Skocz do zawartości
Nerwica.com

girl anachronism

Użytkownik
  • Postów

    1 404
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez girl anachronism

  1. Madzialenka, niestety musisz trochę przecierpieć zanim nastąpi poprawa. Ja pierwszy tydzień nie byłam w stanie się ruszyć dalej niż z kanapy do toalety i z powrotem. Chociaż i tak w porównaniu z tym, co poczytałam w internecie, dość łagodnie u mnie przebiegła adaptacja. Potem organizm się przyzwyczaja i nie występują skutki uboczne.
  2. Szukam terapeuty w Krakowie, może być prywatnie. Potrzebna mi osoba otwarta, słuchająca, wolałabym mężczyznę, bo łatwiej mi się otworzyć. I jeszcze pytanie - czy do psychoterapeuty trzeba iść z postawioną przez psychiatrę diagnozą?
  3. S jak..., w takim razie pomyśl o terapii, skoro Twoje niejedzenie nie jest wywołane tylko manią, a świadomą chęcią. Pomyśl już teraz, żeby nie było za późno.
  4. Nie wchodziłam jeszcze na wagę podczas tego "postu", boję się. U mnie niejedzenie powoduje wyrzuty sumienia i strach, że w końcu gdzieś padnę. Skąd organizm ma jeszcze energię? W głowie mi się to nie mieści.
  5. S jak..., to nie wstyd! Rano myślałam, że mania sobie poszła i że padnę, ale chyba jednak nie. Jestem słabsza, fakt, ale dalej nie jem. Chyba oszaleję, pernazyna miała to ustabilizować, ale padam po niej jak mucha, nie da się tak funkcjonować. Zaczynam być rozdrażniona, nie mogę jeść ani spać. Wrrrrr
  6. S jak..., trzymaj się. Nie mam dzieci, ale mąż też ma problem z moją depresją, tzn. czuje się bezradny. Wiadomo, facet jak widzi problem, szuka rozwiązania, a tu to tak nie działa.
  7. Piję kawę i maluję paznokcie.
  8. Dostałam pernazynę, żeby nie odlecieć. A czuję się 3x bardziej nakręcona.
  9. Wieczorem wcisnęłam 1/3 smażonego fileta z kurczaka i 4 pomidorki koktajlowe. Uczta
  10. Badziak, ja stosowałam krążek hormonalny, bez skutków ubocznych. Na antykoncepcję hormonalną antydepresanty nie mają wpływu, z wyjątkiem tych zawierających dziurawiec, ale to chyba jakieś preparaty bez recepty, więc nas nie obchodzą Co się tyczy alkoholu i Anafranilu - jak wiem, że czeka mnie większa popijawa, to nie biorę wieczornej dawki. Jak czasem wieczorem mam ochotę na małą lampkę wina to biorę normalnie, nie zauważyłam wzmożonego działania alkoholu. Rezygnuję tylko z tych na sen, bo po takim łączeniu rano łeb mi pęka choćbym wypiła pół kieliszka wina. NATOMIAST Anafranil może potęgować działanie depresyjne alkoholu, więc libacje bym sobie odpuściła przy leczeniu, następnego dnia wpada się w ogromny dół, przetestowałam.
  11. PannaZdruzgotana, u mnie też Rozsądek atakuje znienacka To przez niego myślałam, że to jednak nie CHAD, że przy CHAD traci się całkowicie panowanie. Widać zależy od osoby. Chociaż poimprezowych numerów wywinęłam mnóstwo przez alkohol, który w trakcie manii mogę wlewać hektolitrami i nie paść (ale nie powiem, żebym dużo pamiętała potem, wolałabym się ululać i zasnąć niż balować do rana i z połowy mieć luki ).
  12. Bry wieczór państwu :) Widzę, że muzyczny wieczór - u mnie cisza, i tak za dużo szumu w głowie, za głośne myśli, żeby jeszcze coś dokładać :)
  13. A my jutro z doktorem będziemy dobierać mój pierwszy stabilizator, bo potwierdził mi CHAD. Hipomania na razie objawia się kompletnym brakiem uczucia głodu, ostatni posiłek, który można by nazwać pełnowartościowym acz skromnym jadłam w niedzielę, w poniedziałek nic, wczoraj kawałeczek pieczonej dyni, a dziś 3 kostki czekolady - wbrew wszystkiemu zapierniczam jak messerschmitt
  14. Korba, i tak masz dobrze, że masz taki ekspres Ja mam wieloletni ciśnieniowy, co ciągle się zapycha. Nie ma to jak gorąca kąpiel o 5:00. Już po kawie, teraz herbatka. To będzie długi i bardzo pracowity dzień.
  15. anja1389, ja wolę wiedzieć. W ogóle lubię wiedzieć, lubię rozumieć, inaczej jestem zagubiona.
  16. anja1389, witaj u nas, tu możesz czuć się dobrze i na pewno zostaniesz zrozumiana. Cieszę się, że znalazłaś dobrego lekarza i że terapia działa. Trzymam kciukasy
  17. Niczyja sugestia, mój pomysł, chcę bardziej poznać co i jak na mnie wpływa. Zaczęłam wczoraj, więc jeszcze niewiele mam, ale notuję ilość snu, apetyt, czynniki stresogenne (np. w weekend czeka mnie bardzo ważne wydarzenie, za które jestem w pełni odpowiedzialna, więc naturalne, że w tym tygodniu podświadomie odczuwam stres). Zapisuję nastrój - niepokój, lęk, smutek, dyskomfort, prokrastynacja, zmęczenie, wesołość, poziom energii, myśli: nieprzyjemna gonitwa czy twórcze; i jeszcze libido. Jak będę mieć zapiski z kilkunastu dni, spróbuję to opracować na wykresie, czyli np. konkretna ilość snu, stres jak wpływają na nastrój, co go podnosi etc. 21 mam wyzytę u psychiatry, mam nadzieję, że uda mi się to opracować i wtedy dopiero mu szczena opadnie, on jest zawsze mile zaskoczony moimi pomysłami
  18. Wkurza mnie, że nie mam jasno postawionej diagnozy. Jakoś byłoby mi łatwiej, gdybym mogła zaszufladkować swoje stany, zwalić je na KONKRETY. A tak co - depresja, neurotyczna osobowość, być może dwubiegunówka, ale nic jasno, nic na pewno. Chodzę do mojego lekarza już pół roku, chcę mieć coś KONKRETNEGO! Zbierałam się do tego dłuuugo, w końcu zaczynam prowadzić dziennik nastroju z uwzględnieniem różnych czynników. Potem ogarnę wykres, może coś stanie się dla mnie jasne. Czy ktoś z Was coś takiego prowadzi? Co uwzględniacie?
  19. Laima, 2Proof, cześć :) Właśnie też piję kawę. Na szczęście bieganie po cmentarzach mnie ominie, może wieczorem przejdziemy się z mężem pooglądać widoki na cmentarzu Podgórskim, jak będzie już ciemno i będą płonęły znicze
×