-
Postów
786 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez ashley
-
Ja żadko się wzruszam. Tzn często, ale nie do lez. Plakać jak mam dola to owszem, często. Pamiętam jak raz siedzieliśmy z moim chlopakiem przytuleni i on wlączyl plytę z piękną muzyką specjalnie dla mnie. Bylo tak cudownie że poplakalam sie ze szczęścia. On się zapytal co się stalo, a ja powiedzialam "Nic, poprostu jestem szczęśliwa" I wzruszam się też w sprawach przyjaźni. Życzę nam wszystkim, żebyśmy mogli jak najczęściej plakać ze szczęścia, to jest super :)
-
Hej Kochani :) Dziękuje wszystkim za pocieszenie, dzięki temu latwiej przetrwalam chwile zalamania. Już wrócilam do normy. I chyba jestem dobrej myśli. Chyba bo czasem mi się wszystko miesza, jak za dużo myślę Widzę, że nam się wszystkim udzielilo, ale pewnie już jest lepiej? Na pewno będzie, u mnie ostatnio bylo fatalnie, pisalam glupoty na forum, ale już jest ok. U Was też będzie Piotrek czy Ty mnie chcesz wykończyć panem Giertychem? STOP telfonom komórkowym! Hehe. Darek bardzo podoba mi się Twoja postawa, bardzo bardzo Że skupiasz się na tych dobrych ludziach i oni są dla Ciebie takim punktem. Super. Ja mam mnóstwo takich ludzi. Też zacznę się skupiać tylko na tych dobrych a tych innych nauczę się nie brać do siebie. Hugs for all
-
Zalamalam się, nie potrafię. Tracę nadzieję, że będzie dobrze. Chyba pierwszy raz w życiu ją tracę. Może ja poprostu mam być nieszczęsliwa. Chyba musialam coś zrobić nie tak, że teraz tak cierpię. Nawet nie chcę myśleć o jutrze.
-
Dzięki Piotrek. Nie powinnam tego pisać. Boję się. Że się nie uda. Sorry, że to piszę, ale jak patrzę na niektóre rzeczy to mam dosyć.
-
Hej, wpadlam na chwilke, zrobilam sobie mala przerwe w nauce. Uczę się do 6 a potam wbijam. Widzę, że panu Giertychowi coś się nie spodobalo, hehe nie mogę Czuję się do d... sparaliżowana tymi wszystkimi problemami, samą świadomością jak wygląda moje życie. Z resztą żadna nowość tak jest już od bardzo dawna. Od lat :/ Wiem, że z tego wyjdę, ale tak mocno tkwię w tym cholerstwie, że slabo się robi. Wiem jak będzie wyglądal jutrzejszy dzień. Pewnie będzie ok, ale to ok w moje sytuacji znaczy to samo, że równie dobrze moglo by go nie być. Ja go nie chcę. Nie chcę kolejnego dnia zmagania się z tym wszystkim. Tak czuję, a powinnam być wdzięczna za to, że w ogóle mogę się obudzić... To bezsensu. Chyba że te dni są drogą, którą muszę przejść aż znajdę się w tym miejscu. Jak tak to jest to bolesna droga.
-
ja tak w pelni bezpiecznie czuję się w moim domq :)
-
nom, sierpień to dobry pomysl, hehe o ile nie będziemy wszyscy w rozjazdach
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
ashley odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Sasanka nawet nie wiesz jak dobrze Cię rozumiem. Mam to samo albo jeszcze gorzej. Wiem to ograniczenie i więzienie to nonsens. Żyć się nie chce. Ale wyjdziemy z tego. Ja wierzę, że nawet z takiego bagna w jakim ja się znalazlam da się wyjść. I pomyśleć, że zaczęlo się tak nieświadomie. Qrcze. Pozdrawiam Sasanka damy jakoś radę. -
Poprostu masa wątpliwości mnie nachodzi. I widzę, jak dlugo to potrwa zanim zacznę normalnie żyć. No cóż wezmę się dzisiaj za robotę, przynajmniej będę miala satysfakcję, że coś mądrego zrobilam. I może do wieczora nastrój mi się poprawi.
