Skocz do zawartości
Nerwica.com

Bad Girl

Użytkownik
  • Postów

    349
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Bad Girl

  1. Hipnoza (przynajmniej dla mnie) nie jest w żadnym stopniu niebezpieczna. jestem jak najbardziej wszystkiego świadoma. ja akurat wchodze stan relaksu i odprężenia. jest to naprawde bardzo przyjemne. dzieki temu moge wielokrotnie powracać do stanu w jaki poddał mnie hipnotyzer i walczyć ze stresem. to naprawde działa. zawsze jak ide na wizyte to mojego psychiatry to poddaje się takiemu "zabiegowi" nie ma się czego bać, to naprawde ciekawa sprawa... pozdrawiam :)
  2. Ja mam problem z punktem 4... przeszłość przez cały czas się za mną ciągnie. nie potrafie zapomnieć o wszystkim co było złe...
  3. Witajcie Kochani :))) biore Asentre już miesiąc i nigdy nie czułam się tak dobrze jak teraz... mogę powiedzieć że one naprawde mi minęły... nastrój mam przez cały dzień mogłabym powiedzieć - wspaniały. nie mam już takich wachań jak kiedyś... i dzięki temu w związku układa mi sie o wiele lepiej. natręctwa napewno jeszcze są, ale potrafie im powiedziec - "nie". ogólnie jestem bardzo zadowolona z leczenia... kochani.... wierze, że u was z czasem też będzie dobrze... zdaje sobie sprawę z tego że przechodzicie cięższą nerwice ode mnie... trzymajcie sie cieplutko... pozdrawiam :)
  4. ja biore sertraline już miesiąc... w dawce 50mg... powiem ci że już po niej czuje sie całkiem dobrze... nie jestem przygnębiona... jest lepiej niż było. tylko właśnie niektórzy mówili o tej "eufori"... a ja czegoś takiego powiem szczerze nie doświadczyłam... czytałam też gdzieś że jeśli ta eforia utrzymuje się przez dłuższy czas można mówić tu o depresji dwubiegunowej (czyli na przemian - euforia i przygnebienie)... ale chyba ciebie to nie dotyczy.. może musisz jeszcze poczekać... nie śpiesz sie ze zwiekszeniem dawki. wszystko powoli powinno wrócić do normy a więc - cierpliwości :) pozdrawiam!
  5. Bad Girl

    Zespół serotoninowy...

    Dziękuje wam bardzo za odpowiedz :) napewno jestem spokojniejsza.... po prostu przeczytałam post jednej dziewczyny która napisała że biorąc (chyba) seroxat o mało nie przeniosła się na tamten świat... i troche mnie to przeraziło... ale dziekuje jeszcze raz za informacje :) pozdrawiam również
  6. Bad Girl

    Zespół serotoninowy...

    Biorąc antydepresanty zaczynam bać sie, że dostane zespołu serotoninowego... to mnie strasznie paraliżuje. właściwie nie wiem, na ile jest to niebezpieczne i może mnie właśnie dotknąc... czy ktoś kiedyś przeżył takie coś? to przecież grozi śmiercią... powiedzcie, jak może do tego dojść. pozdrawiam
  7. kula histeri... tak to w psychiatrii sobie podobno nazywają... ale racja, najpierw lepiej sprawdzić czy to naprawde przez nerwice... ile to chorób sie czai wokół nas...
  8. Bad Girl

    jaki lek ..

