Skocz do zawartości
Nerwica.com

girl anachronism

Użytkownik
  • Postów

    1 404
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez girl anachronism

  1. Imbir, ja też w tym roku musiałam odpuścić bardziej odkryte bluzki, bo było mi wstyd podrapanych pleców i ramion.
  2. Witajcie. Od pół roku leczę się na depresję, ale wydaje mi się, że to nie wszystko... Czy to są natręctwa? Jak staję na balkonie, przy otwartym oknie albo nam przepaścią, wydaje mi się, że mogłabym stracić nas sobą kontrolę i skoczyć bez powodu. Czasem boję się, że zrobię coś złego (fizycznie) mojemu mężowi, ten strach nasila się zwłaszcza po alkoholu, chociaż alkohol nie wyzwala we mnie agresji. Boję się, że zrobię coś strasznego i nie będę tego pamiętać. Czasami wydaje mi się, że ktoś coś powiedział - nie słyszę jako takich głosów, które mówią dłuższy czas i coś konkretnego, raczej jakby pojedynczy okrzyk, zawołanie - po chwili zaczynam się zastanawiać, czy naprawdę to słyszałam i dochodzę do wniosku, że nie miałam prawa słyszeć "prawdziwego" wołania, bo np. jestem sama w domu a ściany mam grube. Obsesyjnie co jakiś czas łapię myśl, że jestem dla mojego męża obciążeniem - chociaż tworzymy naprawdę super związek, jesteśmy bardzo szczęśliwi, zawsze się wspieramy mimo różnych osobowości (ja typ rozkojarzonej artystki, on twardo stąpa po ziemi), ale uzupełniamy się doskonale, ideał - często mam takie myśli, że on jest za dobry, zbyt ułożony, żeby być skazanym na taką osobę jak ja, która do końca życia będzie miała nieuzasadnione doły, okresy, w których nie może się ruszyć, nie potrafi załatwić różnych spraw, bo boi się telefonować do obcych etc. Czy powiedzieć o tym lekarzowi? Często nie wiem, co jest ważne dla terapeuty - np. nigdy bym nie pomyślała, że obsesyjne drapanie strupów to natręctwo, raczej że to głupi nawyk, dopóki przypadkiem nie natrafiłam na artykuł na tym forum. Niektóre rzeczy wydają mi się naturalne - jak np. to, że jestem jedynaczką, więc mam wewnętrzny świat, w którym żyję, mam swoje scenariusze, przedmioty, określony zawód, dziecko itd. To po prostu bujna fantazja czy już sygnał dla psychiatry?
  3. No i pięknie, w takim razie parę miesięcy temu oszukałam lekarza, że nie mam natręctw. Kojarzyły mi się one z uporczywym myciem rąk, pedantyzmem, etc. i w ogóle mojego drapania nie brałam pod uwagę. Dopiero jak ostatnio u fryzjera umierałam ze wstydu nad moimi od ponad dwóch miesięcy rozdrapanymi na głowie strupami (wydawało mi się, że fajne miejsce, bo nie widać), to pomyślałam, że coś jest nie tak. Muszę o tym powiedzieć przy następnej wizycie
×