaj jest pod ścisłą, poważną kontrolą gastrologa. Chociaż On do dzisiaj pije kawę, jednak z papierosów zrezygnował, ale bardziej z powodu choroby serca. Popala fajkę. Nie każdemu nikotyna szkodzi, to jest pewne. Ja, nawet popalając jedynie towarzysko/dawno, dawno temu/, czułam wyraźnie zakwaszenie nikotynowe. Kaju Droga, nawet lekarz pierwszego kontaktu jest w stanie, w fazie początkowej leczyć te bóle, które być może po odpowiedniej kuracji lekowej, znikną, bądź przynajmniej złagodnieją. Załatw to koniecznie..... Co do łez...ja należę do "płaczek", dobrze to, czy nie...nie wiem. Jednak takie porządne wypłakanie się, to dla mnie tak naprawdę katharsis. "Ryczę" w samotności i w towarzystwie innych osób
  21. amelia83, czyli jest nadzieja, że coś się zmieni??? Czy u Rodziców czujesz się bezpieczniej??? Mój dzień bardzo udany. Kiedyś bałam się wyrażać pozytywne uczucia, bo obawiałam się, że to może ściągnąć na jutru gorsze...bzdura kompletna. Dlatego dzisiaj cieszę się ogromnie...byłam z Mężem u Jego kardiologa-bardzo pozytywnie ocenił Jego stan ogólny, więc to jeden powód do zadowolenia, a drugi to bezproblemowe dotarcie na wizytę, powrót spokojny bardzo, zakupy i w ogóle jakieś bezlękowe samopoczucie. Aż jestem mocno zaskoczona in plus
×