    Mam pytanie do Kitty_21... jak u ciebie doszło do zespołu serotoninowego? bardzo sie tego boje, że i u mnie może tak sie stać.. za szybko zwiększyłaś dawke? może lek był za mocny? ja biore asentre, podobno mam fobie społeczną... biore 3 tygodnie... na razie prawie nic sie nie zmieniło.. pozdrawiam
  9. zgadzam sie z tym że zbytnia nadopiekuńczość rodziców może doprowadzić do "kalectwa"... długo, długo musiałam nauczyć sie robić wszystko sama.... to jaką mamy osobowość chyba nie wpływa na to że nie można sie leczyć farmakologicznie czy przez psychoterapie... każdy ma inny charakter... po prostu z tym sie rodzimy. samotniczko, czy ty jeszcze nie byłaś u żadnego psychiatry?
  10. dla mnie przerwy w podstawówce były traumą z tego powodu, że bałam się, że całe 15 minut będe stała sama i będą sie ze mnie śmiali... straszne to było.. marmarc bardzo trafne wnioski... myśle, że to wynika z naszego charakteru... czytałam coś kiedyś osobowości unikającej... i najczesciej takie osoby w przedszkolu przebywały same... szczerze wam powiem, że z tego co mówili rodzice, wysłali mnie do przedszkola poniewaz nie umiałam dogadac sie z rówieśnikami (a wcale nie musiałam isc do przedszkola bo mialam z kim zostac w domu). wyslali mnie tam na siłe... moze to był bład bo do dzisiaj odcisnął w mojej głowie ślad na całe życie... że tak to ujmę. w późniejszych latach sama musiałam sie przełamywać żeby wyjść z domu. uczyłam sie jakby wszystkiego od nowa. jak dziecko. ale do dzis nawet jak wyjde, czuje stres. nie moglabym wyjsc spokojnie na spacer zrelaksować sie. i to jest najgorsze. ale wracając do czasów przedszkolnym... nie wiem czy można nas nazwać "niedorozwojami" wiecie, ja przez to ze nie miałam przyjaciół wśród rówieśników w wieku pięciu lat nauczyłam sie płynnie czytać i pisać... bo co innego miałam robić. ale z tego zrodził sie potem chorobliwy perfekcjonizm... eh.... ludzka psychika jest nie do pojęcia... pozdrawiam
  11. Fobia społeczna... wiem coś o tym. idz do specjalisty, nie ma sensu tak dalej sie męczyć. życie jest za krótkie...
  12. I ja właśnie w takiej sytuacji się znajdowałam... tak jak mówisz Róża - "można przyzwyczaić się do siebie chorego i nie umieć żyć inaczej..." Teraz biore leki, chce być zdrowa.... i wszystkich też namawiam do takiego myślenia...
  13. No tak... mnie też straszyli że wyniosą mnie do sali z dwu latkami i tam będe siedziała... po za tym zawsze się bałam, że nikt po mnie nie przyjdzie. i przez pięć godzin codziennie żyłam w strachu. najbardziej nie lubiłam chodzić na boisko... bo nie miałam nawet z kim sie bawić i siedziałam zawsze sama a inni sie wygłupiali. zastanawiam sie też, czy to rzeczywiście nie miało w jakiś sposób wpływu na to jacy teraz jesteśmy. gdybym wiedziała, że mam nerwice od dzieciństwa to od razu zaczeła bym sie leczyć tylko że wszyscy uważali, że jestem normalna...
  14. wytrzymaj jeszcze troche... ja biore już trzeci tydzień a mam cały czas taką depresje że już chciałam popełnić samobójstwo... ale staram sie być silna... mam nadzieje, że niedługo coś sie zmieni na lepsze... dobrze ze zmieniłeś sobie dawke na wieczór... mi lekarz powiedział, że moge sobie zmienić jeśli będe za bardzo senna. pierwsze dni są naprawde koszmarne.. ja też nie mogłam spać przez dłuższy czas... miałam jakieś dziwne lęki... trzymaj sie , naprawde będzie wszystko dobrze :)
