Skocz do zawartości
Nerwica.com

majonez

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia majonez

  1. Dzieki wszystkim za informacje. Myśle ze po sesji pojde do psychologa, bo teraz zupelnie nie mam czasu Fakt, że jak poszedłem do psychologa kiedy naprawde ciezko bylo mi to wszystko wytrzymac, to sama rozmowa i zrzucenie tego cięzaru przed osoba która to rozumie i nie ocenia, pomogło. W środe ide na kontrole , poprosze lekarza , żeby polecił mi dobrego psychologa. Teraz rzeczywiscie czuje sie juz lepiej, chyba lek zaczyna coraz bardziej działać. Lęków nie mam juz prawie wcale, natrectw jest mniej i nie sa tak obsesyjne, tylko myśli natrętne troche jeszcze mnie męczą.Ale staram lepiej nastawiac sie do życia, mam nadzieje ze bedzie dobrze i się wylecze. Mam też pytanie ile czasu trwa terapia nerwicy natręct, wiem że jest to sparawa indywidualna , ale jak to było u Was? Czy jest szansa ze nerwica wróci? Pytam bo nie chcialbym brac leków cały czas. Pozdrawiam
  2. Hej, dzieki za odpowiedz. Fachowców mam bo mieszkam teraz we Wrocławiu moze po sesji sie wybiore. Tymczasem tak jak radzisz postaram sie zmienic nastawienie psychiczne i nie bede czekał tylko na dziłanie leku (które mam nadziej ze bedzie lepsze) Moze ewentualnie poprosze o zwiekszenie dawki do 150 mg na dobe. Brał moze ktos z Was sertraline w takich dawkach? Wiem , że każdy reaguje inaczej na leki ale moze podzieli sie ktoś jakimis doświadczeniami? Dodam ze na sertraline reaguje dobrze, na poczatku tylko troche nudności i zawrotów głowy. Ps dobrze ze są takie fora gdzie ludzie rozumieją ze nerwica i depresja to choroby a nie "nerwy i humory";] pozdrawiam
  3. Jako,że to mój pierwszy post na forum chciałebym sie przywitać. Mam nerwice natręctw, lecze sie od 6 tygodni. Najpierw zażywałem 50 mg luxety na dobe, po miesiacu lekarz zwiekszył mi dawke do 100 mg.Poczatkowo czulem sie dziwnie, mialem momenty takiej eufori , że myslalem ze szczescie da sie zamknac w tabletce a za kilka dni mialem wrazenie ze wszystkie leki i natrectwa sie nasilily.Podobno to normalne w pierwszej fazie leczenia.Po zwiekszeniu dawki nadal nie wiem czy o to chodzi w tej terapi, niby czuje sie lepiej natrectw jest mniej ale nadal sa. Lek napewno pomógl mi na lęki i tu jego dziłanie odczułem bardzo wyraznie.Teraz mam bardzo dzine stany psychiczne czasem mam poczucie ze swiat nie jest taki zly, ze jakos to bedzie za chwile znow poczucie bezsensu, czasem totalna apatia i obojetnosc. Mam tez dzine mysli , ze jestm mlody a juz musze brac takie silne leki, czasem zastanawiam sie czy jestm jeszcze soba czy to lek kreuje moja osobowosc itd.Te dzine mysli wpedzaja mnie w przygnebienie i tu moje pytanie czy lek podzila tez na poprawe nastroju,bo to w koncu lek przeciw depresyjny? (choc zdaje sobie sprawe ze moje leczenie to nie terapia zlego humor:) Czy moze biore lek zbyt krótko? Czy tu raczej potrzebna jest praca z psychologiem (na która ze wzgledu na sesje nie mam teraz zupełnie czasu)? Bede wdzieczny za kazdą informacje. Pozdrawiam
×