-
ja jestm za na wakacjach :)
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
ashley odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
cinnamon_inspiration takim podejściem do siebie bardzo się ranisz. Cierpisz, możesz nienawidzieć tego cierpienia, ale dlaczego siebie? Obwiniasz się o to? Nawet gdyby byla w tym jakaś część Twojej winy to na pewno bylo coś, co spowodowalo, że postąpilaś tak a nie inaczej. Nienawidzisz się z jakiegoś powodu, a nie pomyślalaś, że nienawidząc siebie przekreślasz się. Nie warto. Nie warto za nic w świecie. Może nienawidzisz pewnych rzeczy, które są w Tobie, ale w środku jest czlowiek z dobrym serduchem, który pragnie wyjść z tego wszystkiego. Podaj mu rękę. Pokochaj go. Znajdź z nim nić porozumienia. Spróbuj posluchać co chce Ci powiedzieć. Jak Ci się uda to tak jakbyś podala rękę do samej siebie. Może teraz spróbujesz się pokochać i zaakceptować? Jak to zrobisz to ta milość doda Ci sily. Będziesz mogla iść dalej. Jak znienawidzisz się to ten czlowiek wewnątrz będzie powoli umieral, aż w końcu się podda. On jest warty Twojej milości. Jesteś warta tego, żeby siebie kochać. To jest pierwszy krok. Pokochać siebie ze wszystkim tym, co Ci się w Tobie nie podoba, czego nie znosisz. Bo wtedy to jest prawdziwa milość. Dużo osób Cię lubi, myślę, że znacznie więcej niż myślisz Nie myśl o tym. Wszystko się uloży, będzie dobrze. Wierzę, że dasz sobie radę. Ciężkie chwile są po to, żeby je przetrwać. Wszyscy je mamy. Ale w końcu będziesz szczęśliwa. Tylko idź w stronę szczęścia. Sasanka ja też tak myślę. Nasz stosunek do siebie to podstawa. Musi być dobry bo inaczej możemy nie dać rady. Kieruję do Ciebie również slowa wyżej. Dzięki Ty też. przed Tobą ważny krok, wiesz jaki. Spróbuj go zrobić. -
Jakie to jest beznadziejne uczucie nie żyć, a jednak codziennie rano budzić się i nienawidzieć tego co jest. Kiedy wnętrze już niczego innego nie chce oprócz wyrażenia tego co jest w środku
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
ashley odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
maiev bardzo często czuję to samo jak patrzę na tą beznadzieję i udrękę, w której żyję. Za jakie grzechy?? To pytanie zadaję sobie, bo przecież to nie moja wina. Że mam taką psychikę, że źle reaguję na pewne rzeczy. I że pewny nieszczęśliwy plan zdarzeń mial miejsce. A ja poprostu nie mialam zbyt dużo sily, żeby to pokonać. I wiem, że tak nie mogę żyć, bo to nie życie. Ale trzyma mnie myśl, że za jakiś czas będzie dużo lepiej. Że jak z tego wyjdziemy to będziemy się cieszyć życiem. Musimy tylko iść ciągle naprzód żeby do takiego miejsca dojść. Ty radzisz sobie bardzo dobrze, jesteś silna, nie poddajesz się. Walczysz z tym. Zobaczysz, że wszystko będzie się coraz lepiej ukladać. Poradzisz sobie z tym wszystkim. Wierzę w Ciebie :) -
No świetny pomysl, i pomyśleć, że kiedyś będziemy tam studiować razem hihi. Tylko trzeba przejść z slów do czynów i na serio się spotkać
-
Fajny post. Zgadzam się z tym, że masa ludzi inteligentnych ma tego typu problemy, bo czują mocniej i widzą więcej. Ale wolelibyście być jak już ktoś napisal polglówkami? Ja nie, chociaż na jeden dzień żeby odpocząć to może bym się skusila Powiem krótko byloby zupelnie inaczej i my bylibyśmy inni. Jak o tym myślę, z jednej strony podoba mi się to z drugiej brzmi bardzo nieswojo. Więc kto ma lepiej? Glupi czy inteligentny? Kto?
-
Zgadzam się z Wam Piotrek I Mizer Wrocek boskie miasto, w sam raz na studia, też się wybieram
-
To wspaniale Tygryska każdy maly sukces jest ważny Ja zrobilam a raczej robię duży krok na przód- uczę się realnego świata i rezygnuję z tego co jest w mojej glowie. Jak mi się uda to będzie duży sukces, jak to zneutralizuję. Ale muszę to zrobić.