  15. marmarc przedszkole było dla mnie niesamowitym przeżyciem które do dzisiaj wspominam (dosłownie) z bólem... wiekszość czasu też przesiedziałam sama... z nikim sie nie bawiłam. sniadania tam były koszmarne... wmuszali na siłe zupe mleczną pomimo, że jej nienawidziłam... i podstawówka... identycznie to samo co ty. i jeszcze na dodatek droga do domu była czymś bardzo trudnym dla mnie. wręcz zawsze biegłam, bojąc się, żeby mi ktoś czasem krzywdy nie zrobił... a do dzisiaj została fobia społeczna... i jak tu żyć
  16. pięłkny pasztet ja też odczuwałam poprawe po pierwszych dniach... i zastanawiałam sie czy sama sobie to wmówiłam czy rzeczywiście tak to szybko zadziałało... teraz mija prawie 3 tydzień odkąd biore asentre... takie lęki i obsesyjne myśli w nocy możesz mieć jeszcze przez dłuższy czas. ja przynajmniej nadal je jeszcze mam. teraz nic nie czuje, żadnych zmian.. w czwartym tygodniu przyjdzie może jakaś chęć do życia pozdrawiam!
  17. wydaje mi sie że to nerwica... najczesciej zaczyna sie od przezycia jakiegoś wydarzenia które nami wstrzasnęło... powinnaś porozmawiać chyba z jakimś lekarzem... no i jak najszybciej zaczac sie leczyc. im szybciej tym lepiej... pamietaj. pozdrawiam! :)
  18. Paulino musisz być naprawde mocno zamknięta w sobie... ale to jeszcze bardziej pogarsza sytuacje. musisz z siebie wszystko wyrzucić, wtedy poczujesz sie lepiej.. a jesli chcesz sie leczyc, musisz wspolpracowac z lekarzem i byc absolutnie szczera... wybór nalezy do ciebie, zawsze mozemy ci pomóc jesli masz jakieś pytania. A jak tam u was kochani? jak sie czujecie? ja własnie jestem po wizycie u psychiatry. dzisiaj odbyłam sesje hipnotyczną. powiem wam, że to naprawde ciekawa sprawa. zupełnie sie wyciszyłam. gdybym mogla to bym jutro jeszcze raz to powtórzyła
  19. Nie rozumiem, dlaczego ludzie idą na medycyne skoro w ogóle nie chcą pomagać innym i nie wyrażają nawet takiej chęci.... Wiele razy piszecie, że spotkaliście się z nieuprzejmością... pewnie chodzi im tylko o pieniądze... a to naprawde smutne
  20. czy to znaczy Lucy, że najgorzej czujesz sie zawsze wieczorem?
  21. Ciekawa technika.... Powiem wam, że ostatnio było ze mną dobrze... aż sama się dziwiłam. oczywiście, myśli nie odeszły... ale po raz pierwszy od dłuższego czasu, spędziłam z moim ukochanym miłe chwile... był nawet moment kiedy poczułam sie szczęśliwa. mogł mnie przytulić bez moich protestów. nie wiem czy to leki zadziałały że tak sie uspokoiłam czy co... A jak tam u Was kochani? Mam nadzieje, że wszystko jest wporządku. trzymajcie sie cieplutko :)
  22. Na tym zdjeciu w wikipedi naprawde widać różnice pomiedzy dwoma źrenicami... ale myśle, że nie masz powodu do zmartwień. może tylko tak ci sie wydaje... wiesz, my nerwicowcy mamy to do siebie że potrafimy sobie wyszukiwać choroby i w ogóle... odczekaj jeszcze pare dni... może takie jest działanie leku. a jeśli nic nie minie to może wybierz sie do okulisty... coś na to poradzi. ale głowa do góry, nie dołuj sie... myśle że to nic poważnego. trzymaj sie ciepło :)
  23. agapla mam prawie identyczne odczucia. ale zdarza mi sie to tylko w ekstremalnych sytuacjach
  24. a powiedz mi na czym polega ta anizokoria? to jakis skutek uboczny brania leków? nigdy nie spotkalam się z tym zeby jedna źrenica byla bardziej rozszerzona od drugiej...
×