-
hehe optymistyczne podejście Ja tam kocham weekendy, wtedy mogę robić to co chcę, np siedzieć w pokoju, sluchać muzyki, pisać na forum. I nie martwić się tym co przyniesie jutro. Ale lubię też się zabawić ze znajomymi. Weekendy są dobre, możemy odpocząć, zrobić sobie jakąś przyjemność albo poprostu nic nie robić. Czemu nie są dluższe? Może mala sugestia do pana Giertycha? Of course, tylko tak myślcie
-
Razorlight America Jaką udręką jest Ta forma w której jestem Więc wychodzę gdzieś potem wracam do domu znów Zapalam papierosa Bo nie mogę zasnąć Nie ma nic w telewizji, nie ma nic w radiu To znaczy tak wiele dla mnie Całym moim życiem Obserwowanie Ameryki Całym moim życiem Panika jest w Ameryce Oh Oh Oh, Oh Kłopoty są w Ameryce Oh Oh Oh, Oh Wczoraj było łatwe Szczęście przyszło i odeszło Dostałem scenariusz Ale nie wiem co on znaczył Zapalam papierosa Bo nie mogę zasnąć Nie ma nic w telewizji, nie ma nic w radiu To znaczy tak wiele dla mnie Nie ma nic w telewizji, nie ma nic w radiu W czym mógłbym pokładać nadzieję Całym moim życiem Obserwowanie Ameryki Całym moim życiem Panika jest w Ameryce Oh Oh Oh, Oh Kłopoty są w Ameryce Oh Oh Oh, Oh Panika jest w Ameryce Oh Oh Oh, Oh Wczoraj było łatwe Tak znam najnowsze wiadomości Jeśli weźmiesz je dosłownie, ale trzymaj się nie możesz się poddać Daję ci moją pewność siebie, całą moją wiarę w życie Nie podtrzymuj mnie Nie zwiedz mnie Potrzebuję cię tej nocy Do trzymania mnie, powiedz że tu będziesz Do trzymania mnie, powiedz że tu będziesz Do trzymania mnie, powiedz że tu będziesz Do trzymania... Całym moim życiem Obserwowanie Ameryki Całym moim życiem Panika jest w Ameryce Oh Oh Oh, Oh Ona jest właśnie w Ameryce Oh Oh Oh, Oh Powiedz mi jakie to uczucie Powiedz mi jakie to uczucie Powiedz mi jakie to uczucie Powiedz mi jakie to uczucie Gorąco polecam, jak byly juz wcześniej to sorry. Linków niestety nie mam
-
no widzisz
-
Jak szybko poprawić sobie nastrój?
ashley odpowiedział(a) na Olimp Bathory temat w Kroki do wolności
Tygryska ja też uważam, że gorąca kąpiel z pianą jest super na poprawę nastroju simplicity czekolada jest zawsze mile widziana i poprawia nastrój już w sekundzie, jak bierzemy ją do ust. No gorzej z kaloriami, ale nie mówmy o tym -
Skarbie co się stalo? Nie zalamuj się, z chwil kryzusu też się wychodzi. I Ty też wyjdziesz. Co się stalo? Może uda nam się jakoś pomóc. Trzymaj się cieplo.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
ashley odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
hyte podpisuje się pod slowami maiev. Chcesz dobrze, a to znaczy, że nie jesteś potworem. Potrzebujesz tylko czasu. Wszystko będzie ok Sebo piszesz, że w środku czujesz się martwy i tak jakbyś stal w miejscu. I to jest bardzo ważny moment w Twoim życiu. Zatrzymaleś się po to, by móc zobaczyć jak wygląda Twoje życie. Dzięki temu będziesz mógl ruszyć dalej. Nawet jak z początku jest ciężko, to jak zdecydujesz się iść do przodu będzie coraz latwiej. Wiem co to znaczy. Sporo spraw, z którymi trzeba się uporać. Ale da się zrobić. Może dobrym pomyslem bylaby psychoterapia? Pomaga uporządkować myśli, przyjąć do tego odpowiedni stosunek i znaleźć dobre rozwiązanie problemów. O samobójstwie nie myśl, jesteś mlody, przed Tobą cale życie. Będzie dobrze, poradzisz sobie. Trzymam kciuki -
Tomek przecież Ci nowi ludzie nic o Tobie nie wiedzą. Poza tym, nikt nie mówi obcym ludziom o swoich problemach, więc jak masz jakiś opór przed obcymi ludźmi pomyśl sobie, że oni na pewno też mają rozmaite problemy, może nawet większe niż Ty. I pamiętaj, ludzie nie będą się skupiać na Twoich slabych stronach tylko na tym, co fajnego wnosisz do nowej znajomości. No ja też wierzę, że teraz już może być tylko lepiej No ba Lideczko, mirokdwa milo Was poznać
-
Piotrek Zorki co Was z tymi politykami wzięlo? Ja nie wierzę, w the end w 2012, a ktoś wierzy?